Filtr kabinowy jest dziś standardowym wyposażeniem niemal wszystkich nowo produkowanych samochodów. Oczyszcza powietrze wpadające do samochodu i chroni przed drobnoustrojami i alergenami. Sceptycy twierdzą jednak, że to tylko kolejny “gadżet”, który ma cyklicznie wyciągać pieniądze z kieszeni kierowców. Przyjrzeliśmy się bliżej temu problemowi.
Dlaczego filtry kabinowe mają wrogów?
Wystarczy poczytać fora internetowe czy posłuchać rozmów w warsztatowych poczekalniach, by utwierdzić się w przekonaniu, że filtry kabinowe mają w naszym kraju wielu wrogów. Temat konieczności częstej wymiany tego elementu budzi kontrowersje z kilku powodów. Pierwszym są oczywiście koszty. Bywa, że mechanik proponując klientowi zakup filtra kabinowego, zazwyczaj przy okazji wymiany filtra oleju czy powietrza, naraża się na nieprzychylne komentarze.
"Panie, ja w swoim Polonezie żadnego filtra nie miałem i żyję"
Do części kierowców nie przemawiają też argumenty o dobroczynnym wpływie posiadania sprawnego filtra kabinowego. Wielu z nich pamięta czasy, gdy samochody nie były weń wyposażone. Istotny jest także fakt, że wpływu "kabinówki" nie da się ocenić na bieżąco – drobnoustrojów nie widać gołym okiem. Kierowcy, którzy jeżdżą tylko po mieście argumentują niewymienianie filtra kabinowego twierdzeniem, że nie przejeżdżają nigdy w pobliżu pól czy lasów, a więc potencjalnych siedlisk allergenów…
– „W mniemaniu większości użytkowników pojazdów, w komplecie filtrów do danego auta nie zawiera się filtr kabinowy. Taki stan rzeczy został wykreowany przez kilka czynników. Jednym z nich jest fakt, że często samochody sprzed dwóch dekad takiego filtra w ogóle nie posiadały. Czy samochód jest przeznaczony do jazdy po mieście, w trasie czy by cieszyć oko właściciela – wymiana filtra kabinowego jest zawsze ważna. Nie chodzi tutaj tylko o parujące szyby, które sygnalizują nam iż nasza kabinówka już kwalifikuje się do wymiany. Najważniejszy jest fakt, że filtr kabinowy to miejsce, gdzie przy odpowiedniej temperaturze i wilgotności (najczęściej wiosną i jesienią) zaczynają rozwijać się mikroorganizmy (i nie tylko), które mogą mieć wpływ na nasze zdrowie, a przynajmniej samopoczucie. Nie dajmy się nabrać, że miasto to miejsce, gdzie filtr kabinowy nie jest potrzebny. Gdzie jak gdzie, ale to w mieście możemy się bardzo łatwo w samochodzie przekonać, co sąsiad dziś wrzucił do pieca albo jak wiele aut dziś "zamieszkuje" nasze miasta i miasteczka…" – mówi Kierownik Działu Technicznego Aftermarket w MAHLE Polska Sp. z o.o., Maciej Hadryś.
Skąd nagłe zainteresowanie tematem filtrów kabinowych?
Rynek filtrów kabinowych stabilnie rośnie, ku uciesze producentów, ale i sprzedawców oraz mechaników. W ostatnich latach pojawiło się kilka kampanii, których celem była edukacja kierowców w zakresie konieczności regularnej wymiany filtrów kabinowych. Dlaczego nie edukowano ich wcześnej, bądź nie przestrzegano przed szkodliwym wpływem jazdy samochodem w czasach, gdy "kabinówki" nie znajdowały się na wyposażeniu pojazdów?
– „Z autopsji oraz moich obserwacji wynika, iż rzeczywiście albo wzrosła liczba alergików albo temat ten jest nagłaśniany tak, że wydaje się, iż liczba ta wzrosła. Faktem wydaje się, że oddychając coraz bardziej „przetworzonym” i filtrowanym powietrzem, jesteśmy coraz mniej odporni na czynniki naturalne takie jak pyłki roślin, kurz i inne. To z kolei powoduje, że przebywając na otwartej przestrzeni (np. na autostradzie wiodącej obok pól rzepaku) odczuwamy dolegliwości typowe dla alergików. Objawom tym może zapobiec stosowanie filtrów kabinowych, które nie tylko filtrują powietrze z zanieczyszczeń, ale też, jak w przypadku filtrów z węglem aktywnym, usuwają z niego zapachy. Tak rzecz ujmując, można pokusić się o stwierdzenie iż nie jesteśmy podatni na zanieczyszczenie powietrza, tylko mało odporni na oddychanie relatywnie czystym powietrzem! I między innymi przed tym mają nas chronić filtry kabinowe." – wyjaśnia Bartosz Sieradzki, Area Manager firmy Sogefi.
Nie każdy jest alergikiem. Jak zbić argumenty sceptyków?
Żaden warsztat nie zrezygnuje z oferowania swoim klientom filtrów kabinowych, ponieważ stanowią one szansę na dodatkowy zarobek. Warto jednak przygotować się odpowiednio do rozmowy z kierowcą, który nie zna zasady działania tego filtra, bądź posługuje się retoryką sceptyków z for motoryzacyjnych.
"Skoro sam Pan nie wie, to dlaczego mnie Pan namawia?"
Żaden z mechaników nie lubi być przyłapywanym na niewiedzy. Wiedzę natomiast należy przekazywać tak, by klient nie traktował słów mechanika jak przemowy akwizytora, któremu zależy tylko na "wciśnięciu" mu oferowanego produktu. Co odpowiedzieć, gdy kierowca spyta: "Po co wymieniać filtr kabinowy?"
– „Zadaniem filtra kabinowego jest utrzymywanie czystego powietrza w kabinie i zatrzymywanie zanieczyszczeń w postaci kurzu, pyłków kwiatowych, trujących gazów i cząstek powstałych w wyniku ścierania się okładzin hamulcowych i opon. Substancje te, jeśli nie zostaną wyeliminowane, mogą działać na oczy, nos i oskrzela, powodując problemy zdrowotne, podrażnienia i dyskomfort, zwłaszcza u osób cierpiących na uczulenia i astmę. W trakcie użytkowania na filtrze kabinowym gromadzi się kurz i brud, stopniowo go zatykając i obniżając jego wydajność. Zużywanie się filtrów kabinowych nie jest niczym zaskakującym, ponieważ w ciągu roku przefiltrowuje on olbrzymie ilości powietrza. Jeśli założymy, że średni roczny przebieg pojazdu to 15 000 km, to przy prędkości 60 km/h całkowity czas pracy filtra kabinowego wyniesie 250 godzin. Średni przepływ powietrza przez filtr kabinowy to około 300 m3/h, co oznacza, że w ciągu roku przefiltruje on 75.000 m3 powietrza." – radzi Adam Barski, Sales Executive, DENSO Polska.
Filtr kabinowy a stan techniczny samochodu
Błędne jest rozumowanie, że filtr kabinowy ma wpływ jedynie na komfort korzystania z pojazdu. W skrajnych przypadkach może on bowiem wywoływać usterki, utrudniające właściwą eksploatację pojazdu.
"Grunt, żeby auto jeździło"
O konsekwencje techniczne jazdy samochodem z zanieczyszczonym filtrem kabinowym spytałem Tomasza Maciejasza, Product Managera firmy Bosch.
– „Z technicznego punktu widzenia jazda takim autem niesie z sobą ryzyko parowania szyb w wilgotne dni, w takiej sytuacji często pomimo włączonego nawiewu ciężko jest usunąć parę z szyb. Z powodu małego przepływu powietrza może też dochodzić, podczas pracy klimatyzacji, do zamrażania/oblodzenia parownika klimatyzacji, co powoduje dodatkowe blokowanie przepływu powietrza. W takim wypadku często kierowca decyduje się na wyłączenie klimatyzacji, a lód z parownika gwałtownie paruje co powoduje, szybko bardzo mocne zaparowanie szyby przedniej.
Z racji wcześniej wspomnianego małego przepływu powietrza, parownik klimatyzacji nie jest właściwie osuszany podczas pracy, a gromadzące się na nim zanieczyszczenia, w połączeniu z wilgotnym parownikiem, dają doskonałe warunki do rozwoju drobnoustrojów, grzybów i pleśni na parowniku. Po pewnym czasie, bez regularnej wymiany filtra kabinowego i bez regularnego odgrzybiania klimatyzacji może dojść do sytuacji, w której parownik pokryje się tak dużą warstwą grzybów i pleśni, że standardowe zabiegi odgrzybiania i dezynfekcji popularnymi piankami, ozonowaniem itp. w niczym nie pomogą. W takiej sytuacji parownik należałoby wymienić na nowy lub przynajmniej wyczyścić go środkami mechanicznymi i chemicznymi na zewnątrz pojazdu.
Kolejną możliwą awarią jest uszkodzenie opornicy lub sterownika wentylatora. Bardzo często sterownik lub opornica wentylatora nawiewów są chłodzone przez powietrze przepływające do kabiny. Jeżeli z powodu zapchanego filtra kabinowego przepływ jest mniejszy, wtedy te urządzenia zaczynają się nagrzewać mocniej niż zwykle i może dojść do ich termicznego uszkodzenia." – powiedział specjalista marki Bosch.
Jak wybrać dobry filtr?
Niestety sama regularna wymiana filtra kabinowego w pojeździe – zdaniem ekspertów – nie wystarcza by mieć pewność zdrowego i czystego powietrza w pojeździe. Istotny jest także odpowiedni dobór filtra i jego jakość.
"Filtr kabinowy? A jaki masz pan najtańszy?"
Jakość kosztuje, ale nie warto zachęcać klientów do montażu najtańszych filtrów kabinowych z prostej przyczyny – mogą one nie spełniać właściwie swojej funkcji. Czym powinien kierować się mechanik, doradzając zakup klientowi?
– „Najważniejszym kryterium przy wyborze filtra kabinowego są zalecenia producenta samochodu. Z tego względu powinno się stosować filtry wiodących, sprawdzonych producentów, którzy posiadają wdrożony system jakości. Gwarantuje to, iż wyroby przeszły wymagany cykl badań i spełniają najwyższe parametry jakościowe. Przy wyborze tego typu filtra należy też zwrócić uwagę na jego przeznaczenie. Jeśli zależy nam na zatrzymaniu jedynie większych cząstek pyłów, wystarczy tzw. filtr przeciwpyłkowy. Składa się on z włókniny poliestrowo-polipropylenowej, zapewniającej wysoką przepustowość i zdolność absorpcji zanieczyszczeń. Jeśli jednak kierowca cierpi na astmę lub alergię, zaleca się stosowanie filtra kabinowego z węglem aktywnym, tj. warstwą absorbującą zanieczyszczenia gazowe (ozon, węglowodory, związki siarki i azotu, nieprzyjemne zapachy). Te filtry są droższe, jednak to inwestycja we własne zdrowie. Biorąc pod uwagę parametry techniczne, decydując się na określony rodzaj filtra kabinowego, należy również zwrócić uwagę na szczelne klejenie plis do listwy bocznej i pierwszą i ostatnią plisę włókniny, które powinny być wygięte na zewnątrz." – doradza Andrzej Majka, Konstruktor w Dziale Rozwoju i Badań PZL Sędziszów SA.
– „Istotne znaczenie w konwencjonalnych filtrach kabinowych mają odpowiednia jakość, skład i ilość materiału filtracyjnego oraz kształt, wymiary i jakość wykonania ramki czy też uszczelki filtra. Kluczowym jest tutaj określenie „odpowiednia”, gdyż zarówno za duża, jak i za mała przepuszczalność filtra kabinowego może mieć negatywny wpływ zarówno na komfort podróżowania, jak i żywotność dmuchawy wentylacji. W filtrach z węglem aktywnym znaczenie ma odpowiednia ilość oraz rozmieszczenie materiału chłonnego najczęściej umieszczanego między dwiema warstwami materiału filtrującego. Chociaż nie może to być uznane za wiarygodny test, niektóre tanie filtry kabinowe są „przezroczyste”, kiedy spojrzy się przez nie pod światło. Może, choć nie musi, świadczyć to o słabej jakości użytego materiału filtracyjnego. Tak jak w przypadku wszystkich filtrów zasada jest prosta: filtr aftermarketowy powinien być identyczny pod każdym względem z filtrem stosowanym na pierwszy montaż." – dodaje Bartosz Sieradzki, Area Manager firmy Sogefi.
Rynek filtrów kabinowych ma się dobrze
Producenci zgodnie podkreślają, że wraz z rosnącą świadomością kierowców, dotyczącą eksploatacji pojazdów, rok rocznie rośnie sprzedaż filtrów kabinowych.
– „Prognozy są bardzo pozytywne, gdyż stale wzrasta liczba samochodów, które mają montowane w standardzie filtry kabinowe. Obecnie na 100 produkowanych samochodów aż w 97 jest montowany taki filtr. Szacujemy, że liczba aut wyposażonych w filtr kabinowy na terenie całej Europy wynosi w chwili obecnej 85% jeżdzącego parku samochodowego i tu trzeba podkreślić, że liczba ta stale będzie wzrastała. Ponadto zmienia się też świadomość znaczenia wymiany takiego filtra wśród użytkowników indywidualnych. Coraz więcej osób wie, jak wielki wpływ na rozwój alergii i chorób układu oddechowego ma brudny, niewymieniany filtr. Oba czynniki mocno wpływają na rozwój rynku tak w Polsce, jak i całej Europie." – mówi Maciej Karpiński, Dyrektor Marketingu firmy WIX-FILTRON.
Filtr kabinowy, choć pojawił się znacznie później niż inne elementy eksploatacyjne, jest rozwiązaniem bez którego współczesna motoryzacja nie może się obyć. Został stworzony po to, by chronić zdrowie kierowców, choć nie można zaprzeczyć, iż przy okazji zbudował duży segment rynku, który daje dobrze zarobić producentom i dystrybutorom. Jego regularna wymiana jest istotna, więc warto polecać ją klientom warsztatów. Oferta na polskim rynku jest bardzo szeroka i stale się rozrasta.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Rotsen, 9 czerwca 2015, 10:05 2 0
Fantastyczny artykuł, proszę o więcej taki, bo temat filtrów wydaje się prosty i przerobiony na wszystkie tematy, a jednak zawsze można się czegoś dowiedzieć ciekawego, vide wyliczenia pana Adama Barskiego.
Przy okazji chciałbym naprostować herezję na temat wilgotnego powietrza, bowiem akurat firma Bosch na plisy bardzo cieńkie i blisko siebie, co doprowadza do tego, że po roku użytkowania są one wszystkie posklejane. Ergo ich wartość filtracyjna jest zerowa. Żeby nie być gołosłownym podam pierwszy z brzegu przykład 1 987 432 069 - proszę sobie ten filtr porównać choćby z polskimi produktami, które biją tego chinola na głowę. W swojej praktyce, przerabiam takie sytuacje w co drugim aucie. Dlatego jak mogę, to polecam tylko i wyłacznie filtry kabinowe sprawdzonych producentów, nie koniecznie tych, którzy na marketing wydają najwięcej i są dobrze rozpoznawalni.
Odpowiedz
Asdfg, 15 grudnia 2017, 10:31 1 0
Po roku czasu i tak jest do wymiany.
Odpowiedz
Tomy, 21 marca 2016, 14:34 2 0
O filtr kabinowy zawsze warto dbać. Ta wilgoć w samochodzie bywa bardzo uciążliwa, nawet na wiosnę. Szczególnie, gdy są małe przymrozki.
Ja zdecydowanie jestem za systematyczną wymianą filtrów. Wiem, ze bardzo dobre produkuje Mahle, według mnie od razu lepiej zainwestować w dobre części, niż potem martwić się o kolejne wymiany.
Odpowiedz
bubu, 11 stycznia 2017, 14:07 2 -8
Przez 4 lata jeździłem fiatem stilo i nagle padł/zapchał się filtr kabinowy. Kto doznał tego zaskoczenia wie, że jazda z zapchanym filtrem to udręka. Brak nawiewu powoduje takie parowanie szyb, że nie da się jeździć w deszczu lub w zimie. Wyjąłem filtr - cały zabetonowany kurzem. Jeżdżę bez filtra, wdycham syf, ale przynajmniej jeżdżę i nie będzie mi żaden filtr sterował życiem i samochodem. Trudno będe miał raka płuc po jakimś czasie, ale za komfort naprawdę warto umierać - taka ulga.
Odpowiedz
Asdfghsj, 15 grudnia 2017, 10:29 1 0
Raz do roku albo co 15000km. Absolutne minimum dla zdrowia. Auto bez filtra gdzie w tym samym modelu występuje możliwość jego montażu = z moich doświadczeń, katastrofa. Syf w kabinie, wieczny kaszel, po kilku godzinach jazdy - ból głowy, zatok. Grzyby i pleśnie w akcji. Gów...a oszczędność, nie zakładać filtra, lub zamawiać w salonie auto bez niego.
Odpowiedz
Asdfghsj, 15 grudnia 2017, 10:33 0 -1
Auto gitara technicznie, ale co z tego, gdy po kilku godzinach jazdy, ma się ochotę porabac je siekierą?
Jeśli ktoś zawodowo porusza się samochodem - regularnie zmieniany filtr kabinowy to absolutny MUS
Odpowiedz
Asdfghsj, 15 grudnia 2017, 10:36 0 -1
A i jeszcze dodam, kluczowym jest z moich doświadczeń, miejsce montażu filtru - tylko na podszybiu, filtr gdzieś w środku auta to wada konstrukcyjna
Odpowiedz
Kipol, 26 lutego 2018, 9:07 0 0
Z tym tematem spotkałem się przypadkowo, przeglądając filmy z yt o skodzie fabii i....w aucie klienta pokazałem jemu co wozi. Mimo, że miał "patent" w postaci pończochy na wlocie powietrza do auta. Teraz i on i wielu innych nie broni się przed wydaniem 35 zł.
Ale i do producentów i dystrybutorów uwaga, zejdźcie z ceny, przecież papierowy filtr kabinowy jest podobny do filtrów powietrza i nie jest skomplikowany. Cena ludzi hamuje. Ja, w swoim warsztacie robiac usługę za 200 E filtr montuje w cenie zakupu, a w filtry zaopatruje się w kraju.
Odpowiedz