Od kilku tygodni świat motoryzacji żyje doniesieniami na temat działań Volkswagena. Od kiedy ujawniono, że niemiecki producent oszukiwał w testach emisji szkodliwych substancji musi borykać się z wielkim skandalem wizerunkowym, a także z kłopotami finansowymi. Jak się okazuje emisja spalin w modelach niemieckiego producenta znacznie odbiega od normy nie tylko w przypadku VW.
W ciągu zaledwie miesiąca kurs akcji Volkswagena poleciał na łeb na szyję. Jest to wynik wrześniowej afery, która rzutuje na kondycję spółki. Koncern z Volfsburgu ma kłopoty po tym jak ujawniono, że na podstawie specjalnego oprogramowania oszukiwał w wynikach emisji spalin, w warunkach laboratoryjnych, o czym pisaliśmy w naszym serwisie.
Okazuje się jednak, że w swoich działaniach Volkswagen nie jest odosobniony. Jak donosi The Guardian wyniki badań w laboratoryjnych warunkach znacznie odbiegają również w przypadku innych producentów. Do niechlubnego grona powoli dołączają kolejni producenci, a na chwilę obecną tę grupę stanowią: Renault, Nissan, Hyundai, Citroen, Fiat, Volvo, Mercedes-Benz, Honda, Mazda, Mitsubishi. Lista producentów być może się wydłuży. Jak na razie nie ma dowodów, aby ktokolwiek z tej listy oszukiwał za pośrednictwem specjalnego algorytmu zainstalowanego w komputerze centralnym.
Dzięki wykorzystywaniu luk w procedurze testowej (włączając znane już różnice pomiędzy rzeczywistą emisją spalin, a tą zmierzoną w laboratorium) zwykły samochód może emitować średnio aż do 40-45% więcej szkodliwych substancji „na drodze”, niż wskazywałyby testy laboratoryjne.
Co ciekawe producenci mijają się z prawdą, nie tylko w przypadku testów emisji spalin, a także w przypadku zużycia paliwa. Niezależne testy pokazują, że samochody średnio spalają znacznie więcej paliwa niż deklarują producenci. Przepaść pomiędzy oficjalnymi wynikami spalania a wydajnością osiąganą w świecie rzeczywistym wzrosła tak bardzo, że nie może być tłumaczona tylko znanymi już wcześniej manipulacjami w trakcie testów. Różnica pomiędzy oficjalnymi wynikami testów zużycia paliwa (tym samym emisji CO2), a wynikami osiąganymi realnie wzrosła średnio z 8% w roku 2001 do 40% w roku 2014 – według raportu T&E 2015 Mind the Gap.
W roku 2017 ma szanse zacząć obowiązywać ujednolicony test WLTC, który być może obnaży wszystkie sztuczki producentów oszukujących w testach laboratoryjnych. Niewykluczone jednak, że lobby producentów bedzie robiło co mogło, by odsunąć ten moment w czasie.
Komentarze