W ostatnich tygodniach publikowaliśmy artykuły poruszające tematykę wojen cenowych na rynku. Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie i spojrzenie na całą sprawę z szerszej perspektywy. Przedstawiamy trzy najważniejsze wnioski.
W poprzednich artykułach przyglądaliśmy się temu jak wygląda konkurencja wśród poszczególnych graczy na rynku. Skupiliśmy się analizowaniu konkurencji w trzech relacjach:
- Internet vs. dystrybutorzy części
- ASO vs. warsztaty niezależne
- Warsztaty niezależne vs. szara strefa
Pod każdym z artykułów rozpętała się prawdziwa burza komentarzy i nie zabrakło wielu kontrowersji. Często pisaliście o rzeczach, z którymi się nie zgadzacie, o problemach, które Was denerwują i proponowaliście sposoby na ich rozwiązanie. Często emocje brały górę nad merytoryką, ale trudno się temu dziwić, przecież wszyscy jesteśmy ludźmi.
Wydaje nam się, że łatwiej byłoby zrozumieć to, co się dzieje na rynku, jeśli potrafilibyśmy spojrzeć na cały rynek z szerszej perspektywy, próbując zrozumieć mechanizmy jakie nim kierują. Proponujemy trzy wnioski.
1. Współzależność wszystkich graczy
Rynek funkcjonuje jak jeden duży ekosystem, w którym wszystkie organizmy wzajemnie na siebie oddziałują. Zrozumienie i pogodzenie się z tym faktem jest kluczowe do tego, aby móc obiektywnie spojrzeć na to co się dzieje w branży.
Przykłady wzajemnych zależności:
- To, że serwisy autoryzowane obniżają ceny usług lub też wprowadzają promocje i części "economy line" powoduje, że warsztaty niezależne również muszą regulować swoje ceny i starać się przyciągać klientów. Jeśli tego nie zrobią – kierowcy pójdą tam gdzie przyciągną ich marketingowe chwyty ASO.
- Jeśli kierowcy chcą kupować części w Internecie, to na wolnym rynku zawsze znajdzie się ktoś kto im je sprzeda. Hurtownicy nie mogą zatem trzymać wysokich cen detalicznych, ponieważ ceny części w warsztatach przestaną być atrakcyjne dla kierowców i jeszcze bardziej będą ich szukali w Internecie. Na takim rozwoju rzeczy straciliby hurtownicy jak również warsztaty.
2. Choroby są nieuniknione
Każdy organizm dopadają choroby. Tak samo rynek części i usług nie jest od nich wolny. Zdarzają się czarne owce wśród wszystkich grup graczy rynkowych, a prawodawstwo często jest niedoskonałe. Należy robić wszystko, aby przeciwdziałać powstawaniu chorób. Jak już jednak wystąpią należy je identyfikować i umiejętnie z nimi walczyć. Często walka ta jest długotrwała. Zdarzają się choroby, które bardzo ciężko jest uleczyć lub są zupełnie nieuleczane. W takim przypadku trzeba nauczyć się z nimi żyć.
Typową chorobą rynku części i usług warsztatowych jest szara strefa. Inną chorobą jest nieuczciwość niektórych mechaników. Jeszcze inną nieuczciwość pracowników dystrybutorów, którzy np. korzystając ze swoich zniżek pracowniczych sprzedają tanio części w Internecie.
3. Zmiana to naturalna rzecz
Kolejną rzeczą, z którą trzeba się pogodzić jest ciągła zmiana, która jest stałym elementem naszego życia. Rynek części nie jest tutaj żadnym wyjątkiem. Rozwijają się nowe technologie w samochodach, Internet… Zmieniają się oczekiwania klientów, a rynek staje się coraz bardziej wymagający i konkurencyjny. Nie ma czasu i miejsca na życie tym co było kiedyś. Trzeba myśleć o przyszłości, bo jutro pojawią się jeszcze inne wyzwania.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
lewar, 21 maja 2015, 9:46 0 0
Właśnie kolejny raz potwierdziły się moje obawy, że Moto Focus nie jest obiektywnym portalem. Wydawać by się mogło, że MF jest również portalem dla mechaników, lakierników czy sklepikarzy - jednym słowem dla drobnej lokalnej przedsiębiorczości. Cóż, nic bardziej mylnego! Moto Focus jest portalem przychylnym jedynie dużym graczom na rynku a konkretnie hurtowniom. Właściwie to mnie nie dziwi, bo to one go utrzymują, ale jestem wrogiem obłudy, a media winny być obiektywne w tym co robią a MF taki nie jest.
Może przejdę do sedna zanim szanowni Moderatorzy usuną mój kolejny post twierdząc, że nie jest na temat. Więc do rzeczy:
Cyt: "Jeśli kierowcy chcą kupować części w Internecie, to na wolnym rynku zawsze znajdzie się ktoś kto im je sprzeda. Hurtownicy nie mogą zatem trzymać wysokich cen detalicznych, ponieważ ceny części w warsztatach przestaną być atrakcyjne dla kierowców i jeszcze bardziej będą ich szukali w Internecie. Na takim rozwoju rzeczy straciliby hurtownicy jak również warsztaty."
Powstaje więc podstawowe pytanie dla kogo jest hurtownia, dla detalistów, czy dla hurtowników czyli sklepów i warsztatów. Moim zdaniem dla sklepów i warsztatów, czyli stałych odbiorców hurtowych! Ceny detaliczne w hurtowniach są jedynie dla detalistów i żaden mechanik czy sklepikarz nie sugeruje się tymi cenami sprzedając je klientowi finalnemu!
Obniżenie ceny detalicznej w hurtowni jest wyłącznie ukłonem w kierunku detalisty a nie warsztatu czy tym bardziej sklepu!
Takie słowa jakie nam "wciska" MF są wręcz obraźliwe dla mechaników czy właścicieli drobnych sklepów, gdyż wydaje mu się, że zrobi z nas bezmyślnych głup...ów, którzy łykną tą farsę! Na dodatek MF wmawia nam, że hurtownie obniżają ceny detaliczne dla naszego dobra! Ręce opadają i nie napiszę słów jakie cisną mi się teraz na usta, bo byłyby niecenzuralne.
Cyt: "Typową chorobą rynku części i usług warsztatowych jest szara strefa. Inną chorobą jest nieuczciwość niektórych mechaników. Jeszcze inną nieuczciwość pracowników dystrybutorów, którzy np. korzystając ze swoich zniżek pracowniczych sprzedają tanio części w Internecie."
Trudno się z tym nie zgodzić! Ale dlaczego zabrakło w tej wyliczance hurtowni, które jawnie prowadzą sprzedaż detaliczną w cenach hurtowych, również na allegro i swoich stronach internetowych? Proszę sprawdzić np na allegro ile tam hurtowni handluje na masową skalę i bynajmniej nie w cenach detalicznych. Sprzedają taniej niż ja kupuję w hurtowniach od prawie 30 lat, mając ponoć maksymalne upusty?! Czyżby to już nie była "typowa choroba rynku części"?
A ponadto jaki problem odebrać zniżki pracownikom hurtowni? A taki, że wtedy pracownik nic nie kupi, bo dalej już nie sprzeda na allegro i słupki sprzedaż nie urosną.
Na koniec się zapytam dlaczego w tej wyliczance zabrakło SDCM, które jest odpowiedzialne za kierowanie rynkiem motoryzacyjnym w Polsce? Może dlatego, że jest sąsiadem MF?
Cóż, najłatwiej jest wytykać komuś, najłatwiej wytykać tym najmniejszym, ale jakże trudno przyznać się do własnych błędów i jeszcze trudniej je u siebie zmienić - prawda? Zwłaszcza jak trzeba coś samemu poświęcić dla dobra ogółu!
Przychodzi mi tutaj na porównanie ostatnio wprowadzony przepis karania kierowców odebraniem prawa jazdy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 50km/h. Moim zdaniem przepis słuszny, tylko dlaczego nie dotyczy posłów, senatorów i sędziów? Właśnie tych co te przepisy ustalali?
Ja dostrzegam w tych dwóch sprawach ogromne podobieństwa kombinatorstwa a Wy szanowni mechanicy i sklepikarze?
Odpowiedz