Jak wygląda i jak powinien wyglądać zrównoważony rozwój w branży motoryzacyjnej?

28 sierpnia 2023, 9:07

Promowana i forsowana przez władze unijne idea zrównoważonego rozwoju dociera do coraz większej grupy przedsiębiorstw, także tych małych i średnich w branży motoryzacyjnej. Co właściwie oznacza to hasło i czy jest odpowiednio realizowane w branży? Czy zastępowanie samochodów spalinowych elektrycznymi rzeczywiście prowadzi do celu, jakim jest redukcja śladu węglowego?

fot. Amadej Tauses, Unsplash

Zrównoważony rozwój, czyli co? Definicja.

Idea zrównoważonego rozwoju jest dziś dobrze znana niemal w każdym przedsiębiorstwie, produkującym na potrzeby motoryzacji. Kooperanci takich firm czy też odbiorcy ich produktów niekoniecznie jednak są świadomi działań, podejmowanych w tym zakresie.

Zrównoważony rozwój to polskie tłumaczenie angielskiego słowa “sustainability”, którego definicja jest trudna do przełożenia na nasz język w jednoznaczny sposób. Posługując się pewnym uproszczeniem, można powiedzieć, że idea zrównoważonego rozwoju polega na takim zarządzaniu zasobami planety, aby kolejne pokolenia ludzi mogły żyć na co najmniej równym bądź wyższym poziomie dobrobytu. Postępowanie według idei zrównoważonego rozwoju ma zapobiec gospodarczym i ekonomicznym katastrofom, takim jak wyczerpanie podstawowych surowców, niezbędnych do egzystencji człowieka. W przypadku branży motoryzacyjnej, chodzi przede wszystkim o obniżanie śladu węglowego generowanego przez pojazdy oraz zastępowanie wykorzystania paliw kopalnych, odnawialnymi źródłami energii.

Władze unijne podjęły już decyzję dotyczącą odejścia od stosowania silników spalinowych w samochodach (na razie osobowych i lekkich dostawczych). Projekty takie jak pakiet „Fit for 55” mają wspierać transformację motoryzacji, doprowadzając m.in. do budowy większej liczby stacji szybkiego ładowania. Deklarowanym celem Unii Europejskiej jest osiągnięcie całkowitej zeroemisyjności w transporcie. Prawodawcy zdają się jednak w drodze do tego celu skupiać się głównie na niewielkim wycinku całości problemu, a mianowicie eksploatacji pojazdów na drogach. Plan wycofania z produkcji samochodów z silnikami spalinowymi już w 2035 znacznie przekracza możliwości gospodarki w zakresie osiągania neutralności środowiskowej w branży produkcji (części i samochodów), a także branży energetycznej (pozyskiwania energii wyłącznie ze źródeł odnawialnych bądź neutralnych względem środowiska).

Obecnie samochody elektryczne produkowane są w sposób kontrowersyjny ekologicznie ze względu na konieczność wykorzystania pierwiastków ziem rzadkich (np. lit i kobalt) oraz będący na etapie wczesnego planowania system recyklingu niebezpiecznych dla środowiska baterii. Także same procesy produkcyjne nie są wystarczająco zrównoważone ze względu na krótki czas, jaki otrzymali producenci samochodów na opracowanie odpowiednich technologii produkcji napędów elektrycznych. Wszystko wskazuje także na to, że jeszcze długo po roku 2035, auta elektryczne ładowane będą w dużej mierze prądem wytwarzanym z paliw kopalnych.

– Przemysł skupia się na śladzie węglowym, zapominając o innych typach wpływu, jakie pojazd może mieć na środowisko. Ślad węglowy to całkowita ilość gazów cieplarniach wyemitowanych do atmosfery. Aby ocenić wpływ pojazdu na środowisko trzeba wziąć pod uwagę cały cykl życia czyli od tzw. kołyski do grobu – od pozyskania surowców, przez ich transport obróbkę, sprzedaż, aż po sposób użytkowania i utylizację. – mówi Weronika Czaplewska, wiceprezeska Envirly – firmy zajmującej się zarządzaniem śladem węglowym. – Możemy mówić o śladzie węglowym w kontekście działań firmy, przedmiotów czy ludzi np. ślad węglowy samochodu, ślad węglowy generowany przez jedna osobę w ciągu roku. Jednak trzeba zauważyć, że ślad węglowy nie jest miarą wszystkich oddziaływań produktu czy firmy na środowisko. Skupia się na emisji gazów cieplarnianych, ale nie bierze pod uwagę np. kwestii wpływu na bioróżnorodność czy zanieczyszczenie gleby, co też jest istotne z punktu widzenia ekologii. – dodaje Weronika Czaplewska.

Wymiana czy naprawa samochodu – co jest bardziej eko?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że rynek napraw samochodów odgrywa bardzo istotną rolę w rzeczywistym bilansie ekologicznym motoryzacji. Dłuższe utrzymywanie obecnie eksploatowanych samochodów na drogach skutkuje brakiem konieczności zakupu, a więc i produkcji nowych. Tego samego zdania są założyciele europejskiego stowarzyszenia FAAS, czyli Forum on Automotive Aftermarket Sustainability (forum na rzecz zrównoważonego rozwoju motoryzacyjnego aftermarketu). Organizacja ta ma zamiar prowadzić badania w celu zweryfikowania rzeczywistego śladu węglowego, generowanego przez przemysł motoryzacyjny. Zajmie się także promowaniem ekologicznych działań, takich jak regeneracja części zamiennych czy inwestycje w bardziej zrównoważone rozwiązania produkcyjne.

Naprawa i konserwacja obecnie użytkowanych pojazdów w celu jak najdłuższego utrzymania ich na drogach nie mieści się obecnie na liście celów unijnych prawodawców ani tym bardziej koncernów produkujących samochody. Przedstawiciele organizacji ekologicznych przedstawiają różnorodne opinie w tej kwestii.

– Każda strategia minimalizacji śladu węglowego ma swoje plusy i minusy. – mówi Weronika Czaplewska z Envirly – Samochody sprzed mniej więcej 2010 roku generują znacznie wyższe emisje szkodliwych substancji niż te nowsze. Tzw. wczesne samochody elektryczne, które powszechnie są uważane za ekologiczne, w całym cyklu życia generowały bardzo wysoki poziom emisji – nierzadko wyższy niż samochody na benzynę czy olej napędowy. Współcześnie fabryki oraz technologia znacznie się rozwinęły i wpływ na środowisko nowych pojazdów w całym cyklu życia spada. Szacuje się, że samochód wytwarza 10% CO2 podczas produkcji, 5% podczas utylizacji, a pozostałe 85% podczas eksploatacji. Ale czy bardziej „opłaca się” z ekologicznego punktu widzenia wymieniać co 2 lata samochód na nowy, np. elektryczny, zamiast reperować ten stary? – Raczej nie. – dodaje ekspertka.

Jak obniżać ślad węglowy w branży produkcji części?

Firmom produkującym części zamienne na aftermarket bez wątpienia bliżej jest do koncepcji osiągania celów ekologicznych przez jak najdłuższe utrzymywanie pojazdu na drodze. Jednak produkowanie tej samej części np. do 10-letniego auta w sposób taki sam jak przed dekadą kłóci się z aktualnymi trendami rynku. Coraz więcej firm inwestuje w rozwiązania proekologiczne, co jest zresztą nieuniknione ze względu na ustalenia, które zapadły na szczeblach władz.

Komisja Europejska, 8 marca 2018 r., poinformowała o przyjęciu planu finansowania zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Plan określa pakiet działań, których wdrożenie  jest ukierunkowane na osiągnięcie określonych celów, m.in. w zakresie zarządzania ryzykiem finansowym wynikającym ze zmiany klimatu, wyczerpywania się zasobów czy degradacji środowiska. Plan Komisji jest powiązany ze zobowiązaniami politycznymi podjętymi przez rządy, w tym polski rząd, w 2015 r. w ramach agendy ONZ na rzecz zrównoważonego rozwoju oraz na podstawie porozumienia klimatycznego zawartego w Paryżu. Komisja Europejska przyjęła, że do 2030 r. poziom emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej powinien spaść o 50-55% w porównaniu do poziomu z 1990 r.

Cel ma zostać osiągnięty nie metodą kar dla przedsiębiorstw nierozwijających się pod kątem ekologicznym, lecz dofinansowaniami i dotacjami na proekologiczne inwestycje. W 2020 r. Komisja Europejska zaprezentowała plan inwestycyjny na rzecz Europejskiego Zielonego Ładu. Jest w nim mowa o środkach, jakie zostaną przeznaczone na zrównoważone inwestycje w państwach członkowskich przez trwającą dekadę.

– Aby zminimalizować negatywny wpływ na środowisko, przedsiębiorstwa powinny zwrócić uwagę na swój ślad węglowy – ślad węglowy danego przedsiębiorstwa jak i łańcucha dostaw. A następnie podjąć działania redukcyjne bazując na wynikach. W grę wchodzą zarówno materiały produkcyjne i ich kraj pochodzenia, transport produktów oraz linie produkcyjne. To wszystko zależy od danej firmy. Każdemu przedsiębiorcy polecam zbadać swój wpływ na środowisko – mówi Weronika Czaplewska, wiceprezeska Envirly.

Paradoksalnie czasy pandemii, które zmusiły wiele firm do skrócenia łańcuchów dostaw surowców i podzespołów, przyczyniły się do poczynienia przez przedsiębiorstwa europejskie kroków w celu zmniejszenia śladu węglowego.

Skąd pozyskać fundusze na zrównoważony rozwój przedsiębiorstwa?

W ramach wspomnianych wyżej unijnych projektów, kraje wspólnoty organizują własne programy, których celem jest umiejętne rozdysponowanie środków przeznaczonych dla przedsiębiorstw. Już we wrześniu, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej uruchomi nabór do programu “Innowacje dla środowiska”. Wśród firm, które się zgłoszą rozdysponowany zostanie miliard złotych. Dofinansowanie mogą otrzymać wyłącznie przedsiębiorcy, wnioskując o zwrot w wysokości 85 proc. kosztów kwalifikowanych projektu. Przykładowym projektem może być np. budowa nowej linii technologicznej, ograniczającej zużycie energii lub służącej do wytwarzania innowacyjnych produktów czy wprowadzenie w przedsiębiorstwie rozwiązań, które zmniejszą jego negatywny wpływ na środowisko. Wnioski o udział w programie będzie można składać pomiędzy 1 września a 31 października 2023 roku.

Więcej informacji na temat programu można znaleźć na stronie: https://www.gov.pl/web/nfosigw.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!