Carsharing: jeżeli uda się w Polsce, uda się wszędzie

22 listopada 2018, 9:15

Przez znawców branży motoryzacyjnej carsharing uznawany jest za trend, który na stałe może wpisać się w naszą codzienność. W dalszej kolejności ma także szansę na dokonanie rewolucji komunikacyjnej, której początku można się dopatrywać już teraz – we współdzieleniu rowerów i skuterów. Następne w kolejności są samochody.

Carsharing, czyli współdzielenie samochodu, dostępne jest dla każdego zarejestrowanego w aplikacji użytkownika posiadającego prawo jazdy. Wynajęcie samochodu na minuty możliwe jest już między innymi w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu. Dla firm świadczących takie usługi zakup całej floty około 1 000 pojazdów jest skomplikowanym procesem, który wymaga zaangażowania niejednego dilera, często także importera i/lub centrali firmy. Wszystko ustalane jest indywidualnie. Są to w większości małe, miejskie samochody hybrydowe, które posiadają znacznie lepsze wyposażenie niż samochód przeciętnego Kowalskiego.

– Samochody są w dość bogatej wersji wyposażenia, posiadają zaawansowane systemy bezpieczeństwa, w tym system kontroli pasa ruchu, kamerę cofania i czujniki cofania, zaawansowany system głośników, radio z funkcją Bluetooth, zestaw głośnomówiący, czasami tempomat. Oczywiście samochody mają też zaawansowaną telematykę i kilka systemów, które umożliwiają ich podłączenie do programu carsharingowego. Wszystkie modernizacje wykonywane są w ramach kontraktów z naszymi dostawcami w jednym z największych centr specjalizujących się w odbiorze i doposażaniu samochodów w Polsce – opowiada Katarzyna Panek, rzecznik prasowy PANEK S.A.

Użytkownicy decydujący się na wynajem pojazdu z floty firmy carsharingowej nie muszą się również martwić o serwis samochodów – po pierwsze dlatego, że są to samochody nowe, które na liczniku mają przejechane niewiele kilometrów i po prostu się nie psują, a po drugie – ich naprawą zajmują się autoryzowane serwisy. Zresztą, jak informuje firma PANEK S.A. problemów technicznych z autami jest niewiele.

– Zdarzają się otarcia i drobne uszkodzenia, jednak technicznych problemów z samochodami nie pamiętam. Wszystkie są kontrolowane i serwisowane, nasza ekipa techniczna sprawdza je dodatkowo przy okazji uzupełniania płynów i sprzątania. Nie ma więc zbyt dużej szansy na to, żeby coś się popsuło. Działamy prewencyjnie, pojazdy posiadają wiele czujników monitorujących styl jazdy, wiemy że kierowca przekracza obroty lub ma zaciągnięty hamulec ręczny. Dzięki nowoczesnemu monitoringowi, jesteśmy w stanie uniknąć wielu uszkodzeń – mówi Katarzyna Panek – Ważne jest także to, że nasi użytkownicy mają możliwość zgłaszania uszkodzeń za pomocą specjalnej funkcji w aplikacji mobilnej. Bez kontroli samochodu, nie ma możliwości rozpoczęcia wynajmu. Weryfikujemy wszystkie zgłoszenia i w razie potrzeby kontaktujemy z osobą, która uszkodziła pojazd.

W przypadku awarii samochodu w trasie, po zepsuty samochód wysyłany jest holownik, serwis mobilny. Firma PANEK zasięgiem obejmuje cały kraj, ma kilkadziesiąt oddziałów w całej Polsce i wiele warsztatów współpracujących.

– W praktyce są to jednak sporadyczne przypadki. W całym zeszłym roku odnotowałam 1 przypadek, kiedy nastąpiła awaria samochodu – z winy Klienta. Raz zdarzył się też przypadek nalania złego rodzaju paliwa. Miało to miejsce w usłudze Rent a Car, a nie w carsharingu, gdzie nie mieliśmy jeszcze przypadku awarii jako takiej – informuje rzecznik prasowy PANEK S.A.

Co daje carsharing?

Współużytkowanie pojazdów może nieść korzyści dla miast – zwłaszcza w miejscach, gdzie brakuje miejsc do parkowania, występują liczne ograniczenia urbanizacyjne, a na czoło problemów wysuwa się coraz popularniejsza troska o ochronę środowiska i konieczność rozwiązania problemu z korkami ulicznymi. Zgodnie z wyliczeniami specjalistów 1 samochód współdzielony może zastąpić średnio 10 pojazdów prywatnych użytkowników. To teoria, a jak działa carsharing w Polsce?

– Polski rynek jest specyficzny. Mówi się, że jeśli jakąś usługę trzeba dobrze przetestować, należy uruchomić ją w Polsce. Jako naród, mamy naturalną zdolność do „szukania luk w systemie” i „obchodzenia systemu”. Nasz pierwszy carsharing prowadzony był na systemie francuskim, musieliśmy go zmienić, ponieważ potrzebowaliśmy o wiele nowocześniejszych funkcji i szybszej reakcji na błędy. Wymagaliśmy też wielu udoskonaleń i to w krótkim czasie. Polska jest trudnym rynkiem, wymagającym ale jak w tutaj osiąga się sukces, można bez większego trudu robić ekspansję na cały świat – opowiada Katarzyna Panek, rzecznik prasowy PANEK S.A.

Do rozwoju carsharingu w Polsce potrzebne jest jednak wsparcie miast, jednak jak uczy praktyka, nie zawsze chcą one współpracować z firmami zajmującymi się wynajmem aut.

– Warszawa nie ułatwia nam wejścia z usługą, wydaje mi się, że nie możemy liczyć na żadne profity. Wchodzimy jednak z usługą do Lublina, który na początek zaproponował nam darmowe parkingi. To ogromne ułatwienie, doceniamy ten gest. Wsparcie władz lokalnych jest niezbędne do budowy usługi, która jest wciąż bardzo innowacyjna. Ważne jest, aby razem z miastami propagować ideę i pokazywać mieszkańcom, co carsharing może zaoferować.

Jak wynika z obserwacji, dzielenie się samochodem jest szczególnie dobre dla osób, które rzadko używają swoich samochodów oraz dla tych, którzy zdają sobie sprawę z kosztów, które ponosi się przy naprawach i utrzymaniu własnego pojazdu – mowa o ubezpieczeniach, kosztach paliwa i parkowania. W przypadku carsharingu wszystkie te koszty wliczone są w opłatę wynajmu pojazdu, która pobierana jest z naszego konta po obliczeniu czasu i długości przejazdu. Jest to dobre rozwiązanie dla osób, które rzadko użytkują swój pojazd korzystając zazwyczaj z usług komunikacji miejskiej. Z drugiej strony współdzielenie samochodu i wynajmowanie go na minuty nie jest opłacalne z perspektywy konieczności codziennych dojazdów do pracy.

Ważną kwestią w rozwoju carsharingu jest także zmiana świadomości Polaków, którzy chcą posiadać auta, chcą je kupować i chcą mieć wybór. Posiadanie dobra, jakim jest samochód, jest ważne ze względu na uwarunkowania historyczne, ponieważ starsze pokolenia nie miały możliwości swobodnego wyboru w czasach nie tak nam odległych. Młodzi ludzie patrzą na to już nieco w inny sposób.

– Ważne jest, aby krzewić ideę. Carsharing powinien być zawsze pod ręką, także będziemy robić tak, aby do samochodów było jak najbliżej i aby korzystanie było jak najłatwiejsze – podsumowuje Katarzyna Panek.

Wspólne samochody zagrożeniem dla warsztatów niezależnych?

Carsharing może być traktowany w pewnym sensie jako zagrożenie dla niezależnych warsztatów. Głównie dlatego, że firmy zajmujące się wynajmem serwisują auta w ASO. Z drugiej strony warto jednak pamiętać o tym, że większość nowych aut w Polsce w czasie gwarancji i tak jeździ do serwisów autoryzowanych i dopiero po upływie kilku lat pojazdy te trafiają na rynek wtórny i stają się „klientami” warsztatów niezależnych. Tak stanie się więc także z pojazdami carsharingowymi, kiedy firmy będą wymieniać swoje floty, a prawdopodobnie będą robiły to dość często.

Wzrost znaczenia carsharingu może się wiązać także ze zmniejszeniem liczby aut jeżdżących po polskich drogach. Co za tym idzie mechanicy z warsztatów niezależnych mogą narzekać na mniejszą ilość pracy. Ale czy jest się czego bać? Wydaje się, że daleka droga jest jeszcze przed przejęciem znacznej części rynku przez wspólne samochody. Jak wspomniane zostało wcześniej duży wpływ na to ma świadomość Polaków, którzy lubią mieć swoje samochody i lubią je naprawiać. Zatem jest bardzo duża szansa, że w branży motoryzacyjnej miejsce dla siebie znajdą wszyscy.

Źródło zdjęcia: Pixabay.com

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Gustaw, 23 listopada 2018, 15:32 0 -2

Według mnie to się nie sprawdzi. W mieście może jeszcze tak, ale jak mieszkasz w małej wiosce to tylko własne auto. Mam xlv, jakoś w stosunku do ceny bardzo dobra, a przynajmniej jest zawsze pod ręką, wsiadam i jadę gdzie muszę

Odpowiedz