CEPiK 2.0 znowu opóźniony, w tle nowa ustawa akcyzowa

18 listopada 2016, 10:40

Telenowela z Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców ciągnie się jak włoski makaron. Od kilku lat kierowcy nie mogę doczekać się na nowocześniejszą i bardziej szczegółową bazę danych ewidencjonującą pojazdy. Miała ruszyć na początku 2017, ale nie ruszy. Ministerstwo Cyfryzacji, odpowiedzialne za projekt, przełożyło termin startu nowego systemu na początek czerwca 2018 r.

Na CEPiK składają się kierowcy w specjalnych opłatach doliczanych za rejestrację auta, za przeglądy w SKP czy podczas zakupu obowiązkowej polisy OC. Szacuje się, że do tej pory na stworzenie systemu informatycznego kierowcy dołożyli 1,3 mld złotych. Jednocześnie wciąż nie wiemy ile faktycznie samochodów liczy park samochodowy w Polsce. Z 30 mln samochodów znajdujących się w Centralnej Ewidencji Pojazdów, 6 mln 700 tysięcy to auta nieaktywne, czyli takie, które od 8 lat nie przeszły okresowego badania technicznego.  Niewykluczone, że te auta już nielegalnie złomowano ze szkodą dla środowiska i budżetu państwa. W zeszłym roku Ministerstwo Środowiska oceniało, że "na dziko" złomuje się w Polsce ok. 600-800 tys. aut rocznie.

– Mamy 23 tys. samochodów starszych niż Ford T, jest to początek motoryzacji na świecie. Mamy również 38 tys. samochodów pod nazwą Syrena, 5 mln pojazdów historycznych, mających ponad 30 lat, które mogłyby mieć żółte tablice, jeżeli rzeczywiście jeździłyby po naszych drogach. CEPiK poszedł jeszcze dalej, niż sięga nasza wyobraźnia, mamy w bazach samochody, które mają ponad 1000 lat – mówi Alfred Franke prezes SDCM. Średni wiek auta jest zawyżony o 4 lata w stosunku do stanu faktycznego. Wskaźnik nasycenia samochodami na 1000 mieszkańców wynosi w Polsce nie 519 lecz 405 – twierdzi.

Co miało się zmienić?
Nowy CEPiK miał być aktualizowany online i miały dojść dodatkowe informacje o kierowcach i samochodach. Pojawić się miał nowy sposób kategoryzacji aut, co miało sprawić, że baza będzie lepiej uporządkowana. Z bazy miały zniknąć wpisy, które pojawiły się tam na skutek pomyłki urzędniczej jak chociażby model i marka, dwóch kompletnie innych producentów jak Audi Golf. Wpisy miałyby uzupełniać się same na podstawie unikatowego numeru VIN, które zawierają wszelkie szczegóły o pojeździe. Korzystając z bazy systemu Schengen możnaby wtedy ustalić, czy auto zarejestrowane za granicą nie zostało w innym kraju zezłomowane. Jednym słowem miał zostać wyeliminowany chaos w bazie danych, a rejestry miały zostać wyczyszczone.

Pojawić miało się również usprawnienie dla kierowców, którzy mieli dostać możliwość sprawdzenia liczby zgromadzonych punktów karnych i zapłacić ewentualne mandaty.

Miało być lepiej, szybciej i wygodniej. Niestety by dowiedzieć się czy rzeczywiście tak będzie wyglądał nowy system, przyjdzie nam poczekać dodatkowe półtora roku. Pierwotnie projekt gruntownego przebudowania CEPIK-u przegłosowany został przez sejm już w 2012 roku.


Ustawa akcyzowa w tle
Przesunięcie nowej odsłony CEPiKu zbiegło się w czasie z propozycjami nowych stawek akcyzowych na samochody. Jeszcze kilka dni temu była propozycja, aby stawki akcyzowe były naliczane od pojemności i wieku auta. W dużym uproszczeniu stawki miały być wyższe dla starych samochodów z dużymi pojemnościami, taniej miało być dla niskolitrażowych nowych aut. Pomysły ministerstwa co do nowej tabeli opłat akcyzowych wciąż się zmienia. Najnowsza propozycją jest obliczanie opłat według wzoru P=S(1-D), gdzie P – kwota akcyzy wyrażona w polskich złotych, S – stawka akcyzy, D – współczynnik deprecjacji.

W trakcie dyskusji niejednokrotnie padały argumenty, że park samochodowy w Polsce jest zbyt stary i niebezpieczny dla środowiska i właśnie dlatego należy ukrócić proceder ściągania starych aut z zachodu. Miały w tym pomóc nowe stawki akcyzowe.

Niestety zapomniano, że w debacie publicznej padały argumenty o wieku aut na podstawie obecnego CEPiKu, w którym to widnieje wiele fałszywych zapisów całkowicie deformujących obraz polskiego parku samochodowego.

Kierowcy znowu poczekają
Niestety klamka już zapadła. CEPiK 2.0 ruszy dopiero w połowie roku 2018. Na nowoczesną bazę danych przyjdzie kierowcom jeszcze trochę poczekać. Co prawda do tego czasu nowe stawki akcyzowe na pewną zdążą wejść w życie, a kierowcy dopłacą kilkadziesiąt milionów do nowego systemu ewidencji pojazdów. Czy czerwiec roku 2018 będzie końcem długiej sagi z nowym systemem? Czas zweryfikuje pracę rządzących.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Adaś, 19 listopada 2016, 11:20 0 0

Zapomniano też, że Polacy nie dlatego kupują stare auta, że je tak kochają. Efekt zaporowej stawki akcyzy może być tylko taki, że starocie będą bez końca reanimowane - jak za komuny i średni ich wiek szybko wzrośnie. Niestety, to tylko jeden z objawów oderwania od życia i skrajnego idiotyzmu obecnie rządzących.

Odpowiedz

roman, 25 listopada 2016, 18:54 0 0

rządzenie przez unikanie..

Odpowiedz