Rząd przedstawił nowe, proponowane założenia czwartej już wersji projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. Następuje powrót do pomysłu progresji handlowej. Założeń nie należy jednak traktować jako ostatecznych.
Nowy pomysł rządu zakłada po części powrót do jednej z poprzednich wersji projektu, czyli do trzech stawek podatku od obrotów w handlu. Jeśli przedstawione założenia weszłyby w życie, handlowcy odprowadzaliby podatek w wysokości:
- 0,4% przy przychodach miesięcznych między 1,5 a 17 mln zł
- 0,8% przy przychodach miesięcznych między 17 a 170 mln zł
- 1,4% przy przychodach miesięcznych powyżej 170 mln zł
Podatek odprowadzaliby wszyscy handlowcy z wyjątkiem tych, którzy sprzedają konsumentom gaz, wodę, prąd czy inne media związane z zasilaniem i opałem, leki lub świadczących usługi gastronomiczne.
Zrezygnowano z szerokiej definicji franczyzy – firmy w ramach grupy, działające pod jedną marką nie będą opodatkowane wspólnie, jeśli nie będzie powiązań kapitałowych pomiędzy centralą a firmami współpracującymi. Nie będzie też wyższego opodatkowania dla handlu w soboty i niedziele. Założenia wykluczają także z opodatkowania sprzedaż internetową z zagranicy.
Sądząc po tym, że nowy projekt ustawy nie pojawił się jak dotąd na stronie Rządowego Centrum Legislacji, przedstawianych ustaleń nie można traktować jeszcze jako oficjalne. Resort finansów tuż po prezentacji założeń zaznaczył, że mogą one ulec zmianom.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Romanowski, 15 kwietnia 2016, 10:09 1 0
Dlaczego zagraniczne e-sklepy nie zapłacą? Czemu faworyzowane są ogromne firmy zagraniczne jak Amazon, a drobny polski handel ma na tym cierpieć? Ten podatek miał wzmocnić polską gospodarkę, a tym czasem ją osłabia. Tylko czekać, aż polscy przedsiębiorcy działający w internecie zaczną uciekać do innych państw z niższymi podatkami.
Odpowiedz