Nielegalne modyfikacje samochodów powodem smogu. Rząd znalazł sposób na walkę z nimi?

20 lutego 2017, 20:20

Zdecydowanie jednym z najchętniej dyskutowanych tematów tej zimy jest problem smogu, który dotknął mieszkańców większych miast na terenie Polski. Choć w dużej mierze za efekt smogu odpowiadają kwestie związane z ogrzewaniem budynków i niska jakość opału, samochody również dokładają swoje trzy grosze do zanieczyszczenia powietrza.

Wedle różnych statystyk, a także w zależności od badanego miasta, udział transportu samochodowego w zanieczyszczeniu powietrza wynosi do 10% w skali całego kraju. Warto zwrócić jednak uwagę, że na ogół ze zjawiskiem smogu mamy do czynienia w dużych siedliskach miejskich. W raporcie NIK z 2011 r. zwrócono uwagę na lokalne uwarunkowania i wskazano, że w tym samym roku np. w Warszawie emisja z tytułu używania samochodów odpowiadała za 63 proc. stężenia PM 10 (drobinek szczególnie szkodliwych dla ludzi). W roku 2015 wg. Warszawskiego Alarmu Smogowego udział zanieczyszczenia powietrza spowodowanego przez samochody nieznacznie zmalał i wyniósł 55.5% dla pyłów o wielkości PM10 55.5%, a dla najgroźniejszych drobinek PM 2.5 29.5%.

Modyfikacje aut nie bez znaczenia

Nie jest tajemnicą, że w Polsce proceder nielegalnych modyfikacji aut ma się znakomicie. Jednym z najchętniej wykonywanych zabiegów jest wycinanie zatkanego filtra DPF w samochodach z silnikiem diesla. Legalna wymiana niejednokrotnie oznaczałaby znaczny koszt w stosunku do wartości całego samochodu.

Jak szkodliwe może być pozbawianie silnika diesla DPFów sprawdzili eksperci PIMOTu podczas testu, polegającego na spalaniu trzech różnych rodzajów oleju napędowego w układzie z zastosowanym filtrem DPF i bez niego. Na certyfikowanym stanowisku do badania samochodów umieszczono Fiata Pandę z silnikiem Diesla 1.3 MultiJet i pobierano spaliny sprzed filtra i po przepuszczeniu przez niego. Stwierdzono, że zastosowanie filtra DPF zmniejsza istotnie szkodliwe i toksyczne substancje emitowane z rury wydechowej samochodu. Zamontowanie filtra DPF powoduje ośmiokrotne zmniejszenie emisji tlenku węgla CO, czterokrotne zmniejszenie emisji wodorowęglanu HC, dwukrotne zmniejszenie emisji tlenku azotu NOx i 10-krotne zmniejszenie emisji cząstek stałych PM.

– Wycinanie filtrów DPF skutkuje bardzo znacznym zwiększeniem przez dany pojazd emisji pyłu zawieszonego, czyli nieco upraszczając, po prostu sadzy. W jej skład wchodzą różne szkodliwe substancje, m. in. wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA) i ich nitrowe pochodne (nitro-WWA). Wiele z tych substancji ma udowodnione działanie mutagenne i/lub kancerogenne. – mówi Kuba Jędrak z portalu Warszawa Bez Smogu i dodaje – Warto też podkreślić, że emitowane przez silniki Diesla cząstki sadzy byłby szkodliwe dla naszego zdrowia nawet, gdyby nie zawierały wymienionych powyżej toksycznych substancji. Wiąże się to z rozmiarami takich cząstek (wiele z nich ma kilkanaście-kilkadziesiąt nanometrów). Cząstki tej wielkości z łatwością przenikają z pęcherzyków płucnych do krwiobiegu, i dalej do różnych narządów (w tym do mózgu), uszkadzając je.

Nie tylko spaliny
Niewiele osób może zdawać sobie sprawę, że problem zanieczyszczenia powietrza przez samochody to nie tylko spaliny. Tutaj znaczenie również mają drobinki powstające w trakcie eksploatacji auta. W znacznym stopniu mówimy o kawałkach klocków hamulcowych i oponach ścierających się w trakcie jazdy i hamowania.

– Udział transportu w całkowitej emisji pyłu zawieszonego w Polsce to kilkanaście procent. Oczywiście, poza bezpośrednią emisją z rur wydechowych mamy jeszcze ścieranie klocków hamulcowych i opon, a także unos zalegającego na jezdni pyłu. Silniki spalinowe są bardzo istotnym źródłem tlenków azotu i tzw. lotnych związków organicznych.

Na szczęście od kilku lat czołowi producenci podzespołów są świadomi tego problemu i w ciągu ostatnich lat poczynili wiele starań, aby podzespoły produkowane przez nich były znacznie mniej szkodliwe dla środowiska naturalnego.

Rząd znalazł sposób na uporanie się z kłopotem?
Usuwanie filtrów DPF w samochodach jest nielegalne. Praktyka pokazuje jednak, że wykrycie samochodu z nielegalną modyfikacją graniczy niemal z cudem. Zarówno policja, jak i diagności w SKP przymykają oczy na ten niewygodny problem.

W świetle zmian na stacjach kontroli pojazdów (o których pisaliśmy tutaj), wydaje się, że za wyłapywanie szkodliwych modyfikacji dla środowiska naturalnego będą odpowiedzialni diagności. Poprzez wprowadzenie możliwości sprawdzenia, gdzie ostatni przegląd auta był dokonywany, w obawie przed konsekwencjami, diagności zaczną rzetelnie sprawdzać obecność filtrów DPF i zaworów EGR w autach.

photo credit: Cai Santo Rambla Gandhi under the rain via photopin (license)

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Profi, 20 lutego 2017, 20:44 4 0

Dla mnie to bzdura.
Latem te auta też jeżdżą i smoku nie ma.

Odpowiedz

Trick, 21 lutego 2017, 8:55 1 0

Akurat w Warszawie za "letni smog" właśnie auta są odpowiedzialne.

Odpowiedz

Stefan Myszkowski, 23 lutego 2017, 10:48 0 0

Ciekawe jak Pan to sprawdził?
A tak dokładniej to są dwa rodzaje smogu: tzw. Kalifornijski i Londyński. Teraz występuje Smog Londyński, a zabójczy jest brak ruchu powietrza. W lecie, w dni słoneczne jest zagrożenie smogiem typu Kalifornijskiego.

Odpowiedz

pro, 21 lutego 2017, 9:02 7 0

Dziwne, że największe stężenia zanieczyszczeń występują w nocy, kiedy ruch samochodowy jest niewielki? Za to ruch w kominach domowych pieców, zasilanych śmiecio-paliwem największy? Kolejny świetny pomysł, jak zarobić, używając chwytliwych eko-haseł. Bo kierowców przecież łatwo ścigać, a ludziom, prowadzącym selekcję odpadów na te, które palą w dzień i te, które palą w nocy, przecież nie można ot tak wchodzić do domów

Odpowiedz

pawel, 23 lutego 2017, 21:44 0 0

w nocy pali tylko elektrocieplownia , w nocy się śpi na co mi na noc większa temperatura , piszesz bez logiki

Odpowiedz

Gość, 26 lutego 2017, 22:17 0 0

pawel, to był, zdaje się, ironiczny żart...

Odpowiedz

Harry Rawlins, 23 lutego 2017, 8:59 0 0

Szanowny autorze. Co to są wodorowęglany?

Odpowiedz

Harry Rawlins, 23 lutego 2017, 9:01 0 0

I jakim cudem mogą powstawać w silniku?

Odpowiedz

moher, 23 lutego 2017, 9:46 0 0

To proste
wielu stać na zakup samochodu ale później na prawidłową eksploatację to już brakuje
stąd pseudomodyfikacje polegające na eliminowaniu niewygodnych dodatków
swego czasu nawet poczytne pismo motoryzacyjne wskazywało jak usuwać filtry

Odpowiedz

diagnosta, 23 lutego 2017, 10:19 4 0

Po pierwsze - dymomierz na stacji SKP nie jest w stanie wykryć czy DPF jest czy go niema ( były robione testy Autoświat , TVN TURBO )
Po drugie - jeżeli nie ma kodu usterki od zaworu EGR jak diagnosta ma stwierdzić czy zawór jest sprawny ? Czy nie jest zaślepiony ? Diagnosta podczas przeglądu nie może rozbierać elementów silnika !

Odpowiedz

gość, 23 lutego 2017, 10:56 4 0

a czy ktoś kiedyś może robił badania co taki kopciuch z szanownym filtrem DPF emituje do atmosfery w trakcie standardowej operacji wypalania filtra??

Odpowiedz

Gość, 26 lutego 2017, 22:31 3 0

Podczas wypalania emisja jest, delikatnie mówiąc "na bogatości", bo wszystko, co się przez dłuższy czas w filtrze nagromadziło, musi wyjść rurą wydechową i to w krótkim czasie. Z pomocą sporej, dodatkowej dawki paliwa, które się w trakcie tego procesu pali, dostarczając jeszcze trochę zanieczyszczeń extra. Ale wszystkie radosne eko-pomiary są robione na aucie z czystym, nowym filtrem i wtedy wychodzi, że z rury wydechowej wydobywają się pachnące i orzeźwiające bąki jednorożca. Kiedy startuje "regeneration" ekolodzy chowają głowę pod poduszkę i mówią, że ich nie ma.

Odpowiedz

Stefan Myszkowski, 23 lutego 2017, 11:49 2 0

Podobne pomiary wykonano kilka lata temu na Politechnice Białostockiej. Wyniki były podobne. Dysponuję innymi podobnymi wynikami badań. W centrach dużych miast, również naszych, dominuje zanieczyszczenie pochodzenia motoryzacyjnego. Pracownicy Politechniki Warszawskiej robili takie pomiary w centrum Warszawy, i jest w niej taka sama sytuacja.
Jeśli chodzi o możliwości wykrycia obecności filtra DPF w SKP, to rzeczywiście obecny typ dymomierza nie umożliwia stwierdzenia obecności w układzie wylotowym filtra cząstek stałych, ale są dymomierze nowej generacji, które to umożliwiają. Są już w ofercie Mahy Boscha i innych producentów. Dla nich jest opracowana inna procedura badań. Mam nadzieję, że w SKP stopniowo zacznie się wymiana obecnych dymomierzy.
Ale to nie koniec. Afera VW spowodowała nagłe przyspieszenie w zaostrzaniu wymagań dotyczących badań technicznych. W Niemczech, od 2019 roku, zamiast dymomierzy, będą używane mierniki masowej zawartości cząstek stałych w powietrzu, a te są bardzo dokładne. Ciekawostką jest fakt że te urządzenia są już w ofercie kilku czołowych producentów od ... ok. 2007, ale brakowało Niemczech i w Unii Europejskiej woli politycznej by wprowadzić je do użytku. Są one używane, ale po za Europą. Po aferze VW i alarmujących danych o zanieczyszczeniu powietrza zmieni się to dość radykalnie. Muszę jednak zmartwić osoby demontujące DPF-y - i bez dymomierzy można sprawdzić obecność wkładu w obudowie. Potrzeba tylko decyzji odnośnie wprowadzenia zastępczych metod diagnostycznych.
Dla mnie jedna rzecz nie ulega dyskusji. ŻADEN PRACOWNIK SERWISU CZY DIAGNOSTA SKP nie ma możliwości sprawdzenia wpływu obecności DPF-a czy np. zaworu EGR na skład emitowanych spalin, więc wypowiadanie się na ten temat nie ma podstaw.
Trzykrotnie prowadziłem homologacje pojazdów w zakresie emisji składników szkodliwych i przekonałem się, że wpływ np. układu EGR na zawartość NOx w spalinach jest zdecydowany. Zapomniałem - są też plany wprowadzenia kontroli emisji NOx podczas badań technicznych, na pewno w Niemczech, w perspektywie 3 do 4 lat.
Nie mam wątpliwości, że trzeba radykalnie rozprawić się z ogólnie biorąc dezaktywacją wszelkich układów oczyszczania spalin, oraz nielegalnym tuningiem oprogramowania sterowników silników (99% w Polsce taka jest). Trzeba tylko decyzji i uściślenia prawa, ale właściwie i przy obecnym prawie można by rozpocząć porządki.
Co do argumentu kosztów eksploatacji, dla mniej zamożnych osób. Dobrze to ustalmy że jeśli kogoś nie stać, to w jego samochodzie mogą być sprawne np. hamulce tylko przy dwóch kołach. Będzie taniej. No ale powietrze przyjmie wszystko, szczególnie że emitowane składniki szkodliwe są niewidoczne "gołym" okiem.

Odpowiedz

Gość, 26 lutego 2017, 22:18 0 0

TLDR

Odpowiedz

Dariusz, 26 lutego 2017, 23:17 0 0

Ten co to opisał nie wie na czym polega zasada działania tego urządzenia ,myślę że raczej obczytany jest, ale w praktyce nie wie jak to wygląda ,
niech zada sobie pytanie a co się dziej przy wypalaniu filtra cząstek stałych ??
a jeśli chodzi o DPF czemu on się tak tego uczepił ??
a bo niewie co to FAP ogulnie mówimy na to FILTR CZĄSTEK STAŁYCH a DPF FAP są to nazwy własne zależne od działania na sucho na mokro
EGR system recyrkulacji spalin jak diagnosta ma to sprawdzić usuwane są ze sterownika a nie fizycznie podczas badania na postoju (bez obciążenia ) to możemy sprawdzić kondycje ale wtryskiwaczy oraz drożności kolektora dolotowego
Wniosek bardzo prosty JAK TO SPRAWDZIĆ ODPOWIE NAM PAN NA TO PYTANIE ??
czy analize mamy przeprowadzać w laboratorium zwykła emisja spalin nie informuje nas o tak szczegułowych informacjach .
Jeśli VW nie został zdemaskowany przez6 lat to my mamy to wykryć podczas badania technicznego które ma trwać ok 45min do 1h
Może i samochody przyczyniają się do SMOGU ale myśle że zabudowywanie kanałów przewietrzających mista mają większy wpływ na smog
Mieszkam w miejscu z kórego obserwuje Kraków i jeśli mamy ferie przerwy ruch w karakowie nie jest duży miasto jest wręcz bez korków z kąd bierze się SMOG to mnie interesuje

Odpowiedz

ryszard-888, 2 marca 2017, 18:10 0 0

Silnik diesla jest znakomitym wynalazkiem, tylko producenci zaczęli z chęci zysku wymyślać różne dziwne urządzenia, które żekomo poprawiają jakość spalin, a w efekcie jeszcze bardziej szkodzą środowisku. Zamiast wymyślać te urządzenia, które podrażają silnik i komplikują go, wystarczy zastosować nie trujące paliwo. Ja od wielu lat jeżdżę na oleju rzepakowym i z rury wylatują nie zagrażające nikomu, pozbawione związków toksycznych spaliny.

Odpowiedz

Krzysztof, 1 września 2017, 13:20 0 0

Witam Proszę o zbadanie tematu w jaki sposób diagnosta sprawdza i ma możliwość sprawdzenia czy w danym pojeździe jest nie wycięty filtr DPF Diagnosta sprawdzając ma obowiązek sprawdzenia zadymienia w skrócie kopci czy nie według skali i współczynnika K-czyli przepuszczalności światła. Więc czy na węch jest w stanie sprawdzić??? Takie ma narzędzia i według nich działa.

Odpowiedz