Od roku 1844 Febi Bilstein ma główną siedzibę w Ennepetal. Firma produkuje wały napędowe, napinacze łańcucha i inne elementy do samochodów osobowych, ciężarowych oraz dla przemysłu.
W fabryce Febi w Ennepetal pracuje około 1000 pracowników. Jednym z najważniejszych, wytwarzanych tam produktów są napinacze łańcucha, przeznaczone na niezależny rynek części zamiennych.
Napinacze mają bardzo precyzyjne zadanie – w silniku dociskają prowadnicę, na której pracuje łańcuch rozrządu i zawsze zapewniają właściwe napięcie. Dzięki temu łańcuch rozrządu może przekazywać moc silnika i nie spada z kół zębatych. Jednocześnie napinacz musi potrafić pracować ze zmiennym dociskiem, ponieważ w zależności od obrotów silnika ciągle zmienia się wymagane naprężenie łańcucha.
Najważniejszymi elementami napinacza łańcucha jest obudowa ze stali lub aluminium, zapewniający stabilny obieg oleju zawór nadciśnieniowy oraz wewnętrzny tłoczek, który przez sprężynę jest napinany i wysuwany na zewnątrz. Obudowa napinacza łańcucha może bardzo różnić się w zależności od silnika.
– Przykładowo napinacz łańcucha do silnika 1-litrowego jest znacząco mniejszy od elementu przeznaczonego do silnika samochodu sportowego. Do tego dochodzą niezliczone rodzaje zamontowania, które wymagają różnego kształtu obudowy. Dlatego też produkujemy 13 rożnych modeli, które działają według takiej samej zasady – wyjaśnia Lennart Urban, Menadżer Marketingu na Europę Centralną.
Połączone elementy
Febi Bilstein rozpoczyna produkcję od masywnych prętów stalowych. Mają długość 3 metrów i w zależności od wielkości obudowy średnicę nawet 50 mm. Pręty po kolei trafiają na tokarkę i frezarkę, gdzie odcinki poddawane są obróbce. Maszyna wyposażona jest w dwa uchwyty rewolwerowe posiadające nawet dwanaście rożnych narzędzi, które za zabezpieczającą szybą w ciągu dwu i pół minuty z końcówki pręta kształtują obudowę napinacza łańcucha. Ponieważ podczas toczenia, frezowania i wiercenia metalu powstaje dużo ciepła, mieszanka wody z niewielką ilością oleju chłodzi i smaruje narzędzia oraz powstającą obudowę napinacza łańcucha.
– Ciecz chłodząca spłukuje jednocześnie powstające ostre wióra metalowe – mówi Urban.
Następnie mieszanka jest filtrowana i ponownie wykorzystywana. Do kompletnego napinacza łańcucha brakuje jeszcze sprężyny i tłoczka dociskowego z hartowanej stali. Poza tym potrzeba jeszcze kilku mniejszych elementów, takich jak wąski pierścień zabezpieczający lub mała kulka, która wszystkie części utrzymuje w przewidzianej dla nich pozycji.
Gdy wszystkie pojedyncze elementy napinacza łańcucha są gotowe, następuje montaż końcowy. Tu liczy się ręczna robota. Pracownik mocuje obudowę w uchwycie montażowym i wyćwiczonymi ruchami rąk składa wszystkie części. Następnie poszczególne elementy umieszczane są w obudowie napinacza łańcucha. Na końcu pracownik dokręca śrubę zamykającą – napinacz łańcucha jest gotowy.
Stuprocentowa kontrola
Bezpośrednio po zmontowaniu pracownik sprawdza każdy napinacz łańcucha. W tym celu napinacz umieszczany jest w specjalnym przyrządzie, który przez podawanie oleju pod wysokim ciśnieniem odwzorowuje warunki pracy w silniku samochodowym. Sprawny napinacz łańcucha musi wytrzymać ciśnienie do pięciu barów. Po przejściu końcowej kontroli – ponownie ręcznie – jest pakowany i trafia do firmowego, w pełni zautomatyzowanego magazynu lub jest bezpośrednio wysyłany do klientów febi Bilstein w 160 krajach na całym świecie.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 1 lutego 2018, 8:13 3 0
Pokażcie halę produkcyjną ;-)
Odpowiedz