Co by tu jeszcze…

26 kwietnia 2013, 10:40

Jeden z najsłynniejszych bon motów Kisiela mówił, że socjalizm to ustrój, w którym człowiek bohatersko pokonuje trudności, których nie ma w innych ustrojach. Co prawda socjalizm przeminął, ale bohaterskie pokonywanie trudności trwa nadal.

Oto właśnie dowiedzieliśmy się, że po miesiącach debat, spotkań, powoływania zespołów eksperckich, wystosowywania dezyderatów, składania interpelacji, udało się zawrzeć kompromis w sprawie nowych przepisów regulujących kwestię homologowania części zamiennych. Pierwotny projekt nakazywał homologowanie wszystkich części, niezależnie od tego, czy mają one wpływ na bezpieczeństwo, czy nie. Przepisy w tej formie znacznie wykraczały poza unijną dyrektywę i uderzały w polskich producentów, którzy automatycznie znajdowali się w sytuacji gorszej od konkurencji działającej w krajach, gdzie takie prawo nie obowiązuje.

Na szczęście po raz kolejny na wysokości zadania stanęło SDCM, które nas przed tym prawnym bublem wyratowało. Minister osobiście wyraził prezesowi stowarzyszenia swoją wdzięczność.

A więc sukces. Pozostaje tylko zadać sobie pytanie – po co i na co było potrzebne całe to zamieszanie. Nie można było w stosownym ministerstwie skonstruować od razu takiego projektu, który nie nosiłby znamion jawnego bęcwalstwa? Czy za każdym razem wolnego rynku, praw konsumenta, zdrowego rozsądku bronić muszą organizacje pozarządowe?

Przypominam, że nie jest to pierwszy pasztet, którego dzięki SDCM uniknął polski niezależny rynek motoryzacyjny. Kilka lat temu o mały włos nie wprowadzono przepisów, na mocy których zdelegalizowany zostałby handel zamiennikami tzw. części widocznych, co upupiłoby parę dużych firm, a nas, konsumentów skazało na monopol koncernów.

Strach pomyśleć, co też niestrudzeni projektanci przepisów jeszcze nam zafundują. Przypomina się tekst mistrza Młynarskiego: „Otóż: faceci wokół się snują, co są już tacy, że czego dotkną, zaraz popsują – w domu czy w pracy. Gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym. Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek. Bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę: co by tu jeszcze spieprzyć, panowie? Co by tu jeszcze?”
 

Autor: Grzegorz Kacalski
Artykuł ukazał się w numerze 04/2013 miesięcznika Świat Motoryzacji

Dowiedz się więcej

Huśtawka podatkowa
Huśtawka podatkowa

Beniamin Franklin mawiał, że pewna jest tylko śmierć i podatki. Nie wiem, czy ten słynny bon mot ma zastosowanie w naszej ojczyźnie. Podatki, owszem, są, ale bez przerwy mutują, niczym wirus grypy. Obywatel może odnieść wrażenie, że twórcom naszej ordynacji podatkowej przyświeca jeden wzniosły cel: tak zaplątać i zagmatwać, żeby przeciętny podatnik był nieustannie skołowany […]

Dlaczego im tak, a nam nie
Dlaczego im tak, a nam nie

Rozważania na temat „co by było gdyby” są równie jałowe co wciągające. Wielu z nas zastanawia się np., czy w Polsce była szansa stworzenia własnej marki samochodowej. Czechom zazdrościmy Skody, która doskonale radzi sobie na europejskich rynkach. Akurat z nimi trudno się porównywać, bo czeski przemysł samochodowy rozwinięty był już przed wojną, poza tym kraj […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!