Polski aftermarket po wejściu ustawy GVO praktycznie nie uległ żadnym zmianom. Autoryzowani dealerzy są oporni w zakresie współpracy z naszymi firmami. Obarczeni umowami narzucającymi plany obrotowe niechętnie kupują części poza siecią importerską. Brak realizacji tych planów często skutkuje utratą różnego rodzaju premii finansowych.
Spadek sprzedaży nowych aut spowodował, że importerzy samochodów widzą możliwość realizacji zysków poprzez sprzedaż własnych części. Urealnili ich ceny, prowadzą wiele akcji marketingowych mających na celu ściągnięcie do autoryzowanych serwisów właścicieli aut w wieku powyżej 4 lat .Uznali te działania za konieczne aby przetrwać bessę na rynku sprzedaży nowych samochodów.

Duży napływ samochodów używanych do Polski po akcesji do Unii Europejskiej w ilości ponad 1,3 mln sztuk nie spowodował zwiększonej dynamiki sprzedaży. Sądzę, że około 20% sprowadzonych aut trafiło do auto złomów poszerzając znacznie ich ofertę. Firmy te dzisiaj kwitną i często można tam spotkać obrazki sprzed piętnastu lat, tak zwane „długie kolejki”. Tak też pojawiła się nowa konkurencja, na której działalność nie zwracaliśmy wcześniej większej uwagi.

Problemem hamującym odpowiedni rozwój rynku motoryzacyjnego jest nieustannie drożejące paliwo. Cena zbliżyła się do cen w „starej Unii”, a przeciętny polski konsument posiada czterokrotnie mniej pieniędzy niż jego odpowiednik w krajach „zachodnich”. Użytkownicy aut zaczęli oszczędzać na ich przebiegach a wiadomo, że im mniej przejechanych kilometrów tym mniej samochód się zużywa.
Poza problemami, które wymieniłem widoczne są także dobre strony polskiego aftermarketu. Dystrybutorzy tworzą koncepcje warsztatowe, budują programy lojalnościowe, znacznie poprawiają logistykę, rozwijają sieci sprzedaży oraz konsolidują rynek.
Takie działania są korzystne dla obu stron. Korzysta na nich nasz Klient, o którego walczymy, który jest najważniejszym ogniwem naszej dystrybucji. To Klient decyduje u kogo wyda swoje pieniądze. Jednocześnie działania takie prowadzą do sukcesu w naszej branży.
 ]1L[
Z tymi problemami styka się Auto-Land Sp. z o.o., firma którą mam zaszczyt kierować. Powszechnie wiadomo, iż Auto-Land należy do największej europejskiej grupy dystrybucyjnej Auto Distribution z siedzibą w Brukseli, jest jednym z ośmiu partnerów reprezentujących jej barwy w Polsce.
Swoją działalność prowadzimy na terenie północno-wschodniej Polski i tu skupiamy całą swoją energię aby jak najlepiej obsłużyć naszego Klienta.
To dla niego Auto-Land wybudował w 2004 roku najnowocześniejsze w regionie centrum dystrybucyjne. Dzisiaj dysponujemy trzypoziomowym magazynem o łącznej powierzchni składowania 7000 mkw., z nowoczesnym biurowcem oraz, w moim mniemaniu, najlepszą kadrą.

Obsługujemy także odbiorców z terenu, dlatego powstało siedemnaście magazynów regionalnych. Potrzeby są jeszcze większe, planujemy uruchomienie nowych magazynów jeszcze w tym roku. Rozproszony magazyn pozwala nam sprawniej pracować w terenie, lepiej dbać o klienta i na każde jego wezwanie dostarczać potrzebne produkty.
Auto-Land znacznie rozszerzył swoją ofertę handlową o urządzenia i narzędzia warsztatowe, chemię samochodową, akcesoria i opony.

Naszym Klientom możemy zaoferować wiele programów wsparcia, najmłodszy z nich to BENEFIT, który jest wdrażany w całej europejskiej sieci Auto Distribution z bardzo dobrymi wynikami. Auto-Land oferuje obecnym jak i przyszłym Klientom, oprócz programów wsparcia kompleksową ofertę, atrakcyjne warunki handlowe, szkolenia techniczne oraz gwarantuje doskonałą przyjacielską atmosferę pracy.

Zawsze uważałem, że firma to ludzie, zarówno Ci, którzy w niej pracują jak i Ci, którzy z nią współpracują. Taka maksyma towarzyszy nam od początku istnienia. Dobra atmosfera w pracy to podstawa do osiągnięcia sukcesu.

Życzę wszystkim czytelnikom aby praca była jednocześnie ich hobby, tak jak jest to w naszej firmie.

Z pozdrowieniami,
Janusz Andrzejewski
Prezes Zarządu Auto-Land Sp. z o.o.