Zdrowe firmy przetrwają

27 marca 2009, 0:00

Z Andrzejem Senkowskim, prezesem firmy Polcar rozmawiają Grzegorz Kacalski i Krzysztof Rybarski z miesięcznika Świat Motoryzacji.

Co nowego w Polcarze?

Kończymy budować kolejny magazyn, który bardzo pomoże w funkcjonowaniu firmy, bo logistycznie ledwo dawaliśmy radę. Wystarczy powiedzieć, że w zeszłym roku odebraliśmy tysiąc czterdziestostopowych kontenerów, a to olbrzymia masa towaru. W nowym magazynie będziemy mogli bez problemu pomieścić części wielkogabarytowe, które jak wiadomo, stanowią znaczną część naszego asortymentu.

Zapewne sporo to wszystko firmę kosztowało.

Owszem. Ale całą inwestycję sfinansowaliśmy sami, bez żadnych kredytów bankowych i pożyczek, co jak się zdaje, dobrze świadczy o kondycji Polcaru. Zresztą z zasady za wszystko płacimy natychmiast i jesteśmy pod tym względem w naszej branży pewnym ewenementem. Zdrowe finanse zawdzięczamy unikatowej pozycji na rynku części nadwoziowych, której nie ma żadna inna polska firma, jako że wszystkie one realizują większość swych obrotów w segmencie elementów mechanicznych. Eksportujemy m.in. do trzech największych europejskich firm dystrybuujących części powypadkowe. Dzięki specjalizacji utrzymujemy rozsądny poziom marż, co wielu firmom niestety się nie udaje.

Czy w obecnej sytuacji gospodarczej nie okaże się, że nowy magazyn nie jest Polcarowi niezbędny?

Bogu dzięki, nie zauważyliśmy załamania na rynku części nadwoziowych, a właśnie głównie takie elementy będą przechowywane w tym magazynie. Paradoksalnie też kryzys może wpłynąć na wzrost obrotów naszej firmy, bowiem klienci zaczną poszukiwać dystrybutorów oferujących najkorzystniejsze ceny, czyli tych, którzy kupują towar bezpośrednio w fabrykach. Trafią zatem do nas, a więc nowy magazyn z całą pewnością będzie nam bardzo potrzebny.

Nie wydaje się pan być przestraszony kryzysem..

Szczerze mówiąc – nie. Funkcjonujemy zupełnie normalnie i nie wykonujemy żadnych gwałtownych ruchów. Zamiast martwić się kryzysem, skupiamy się np. na wdrażaniu unowocześnionego systemu informatycznego.

Ale tak czy owak, sytuacja gospodarcza kraju wpłynie na rynek części.

Na pewno wpłynie, choćby w ten sposób, że klienci będą baczniej przyglądali się cenom. Warto przy okazji powiedzieć, że cena produktu nie zawsze jest tożsama z jego jakością. Po 23 latach pracy w tej branży śmiem twierdzić, że tak naprawdę jest ona wynikiem gry rynkowej. Jej wysokość zależy choćby od liczby ogniw w łańcuchu pośredników, przez których przechodzi towar, zanim trafi do klienta. I tak np. firma, która nie chce zadawać sobie trudu, by kupować towar prosto w fabryce, ponieważ wygodniej to zrobić w Europie u kolejnego pośrednika, ma produkt droższy. Ale czy jest on lepszy od tego samego towaru oferowanego znacznie taniej przez firmę, która sprowadziła go bezpośrednio od producenta? Oczywiście nie. Gdyby jednak wszyscy kupowali części od ich rzeczywistych wytwórców, nie byłoby np. wielu niemieckich firm, które żyją z tego, że konfekcjonują towar i sprzedają pod swoją, znaną marką. Warto zwrócić uwagę, że na oferowanych przez nie produktach widnieje napis "Germany", a nie "made in Germany".

Mam nadzieję, że kryzys odsłoni nieco te marketingowe zawiłości. My zresztą zawsze radziliśmy naszym klientom, by kierowali się prostą zasadą: nie ważny jest napis na pudełku, ale jakość i właściwości produktu.

Nie boi się pan, że właściciele samochodów będą teraz wydawali mniej na ich serwisowanie?

Rzeczywiście, może tak być, że ludzie będą odkładać decyzje o poważniejszych naprawach, przeglądach itd. na lepsze czasy. Osobno jednak należy traktować rynek części eksploatacyjnych oraz powypadkowych, bowiem większość napraw związanych z uszkodzeniem pojazdów w wyniku kolizji finansowana jest przez ubezpieczalnie.

Największą zmorą dla dystrybutorów wydają się dziś być gwałtowne wahania kursów walutowych. Czy w jakiś sposób dotknęły one również Polcar?

Jedynym sposobem, by uchronić się od związanych z tym przykrych następstw jest unikanie odroczonych terminów płatności. Nasza firma zawsze płaciła praktycznie od ręki, nigdy nie rozpoczynając sprzedaży towaru, zanim zobowiązania wobec dostawcy zostały uregulowane. Dzięki takiej polityce nie musieliśmy płacić za towar więcej, niż wyniosła cena, za którą go sprzedaliśmy. Niestety, wiele firm, które wynegocjowały sobie długie terminy płatności w taką pułapkę wpadły.

Czyli należy przez to rozumieć, że w najlepszej sytuacji znaleźli się dystrybutorzy, którzy mieli pełne magazyny zapłaconego towaru?

Istotnie. Najgorzej zaś mają się ci, którzy skupili się na negocjowaniu z dostawcami terminów płatności, a nie wysokości cen. Wiele firm prowadziło bowiem taki model biznesu, który polegał na tym, że płaciło się za towar dopiero po jego upłynnieniu, dzięki czemu nie trzeba było operować własnymi pieniędzmi. Ów samograj sprawdzał się dobrze w warunkach umacniającego się złotego. Teraz jednak okazuje się, że taka polityka była bardzo niebezpieczna.

To może wyjściem z sytuacji dla takich firm byłoby kupowanie walut zaraz po sprzedaniu towaru?

Nie jest to takie proste, bowiem ich klienci również nie płacą od ręki, lecz sami wydłużają, jak tylko się da, terminy płatności.

Jak zatem obecna sytuacja wpłynie na branżę, czy jakieś firmy są zagrożone?

Moim zdaniem w Polsce w ogóle funkcjonuje za dużo firm importujących części. Mówię o tych drobnych graczach sprowadzających pojedyncze kontenery. Myślę, że obecny kryzys zagrozi właśnie firmom o małym potencjale, narażonym na niebezpieczeństwa, o których mówiliśmy.

Co, oprócz trudnej sytuacji gospodarczej doskwiera polskim dystrybutorom?

Przede wszystkim uciążliwe przepisy. Polska jest np. jedynym w Europie krajem, w którym VAT płaci się w momencie importu towaru, a nie jego sprzedaży. Dodać jeszcze należy, że ten podatek naliczany jest nie tylko od wartości towaru, ale również kosztów transportu, a nawet cła. Jest to dla polskich przedsiębiorców niezwykle uciążliwe. Nic więc dziwnego, że wiele firm odprawia towar w innych krajach UE, np. w Hamburgu, a potem legalnie wwozi towar do Polski. Zmorą są również zatory płatnicze. Po wystawieniu faktury trzeba bowiem od razu rozliczyć się z fiskusem, mimo że na pieniądze dopiero się czeka.
Klimat dla przedsiębiorców już się poprawia, liczymy jednak na dalsze zmiany i uproszczenia, zwłaszcza prawne.

Dziękujemy za rozmowę.

Wywiad ukazał się w numerze 3/2009 miesięcznika Świat Motoryzacji

 

Opublikowane przez: Redakcja

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Brawo! Takich firm nam potrzeba!!

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Ciekawe jak to się robi najtansze części i najlepsze jakościowo - chyba rzeczywiście trzeba przestać u nich kupować aby wreszcie zrozumieli ze takiego zlomu dluzej nie mozna wciskać klientom.

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Ja tam wolę BHMD

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 1 0

Najlepszy jest edpol i ich asortyment

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Skoro tak dużo POLCAR zarabia na nas to czekamy na niższe ceny

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

W polcarze zawsze sukces gonił sukces. Coś wiem o tym bo tam kiedyś pracowałem.

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

No cóż. Popyt na części karoseryjne zawsze będzie. I jak tu Pan słusznie zaważył, za te elementy najczęściej płaci ubezpieczyciel. Ale z tą jakością to bym się tak nie afiszował. Po czym jak po czym -po elementach karoserii można łatwo sprawdzić jakość.
Obawiam, się, ze tani zamiennik - np błotnik może nie pasować tak idealnie jak poprzednik. Dodatkową kwestią jest jakość blachy, która w wielu przypadkach - jest nawet cieńsza.

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

my chcemy lepszych cen, my chcemy lepszych cen, ceny w dół , ceny w dół , ........

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Wszystko sie zgadza Panowie, ale jesli ktos zada jakosci orginalnej za cenne zamiennika, to musi sam przyznac, ze nie jest calkiem zdrowy. A wybor nalezy i tak do klientow, jesli ktos chce orginal to moze oczywiscie taki nabyc.

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

gratuluję zdrowia i życzę zdrowia, a szczególnie jak ktoś się ZABIJE stosując te "wasze" niby części

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Ludzie jak można takie bzdury pisać - po przeczytaniu tekstu dziwie się, że Polcar jeszcze wogole egzystuje. To chyba niemozliwe, ze szef takiej duzej firmy nie ma pojecia funkcjonowaniu rynku i zasad ekonomii nie mowiac o zarzadzaniu cash-flow. Z tego wniosek, ze kazdy w Polsce co ma skonczone 3 klasy wiejskiej szkoly powszechnej moze zalozyc firme dystrybujaca czesci zamienne - i malo tego odniesc sukces TRAGEDIA !!!!!!!!!!!!!!

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 1 0

Buhaha i kto to mówi ?? Kim Ty jesteś ?? Panem Jankiem z warsztatu w koziej d...pce ?? Facet stworzył jedną z większych firm w Polsce !! Nie pracuje tam i nie współpracuje z nimi ale krew mnie zalewa jak czytam komentarz takich profesorów. Pewnie facet z serii znam sie na wszystkim od polityki po skoku narciarskie :)

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Pewnie studiuje zarządzanie i w dodatku tata mu płaci. Z poziomu zadufania sądze ze gdzies okolice 4 roku studiów.. TRAGEDIA !!!!!!!!

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

A tata prowadzi sklepik motoryzacyjny - 35m2 :)

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Tak samo jak BHMD tak I POLCAR sprzedają nam części blacharskie na 2gi i 3ci szlif a to chyba nie silniki :)

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

z lewej powiedzą tak: super pojechał, a ci z prawa tak: upada a ci w środku tak mówią: a może by tak blachy i coś z tego torta ująć.....kawałek tortu jak by nie było....biznes to biznes....ale powiem również , że facet wie co mówi o ekonomi daje czadu wiecej czadu..by brzmiało tak: pojechałeś...

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

Niech sie szanowny Prezesik nauczy liczyć- kupił za gotówe towaru za 100 000 eur przy kursie 4,7 , kurs spadł i po miesiącu musi sprzedawać po kursie 4,2 i jest w czarnej du...ie . My kupujemy z terminem , kupujemy za 4,7 , płacimy po 2 miesiącach - jak kurs pójdzie w góre to kicha, ale jak będzie spadal swoje odrobimy - on już nie odrobi - PORACHA PANOWIE, PORACHA !!!!! do du..y z takim kalkulowaniem. Dziękuje za uwagę

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

o kurde.......coś Ty wąchał chłopie!!!! Ani ładu, ani składu ani sensu....o co kaman???

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

może dobrze kalkulujesz ,ale na biznesmena to ty chłopie nie idz....popłyniesz na takim mysleniu, no chyba ze bedziemy w uni...może masz na mysli opcje tak zwane dzis popularne ,to tak ...zguba przy wahaniach... ale to bylo do przewidzenia ,tylko ludzie krótko widzący sie na to nabrali...bankowiec który namówił dobry jest...ale namówiony juz nie...przy dzisiejszej wartości kursu narodowego netto 3,60 to jeszcze daleka droga do wahań z 3,10 do 4,80 , więc tylko ryzykant jest wstanie ryzykowac na opcjach...choć kto jednorazowo zaryzykował i wyczuł moment ,zarobił ale ... nie tak by non stop ryzykować...np: zarobic 1,5bańki a nastepnie wtopić pare, może naście baniek to hazardzisci..przestroga....wiecie za co ojciec syna bił , nie za to ze przegrał ale za to ze chciał sie odegrać ta samą drogą....pozdrawiam

Odpowiedz

Anonim, 27 marca 2009, 0:00 0 0

a ja myśle tak!! według toku myślenia co pan napisał to zrobiliscie tak...marne równanie...w lato 2008 inwestowaliście duże many nie tylko w budowe i inwestycje ale i w towar przy kursie 3,15minimum..połakomiliscie sie bez zabezpieczenia i terminów, jak pan powiedział płaciliscie gotówką...i pomyśleliscie sobie tak...jak nie zarobimy na zimie to zarobimy może na kursie? a stało się tak niema zbytu!!!!!!!!!!!!!!na blachy itp ,proste, kurs wysoki ,aut sie tak nie sprowadza ,drogie tak? i strata a płacić dalej trzeba zobąwiązania...a może i opcje? po drugie ludzie nie gupie , nie ryzykuja i lekko przystopowali...inna strona motoryzacji jest wmiare bezpieczna, oby tylko tak nie postępowali lekkomyslnie...i przedewszystkim ludzie, firma a nie własne ambicje

Odpowiedz

Anonim, 28 marca 2009, 0:00 0 0

Ciekawe że taki menago jak Senkowski i taka wspaniała firma jak Polcar od miesięcy fantują się ze SDCM (Stowarzyszeniem Dystrybutorów Części Samochodowych) o to by nie płacić za przynależność bo go nie stać - więc albo kłamie tutaj albo kłamie stowarzyszeniu - widać że te jego pieprzenie o fantastycznej ekonomicznej podstawie przedsiębiorstwa oraz przewspaniałemu systemowi rozliczeń z kontrahentami można o kant d..y roztrzaść. Mały kłamliwy człowiek a taki ekonomysta :-)))

Odpowiedz

Anonim, 29 marca 2009, 0:00 0 0

To prawda co Bolo napisał, producenci i dystrybutorzy w całej Europie finansują lobbing dla ochrony wspólnych interesów, a Pan S....... z tą swoją chińszczyzną tylko żeruje na tym.

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

Powiem wam coś o sieci dystrybucji Polcaru.
Jest to jedyna firma w Polsce która nie rozdaje rabatów na ładne oczy, im większe robisz obroty tym większy rabat możesz negocjować. Takie podejście jest zdrowe i bardzo mi odpowiada, byle jaki obszczymur nie dostanie takich samych cen za obrót 2000 zł co ja robiąc 40 tyś. jak to robią inni.
Jest jednak druga strona medalu ta ciemna i to bardzo !!!. Mam tutaj na myśli partnerów handlowych Polcar, których mozecie znaleźć na stronie www.polcar.com.pl. Firmy te zabijają się wzajemnie na Allegro, ale to nie jest największy problem. Problem w tym że coraz większa liczba warsztatów zamiast kupować u lokalnego partnera Polcar kupuje z internetu z różnych regionów Polski, ponieważ ceny które tam uzyskują są zdecydowanie niższe niż choćby w centrali Polcar. Tak tak Panowie jak nie wierzycie to zajrzyjcie na Allegro, firma takie jak: Rafcar, Reg-Plast, Admar... to tylko drobne przykłady. Sprzedają towar na Allegoro KAŻDEMU !!! na poziomie 35% rabatu od cennika Polcaru, a kto zna politykę sprzedażową Polcaru wie że warsztatów, które mają rabat powyżej 30% jest bardzo bardzo mało (i tutaj plus dla Polcaru). Panie Senkowski niech Pan zareaguje i zrobi porządek z tymi pseudo Partnerami. A tak na marginesie Hart ma zdecydowanie lepsze ceny na produkty europejskich producentów !!! (musicie Panowie bardziej analizować konkurencję). Co się tyczy produktów azjatyckich Polcar kupuje najwięcej (a w azji tyko to sie liczy) i dletego ma najlepsze ceny, wszyscy inni mają również od tych samych producentów ale od różnych pośredników, dlatego nie są w stanie zaoferowć takich cen jak Polcar.

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

Oj Waldi.....
piszesz i sam sobie zaprzeczasz....przeczytaj proszę to co napisałeś i odpowiedz sobie szczerze gdzie tu logika.
Chwalisz, że byle kto (nie użyję Twojego obraźliwego zwrotu) nie kupi w dobrej cenie.....no jak nie jak byle kto kupi na allegro od lokalnego dystrybutora dołującego cenę. I więcej..kupi w tej samej cenie co Ty. Dystrybutorzy mają dużo lepsze ceny w Polkarze i narzucają 15 %...akurat o tyle pewnie masz wyższe ceny. I co najgorsze....pomijane są w tym łańcuszku sklepy. A kto korzysta? Allegrowicz. A chyba nie o to chodzi!
Podsumowując to co napisałeś to kompletna głupota.

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

do "ktoś tam"
Twój brak argumentacji jest porażający, no cóż widać głupata jest twoją domeną. Nie jesteś w stanie podważyć moich argumentów bo prawda w oczy kole. Głupota? Jeżeli jesteś jednym z partnerów Polcaru to po prostu uderz się w pierś a będzie ci zapomniane. Tylko nie dołuj juz tych cen !. Na szczęście koszty wysyłki nie są wcale niskie więc większość gabarytowych części moi blacharze kupują u mnie, poza np: lusterkami atrapkami itp. Panie Senkowski niech Pan zareaguje !!!

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

jedno to polityka cenowa motywująca partnerów handlowych Polcaru do wzajemnego wybijania się, a drugie i może ważniejsze to, że jakość ich produktów jest podła - jak ktos to madrze nazwał POLCAR sprzedaje nam części blacharskie na 3-ci szlif, a to nie silnikówka.

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

Kris,
zgadzam się z tym że jakość produktów azjatyckich Polcar jest wątpliwa, ale niestety prawda jest taka że pozostali konkurenci typu Hart, Bhmd czy AD niczego lepszego nie proponują. Co innego jeżeli chodzi o produkty eurpejskie typu ORAN czy PHIRA jakościowo wyglądają bardzo dobrze jadnak do azjatyckich samochodów są bardzo drogie. Oryginały także są drogie a rabaty w autoryzowanych stacjach słabe. Jeżeli prowadzę sklep muszę być alternatywa dla wysokich cen oryginałów

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

nie mam sklepu, ale mam warsztat i blacha musi pasować. Co mam zrobic jak polcar sprzedaje np za krótkie elementy - pewnie powiesz, żeby sobie rozciągnąć, albo lepiej rozklepać????
Prawidłowa odpowiedź kup w edpol lub bhmd oni mają alternatywę, a polcar ma tylko cenę i chłam

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

ZAPOMNIELIŚCIE CHYBA O KONKRETNYM GRACZU --AUTO ELEMENTS
POZDRAWIAM

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

do Niezależny
mam punkt w okolicach Warszawy, czy AUTO Elements dostarcza swoim transportem?. Co się tyczy Bhmd, jest to generalnie najdroższy dostawca karoserii i nie jest to kwestia jakości towaru, a polityki cenowej. Kiedyś współpracowałem z Bhmd ale dziś są po prostu za drodzy. Dokładnie te same produkty europejskie jak np: przywołane przezemnie produkty ORAN, PHIRA czy też ISAM i EMBO (nie wspomne już o oświetleniu) sprzedają o około 20-30% drożej od Harta i 10-15% drożej od Polcaru. Chcą poprostu wiecej zarobić i tłumaczą to lepszą jakością. Polcar kiedyś był znany tylko z taniego chłamu ale obecnie ma w swojej ofercie również towary lepszej jakości, jadnak Hart i AD maja ten towar taniej.

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

Wniosek forum - lećmy do AD i Hart

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

a ja myśle tak...już pra przodkowie powiadali wżdy, ze tu rządzi kapitalizm a nie silniejszy ze swoja tak naprawde małą armią....wiedzmin juz się przekonał ze może walczyć prawie z każdym...a prawie to duża róznica chodzby takich co mają wyobraźnie a nie ambicje juz było unas takich paru królików doświadczalnych jagoda....i co? się działo nastepnie? ja ci powiem moją wyobraźnie...więc będzie tak te twoje drugie 50% będzie czuło się jak w kapitaliźmie nie ambicionalnie i przejmnie władze posługujac sie nawet wiedzminem....bo ich nie zrzerała ambicja tylko sie czuli jak ryby we wodzie, co nie którzy poplajtowali po drodze ale to ci słabi nie mówmy o tym skupmy się nad tymi co sa w drugiej 50!!!...a pierwsza to ma przerośnięta i ma za dużo kosztów a do tego jest mocniej uzalezniona od zachodu i wschodu? a tam niestety będzie kryzys i co sie stanie?....a juz analitycy mówią ze polska będzie maila zysk w porównaniu z krajami obok i nazewnątrz!!! więc komu unas sie najbardziej oberwie....tym co mają duże koszty i co są uzaleznieni...?a druga połówka i tak trzyma się bardziej z rynku wewnętrznego?tak!!!czyli im jest dane obsłuzyć klienta naszego w końcu mamy niskie koszty w stosunku do innych 3cy....ale ad tu bym pozostawił co mądrzejsi wiedza co robić!!!można się zrzeszać ale nie mocno nie bądz uzależniony.....klientów poddostatkiem tylko trzeba spełnić warunek ze druga połówka zagwarantuje pewnosc obsługi każdego klienta tak aby na tym co juz posiada mugł działać i swoje robić kazdy warsztat sklep serwis hurtownie.....i co kapitalizm nie ambicja....moze się tak zdarzyć? jak moja wyobraznia to okresla i tak może być!!!!

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

KAZI!!!...nie zagalopowałeś się....za daleko z tym hartem i ad....?tylko?już tak nie chwal swego tak!!?..skup się na tych molochach co się gryzą..zmiana warty ic w dół i inni a kapitaliści z krwi i kosci co potrafią co nauczyło ich cięzka praca ze opanuja rynek i zagwarantują wzrost na rynku każdemu sklepowi i warsztatowi a co pozwoli funkcjonowanie i spełnianie oczekiwań społeczności zmotoryzowanej na rynu wewnętrznym a w następstwie..dalej....tylko z tą różnicą ze dla mniejszych a mocnych jest to wyzwanie a dziś dla dużych to słabosć nie mają we krwi motofrajdy i biznesu

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

znam firme Polcar i oni nie chowają głowy w piasek

Odpowiedz

Anonim, 30 marca 2009, 0:00 0 0

Kazi z takimi wnioskami to mozna szybko poplynac - bo gdy Ci AD otworzy sklep lub hurtownie pod nosem to napewno bedzie oferował ceny nizsze ale od twoich cen

Odpowiedz

Anonim, 31 marca 2009, 0:00 0 0

Widzę, że większość negatywnych opinii o firmie Polcar jest gołosłowna i
nie poparta solidnymi argumentami.
Wynika to myślę, z totalnego braku wiedzy o regułach sprzedażowych firmy.
Osobiście jestem długoletnim klientem i ze współpracy jestem bardzo
zadowolony i widzę, że rzetelna obsługa i przemyślana strategia rabatowa
przyciąga do niej coraz szersze grono klientów innych dystrybutorów.
Zachęcam do kontaktu z nimi i przekonaniu się jak jest naprawdę.

Odpowiedz

Anonim, 31 marca 2009, 0:00 0 0

Ty chyba jesteś pracownikiem tej firmy na P ... , że tak wszystkich przekonujesz do kontaktu.

Odpowiedz

Anonim, 31 marca 2009, 0:00 0 0

do ktoś tam
moje słowa sa poparte wiedzą i argumentami których poraz kolejny nie potrafisz obalić, gdyby było inaczej napisałbyś coś z sensem. Twoje stwierdzenie cytuję "no jak nie jak byle kto kupi na allegro od lokalnego dystrybutora dołującego cenę" jest potwierdzeniem poraz kolejny twojej niewiedzy. Na rynku warszawskim Polcar ma poukładane struktury i nie dołuje cen, ja nawiazuje do Partnerów Polcar z poza mazowieckiego. Klient w Warszawie nie kupi towaru na takich warunkach (poziom 35% od detalu Polcar) jak klient z Rybnika w firmie Rafcar, ponieważ w Warszawie filie nie handlują na allegro. Co za tym idzie klient Warszawski musi kupować poza mazowieckim, ale wiąże się to z pewnymi utrudnieniami typu wysyłka i koszty z nią zwiazane. Cóż gdybyś znał rynek wiedziałbyś takie rzeczy, może czas udac się w teren i się dokształcić praktycznie. Gdybyś przeczytał wszystko co napisałem na tym forum byłbyś o wiele mądrzejszy matołku

Odpowiedz

Anonim, 31 marca 2009, 0:00 0 0

Z ilosci komentarzy widać że jest kryzys bo pracownicy duzych dystrybutorow nadaja na siebie sporo - znaczy roboty maja mało - a i widać też ze im polcar zalazl za skore... bo tutaj najwiecej komentarzy - do solidnej roboty panowie... bo z kryzysem trzeba walczyć... no i najlepiej wspierajmy polskie firmy

Odpowiedz

Anonim, 1 kwietnia 2009, 0:00 0 0

uważajcie bo towar polcaru chodzi na allegro taniej niż go u nich kupujecie ... i wtedy ratuj się kto może. Zapomnij o zyskach zacznij liczyć straty.

Odpowiedz

Anonim, 10 maja 2009, 0:00 0 0

PANOWIE A WIECIE MOŻE KTO TE KONETENERY DLA POLCARU WOZI

Odpowiedz