Nasz poprzedni artykuł o wojnie cenowej między dystrybutorami, a Internetem wywołał burzę w komentarzach. Dzisiaj przedstawiamy wybrane opinie Czytelników.
Nie sposób przytoczyć w jednym artykule wszystkich wypowiedzi Czytelników, ponieważ jest ich naprawdę dużo i są bardzo obszerne. Świadczy to o tym jak ważnym i trudnym tematem jest sprawa konkurencji cenowej pomiędzy dystrybutorami a sklepami internetowymi. Wszystkie komentarze można przeczytać w artykule, natomiast poniżej przedstawiamy wybrane przez nas wypowiedzi.
Pojawiły się głosy przekonujące, że dystrybutorzy powinni uporządkować sytuację na rynku, ponieważ to oni są winni wojnom cenowym:
„Po pierwsze patrzeć komu dystrybutor sprzedaje towar, po drugie sprawdzać w rzeczywistości czy firma X nie urzęduje w 12 piętrowym bloku lub garażu na ul. Sliskiej (…)”.
„(…) Przecież ten koleżka z netu ze sprzęgłem LUK taniej niż gdziekolwiek musi je gdzieś kupić i ktoś mu w takiej cenie sprzedaje. (…) Może niech dystrybutorzy zrobią porządek na własnym podwórku, bo teraz zachowują się jakby byli z kosmosu(…)”.
„(…)Ciągłe tłumaczenie się jakie słyszę, że hurtownie i dystrybutorzy nie mają wpływu na ceny sprzedaży odbiorców swoich części jest śmieszne i celowym obracaniem kota ogonem! Wystarczy takiemu jednemu i drugiemu nieuczciwemu sprzedawcy podnieść ceny sprzedaży i sprawa załatwiona, problem w tym, że żadna hurtownia nie chce tego robić, bo dla hurtowni liczy się tylko kasa i słupki sprzedaży.” (użytkownik „Lewar”).
Czy, aby jednak na pewno dystrybutorzy są w stanie wpłynąć na stan rzeczy? Głos w dyskusji zabrał czytelnik, który przedstawił się jako właściciel sklepu internetowego:
„Prowadzę sklep internetowy i sam borykam się z dużą konkurencją i nie płaczę z tego powodu. Jeśli mam mniejsze koszty niż hurtownie to dlaczego nie miałbym sprzedawać taniej? Każdy walczy o klienta jak umie. Jeśli jedna hurtownia mi nie sprzeda części po dobrej cenie, to bez problemu kupię w innej, w autoeuro czy intercarsie (…)”.
Trudno się nie zgodzić z tą opinią… Tak jak już napisaliśmy w naszym artykule, takie ograniczanie sprzedaży do sklepów internetowych przez dystrybutorów rzeczywiście byłoby rozwiązaniem, ale jest niemożliwe, zwłaszcza na tak rozdrobnionym rynku. Ponadto, tak jak zauważył inny z komentujących, takie działania mogłyby mieć charakter zmowy cenowej.
Znaleźli się czytelnicy, którzy uważają, że zmian na rynku nie da się zatrzymać, wiec należy dostosować się do nowej rzeczywistości.
„(…)kiedyś było inaczej, pod pewnymi względami łatwiej… ale rynek się zmienia jest coraz bardziej wymagający i nic na to nie poradzimy, też musimy się rozwijać. Moim zdaniem każdy kto chce przetrwać i się rozwijać musi się dostosowywać to zmian i szukać swojego miejsca. Wiadomo, że jak nie było Internetu to pod pewnymi względami było łatwiej. Nie można było tak szybko sprawdzić i porównać cen produktów.. nie było allegro.. nie było presji i konkurencji z tej strony… Kiedyś były inne trudności – teraz są inne. Wygrywa ten, który potrafi się odnaleźć.”.
Wszystko wskazuje na to, że nie ma jednego rozwiązania problemu i presja cenowa ze strony sklepów internetowych nadal będzie oddziaływała na rynek. Być może zamiast szukać metod jak zwalczać sklepy internetowe należałoby skupić się na tym, co samemu zrobić, aby być w tej nowej rzeczywistości konkurencyjnym?
Przedstawiamy propozycję jednego z czytelników:
„(…) według mnie należałoby przyłożyć większą wagę do edukacji kierowców i mechaników:
1. Kierowców: żeby nie chcieli kupować najtańszych części, aby wiedzieli, że to się nie opłaca.
2. Mechaników: żeby zrozumieli wreszcie, że nie powinni zgadzać się na montaż części dostarczonych przez kierowców… oraz, aby namawiali ich na części dobrej jakości, zgodnie z zasadą, że kto oszczędza ten traci dwa razy.”.
Zdecydowanie nie możemy powiedzieć, że naszą publikacją udało nam się rozwiązać problem, ale też nie taki był cel artykułu. Napisanych zostało bardzo dużo wartościowych opinii, które dają do myślenia wszystkim uczestnikom rynku. Najważniejsze, że rozpoczęła się dyskusja w branży.
Nie zamykamy jeszcze tego tematu – komentarze są wciąż otwarte, więc nadal zapraszamy do wyrażania swoich opinii.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
lol, 26 marca 2015, 20:02 0 0
motorol kraków , ma swój sklep internetowy, stachmot również o IC nie ma co mówić bo wszyscy wiedzą!
same te firmy psują rynek sobie i innym!!!
Odpowiedz
Anonim, 27 marca 2015, 9:11 0 0
Ryba psuje sie od glowy...... Wygorowane ciagle podnoszone targety do wykonania przez PH - producentow, hurtowni motoryzacyjnych daja efekt ciaglego schodzenia z cen aby osiagnac wynik i dostac premie. Naklada sie to na niski koszt prowadzenia sklepow nternetowych, polaczony z otwieraniem sklepow przez same hurtownie daje efekt jaki mamy - totalny chaos na rynku, schodzenie z marz, zamykanie sie tych co chcieli normalnie zarabiac. Puki producenci i dystrybutorzy nie zaczna wspolnie realnie patrzec na rynek a nie przez pryzmat Tylko ciaglych czasamie nie realnych do ealizacji targetow sprzedazowych, otwierac sklepow przez hurtownie gdzie kazdy z ulicy moze kupic w cenie sklepow choc kupuja w detalu tak bedzie choc uwazam ze nie tak to powinno wygladac bo to psuje caly rynek.
Odpowiedz
Zenek, 27 marca 2015, 19:28 0 0
Do roboty a nie marudzenie tylko i marudzenie !!!
Odpowiedz
Grosik, 2 kwietnia 2015, 7:58 0 0
Wszyscy s*a*ą nam do uszu. Kupujemy z 5 czy 10 ręki, bo tak trzeba i tak chcemy. Szkoda słów - klasa robotnicza zawsze będzie napędzać rynek, a korzystać będą $$$.
Odpowiedz
Anonim, 2 kwietnia 2015, 9:11 0 0
Pewien PH od pewnego dystrybutora przekazał mi kiedyś słowa swego szefa: " rynek sklepów motoryzacyjnych padnie prędzej czy później, my przejmiemy ich miejsce" ... minęło 7 lat kiedy to powiedział , nadal prowadzę sklep, rozwijam go.Faktem jest ,że da się zauważyć coraz mniejszy brak zainteresowania hurtowni podtrzymaniem współpracy ze sklepami , brak wsparcia itd.Tyle ,ze jest to błędne koło- to właśnie sklepy 20 lat rozwijały dzisiejsze hurtownie ,to one je zbudowały na starych zasadach. I tu ci dystybutorzy, hurtownie zarzynają swoją złotą kurę.
Ciekawe kto na tym wyjdzie lepiej (przykład FOTA )
Odpowiedz
lewar, 2 kwietnia 2015, 9:50 0 0
Kolejny raz MF przemilcza podstawowy problem zaniżanych cen w internecie, a mianowicie handlujące hurtownie! Jak my "mali lokalni sklepikarze i warsztatowcy" mamy walczyć z nieuczciwą konkurencją, kiedy duże hurtownie z wieloma placówkami w kraju, same handlują w internecie w detalu i nie rzadko po cenach hurtowych!
Jeżeli czołowa hurtownia w kraju, a za taką uważa się IC, handluje detalicznie w internecie, uprawia pokątną sprzedaż w swoich placówkach całego kraju, pozwala i nakłania swoich handlowców by sprzedawali taniej detalistom jeżeli klient będzie się targował a pierwszy lepszy taksówkarz jest hurtownikiem, to czego możemy się spodziewać od innych mniejszych hurtowni?!
Jeżeli MF dalej chce drążyć temat (za co jestem wdzięczny) to może niech uderzy się w pierś, porusza też niewygodny temat i przyzna, że ich główny sprzymierzeniec i kontrahent stoi również za tym całym bałaganem i przykłada do niego swoją rękę a może nawet nią obraca. Przecież sam prezes IC swego czasu powiedział, że sklepy motoryzacyjne znikną z naszych miast i ulic (czy jakoś tak). Natomiast SDCM którego MF ma za sąsiada z drugiej strony muru nic nie widzi i nic nie słyszy. Hipokryzja nie zna granic a jak już wcześniej pisałem "ryba gnije od głowy" i tutaj nic się nie zmienia od lat.
Przepraszam MF za ostre słowa krytyki ale czasami tak trzeba.
Odpowiedz
lewar, 2 kwietnia 2015, 18:20 0 0
Może opiszę sytuację jaka ostatnio mi się przytrafiła. Do warsztatu przyjechał klient na wymianę chłodnicy. W danym modelu montowano dwa rodzaje chłodnic (to ważne). Powiedziałem klientowi, że po wymontowaniu sprawdzę jaki ma rodzaj i oddzwonię podając cenę. Tak też zrobiłem, zadzwoniłem i podałem cenę (nawet trzech różnych producentów i cen - do wyboru) a klient do mnie z tekstem, że on właśnie sprawdził na allegro i tam znalazł tańszą, więc ja mam mu sprzedać w cenie z allegro. Powiedziałem, że nic z tego, u mnie kosztuje tyle i taniej sprzedać nie mogę. Albo się godzi albo nie. Zresztą ta moja najtańsza była w niższej cenie niż wybrana przez klienta Valeo. Więc on do mnie, że mam mu podać jaki to rodzaj chłodnicy bo kupi sobie sam, - a ja że takich informacji nie udzielam, zresztą nie mam zamiaru trzymać samochodu na stanowisku przez kolejne dwa dni aż klient dostarczy chłodnicę z allegro. Więc klient przez telefon zwyzywał mnie na czym świat stoi, wybrał środkową cenowo i rzucił słuchawką.
Cóż, tak poróżnia ludzi allegro. Kolega Boniek jak czytam żeby zadowolić klienta sprzedaje z 5% marżą, hmm czy to aby dobra metoda? Po odprowadzeniu podatku nic mu nie zostanie a rynek detaliczny sam psuje takim postępowaniem! Moim zdaniem szanujmy siebie, nie dajmy się wykorzystywać i naciągać. Klient nasz pan ale bez przesady, żeby jeszcze na mnie ktoś krzyczał, wyżywał się i stawiał warunki! A czy jak jeden z drugim do spożywczaka idzie to też się targuję i wyciska na kasjerce ceny z allegro? Paranoja!
Panowie mechanicy, szanujmy siebie i swoją pracę bo to my bierzemy odpowiedzialność za auto, klienta a nawet jego życie.
Odpowiedz
jano, 3 kwietnia 2015, 11:20 0 0
Jest pewien ,może niezbyt doskonały sposób aby co nieco uporządkować w tym temacie. Może sklepy skrzykną się w całej Polsce i przestaną kupować w firmach które sprzedają "bokami".
Jak chcą się bawić w detal to niech to robią bez nas. Bo w tej chwili to dajemy "zarobić wprost" swojej konkurencji. Może Intercarsu ,Polcaru czy innych na łopatki to nie wywali, ale przypomni że jesteśmy.
Odpowiedz
lewar, 3 kwietnia 2015, 16:11 0 0
Cały czas się zastanawiam jakie stanowisko w tej sprawie zajmie MF i SDCM jeżeli w ogóle zajmie.
Tymczasem proponuję wypisywać na forum, piętnować i bojkotować znane nam hurtownie, które na masową skalę handlują w internecie czy allegro w cenach hurtowych. Każdy z nas zapewne zna takie firmy.
Mój pierwszy typ to LucArt - 14 placówek w kraju.
Natomiast zachęcam do kupowania w Hart - nie prowadzi sprzedaży detalicznej, nie handluje w internecie czy allegro i nie sprzedaje na paragony.
Takie firmy powinny być promowane wśród sklepów i mechaników. Wspierajmy tych co wspierają nas a na pewno będzie to z korzyścią dla nas. Bądźmy lojalni wobec naszych sprzymierzeńców.
Spokojnych i zdrowych świąt Wielkiej Nocy :)
Odpowiedz
barth, 6 kwietnia 2015, 22:02 0 0
niech pierwsi rzucą kamień Ci co piszący komentarze i narzekający -co nigdy nic nie kupili w necie i nigdy nie porównali żadnych cen z innej branży np. elektronicznej do diagnostyki auta ....itp i wiele innych.A ilu zmierzyło w sklepie a kupiło w necie,a sprzedawcy aż gula chodziła i jeśli nie Wy to sprawdźcie waszą rodzinę.A ilu naszych klijentów boryka się z tym samym problemem i też ich aż nosi.Świat stoi na głowie tylko wzrosty i słupki do góry.
Odpowiedz
RIZO, 6 kwietnia 2015, 22:45 0 0
Sklepikarze, przestańcie piszczeć!!!!
Dokładacie po 30-40%narzutu i sami szukacie u 10 dostawców a od Detalistów wymagacie LOJALNOŚCI????????????????????
Sklep oczekiwał od Dystrybutora aby miał najniższe ceny w 20 tyś miasteczku a zaopatrywał się u co najmniej 6 dystrybutorów. Lojalność sklepu wobec dostawcy ok. 20% a oczekiwanie 100% lojalniści...
Szanowni Państwo Sklepikarze!!!
Najpierw lojalność wobec wybranego dostawcy a później pczekiwanie że ten zaprzestanie sprzedaży Detalistom :-)
W innym przypadku... przepraszam, że tak brutalnie... na drzewo z narzekaniem.
Odpowiedz
Anonim, 13 kwietnia 2015, 10:23 0 0
Jak w rzeczywistości wygląda handel dystrybutorów obrazuje dzisiejsze zdarzenie, które miałem okazję obserwować:
Pruszków pod Warszawa gabinet weterynaryjny godzina 8.30 wchodzi do gabinetu gość trzyma w ręce fakturę dystrybutora firmy HART i 1 słownie jeden filterek oleju FILTRON. Taka jest lojalność dystrybutorów, sprzedać gdziekolwiek, komukolwiek. I tak robi większość dystrybutorów i niech to będzie puenta toczącej się dyskusji, a wnioski same się nasuwają.
Odpowiedz
bopo12, 30 kwietnia 2015, 10:37 0 0
Ja uważam że nie ma sprawy.Klient kupuje sam części to bierze na siebie gwarancję części ,
ja tylko montuję w razie reklamacji części, musi zapłacić jeszcze raz za usługę.
Wielu klientów wyleczyłem w ten sposób od zakupu jak najtańszej części, bo przeważnie jej jakość jest mierna.W sumie jak mają jeżdżić samochody niesprawne to lepiej niech jeżdżą z tanimi zamiennikami.Częściej będą w warsztacie.
Odpowiedz