Oryginalne części z Internetu. Zobacz jak sprzedawca zakpił z klienta.

14 października 2016, 11:50

Dla większości mechaników sytuacja, w której klient przyjeżdża do warsztatu z własnymi częściami, kupionymi w internecie jest niepokojąca. Zazwyczaj zwiastuje kłopoty. Tak było i tym razem, jednak zabawny finał historii zapadnie na długo w pamięci wszystkich jej uczestników.

Swego czasu po sieci krążył zabawny opis kilku podstawowych typów klienta warsztatu. Trudno powiedzieć, który z nich reprezentował klient z naszej opowieści, jednak bez wątpienia jeden z najbardziej kłopotliwych. Właściciel kilkuletniego kompaktowego auta koreańskiej marki nie zamierzał pozwolić na to, by mechanik zarobił na marży za sprowadzenie części do jego samochodu. Zapobiegawczo przewertował fora internetowe i postanowił zamówić tanie, za to ORYGINALNE części do swojego wozu.

Sprawa wydawała się prosta – oryginalne części, znaczy lepsze. Cała reszta to zapewne nieudane podróbki. Wystarczy zatem wpisać na popularnym portalu aukcyjnym hasło: "oryginalny zestaw łożysk" lub coś w tym stylu. Właściciel auta był zadowolony z zakupów, ponieważ nie dość, że udało mu się znaleźć części oryginalne – według zapewnień sprzedawcy, to jeszcze były one w sporo niższej cenie niż produkty znanych marek.

Niestety w warsztacie okazało się, że owa "oryginalność" zamówionych części nie jest do końca jasną kwestią. Mechanik spodziewał się kłopotów z montażem części, przywiezionych przez klienta, dlatego na wszelki wypadek zadzwonił do niego przed rozpoczęciem czynności. Gdy wypakował bowiem łożyska z niewielkiego, śnieżnobiałego pudełka, zorientował się, że ani w środku, ani też na samych częściach nie ma żadnych oznaczeń, logotypu czy kodu, które wskazywałyby na to, który producent jest ich wykonawcą. Poza tym części nie wyglądały na produkt zbyt wysokiej jakości – wręcz przeciwnie.

Zdenerwowany klient szybko wrócił do warsztatu nie do końca dowierzając słowom mechanika. Po dokonaniu oględzin sam stwierdził jednak, że rzeczywiście przesyłka, którą otrzymał nie zawiera żadnego potwierdzenia obiecanej "oryginalności" części.

Naprawa musiała zatem zostać odłożona na później. Właściciel auta w tym czasie nie próżnował. Zadał sobie trochę trudu, by poprzeglądać fora internetowe, z których wywnioskował, że producentem łożysk tylnych kół w jego samochodzie na pierwszy montaż jest firma ILJIN. Skontaktował się więc z internetowym sprzedawcą, od którego nabył części. Zażądał przesłania pudełka od części producenta, a więc firmy ILJIN, co – jego zdaniem – potwierdzałoby, że są one oryginalne, tak jak napisano w ogłoszeniu. Prawdopodobnie podejście klienta do sprzedawcy nie było zbyt miłe, możemy się tego tylko domyślać. W każdym razie, po kilku dniach nadeszła przesyłka, a w niej opakowanie:

Co ciekawe, mimo takiego potraktowania przez sprzedawcę, właściciel auta postanowił nie odsyłać części, lecz polecić mechanikowi ich montaż. Zdecydował, że nie chce dłużej już czekać na naprawę.

Kto jest winny tej sytuacji? Nie rozróżniający pojęć, a zarazem oszczędny klient, nie do końca uczciwy sprzedawca? Z całą pewnością nie mechanik, który mimo że stracił czas, jest dziś zadowolony z nauczki, jaką otrzymał jego klient. Jest pewny, że ten następnym razem zamówi części w warsztacie lub w sklepie, według jego sugestii. Przewiduje, że stanie się to już wkrótce, gdyż zamontowany na polecenie klienta kiepski zestaw łożysk nie wytrzyma zbyt długo. Warsztat nie ponosi za to odpowiedzialności, gdyż części zostały zakupione gdzie indziej.

Pozostaje jeszcze kwestia tego, co oznacza dziś sformułowanie "oryginalny". Okazuje się bowiem, że… w zasadzie tyle co nic. Może być stosowane przez każdego bez większych konsekwencji. Bohater powyższej historii zapewne rozumiał określenie "części oryginalne" jako te, stosowane na pierwszy montaż. Często producenci pierwszomontażowi oferują części także na rynku wtórnym pod własną marką, ale nie dzieje się tak zawsze. Na rynku możemy znaleźć wiele części, których producent zapewnia, że posiadają one jakość OE (Original Equipment). Nie musi to jednak oznaczać, że ów producent dostarczał części na pierwszy montaż w danym samochodzie. Skomplikowane? Owszem, właśnie dlatego wybór części lepiej powierzyć doświadczonej osobie – wie o tym każdy mechanik.

Dowiedz się więcej

Tak testowane jest zawieszenie w motocyklu
Tak testowane jest zawieszenie w motocyklu

Zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób jest sprawdzane zawieszenie w motocyklu? Odpowiedź na to pytanie przynosi film zamieszczony w poniżej. Można na nim zobaczyć, jak na specjalnie przystosowanej hamowni sprawdzane są wszystkie elementy zawieszenia motocykla, ich wytrzymałość i sprawność tłumienia ewentualnych wyboi.

Wymiana oleju silnikowego i filtra w 90 sekund [FILM]
Wymiana oleju silnikowego i filtra w 90 sekund [FILM]

Inżynierowie projektujący pojazdy w ostatnich latach upodobali sobie koncepcje modułowe, wg których naprawa na polegać na prostej wymianie całych modułów, złożonych z wielu części. Okazuje się, że w podobny sposób można także wymieniać olej. Zobaczcie film z prototypem tego rozwiązania. Rozwiązanie Nexcell, opracowane przez Castrola pozwala na wymianę oleju wraz z filtrem w nieco ponad […]

Jak nie podnosić auta na podnośniku [FILM]
Jak nie podnosić auta na podnośniku [FILM]

Pośpiech i brak uwagi wydaje się charakterystyczną cechą Rosjan. Pracownik tego warsztatu powinien chyba bardziej uważać, podkładając łapy podnośnika pod samochód… Po prostu zobaczcie to sami. Zwróćcie uwagę na zachowanie jednego z mężczyzn (może to właściciel auta?). Czyżby próbował łapać spadający samochód :)? Mamy nadzieję, że Wam nigdy nie przytrafiła się podobna sytuacja w warsztacie.

To rozwiązanie sprawi, że wypadki drogowe nie będą groźne [FILM]
To rozwiązanie sprawi, że wypadki drogowe nie będą groźne [FILM]

Samochód z impetem wpada w stojący przy drodze betonowy słup. Auto zostaje zmiażdżone, a pasażerowie giną lub są ciężko ranni. Twórcy nowego rozwiązania twierdzą, że wcale nie musi tak być. Czy ta technologia uratuje wiele istnień? W ramach dofinansowania z NCBiR na badania dla podniesienia poziomu bezpieczeństwa biernego urządzeń ruchu drogowego, Energy Composites, spółka zależna […]

Gdy klient przychodzi do mechanika… z instrukcją naprawy
Gdy klient przychodzi do mechanika… z instrukcją naprawy

W pracy mechanika jest wiele sytuacji, które mogą irytować. Nie raz i nie dwa, pisaliśmy już o różnych typach klientów, którzy potrafią skutecznie wyprowadzić warsztatowców z równowagi. Ten zasługuje na oddzielną kategorię… Mechanik na pewno się nie zna… Nieufność wobec mechanika, któremu klient powierza naprawę auta może sięgać niebotycznych rozmiarów. Przekonał się o tym mechanik, […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Bart, 15 października 2016, 21:08 0 0

U nas nie rozróżnia się części OE od OEM. Bardzo niska jest świadomość klientów co części. Niestety również mechanicy bardzo często słabo znają się na częściach, najczęściej chcą tanio kupić drogo sprzedać. Nieliczni chcą zamontować coś dobrego aby klient nie wracał.

Odpowiedz

batman511, 21 października 2016, 20:31 0 0

Mechanik nie powinien się jeszcze cieszyć. Zgodnie z polskim prawem udziela 24 miesięcznej gwarancji na naprawę. Jeśli temu niezbyt rozgarniętemu kierowcy łożyska rozsypią się wcześniej, spodziewałbym się po nim, że przyjedzie do warsztatu z reklamacją. Tłumaczenie, że sam sobie kupił łożyska i mechanik za nie nie odpowiada, może sobie włożyć między bajki. Jest za nie odpowiedzialny w takim samym stopniu jakby sam je zamówił. Niestety takie mamy prawo w Polsce (i w całej Europie).
Sytuacja opisana powyżej jest dość częsta. Co powinien zrobić mechanik? Odmówić wykonania usługi. Jeśli rzeczonemu kierowcy urwie się koło i uderzy przez to w drzewo, na 100% mechanik może spodziewać się wezwania do sądu. Sąd przyzna rację kierowcy. Nie pomogłoby nawet pisemne oświadczenie kierowcy, że mechanik zamontuje te łożyska, tylko i wyłącznie na żądanie kierowcy oraz na jego odpowiedzialność.
Wg prawodawstwa, kierowca nie jest specjalistą. Specjalistą jest mechanik, i to mechanik ostatecznie zadecydował a kierowca wcale nie musiał wiedzieć że łożyska są kiepskiej jakości.
Mechanicy pomyślcie czasem, bo w takich wypadkach ty Wy jesteście frajerami, a nie ten osiołek który kupuje takie oryginały.
Co zrobiłby kierowca gdyby mechanik zachował się jak należy? Pojechałby gdzie indziej? Być może. Ale jeśli 5-6 razy spotkałby się z odmową? Zamówiłby łożyska przez Was.
Czyli drodzy mechanicy dajecie się wkręcić podwójnie w wyżej opisanie sytuacji

Odpowiedz

Damian, 27 października 2016, 21:47 0 0

Artykuł zachęca do tego by klient brał części z warsztatu na których zarobi mechanik no i jeszcze dostanie dodatkowo zarobek za obroty wykonane w hurtowni. Jednej hurtowni , która ma jakieś ustalone ceny detaliczne w myśl hasła " i tak klient zapłaci " . A w sklepie sprzedawcy wyszukają na kilku hurtowniach jak najkorzystniejszej ceny danej części .

Odpowiedz

stefix, 24 maja 2017, 17:10 2 0

No niestety trzeba sie liczyc z takimi sytuacjami i nie kupowac od pierwszego lepszego sprzedawcy, a z uzywkami to juz w ogole temat rzeka. Mam sprawdzony sklep internetowy i tak zamawiam nowe zamienniki delphi do mojego fiata. Nie przeplacam, bo czesci sa ze sredniej polki cenowej, a dlugo mi wytrzymuja

Odpowiedz