Bogumił Papierniok, po 27 latach pracy, odchodzi z firmy Moto-Profil. Tuż po oficjalnym ujawnieniu tej informacji, specjalnie dla nas, były Dyrektor Zarządzający i Członek Zarządu chorzowskiej spółki, zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań.
Witold Hańczka: Informacja o Pana rozstaniu z firmą Moto-Profil wstrząsnęła rynkiem. Odkąd pamiętamy, w świadomości uczestników naszej branży Bogumił Papierniok kojarzy się z Moto-Profilem, a Moto-Profil z Bogumiłem Papierniokiem. Wydaje mi się, że wiele osób w ostatnich godzinach zadało sobie to pytanie: jak do tego doszło?
Bogumił Papierniok: Proszę nie przesadzać z tym „wstrząsem”. Ta zmiana, może nie taka zwykła, nie jest jednak niczym wyjątkowym w świecie motoryzacyjnym. Wyjątkowe było może moje wieloletnie przywiązanie do Moto-Profilu, które w wielu aspektach przenikało się wręcz z życiem prywatnym, z czego nie zawsze była zadowolona moja rodzina. To rozstanie jest splotem dwóch okoliczności. Tę pierwszą znamy trochę z historii Roberta Kierzka. Nowe osoby w zarządzie i składzie właścicielskim w naturalny sposób inaczej widzą sposób prowadzenia firmy, co może wywoływać napięcia. Owo „inaczej” nie znaczy źle, pewne zmiany były i są konieczne, związane właśnie z drugim aspektem, jakim jest rozwój firmy. Z małej, rodzinnej firmy Moto-Profil przekształca się w dużą organizację, która siłą rzeczy musi przejąć pewne elementy korporacyjnego stylu zarządzania. No i jeśli przez lata budowało się firmę na bazie raczej zaufania do pracowników i dawania im „wolnej ręki” na własne, mądre wybory, to trudno teraz przerzucić się na styl excelowych tabel, ścisłej kontroli i oceniania pracowników jedynie na podstawie stosunku realizacji celu do planu. Być może tak trzeba, nie przeczę. Jednak moja osoba nie pasuje do takich zmian.
Rozstanie z firmą, dla której pracowało się przez 27 lat zapewne nie jest łatwe. Podobnie jak podsumowanie tej drogi w kilku zdaniach. Czy mógłby Pan jednak spróbować streścić naszym Czytelnikom swoją przygodę z firmą z Chorzowa?
To trochę przygoda mojego życia (śmiech). Niby cały czas w tej samej firmie, ale po drodze były dwie przeprowadzki, niezliczona ilość obejmowania nowych powierzchni, tworzenie magazynów w innych rejonach kraju, wejście na wiele różnych rynków zagranicznych, wszystko to poparte działaniami marketingowymi, zmieniającymi się narzędziami informatycznymi i zmieniającą się strukturą. Mam więc wrażenie, że szyld był ten sam, ale wnętrze jakby z kilku różnych firm. Początek był taki, że w odpowiedzi na ogłoszenie rekrutacyjne spotkałem się z p. Leszkiem Żurkiem, a on zapytał mnie, czy wiem co to jest MONROE? Oczywiście, że wiedziałem, przecież to Marylin… Chwilę później, w 1993 roku, razem z kolegą oraz panami Piotrem Tochowiczem, Leszkiem Żurkiem i Krzysztofem Kopcem własnymi rękami rozładowywaliśmy TIRa amortyzatorów Monroe, wrzucając je przez okno do budynku biurowego, który służył za magazyn. Następnie trzeba było wymyślić sposób działania, tę codzienną organizację pracy, podzielić odpowiedzialność, stworzyć procedury itd. Pierwsza „procedura” to było zapisywanie zamówień w skoroszycie… Nie wspomnę, ile razy potykaliśmy się o swoje błędy. Ale, jak widać, przy wsparciu firmy Tenneco, której przedstawiciele wiele nas nauczyli i dzięki zaangażowaniu fantastycznych osób, z których kilkoro nadal pracuje w Moto-Profilu, udało się stworzyć naprawdę fajną, wydajną organizację. Dzięki ludziom w niej pracującym przebrnęliśmy przez turbulencje kilku kryzysów w gospodarce, zmiany daty w roku 2000, umacniania się konkurencji, aż do strasznego dnia 1 marca 2019, kiedy odszedł od nas p. Piotr. Ale nawet po takim ciosie zespół się pozbierał i walczył dalej. Myślę, że miałem w tym jakiś swój niewielki udział.
W ostatnich latach udzielał się Pan także poza strukturami dystrybutora, pełniąc poważne funkcje w organizacjach międzynarodowych takich jak TEMOT, FIGIEFA oraz polskim SDCM. Czy odejście z firmy Moto-Profil oznacza koniec Pana działań na rzecz niezależnego rynku części?
Muszę przyznać, że oprócz braku codziennego kontaktu z pracownikami Moto-Profilu, najbardziej będzie mi doskwierało właśnie zawieszenie moich działań w tych organizacjach. Mam wrażenie, że nadal mało osób z naszej branży zdaje sobie sprawę, o co toczy się gra z lobby różnych interesów, zarówno na poziomie europejskim, jak i w krajowej legislacji. IAM nie może sobie pozwolić na dryfowanie na falach narzuconych przez inne sektory rozwiązań prawnych i organizacyjnych. Zawsze miałem nadzieję, że światy OE, producentów pojazdów oraz niezależny rynek muszą w jakimś momencie zejść się do wspólnego punktu. Jednak po latach doświadczeń i obserwacji obecnych trendów widzę, że tak się nie stanie w przewidywalnej przyszłości. To jest jednak walka, i to nierówna, porównując zasoby oby stron. Nie chciałbym rezygnować całkowicie z udziału w pracach takich zespołów, jednak moje zaangażowanie w tych strukturach było związane z członkostwem Moto-Profilu w TEMOT i SDCM. Jeśli znajdę takie miejsce w życiu zawodowym, które umożliwi mi wsparcie tych działań chętnie się w to nadal będę angażował. W TEMOT International przez kilka kadencji z rzędu byłem wybranym w głosowaniu członkiem zespołu PSC – Products and Suppliers Council. Pomagałem w zespole Data Management. Później zająłem miejsce Piotra Tochowicza w Radzie Nadzorczej TI, gdzie miałem okazję współpracować z szefami największych firm dystrybucyjnych z Niemiec, Włoch, Danii, Turcji czy Izraela. Kontakty z Grupą Roboczą FIGIEFA, z p. Sylvią Gotzen czy prezesem p. Hartmutem Röhlem, pozwoliły spojrzeć na sprawy naszej branży z punktu widzenia Brukseli. A nieoceniona współpraca z Alfredem Franke, wraz z Krzysztofem Soszyńskim, Mariuszem Dankowskim i pozostałymi członkami zarządu SDCM pokazują jak to wygląda na naszym krajowym podwórku i ile jest tutaj do zrobienia.
Wydaje mi się, że mimo przebytej drogi nie jest Pan jeszcze zmęczony czy też znudzony rynkiem motoryzacyjnym. Nie wybiera się Pan jeszcze na emeryturę, prawda? Ma Pan już jakieś plany zawodowe czy jeszcze na to za wcześnie?
Oczywiście, że nie jestem znudzony! Jestem przecież wciąż relatywnie młody (śmiech). Nie zamierzam pisać książek i nie chciałbym zająć się sprzedawaniem warzyw, bo na tym się nie znam. Plan jest taki, żeby pozostać w orbicie świata motoryzacyjnego, natomiast z kim i w jakiej formie to się dopiero okaże.
Jeżeli będzie Pan rozglądał się za nowym pracodawcą, będą to poszukiwania skoncentrowane na rynku polskim czy może zagranicznym?
Tak na marginesie, rozgraniczenie „rynek polski” czy „zagraniczny” zaczyna się coraz bardziej zacierać. Wszystkie poważne firmy, czy to producenci czy dystrybutorzy, działają na obszarze wielu krajów, nie tylko UE. Ale rozumiem sens pytania. Nie chciałbym musieć wyjeżdżać z Polski na stałe, jednak to, czy ewentualny pracodawca będzie miał główną siedzibę w Warszawie czy w Szwajcarii nie ma większego znaczenia. Chociaż…, świat jest piękny, a mając ze sobą żonę, tę samą od 26 lat i córkę, której nie zamieniłbym na nikogo innego, wszędzie znajdę szczęście. Myślę, że nabyte doświadczenia, zarówno te z Moto-Profilu jak i te ze współpracy międzynarodowej, mogą być wykorzystane przy ciekawych projektach czy to w firmach polskich czy zagranicznych.
Porozmawiajmy o przyszłości firmy Moto-Profil. Odejście Dyrektora Zarządzającego i Członka Zarządu to nie to samo co zwolnienie handlowca czy kierownika magazynu. Czy firma jest gotowa na to, by Pana zastąpić, innymi słowy, czy tej zmiany nie odczują klienci?
Klienci na pewno nie odczują niedogodności, a zadba o to m.in. zespół podlegających mi wcześniej osób z obszaru IT i administracji. Oni wiedzą, co dla klientów jest najistotniejsze, a ostatnie wzmocnienie działu IT o doświadczoną w relacjach B2C panią Aleksandrę, współpracującą z doświadczonym kolegą Łukaszem, gwarantuje zajęcie się potrzebami klientów. Obieg spraw prawnych i administracyjnych jest również w dobrych rękach dyrektorów i specjalistów. Finanse kontroluje najlepszy CFO jakiego znałem. Dział zakupów się rozbudowuje, by móc zagwarantować coraz lepszą i szerszą ofertę, handlowcy mają postawione cele, a nieocenione panie i koledzy z działu Marketingu przerzucają się pomysłami na zaskoczenie klientów i dostawców. Logistyka pod pełną parą, wszak idzie jeszcze jeden wysoki sezon. Jestem pewien, że firma jest w dobrych rękach.
Z informacji, które docierają do nas z rynku wynika, że Moto-Profil, mimo kryzysu wywołanego pandemią radzi sobie w tym roku dobrze, notując wzrosty. Z czego wynika taka koniunktura firmy?
My raczej wykorzystujemy – przepraszam, przyzwyczajenie… Firma wykorzystuje koniunkturę na rynku. Moto-Profil jest dobrze przygotowany do jeszcze większej chłonności rynku i potrafi te potrzeby zaspokoić. Magazyn, logistyka, zapasy, system IT i finanse – wszystko działa. A wzrost zapotrzebowania na rynku jest chyba związany, przewrotnie, z epidemią. Kto mógł przesiadł się z komunikacji zbiorowej do samochodu. Nierzadko te samochody to były ostatnie egzemplarze z placów komisowych, które wymagały natychmiastowych napraw. Jednocześnie Moto-Profil był czujny i gotowy wznowić sprzedaż i transporty poza Polskę do poprzednich poziomów jak tylko okazało się, że można już dostarczać towar. Było to działanie bardzo elastyczne i chyba firma wypadła lepiej na tle innych.
Na koniec pytanie o emocje, być może nietypowe dla naszych, typowo branżowych rozmów. Co Pan czuje na chwilę po odejściu z firmy, z którą związana była cała Pana zawodowa kariera – smutek, rozczarowanie, nostalgię, a może radość lub ulgę?
Nostalgia, smutek? Częściowo tak. W końcu dobrych parę lat życia spędziłem pośród ludzi, przyjaciół, kolegów, którzy tam pozostali. A firma to ludzie – wyświechtane powiedzenie, które jednak wciąż nie do wszystkich dociera. Teraz dokończę, z ulgą, rozpoczęte prace ogrodowe (śmiech). A gdzieś tak od środy chciałbym prowadzić rozmowy o zatrudnieniu! No i za kilka tygodni zaczynają się pierwsze sesje studiów MBA, które podjąłem.
Korzystając z okazji, chciałbym serdecznie podziękować moim współpracownikom, przyjaciołom i kolegom i koleżankom, klientom, z którymi miałem przyjemność rozmawiać i przedstawicielom dostawców i kooperantów, do których nie mogłem wysłać osobistych maili. Państwa życzliwość była i jest dla mnie niezmiernie cenna.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Gregor, 5 października 2020, 8:42 15 0
Panie Bogumile, może informacja ta nie wstrząsnęła rynkiem, ale mną to bardzo wstrząsnęła.
Powodzenia na dalszej drodze.
Odpowiedz
Ron12, 5 października 2020, 8:46 19 0
Piękne słowa Pana Bogumiła.
Pewne jest że 1 marca 2019, w tym tragicznym dniu, statek zwany MP znacząco zmienił kurs.
Mam przekonanie graniczące z pewnością, że to zły kurs i czas to zapewne pokaże.
" A firma to ludzie – wyświechtane powiedzenie, które jednak wciąż nie do wszystkich dociera."
Nie mniej jednak życzę powodzenia tym którzy pozostali na pokładzie oraz partnerom handlowym których powodzenie jest także uzależnione od tych zmian.
Odpowiedz
Elon, 5 października 2020, 8:50 6 0
Jak to mówią, lepsze jest wrogiem dobrego. Nie wątpię, że pan Bogumił znajdzie zatrudnienie szybko. Ciężko mi sobie wyobrazić, że w polskiej firmie, ale może... kto wie. Podejrzewam, że raczej gdzieś za granicą, z takim doświadczeniem to pewnie już odbiera telefony
Odpowiedz
Anonim, 5 października 2020, 9:43 12 -1
Przychodzi się do pracy, odchodzi się od Szefa. A raczej szefa.
Przez ostatnie lata odeszło z profila wielu długoletnich i dobrych pracowników. Każdy z nich mówił, że nie pasuje do dobrej zmiany jaka tam się dzieje. Pewnie klienci też zaczną odchodzić, nikt nie lubi sztucznego excela i wyimaginowanych prozentacji z którymi idą do klientów. Profi Auto bazujące na przymusach zakupu prywatnego brandu też skręciło w złą stronę. nie dziwię się p. Bogumiłowi i życze sukcesów. To mądry i rozsądny człowiek
Odpowiedz
Anonim, 5 października 2020, 17:31 13 0
Klienci już od dawna odchodzą, a wielu z Profi Auto przerzuca część zakupów na innych dostawców, znam to z autopsji. Popatrzcie co stało się z oddziałem Motoprofila w W-awie. Moim zdaniem zaczyna wychodzić metoda kija do partnerów regionalnych na których budowana była pozycja MP. Myślę, że MP przeszarżował myśląc, że jest tak duży, że może swoim partnerom dyktować warunki. Niestety wiele firm pobudziło to to działania i myśli o rozwoju, ale nie koniecznie na modłę MP. Była kiedyś taka firma FOTA oby tylko obrany kurs nie był w tym kierunku, bo czasy idą ciężkie.
Odpowiedz
Szwajcar, 5 października 2020, 12:16 4 0
Panie Bogumile,
spacery nad Zugersee są piękne o tej porze roku.
Życzę powodzenia!
Odpowiedz
Bogumił Papierniok, 5 października 2020, 13:12 17 -3
Bardzo wszystkim dziękuję za mile słowa i życzliwość.
Proszę pamiętać, że Moto-Profil jest cały czas w dobrej formie, a jego pracownicy zrobią wszystko, żeby Klienci i Partnerzy dobrze się z nim czuli. Wszystko się zmienia, jednak cel tych zmian jest taki, żeby ta współpraca układała się jak najlepiej.
Powodzenia życzę wszystkim współpracującym z MP i PA.
Odpowiedz
Klient MP i Motorola, 5 października 2020, 21:19 33 0
Panie Bogumile ja z ta dobrą formą byłbym ostrożny, w mojej ocenie niejaki Marian z Krakowa skutecznie odbija wam krok po kroku klientow. Sam Pan wie, że sklepy zarabiają nie na topowych markach typu BOSCH, LUK, VALEO dostepnych u wszystkich hurtownikow, gdzie klient zanim zakpi towar tej marki obdzwania pół miasta z pytaniem o cenę a zarobek jest na mniej popularnych markach na które jeszcze sprzedawca moze wykazać się i polecić dany produkt by zarobić przyzwoitą marże. Jaki jest sens sprzedazy sprzegła dwumasy LUK`a z zyskiem 40zł (niestety tak cena jest na rynku zaorana), skoro na zestawie filtrów za 150zl można zarobić więcej. MP zakochany jest w Kamoce i ABS, prawda jest taka że jakość Kamoki wiele pozostawia do życzenia a ich rozproszona dystrybucja i podkradanie klientów dystrybutorom tylko niszczy rynek. ABS z kolei jest po prostu drogi. W tym samym czasie krakowiacy robią biznes na innych mniej popularnych markach odbierając wam klientów. Zapewne zna Pan powiedzenie, że pycha kroczy przed upadkiem, a niestety pycha jest w MP wszechobecna.
Odpowiedz
sklepikarz, 6 października 2020, 10:13 8 0
a myślisz, że dlaczego odchodzi? Nikt nie zmienia roboty gdy jest dobrze, a ze nie ma na pewne decyzje wplywu to pewnie dlatego ucieka. Co do kamoki zgadzam się w 100%, niska jakosc z dziwna polityka sprzedazy.
Odpowiedz
Bogumił Papierniok, 6 października 2020, 11:36 7 0
No cóż, mądre słowa, przyznaję. Ale też dlatego MP zabrał się za własny brand. Żeby klientom dać coś, co przyniesie im i MP więcej marży. Patrząc z lotu ptaka to wszystkie brandy z wysokiej półki mają podobny problem - nie zarabia się na nich. Bo dystrybucja jest zbyt gęsta, a odmówić komuś dystrybucji nie można, bo wszyscy w grupach zakupowych. Dlatego firmy uciekają we własne marki, gdzie nie tak łatwo porównać ceny z konkurencją. Proszę tylko pamiętać, że oprócz ceny ważne są inne aspekty, pewność i szybkość dostawy, narzędzia wspomagające, programy marketingowe. MP ( i może ze dwie inne firmy ) szedł od dawna tą ścieżką, że nie tylko cena. Natomiast pozostała konkurencja nastawiła się na niskie marże z niskimi kosztami. Trochę to smutne, bo MP czy IC działają szerzej, na rzecz całego rynku, np. przez SDCM czy pośrednie finansowanie FIGIEFA, ponosząc koszty, a pozostali biorą z tego profity bez takiego zaangażowania. Ale jestem dobrej myśli. To jak ze śmiercią Marka Twaina... Ogłoszono ją przedwcześnie. Pozdrawiam
Odpowiedz
Anonim, 6 października 2020, 13:12 24 -1
Panie Bogumile broni pan profilu ale prawda rynkowa jest trochę inna. Na tym prywatnym brandzie nie da się zarobić, jakość jest niewspółmiernie niska w porównaniu do ceny. Poza tym zmuszanie nas do trzymania tego na półce nie jest najlepszym rozwiązaniem. I nie pomoże wysyłanie busa z kawą dla mechaników i lalunią wystawiającą nogi i biust do zdjęć na insta. Słabo to rozgrywają. Zobaczy pan inny świat i zrozumie pan dlaczego klienci uciekają od uzależniania się od profila.
Odpowiedz
sklepikarz, 6 października 2020, 16:28 11 -4
Dziękuję za odpowiedź, żeby było jasne nikt nie ma wątpliwości że MP stoi dobrze i chyli się ku złemu, po prostu szkoda, że daje się ogrywać innym graczom, Tutaj znów byłbym ostrożny z tym osądem, że MP czy IC działają szerzej na rzecz całego rynku poprzez uczestnictwo w SDCM czy pośrednie finansowanie FIGIEFA i robią to zupełnie bezinteresownie. Czy jednak nie macie z tego tytułu korzyści w postaci dostępu do informacji? Bardziej niż pewien jestem, że wie Pan doskonale, że w dzisiejszych czasach nic nie jest tyle warte co informacja, a z całą pewnością uczestnictwo w FIGIEFA jest źródłem informacji z pierwszej ręki. Wracając na lokalny rynek, zgodzę się że cena to nie jedyny istotny aspekt oceny dostawcy, jednak niewątpliwie kolejnym aspektem jest dostępność mniej popularnych brandów na których to jak Pan przyznał my sklepiki możemy zarobić. Co z tego, że handlujecie Vaico a nie macie np NTY jedno i drugie chinczyk jakość ta sama a cena 10-30% niższa i tym właśnie was ogrywają. Pozdrawiam serdecznie.
Odpowiedz
stary klient, 6 października 2020, 16:38 17 0
ja myślę ze najwoekszym problemem w profilu jest ich bezwładnośc. Kiedyś mogłeś zadzwonić i załatwicwszystki. Dzis musisz wysłać emaila i czekać miesiac żeby kolejne szczeble przez niego przebrneły. Nie znam drugiego dystrybutora w Polsce który ma tak rozbuchaną administrację. 10 sektretarek, 20 dyrektorów a robić nie ma komu. Jedź do Motorola. Ile masz sekretarek? ani jednej, Spotykasz się z Marianem to on wszystko wie, i o produktach i o twoich obrotach. a w profilu? sekretariat na dole, sekretariat u góry i na spotkaniu masz po drugiej stronie tego boiska 5 dyrektorów którzy cie do głosu nawet nie dopuszczą bo wiedzą lepiej od ciebie co i ile powinieneś u siebie sprzedawać. I słyszysz tylko profi auto, profi serwis profi pałer. Nie obchodzi ich że chcesz kupowac coś innego. Na tym poległ profil w Polsce. A jeśłi w ciągu kilku lat odchodzi tylu wartościowych ludzi tzn że coś złego się dzieje. nie ma innej mpżliwości
Odpowiedz
KLNT, 6 października 2020, 18:32 12 0
I tu jest ta wątpliwość jak stoi i czy dobrze stoi. Żadna firma, nie jest w stanie wytrzymać częściowego odpływu klientów z segmentu tych strategicznych. I jak rozmawiam z ludźmi-klientami MP to właśnie takie mają obawy, bo są to obawy również o ich biznesy, dlatego szukają źródeł alternatywnych. Jest jeszcze jeden aspekt, którego MP nie przewidział. Otóż bezsprzecznie wiele firm rosło razem i dzięki MP, ale rozwinęły się do tego stopnia, że są w stanie same pewne towary importować, albo robić to w małych grupkach. IC i inni dystrybutorzy tego problemu nie mają, bo poszli drogą filii i warsztatów gdzie podobny scenariusz jest praktycznie niemożliwy. Dlatego uważam, że MP jest w co najmniej kłopotliwej sytuacji bo rynku warsztatów nie zawojuje, bo nie ma filii, a współpraca z partnerami strategicznymi nie idzie w najlepszym kierunku, jak słychać z terenu. Z za biurka wszystko wygląda kolorowo, ale można skończyć jak FOTA.
Odpowiedz
Czesio, 7 października 2020, 14:19 1 -5
Lokalni partnerzy mogą grozić i pohukiwać ale to bez znaczenia. Kilka kliknięć myszą i towar z magazynu jedzie bezpośrednio do warsztatów.
Odpowiedz
Anonim, 7 października 2020, 19:13 2 -4
Tak się stanie. Wewnątrz profila już dawno taki scenariusz krąży
Odpowiedz
Sklepikarz2, 8 października 2020, 18:45 0 -7
A który z producentów nie jest chińczykiem w mniejszym lub większym stopniu? Praktycznie każdy z liczących się producentów produkuje w Chinach i nikt się z tym nie kryje, informacja o kraju pochodzenia jest na etykiecie. Na końcu klient płaci za markę. Czemu MP ma mieć w ofercie NTY które jest marką własną jednego z mniejszych dystrybutorów, skoro zaczyna rozwijać swoją własną markę. Każda marka własna jest mniej popularnym brendem vs. marki premium. Pytanie tylko czy MP obrało dobrą drogę dla rozwoju własnej marki.
Odpowiedz
DoSklepikarz2, 8 października 2020, 19:59 14 0
Sam sobie przeczysz. Pierw piszesz, że praktycznie każdy brand jest chinczykiem (z czym się zgadzam), po czym uwazasz ze wprowadzenie wlasnej marki przez MP powoduje że nie ma sensu handlować innymi chinczykami. Więc czym ma profil handlowac skoro ma wyrzucić chinczyków po wprowadzeniu swojej marki?? Tylko boshem (który też jest chinczykiem) i swoja marka? Przykład NTY może jest nie do konca trafny ze względu na niską jakość, ale są inne firmy polskie które handlują chinczykiem i biją jakością NTY. Problem w MP jest taki, że dawno nie wyrzucili innych starych chinczykow w miejsce nowych "świerzych" na których idzie zarobić. Era Delphi, huco, ABS , Vaico, Vemo i wielu wielu innych mija powoli.
Odpowiedz
inexcopl, 7 października 2020, 21:48 10 -10
Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezą, że wszystkie produkty z wysokiej półki cierpią na brak dochodowości. Textar, Hengst i Hepu są tego najlepszym przykładem! W tych produktach nie ma mowy, żeby ktoś przysyłał w kopercie decyzje o kształcie sieci dystrybucyjnej, bo ktoś z kimś dogadał się na wysokim szczeblu. Czasem warto wybrać produkt bardziej niszowy i dobrze na nim zarabiać.
Wszystkiego Najlepszego na nowej drodze, bo kto jak kto ale Bogumił Papierniok to po prostu solidny fachowiec w naszej branży.
Odpowiedz
Michał, 7 października 2020, 22:08 11 -7
nie wyszła Ci ta reklama
Odpowiedz
inexcopl, 7 października 2020, 22:20 7 -6
Dlaczego reklama?
Po prostu nie zgadzam się jak ktoś wrzuca wszystkich do jednego worka!
Odpowiedz
Anonim, 8 października 2020, 11:21 7 0
Spróbuj to u nich kupić, dziury na asortymencie, stany prawie zerowe. A spróbuj dogadać się z nimi na rabat. Textara nie mają. Ale to prawda kupuje gdzie indziej i mam na tym dobre bicie
Odpowiedz
Mariusz, 5 października 2020, 14:12 11 0
Wszystkiego dobrego ! Był to zaszczyt pracy z Panem.
Odpowiedz
Ahawe, 6 października 2020, 12:23 14 -1
Pracownicy magazynu również dziękują !
Niestety ten kurs, który obrał MP po tragicznym wydarzeniu z pamiętnego dnia, nie wróży nic dobrego.
Przykro to się wszystko ogląda...
Odpowiedz
Sklep motoryzacyjny, 8 października 2020, 10:15 11 -11
Ty lepiej zajmij się starannym zbieraniem towaru na magazynie, a nie wypowiadaj tu dziwnych teorii. Ja z firmą Moto-Profil współpracuje już dobre z 10 lat i jestem bardzo zadowolony z podejścia do klienta. Czytam te wypociny innych i odnoszę wrażenie, że konkurencja ma tu dużo do powiedzenia :) Panowie jest to trochę żałosne
Odpowiedz
Anonim, 9 października 2020, 7:03 0 0
[komentarz usunięty przez moderatora]
Odpowiedz