W nowoczesnym warsztacie coraz częściej, oprócz testera diagnostycznego umożliwiającego odczyt danych ze złącza diagnostycznego takich jak kody usterek czy też parametry bieżące, pojawia się oscyloskop elektroniczny. W przypadku oscyloskopu analiza przebiegów wymaga jednak pewnej wiedzy dotyczącej zjawisk elektrycznych i informacja przekazywana przez oscyloskop nie jest wynikiem obliczeń wg jakiejś procedury diagnostycznej. Rezultat diagnozy wynika z doświadczenia obsługującego oscyloskop. W przypadku testera diagnostycznego sytuacja jest często prostsza – odczyt pamięci kodów usterek i wówczas wiadomo, czy kody się zapisały, czy też pamięć jest czysta.
Oscyloskop oscyloskopowi nierówny i wcale ten z największym pasmem przenoszenia nie okaże się najlepszym do zastosowań w technice motoryzacyjnej. A można nawet stwierdzić, że oscyloskop ze zbyt dużym pasmem (powyżej 150MHz) może być niewygodny w użyciu, gdyż jeden z przełączników umożliwia ustawienie impedancji wejściowej toru Y na poziomie 50 omów i możliwość wyboru może być przyczyną błędu obsługującego. Taki błąd może spowodować przepływ prądu w obwodzie pomiarowym, a nawet usterkę w mierzonym układzie.
Oscyloskopy, jako przyrządy pomiarowe, mają szerokie zastosowanie w każdej dziedzinie techniki związanej z elektroniką. Te do zastosowań w technice motoryzacyjnej mogą mieć mniejsze wymagania również co do ilości kanałów. Jakiś czas temu jeden z dystrybutorów sprzętu diagnostycznego „skarżył się”, że jego rewelacyjny wielokanałowy oscyloskop nie chce się sprzedawać w polskich serwisach. Ale po co diagnoście 12-kanałowy oscyloskop, gdy ma problemy z obsługą jednokanałowego i bardzo często ogranicza się do obserwacji tylko sygnału z sondy lambda, czyli tam, gdzie nie ma potrzeby ustawiania toru wyzwalania.
Na poprzednim Forum Warsztatowym podczas Targów Motoryzacyjnych w Poznaniu przedstawiałem temat „Czterokanałowy – niepotrzebny?” i poddawałem w wątpliwość zasadność zakupu oscyloskopu czterokanałowego do serwisu samochodowego, chociaż takie oscyloskopy są w ofercie wielu firm np. firmy Tektronix. Ta amerykańska firma produkuje oscyloskopy od kilkudziesięciu lat (dla wielu mniejszych firm jest wzorem do naśladowania), ale główną sprzedaż stanowią oscyloskopy dwukanałowe.
W tym roku przygotowywałem temat „Diagnozowanie systemu start/stop za pomocą oscyloskopu” i w celu zebrania dodatkowych informacji odwiedzałem autoryzowane serwisy. Nie ma już autoryzowanych serwisów, które by nie posiadały oscyloskopu. Oscyloskop bardzo często jest wbudowany w tester diagnostyczny i stanowi z nim integralną całość. Po transformacji systemu politycy zapowiadali budowanie w naszym kraju „drugiej Japonii” i mieli prawdopodobnie w podświadomości podziw dla japońskiej technologii związanej z elektroniką , czy też z samochodami.
Bardzo ciekawą rozmowę przeprowadziłem w autoryzowanym serwisie „Toyota Nowakowski”. Usłyszałem, że sprawdzanie czujnika hallotronowego powinno odbywać się tylko za pomocą oscyloskopu, gdyż tylko wtedy można zaobserwować zmiany termiczne jakie powstają w wyniku nagrzewania się silnika. W 2012r. sieć serwisowa Toyoty wprowadziła do użytku nową wersję oscyloskopu. Jakiego? Dwukanałowego. Czy można mieć wątpliwości co do słuszności wyboru, jeżeli ma się w ofercie, jak żadna inna marka, już tak długo samochód hybrydowy. Patrząc, w którym kierunku idzie rozwój oscyloskopów, to można zauważyć, że serwis Toyoty wybiera opcję oscyloskopu jako przystawki do komputera.
Z pewną satysfakcją zauważam, że publikowane w ubiegłych latach moje artykuły uzupełniane były oscylogramami zdjętymi za pomocą prostej jednokanałowej przystawki oscyloskopowej typu RH140 firmy HOMEK. Przykład sygnału czujnika indukcyjnego w Fiacie Punto przedstawia rys.1.
Gdy ostatnio rozmawiałem z Mariuszem Kilianem, zwycięzcą „Konkursu na najlepszego elektronika i diagnostę”, to okazało się, że w codziennej pracy posługuje się on oscyloskopem analogowym i dwukanałową przystawką oscyloskopową. Warto przypomnieć, że w tamtym konkursie organizowanym w hali Orbita we Wrocławiu, w jury zasiadali autorzy licznych artykułów: inżynierowie Józef Abram, Ryszard Kędzia, Marek Burdka, Mikołaj Słupski i autor tego artykułu. Tę dwukanałową przystawkę oscyloskopową opracował ten sam autor, który stworzył oprogramowanie dla RH140, czyli mgr inż. Marek Kopeć.
Koncepcją przystawki oscyloskopowej RH140 była maksymalna prostota obsługi i dlatego zrezygnowałem z analizy częstotliwościowej i drugiego kanału. Przyznaję jednak, że w pewnych przypadkach drugi kanał pomiarowy oscyloskopu jest bardzo przydatny. Przykładem może być jednoczesny pomiar sygnałów z czujnika wału korbowego i wałka rozrządu (rys.2), który Mariusz Kilian zapisał jako wzorcowy przy naprawie samochodu Peuget 206 HDI.
Komentarze