Europa i Polska wprowadzają coraz surowsze ograniczenia w walce z pandemią koronawirusa. Dodatkowo obawy związane z zarażeniem wirusem wiele osób powstrzymują od wychodzenia z domu, przemieszczania się i innych aktywności, co jest oczywiście zrozumiałe. Odbija się to jednak na działalności szeregu gałęzi gospodarki.
Przeprowadzona w ubiegłym tygodniu przez MotoFocus.pl we współpracy z SDCM ankieta dobitnie wykazała, że choć działalność warsztatów motoryzacyjnych nie została jeszcze ograniczona, to jednak ponad 93% warsztatów odczuło spadek liczby klientów, związany z wirusową pandemią. Oznacza to spadek dochodów. Jak w związku z tym minimalizować straty i ciąć koszty?
– Trudne czasy wymagają od przedsiębiorców przemyślanych działań. Niektóre z nich będą odpowiednim krokiem dla jednej grupy firm, inne dla kolejnej. A są to niestety kwestie związane z najbardziej wrażliwymi obszarami jak koszty zatrudnienia (aby uniknąć zwolnień), ceny usług (aby pokrywać koszty działalności w ekstremalnie trudnych warunkach), ograniczenia godzin świadczonych usług czy też rozważenie wprowadzenia kosztownej metody pozyskiwania klientów, czyli usługi door to door – zauważa Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych
Decyzje konieczne do przetrwania – koszty zatrudnienia
Wraz z wprowadzeniem stanu zagrożenia epidemicznego, a następnie epidemii, przedsiębiorcy zaczęli rozważać możliwe do podjęcia działania, które mogłyby zminimalizować skutki kryzysu i uratować firmę przed upadłością. Głównym problemem dla wielu przedsiębiorstw jest konieczność ponoszenia kosztów pracowniczych nawet w przypadku zawieszenia działalności i przestojów. Cała Polska czeka na wdrożenie w życie tarczy antykryzysowej, która może pomóc przetrwać. Jednak już dziś wielu przedsiębiorców chcąc utrzymać miejsca pracy pewnie będzie musiało proponować pracownikom obniżenie wynagrodzeń. Koszty pandemii niestety poniesiemy wszyscy.
Warsztaty oczywiście nie są tutaj wyjątkiem i miejmy nadzieję, że redukcje etatów nie staną się konieczne, by utrzymać warsztat.
Zmiany cen usług i części
Choć oczywiście pojawiają się inne pomysły. Jednym z nich, wprowadzanym nie tylko na rynku motoryzacyjnym, jest podnoszenie cen usług. Zgodnie z wynikami wspomnianej wcześniej ankiety, podniesienie cen swoich usług planuje blisko 18% warsztatów.
Czy jest to w tym momencie dobra droga do zminimalizowania skutków kryzysu? Na to odpowie nam przyszłość, choć dziś można powiedzieć, że obniżanie cen, gdy brak jest popytu to błędny zabieg.
Z uwagi na dużą zmianę (spadek) wartości złotego należy spodziewać się, że ceny podniosą także dystrybutorzy, by nie dopuścić do tego, że części będą sprzedawali poniżej rzeczywistego poziomu, za jaki zakupili go od producentów części.
Dlatego za naprawę, kierowcy będą musieli zapłacić więcej z uwagi na rosnące ceny części motoryzacyjnych i prawdopodobnie usług świadczonych przez warsztaty. Oby tylko obecna sytuacja nie spowodowała większego popytu na usługi szarej strefy, której w czasach kryzysu lżej.
Redukcja czasu pracy pomysłem na trudne chwile
Obecnie redukcja czasu pracy warsztatu w postaci rezygnacji z drugiej zmiany lub redukcja godzin zatrudnienia pozwala na zmniejszanie kosztów jego funkcjonowania. W przypadku pogłębiającego się kryzysu i związanego z tym spadku klientów, dalej idącym rozwiązaniem mogłoby być z kolei zamknięcie warsztatu w niektóre dni tygodnia – np. początkowo w soboty.
Nim odpowiemy sobie na pytanie czy warto dziś to zrobić, trzeba uświadomić sobie, że za jakiś czas nawet na tego typu działania może być za późno.
Usługa door-to-door
Ciekawym sposobem na ściągnięcie klienta, a raczej jego samochodu do warsztatu jest usługa door to door. To sposób realizacji usługi warsztatowej bez konieczności udania się klienta do punktu serwisowego. W przypadku naprawy klient musi zgłosić awarię lub konieczność przeprowadzenia przeglądu poprzez kontakt telefoniczny lub online, np. wypełnienie formularza na stronie internetowej.
Samochód odbierany jest przez pracownika serwisu i po wykonanej naprawie dostarczany na miejsce, z którego był odebrany, lub pod wskazany przez klienta adres, natomiast płatność po wykonanej usłudze zrealizowana w formie bezgotówkowej (przelewem lub kartą, jeśli warsztat posiada przenośny terminal).
Jednakże tu powstaje pytanie, na które nikt dziś nie zna odpowiedzi – pytanie o zdrowie i bezpieczeństwo pracowników obierających samochód od klienta. A ze względu na wagę problemu decyzja powinna zostać podjęta wspólnie w gronie zainteresowanych osób.
Komentarze