Węglowodory smaczniejsze, niż schabowy.

31 października 2017, 8:16

Być może niniejszy tekst niektórym wyda się odgrzewaniem schabowych – wszak o 16. Targach Inter Cars pisaliśmy już wiele. Jednak jest jeszcze jedno wystawiane tam urządzenie, któremu warto poświęcić nieco więcej uwagi. Mowa o myjce, w której nie trzeba wymieniać ani detergentu, ani filtrów. Dożywotnio.

W dobie powszechnego ekoterroru, niejedzenia zabójczego glutenu i ograniczania krwiożerczego cukru doktryna ekologicznego wszystkiego, obecna jest w niemal każdej dziedzinie życia. Mamy przecież ekologiczne jedzenie, ekologiczne samochody, ekologiczne źródła energii, ekologiczne kosmetyki, ekologiczne detergenty, a przede wszystkim ekologiczne organizacje.

Zatem nie powinno dziwić, że ekologiczne dogmaty docierają nawet tam, gdzie trudno się ich spodziewać. Wiadomym jest, że do usunięcia niektórych zabrudzeń potrzeba naprawdę silnych detergentów albo nawet żrących środków czyszczących. Ale czy aby na pewno?

Otóż okazuje się, że niekoniecznie. Od pewnego czasu dostępny na rynku jest produkt firmy CRC Industries. Firma, na co dzień wytwarzająca chemię warsztatową, w ramach zmniejszania swojego odcisku węglowego i innych krzywd popełnianych na matce ziemi, postanowiła jakiś czas temu opracować ekologiczną myjkę warsztatową. Urządzenie, skutecznie pozbywając się wszelkich zabrudzeń ropopochodnych, nie używa ani grama detergentu i innych środków czyszczących.

Działanie myjki warsztatowej o marketingowo brzmiącej nazwie – SmartWasher, oparte jest o efekt tak zwanej bioremediacji. W przełożeniu na „ludzki” język, można owo urządzenie opisać jako zamknięty mini ekosystem, w którym bakterie żywiące się węglowodorami niejako pożerają ropopochodne substancje, metabolizując je na zupełnie nieszkodliwy dwutlenek węgla i wodę.

Działanie systemu polega na połączeniu odtłuszczającego płynu na bazie wodnej (OzzyJuice®), specjalnego filtra cząstek stałych (OzzyMat™), który zaimpregnowano bezpiecznymi dla środowiska i naturalnie występującymi żyjątkami, nazwanymi Ozzy®.

Wspomniany efekt bioremediacji powoduje, że SmartWasher jest myjką samoczyszczącą i samoregulującą. Mikroby, znalezione przez naukowców na roponośnych polach między USA i Kanadą, żywią się w naturalnym środowisku ropą naftową. Jednak zniewolone i zaprzęgnięte do pracy w służbie ludzkości i matce ziemi, stale utrzymują czystość płynu myjącego OzzyJuice, bez potrzeby opróżniania urządzenia. Nigdy.

Ropożerne bakterie gustują głównie w smarach, olejach i innych zanieczyszczeniach ropopochodnych. Natomiast

Jakkolwiek myjki tego typu znane są na świecie od ponad 20 lat (wcześniej produkowane np. przez amerykańską firmę Chemfree, przejętą nieco ponad 2 lata temu przez CRC Industries), to dopiero od niedawna można je dostać na rynku polskim.

Dla ekologicznych sceptyków warto napisać poniższe kilka linijek, bowiem opatentowany sposób czyszczenia części samochodowych z wykorzystaniem metody bioremediacji nie tylko powoduje istotne zmniejszenie ilości odpadów. Obok tego potrafi także znacząco obniżyć koszty usuwania odpadów niebezpiecznych, a także ograniczyć formalności z tym związane.

Może zatem warto stać się nieco bardziej zielonym, nawet gdyby miało to jedynie przysporzyć nam nieco oszczędności.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!