Detailing w tłumaczeniu na język polski oznacza „szczegółowość”. Ta szczegółowość objawia się tym, że bardzo dokładnie czyszczony jest każdy element samochodu, zarówno karoseria jak i wnętrze. Dla właścicieli warsztatów to kolejna możliwość rozszerzenia swojej działalności. O tajnikach pracy w tej branży rozmawiamy z Jakubem Matuszkiewiczem, właścicielem salonu Strefa Błysku.
Agnieszka Wraga-Marciniak: Co oznacza termin detailing – jaką najdokładniejszą definicję tego określenia możesz podać jako profesjonalista?
Jakub Matuszkiewicz: Jest to bardzo dokładne czyszczenie i przywrócenie błysku. Detailingowi podlegają wszystkie zakamarki, uszczelki, wloty powietrza, kratki nawiewów, wlew paliwa, ościeża. Często zdarza się tak, że po odbiorze samochodu klienci mówią, że wygląda on lepiej niż wtedy, gdy opuszczał salon sprzedaży. Taka jest idea prawdziwego, zawodowego detailingu. To spędzanie dziesiątek a czasami nawet setek godzin nad dopieszczeniem każdego elementu. Niektórzy zapaleńcy i hobbiści potrafią rozkręcić samochód do najmniejszej śrubki i poddać ją procesowi detailingu. Demontują, czyszczą, zabezpieczają, montują ponownie. W Polsce wielu osobom detailer nadal kojarzy się z myjkowym, osobą której zadaniem jest tylko umycie samochodu. Staramy się zmienić to podejście. Detailing należy odróżnić od zwykłego czyszczenia i odkurzania samochodu. To cała filozofia podejścia do pojazdów i dbania o nie.
Skąd w Polsce wzięła się moda na detailing samochodowy?
Detailing dotarł do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Stamtąd wywodzą się najstarsze firmy zajmujące się tym fachem, które mają już ponad 100 lat – na przykład Meguiar’s czy Mothers. W Niemczech powstał wosk do zabezpieczania powozów konnych. W Polsce termin detailing został wprowadzony około 12 lat temu przez ludzi pracujących w USA, którzy tę ideę przywieźli do nas. Detailing w Polsce rozwija się dynamicznie, Polacy mają do tego smykałkę – z jakiegoś powodu jesteśmy nazywani „złotymi rączkami” i nasze usługi stoją na wysokim poziomie.
Jakie rodzaje „zabiegów” posiadacie w swojej ofercie? Które obecnie cieszą się popularnością i czym się charakteryzują?
Jednym z najpopularniejszych zabiegów, również najbardziej dochodowym, jest obecnie zabezpieczanie nowych samochodów – nakładanie powłok ceramicznych. Ich zadaniem jest utwardzenie lakieru, zabezpieczenie go przed płowieniem i promieniowaniem UV, a także przed solą drogową, czy ptasimi odchodami i owadami. Nałożenie takich powłok pomaga także w czyszczeniu samochodów, lakier wygląda znacznie bardziej świeżo. Zabezpieczeniom podlega także wnętrze i szyby. Takie usługi to trzon działalności naszej firmy – kosztują one kilka tysięcy złotych, co przy ogólnym koszcie zakupu nowego samochodu jest niewielkim procentem.
Najmodniejszym zabezpieczeniem, ale wiążącym się z dużymi kosztami, jest obecnie folia samoregenerująca się. Drobne ryski i mikrouszkodzenia zaślepiają się same pod wpływem ciepła. Są to bardzo drogie folie posiadające nawet podwójną grubość lakieru. Ich naklejanie to żmudny proces, ale ma ono bardzo dużą skuteczność. Jest to usługa luksusowa – oklejenie frontu pojazdu może kosztować około 6 000 zł netto, całość nawet kilkanaście tysięcy.
Proponowane przez nas zabezpieczenia mogą pozwolić podnieść i utrzymać wartość samochodu, przeważnie z takimi usługami trafiają do nas klienci z półki premium. Z naszych usług czasami korzystają też sprzedawcy samochodów z górnej półki, ponieważ wiedzą, jak duże znaczenie przy sprzedaży ma idealny wygląd samochodu. Warto zainwestować pieniądze w detailing, ponieważ ludzie kupują oczami. Mamy stałych klientów, którzy przyjeżdżają do nas ze swoimi różnymi pojazdami, niekiedy całą flotą. W branży liczy się solidność i uczciwość, bo ona procentuje.
Trafia do Was bardzo wiele samochodów, w dużej części są to także pojazdy uznawane za klasyczne i zabytkowe. Czy jest spora różnica między detailingiem nowych i starych samochodów?
Moja firma rozdziela samochody, kolokwialnie mówiąc, na plastiki i klasyki. Mamy inne podejście do samochodów służących do codziennego użytkowania i inne do tych klasycznych, zabytkowych. Oczywiście w obydwu przypadkach tak samo przykładamy się do pracy, jednak pierwsze z wymienionych wymagają mniej pracy i lepiej można na nich zarobić. Na warsztacie mamy też klasyki, w których zabiegi wymagają dłuższego czasu, ale możemy przy nich realizować swoje pasje. Z ostatnich naszych klasycznych projektów mogę wymienić Mercedesy R107 i W126. Obecnie pracujemy nad Mercedesem W117, a w kolejce czeka Maserati Merak.
Na jakie zabiegi detailingowe zgłaszają się posiadacze starszych aut?
„Chciałbym, żeby się błyszczał” – to najczęstsze zlecenie wśród właścicieli samochodów starszych i używanych. Chodzi tu przede wszystkim o renowację lakieru, czyli żmudne polerowanie i ścinanie porysowanej warstwy. Robimy to nieagresywnymi pastami i maszynami po to, aby maksymalnie zaoszczędzić lakier. Zależy im także na detailingu wnętrza, czyli szczegółowym jego wyczyszczeniu, impregnacji skór, odświeżeniu tapicerki. Często zdarza się, że klienci kupując samochody ze skórzaną tapicerką nie wiedzą jak o nią dbać. Ma ona odczyn kwaśny, więc dobieramy do niej takie kosmetyki, aby nie uszkodzić lica. W grę wchodzi także ewentualna naprawa uszkodzonych elementów wnętrza – podartych tapicerek, zepsutych plastików, powstałych rys – oraz zabezpieczenie przy pomocy impregnatów. Ich zadaniem jest zapobieganie odbarwieniom w przypadku zalania jakimś płynem.
W swojej ofercie posiadacie „prace konserwatorskie” – co się kryje pod tą nazwą?
Są to zadania związane z renowacją, zwłaszcza w przypadku samochodów zabytkowych. Chodzi między innymi o demontaż i przekazanie do fachowców takich elementów jak drewniane wykończenia, tapicerki wymagające naprawy lub uszycia od podstaw. Współpracujemy także z firmami zajmującymi się cynkowaniem lub chromowaniem. Nazywamy je „pracami konserwatorskimi”, ponieważ w jak największym stopniu staramy się zachować oryginalne części i patynę.
Obecnie coraz więcej warsztatów samochodowych poszukuje możliwości rozszerzenia swojej działalności o kolejną gałąź i zwiększenie swoich zysków. Jak w tym kontekście odnajduje się detailing samochodowy?
Jest to alternatywa, dla wszystkich, którzy szukają kolejnych wyzwań i nowych zadań. Na Zachodzie spada poziom świadczonych usług detailingowych, tam rozliczane jest to już na zasadzie roboczogodzin – w Polsce świadomość wprowadzenia takiego sposobu opłaty dopiero się rodzi. Jednak coraz częściej klienci wiedzą, że muszą zapłacić za roboczogodzinę. U mnie klient za roboczogodzinę płaci 100-200 zł. Wiadomo, że domorosły detailer, który dorabia sobie we własnym garażu nie musi się przejmować opłatami za prowadzenie warsztatu, zatem koszt jego pracy jest znacznie niższy. Ja mówię o profesjonalnych warsztatach.
Jak wygląda specjalistyczne wyposażenie warsztatu zajmującego się detailingiem? Czy warsztat podzielony jest na specjalne strefy?
W tworzeniu salonu detailingowego wyróżnia się dwie podstawowe strefy – suchą i mokrą. Tą drugą, służącą do mycia pojazdów, należy oddzielić od reszty pomieszczeń. Często takie miejsce znajduje się na zewnątrz, pod wiatą. Strefa sucha to może być kilka stanowisk liczących optymalnie 35 m kw każde, w których dokonywane są procesy czyszczenia już po umyciu pojazdu. Ważne jest wyposażenie lokalu w wyciągi i separatory. Należy zadbać o wszelkie pozwolenia środowiskowe. Często do prac przydaje się także podnośnik nożycowy do 1 metra wysokości.
Maszyna myjąca, myjka wysokociśnieniowa, odkurzacze zwykłe i piorące, kompresor (żeby podłączyć urządzenia typu tornador). Ważne są wszelkiego rodzaju maszyny polerskie – rotacyjne, dual action, z różnymi trzpieniami, o różnej średnicy – abyśmy mogli wypolerować każdą przestrzeń. Bardzo dużo pędzelków, szczotek i szczoteczek oraz niekończącą się ilość ścierek z mikrofibry. Nie są to wyszukane narzędzia, więc przy chęci rozszerzenia swojej działalności nie ma konieczności ponoszenia dużej inwestycji. Pełne wyposażenie profesjonalnego warsztatu detailingowego można kupić za około 20 – 30 tysięcy złotych. W detailingu liczy się wiedza i pieniądze warto zainwestować w siebie, w szkolenia.
Jak wyglądało Twoje przygotowanie do zawodu detailera? W jakich szkoleniach warto wziąć udział, aby zdobyć wiedzę?
Branża detailingowa w Polsce ma około 12 lat, ja pracuję w niej już 9. Ciągle uczę się czegoś nowego – nie ma miesiąca, w którym nie biorę udziału w jakimś szkoleniu. Samorozwój jest bardzo istotny, a tematyka szkoleń jest przeróżna – nowe systemy, nowe kosmetyki, zabezpieczenia. Ważne jest zdobycie wiedzy z zakresu materiałoznawstwa, składników lakierów, plastiku, różnych materiałów stosowanych we wnętrzu samochodu. Trzeba wiedzieć co i gdzie można stosować, co jest bezpieczne dla danych powierzchni, co może im zaszkodzić. Ja odbyłem szkolenie lakiernicze w Novolu. Miałem też okazję szkolić się przy boku osoby, która wprowadzała do Polski detailing. Zrobiłem pierwsze szkolenia i całkowicie wsiąkłem w ten temat. Brałem udział w kolejnych kursach, projektach i dniach otwartych. Szkolenia te odbywały się w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Holandii. Detailing bardzo szybko się rozwija, w związku z czym trzeba być na czasie. To jest ciągła nauka wymagająca także wewnętrznej determinacji, cierpliwości i dokładności.
Do detailingu potrzebne są specjalne preparaty. Gdzie zaopatrujecie się w takie produkty?
Profesjonalny detailer wie, jakich kosmetyków i produktów używać, aby nie uszkodzić czyszczonych powierzchni. W moim warsztacie wnętrza samochodów czyścimy tylko kosmetykami na bazie melasy buraczanej, całkowicie ekologicznych. Ich odczyn jest kwasowy, pH 4, w związku z czym jest bakteriobójczy. We wnętrzu nie używamy agresywnej chemii. Wiemy, jakie odczyny mają materiały wykorzystane we wnętrzu i na tej podstawie dobieramy do nich kosmetyki. Jest to chemia totalnie specjalistyczna.
Nasza firma pracuje przede wszystkim na produktach firmy Nanolex, która w swojej ofercie posiada blisko 50 preparatów o różnym przeznaczeniu. To kosmetyki produkowane w Niemczech z oryginalnych receptur. Jest to kompletny system oferujący produkty do wszystkich elementów samochodu – od kół przez silnik, wnętrze i na karoserii kończąc. To zarówno chemia do czyszczenia, jak również system polerski oraz wszelkiego rodzaju zabezpieczenia. Przez 9 lat działalności testowałem różne produkty, na rynku dostępnych jest kilkadziesiąt marek kosmetyków samochodowych. W specyficznych sytuacjach oczywiście korzystam z innych produktów niż Nanolex. Detailer może wymienić kilkanaście pozycji szamponów, z których korzysta w zależności od potrzeb. W sklepie detailingowym potrafimy spędzić dziesiątki minut zastanawiając się nad wyborem wosku albo szamponu o odpowiednim zapachu. Zachowujemy się jak niektóre kobiety w drogeriach kosmetycznych.
Prowadzicie również szkolenia dla osób zainteresowanych detailingiem – jaka jest ich tematyka, koszt i co one dają uczestnikom?
W swojej ofercie mamy kilka szkoleń skierowanych do uczestników o różnym poziomie zaawansowania. Dla przykładu oferujemy 1-dniowe kursy wprowadzające z aplikacji powłok ceramicznych Nanolex na lakier, felgi i tworzywa sztuczne. Również w ramach spotkania trwającego jeden dzień proponujemy kurs na „Domowego detailera” – to podstawy właściwego dbania o swój samochód przy użyciu wyspecjalizowanej chemii. Dłuższe, 3-dniowe szkolenia przeznaczone dla hobbystów, szkolą w zakresie szczegółowego detailingu zewnętrznego, korekty lakieru i aplikacji powłok ochronnych. Najdłuższe szkolenie trwa 5 dni – tu wiedzę mogą zdobyć osoby początkujące, który przez swój udział zdobywają wiedzę ze wspominanego wyżej zakresu. Po ukończonym kursie każdy uczestnik otrzymuje od nas certyfikat.
Dodatkowo, w swojej ofercie posiadamy także korepetycje detailingowe, podczas których tematyka ustalana jest indywidualnie z zainteresowanym. Może dotyczyć kwestii detailingu, marketingu lub prowadzenia własnej firmy. Sam korzystałem z tego typu rozwiązań i wiem, że przynoszą one duże efekty. Często zdarza się, że właściciele firm detailingowych przysyłają do mnie swoich pracowników na kursy. Pracujemy nad możliwością wzięcia dotacji na nasze szkolenia, być może będzie to możliwe od nowego roku.
Jak będzie rozwijał się rynek usług detailingowych w Polsce – jak prognozujesz?
W Stanach Zjednoczonych rynek detailingu rozrósł się tak, że praktycznie na każdym rogu można spotkać taki warsztat. Powstają tam obecnie salony zajmujące się technologiami odbudowy lakieru, ale zanim dotrze to do nas to może minąć kilka dobrych lat. Jest dobra marżowość, detailing to bardzo dobry sposób na zwiększenie swoich zysków jako dodatkowa usługa, do prowadzenia której nie wymagane są duże inwestycje i nakłady finansowe. W pewnym sensie praca detailera jest oddawaniem hołdu samochodom. Zabiegi te wykonywane są na samym końcu, to taka kropka nad i. Myślę, że rynek ten nadal będzie się rozwijał bardzo intensywnie, szukając nowych sposobów na nadanie samochodom jeszcze większego błysku.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
radlin, 23 maja 2019, 13:51 3 -3
deatailing to taka sama moda jak foodtrucki. Lans.
Dobry detailer musi mieć brodę i dziary. Detailing jest mocny w stanach i Japoni, bo tam picują fury na handel. Poklejone taśmą, pomalowane na sztukę ale żeby się świeciły.
I tyle w temacie.
A jeszcze mi się to kojarzy ze słynnymi w Polsce pokrowcami na siedzenia - zakładam, żeby siedzenia były jak nowe jak będę sprzedawał
Odpowiedz
Damian, 18 września 2019, 13:10 0 0
kupiłem sobie ostatnio fajny pędzelek detailingowy od K2 i biorę się do roboty
Odpowiedz