Moda na klasyczne, zabytkowe samochody panuje głównie w Zachodniej Europie, ale i w Polsce grono kolekcjonerów i pasjonatów systematycznie poszerza się. Kluczem do zachowania wysokiej wartości starego pojazdu jest utrzymanie go w dobrym stanie technicznym i wizualnym. W wielu przypadkach nie znajdziemy jednak części w oficjalnej sprzedaży. Gdzie wówczas ich szukać? Jest kilka opcji.
Zabytkowy samochód zamiast lokaty
Trend wyszukiwania i odrestaurowywania starych pojazdów jest coraz bardziej powszechny, zwłaszcza w krajach o wyższym poziomie zamożności społeczeństwa. Posiadanie zabytkowego pojazdu zazwyczaj jest motywowane dwojako – niektórzy robią to z pasji, inni traktują jako… lokatę kapitału.
Nie da się ukryć, że cena starego pojazdu, utrzymywanego w dobrym stanie, nigdy nie powinna spadać. W dobie rosnącej inflacji i niskich oprocentowań bankowych produktów oszczędnościowych, pojazdy stają się jedną z potencjalnie najkorzystniejszych inwestycji. Są też bardziej przystępne cenowo niż np. nieruchomości, zwłaszcza kiedy kupujemy egzemplarze do renowacji. Właśnie takimi przypadkami zajmiemy się w tym artykule.
Skąd brać części do zabytkowych pojazdów?
Nie sztuką jest kupić stary samochód. Prawdziwym wyzwaniem jest doprowadzenie go i/lub utrzymanie w dobrym stanie technicznym. Z oczywistych względów, części zamienne do samochodów 20-letnich i starszych są z reguły trudno dostępne. Wiele zależy jednak od konkretnego modelu pojazdu, na który się decydujemy, marki czy nawet… kontynentu jego pochodzenia.
W Polsce lat minionych motoryzacja nie była szczególnie różnorodna. Na ulicach dominowały auta wytworzone w rodzimych fabrykach. Nie charakteryzowały się ani szczególną trwałością ani bezawaryjnością, mimo wszystko wiele z nich dotrwało do naszych czasów, a ceny dobrze utrzymanych egzemplarzy rosną. Wydawać mogłoby się zatem, że dostępność części do polskich aut w Polsce będzie wysoka. Nic bardziej mylnego. O ile elementy takie jak bębny hamulcowe, wahacze czy amortyzatory bez problemu znajdziemy na popularnych portalach aukcyjnych (niektórzy niezależni producenci wciąż je wytwarzają), o tyle w przypadku bardziej skomplikowanych podzespołów sytuacja staje się bardzo trudna.
– Słaba dostępność części to niestety problem wszystkich samochodów pochodzących z tzw. “demoludów” – mówi Artur Marciniak z warsztatu zajmującego się renowacją pojazdów zabytkowych, Custom Factory. – Większość dostępnych na rynku części to pozostałości znajdowane w piwnicach dawnych właścicieli, których ceny osiągają kosmiczne wartości. W sprzedaży są też resztki pozostałości po Polmozbytach, jednak to szybko topniejąca pula. W przypadku części karoseryjnych można trafić na odpady poprodukcyjne z fabryk. W tym przypadku może się zdarzyć, że element będzie źle spasowany lub o nieodpowiednich wymiarach. Atutem starych polskich samochodów jest fakt, że wiele części pasuje zamiennie np. do Poloneza i Fiatów czy też Warszawy, Syreny i Żuka. Skompletowanie potrzebnych do renowacji części to jednak bardzo duże wyzwanie i dziesiątki, jeśli nie setki godzin spędzanych na poszukiwaniach. – dodaje Artur Marciniak.
Im dalej tym łatwiej…
Nieoczywistą, ciekawą propozycją dla kolekcjonerów zabytkowych aut są pojazdy amerykańskie. Wielu z nas wydają się one egzotyczne, większość nie była przecież nigdy dostępna w Europie. Skąd zatem brać części do ich restaurowania? Wbrew pozorom okazuje się to prostsze niż w przypadku bardzo wielu aut marek europejskich.
– Jako posiadacz Corvetty z 1977 roku, na początku obawiałem się problemów z dostępnością części. Szybko jednak okazało się, że części to akurat najmniejszy problem w przypadku posiadania takiego auta. – mówi pan Paweł , właściciel Corvette C3 – Wszystko, czego potrzebujemy możemy zamówić ze sklepów działających w USA – wbrew pozorom nie jest to takie problematyczne i czasochłonne. Mówiąc “wszystko” – nie przesadzam. Naprawdę do klasycznych amerykańskich samochodów możemy kupić dosłownie każdą śrubkę. Co więcej, zazwyczaj mamy do wyboru czy chcemy iść w oryginał czy przy okazji wymiany chcemy coś ulepszyć. Możemy wybierać wśród takich części, jakie występowały oryginalne oraz ich unowocześnionych/ulepszonych wersji (np. wzmocnione chłodnice aluminiowe czy wahacze zawieszenia z regulacją, która fabryczne nie występowała lub była możliwa za pomocą podkładek) albo też kompletne zestawy ulepszonych komponentów – barierą jest właściwie tylko budżet i fantazja właściciela samochodu.
Zamawianie części bezpośrednio w USA to niejedyna opcja. Na polskim rynku działają małe firmy, które samodzielnie sprowadzają części ze Stanów i są bardzo sprawne w tym temacie. Sporo części mechanicznych mają na stanie magazynowym, dlatego jest to wygodna alternatywa jeśli potrzebujemy czegoś na już.
– Zdarzyło mi się, że robiłem jakąś naprawę, w trakcie której okazało się, że do wymiany jest jeszcze jakiś nietypowy uszczelniacz, a rozrząd ma wyciągnięty łańcuch – od razu z telefonu zamówiłem brakujące części, a następnego dnia przed południem czekały do odbioru w paczkomacie. – wspomina pan Paweł.
Warto wspomnieć, że w przypadku motoryzacji amerykańskiej, już na wczesnym etapie jej rozwoju stawiano na unifikację części. Cel był prosty – by każdy model samochodu dało się naprawiać w podobny sposób z wykorzystaniem tych samych części (np. na poboczu ciągnących się setkami kilometrów amerykańskich autostrad). Dopiero niedawno ten trend zaczął odchodzić w zapomnienie, głównie pod wpływem ekspansji na rynku amerykańskim samochodów produkcji marek europejskich i japońskich.
W przypadku aut amerykańskich, w wielu przypadkach bardziej opłaca się dziś zamówić części nowe niż regenerować zużyte. Nie jest to regułą w przypadku aut europejskich. Przykładowo, części do zabytkowych Mercedesów potrafią osiągać bardzo wysokie ceny. Tam, gdzie jest to możliwe, atrakcyjną alternatywą jest więc regeneracja.
Regeneracja i produkcja części do klasyków
W Polsce nie brakuje warsztatów, które podejmują się prób regeneracji zużytych części. Odtworzenie niektórych podzespołów w optymalnej jakości często jest jednak niemożliwe w warunkach warsztatowych. W grę wchodzi wówczas profesjonalna regeneracja. Taką usługę świadczą niektórzy producenci części. Dobrym przykładem są elementy gumowo-metalowe.
– Dostajemy od klienta oryginalną część zdemontowaną z samochodu (ważne jest, żeby metalowa obudowa nie była uszkodzona), usuwamy stare elementy gumowe, czyścimy i odpowiednio konserwujemy elementy metalowe obudowy, a następnie wulkanizujemy w nie nową gumę. – mówi Krzysztof Staniszewski, Marketing Manager firmy Tedgum. – Oczywiście do tego potrzebujemy mieć wykonane matryce, a także niezbędne jest, aby część trafiła do nas na około tydzień/dwa, żebyśmy mogli przeprowadzić wszystkie procesy.
Firma Tedgum najczęściej otrzymuje zlecenia na części do pojazdów marek niemieckich (np. Mercedes). Często okazuje się jednak, że regeneracja nie wchodzi w grę i element trzeba wyprodukować od zera. Jest to proces kosztowny, jednak bywa, że właściciel pojazdu nie ma innego wyjścia, gdyż dana część jest niedostępna, nawet na rynkach zagranicznych.
– Często brakuje już produktów OE do takich aut i jedynym ratunkiem jest produkcja od zera. Tu mamy możliwość albo produkcji elementów z gumy albo z poliuretanu. Niestety to rozwiązanie jest dość kosztowne z powodu potrzeby wykonania form do każdego elementu. Tu dobrze jest, jeżeli właściciele takich zabytkowych samochodów należą do jakichś klubów miłośników marki i na przykład zamówią wspólnie jakąś partię części. W tym przypadku koszty oprzyrządowania mogą rozłożyć się pomiędzy większą liczbę części i cena jednostkowa jest znacznie niższa. – mówi Krzysztof Staniszewski z Tedgum – Przykładowo ostatnio robiliśmy tuleje belki do Rolls Royce Silver Spirit. Ciekawostką jest to, że tuleje te nie są wprasowywane, ale wkręcane w ramę (zdjęcia poniżej).
Firma Tedgum specjalizuje się w elementach zawieszenia, ale zdarzało jej się także wykonywać np. tulejki do systemu zamykania drzwi do zabytkowej Skody, elementy mocowania dachu dla starych kabrioletów czy na przykład poduszki kabiny do Wartburga 353. Potencjalnym rozwiązaniem dla właścicieli pojazdów, do których ciężko znaleźć części może być zatem zwracanie się bezpośrednio do producentów takich samych lub podobnych podzespołów. Kilka polskich firm specjalizuje się także głównie w wytwarzaniu nietypowych części na zamówienie (czytaj więcej w artykule Polskie firmy produkują części do samochodów zabytkowych. Jak to się odbywa, czy się opłaca?).
Części od producenta – nie zawsze dostępne
Swego czasu, Mercedes-Benz szczycił się tym, że posiada w swojej ofercie części do wszystkich modeli swojej marki – także tych, których produkcja została zakończona dawno temu. Obecnie tego typu deklaracje nie przewijają się już przez komunikaty niemieckiej marki. Mało seryjna, często rzemieślnicza produkcja części jest zwyczajnie nieopłacalna dla producentów aut. Właścicielom zabytkowych pojazdów pozostaje zatem liczyć na firmy działające na niezależnym rynku motoryzacyjnym oraz na rynek części używanych. Ten jednak, siłą rzeczy, z czasem szybko się kurczy. Przekłada się to na ograniczoną dostępność i wyższe ceny części, ale także… na wyższą wartość odrestaurowanych klasyków, które stanowią dla właścicieli opłacalną inwestycję.
Komentarze