Nie doceniamy tego, co mamy, dopóki tego nie stracimy. Amerykańscy rolnicy walczą o możliwość diagnozowania swoich ciągników. Obecnie są skazani na serwisy producenta, a dokonywanie napraw poza nimi jest nielegalne.
W zeszłym roku producent ciągników John Deere, wystosował list do Amerykańskiego Biura Praw Autorskich (USCO), w którym przekonywał, że posiadacze jego pojazdów nie są ich właścicielami w potocznym znaczeniu, lecz zyskują dożywotnią licencję na korzystanie z pojazdu. Co oznacza to dla właścicieli tych pojazdów? Korzystanie wyłącznie z serwisu producenta.
Wszystko za sprawą stworzonego w 1998 roku Digital Millennium Copyright Act (DMCA), który powstał, by chronić producentów oprogramowania komputerowego przed piractwem. John Deere wykorzystał to prawo do ograniczenia dostępu do napraw swoich pojazdów tylko dla autoryzowanych serwisów, które wyposażone są w oprogramowanie niezbędne do diagnostyki, dostarczone przez producenta. Jednym z argumentów producenta była ochrona przed korzystaniem z pirackiej muzyki za pośrednictwem wbudowanych w ciągnik systemów rozrywki…
Podobna sytuacja miała miejsce z samochodami. Amerykańskie Stowarzyszenie Producentów Motoryzacyjnych (AAM), przekonywało, że oprogramowanie pojazdów nie należy do ich użytkowników, co oznacza, że osoby niepowołane nie powinny serwisować tych samochodów. Powoływało się też na czynniki bezpieczeństwa i środowiska naturalnego. Producentom samochodów nie udało się jednak przeforsować przepisów doprowadzających do monopolu. Co innego w przypadku pojazdów rolnych.
Jak podaje modernfarmer.com, amerykańscy farmerzy zaczęli lobbować na rzecz zlikwidowania tego monopolu. Pojawiły się jednak głosy, że zmniejszy to przychody producentów ciągników, co w konsekwencji może doprowadzić do ich bankructwa. Rolnicy w stanach Nebraska, Nowy Jork, Minnesota i Massachusetts wciąż walczą o prawo do naprawy czy choćby diagnozy swoich pojazdów. Nie jest jednak pewne, że odniosą sukces.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
AE Technology, 21 lipca 2016, 8:43 0 0
Takie przypadki rodzą absurdy. Oprogramowanie pralki, telematyki domowej, alarmu, monitoringu firmowego oznaczałoby, że serwisowanie może być realizowane wyłącznie poprzez serwis "autora" oprogramowania.
Odpowiedz
Kaszub, 21 lipca 2016, 9:07 0 0
W Polsce mamy podobny absurd: właściciel samochodu nie jest tak naprawdę jego właścicielem, bo nie może nim dowolnie dysponować. Nie może go czasowo wycofać z ruchu, nie może go sprzedać na części itd.
Odpowiedz
Adaś, 21 lipca 2016, 9:13 0 0
To macie namacalny dowód że tzw. prawa autorskie w obecnym wydaniu to absurd.
Odpowiedz