Pensje nauczycieli wywołały już nie jedną medialną burzę. Nauczyciele przedmiotów technicznych w szkołach motoryzacyjnych regularnie poszerzają swoją wiedzę, aby lepiej przygotować uczniów do zawodu. Kto za te szkolenia płaci? Czy wyższe kwalifikacje oznaczają wyższą wypłatę? Odpowiedzi znajdują się w poniższym artykule.
Jak pisaliśmy w poprzednim artykule dotyczącym szkoleń nauczycieli szkół samochodowych, większość z nich aktywnie poszerza swoją wiedze. Dziś przyjrzymy się, kto płaci za szkolenia, czy są one realizowane w czasie pracy, a także dowiemy się w jaki sposób nauczyciele korzystają z tych szkoleń.
Kto płaci za szkolenia techniczne nauczycieli?
Koszty szkoleń praktyczno-technicznych aż w jednej piątej przypadków są finansowane z prywatnych pieniędzy nauczyciela. Najwięcej szkoleń finansowanych jest z budżetów firm, które organizują szkolenia, a tylko trochę ponad ćwierć szkoleń finansują szkoły.
Zaangażowanie szkół i instytucji oświatowych w doszkalanie nauczycieli zawodu mogłoby być wyższe. Jeszcze gorsze informacje przynoszą nam odpowiedzi na pytanie o czas, w którym szkolenia są realizowane. Ponad połowa nauczycieli poświęca swój czas wolny, aby uczestniczyć w szkoleniach. Można więc przyjąć, że łącznie ponad połowa nauczycieli dokłada do szkoleń – płacąc za nie pieniędzmi lub wolnym czasem. Czy przekłada się to na wynagrodzenie?
– Niezależnie od wykonywanego zawodu, każdy człowiek powinien się rozwijać. Udział w szkoleniach niewątpliwie podnosi kompetencje nauczycieli. Ale czy poszerzanie swojej wiedzy nie jest częścią pracy nauczyciela? Jestem orędownikiem twierdzenia, że ludzie, który się nie uczą, cofają się. Sądzę, że decyzja o podjęciu pracy jako nauczyciel, nie jest motywowana dużymi zarobkami, a chęcią przekazywania wiedzy i pasją. Z drugiej strony samą pasją nie da się zapłacić za zakupy w sklepie, prawda? – komentuje Dawid Lekki z Powiatowego Zespołu Szkół nr 1 im. Generała Józefa Bema w Pszczynie
Jakie korzyści płyną z uczestnictwa w szkoleniach?
Wydawać by się mogło, że wraz ze wzrostem kwalifikacji rosną także wypłaty. Nie jest to niestety powszechne zjawisko wśród nauczycieli zawodowych. Większość ankietowanych uważa, że wiedza zdobyta podczas szkoleń nie przekłada się na korzyści materialne. Jedynie nieco ponad 20% nauczycieli doświadczyło korzyści materialnych płynących z udziału w szkoleniach.
Pozytywne dane przekazują odpowiedzi na pytanie o pozamaterialne korzyści wynikające ze szkoleń. Ponad 3/4 ankietowanych uważa, że wiedza, którą zdobyli na szkoleniach przyniosła im niematerialne korzyści.
Korzyści szkoleń a staż pracy nauczycieli
Jak już wiemy, większość nauczycieli nie uważa, że szkolenia mają wpływ na korzyści materialne. W prezentowanych poniżej wykresach porównujemy staż pracy nauczycieli z ich oceną wpływu szkoleń na korzyści materialne oraz pozamaterialne. Zauważalna jest tendencja wśród nauczycieli pracujących w szkole mniej niż 5 lat. Wiążą oni korzyści materialne z wiedzą zdobytą podczas szkoleń zdecydowanie bardziej niż nauczyciele o większym stażu. Niestety istnieje szansa, że wypłaty są podnoszone raczej na skutek rosnącego stażu pracy niż z powodu zaangażowania w udział w szkoleniach. Biorąc pod uwagę odpowiedzi nauczycieli o stażu pracy wyższym niż 5 lat śmiało można stwierdzić, że udział w szkoleniach ma niewielki wpływ na pensje nauczycieli.
– Młodzi stażem nauczyciele widzą materialne korzyści płynące ze szkoleń i nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Wraz ze wzrostem stażu pracy oraz rozwojem wiedzy, wypłaty nauczycieli systematycznie rosną. Motywuje to młodych nauczycieli do uczestnictwa w szkoleniach. Podwyżki te mają jednak pewien ustalony pułap, którego szkoła nie może przekroczyć. Stąd mogą wynikać odpowiedzi nauczycieli o stażu pracy powyżej 5 lat. Dyrektorzy szkół dysponują także możliwością przyznania premii motywacyjnej dla najbardziej zaangażowanych nauczycieli. Uważam, że każdy dyrektor szkoły technicznej powinien o takiej możliwości pamiętać i ją wykorzystywać. – mówi Karol Mróz, wicedyrektor Zespołu Szkół Samochodowych im. Stanisława Syroczyńskiego w Lublinie
Czy dobrze wyposażone szkoły lepiej dbają o swoich pracowników?
W wykresach prezentujących zestawienie poziomu wyposażenia szkoły i korzyści, jakie nauczyciele czerpią ze szkoleń można zauważyć, że pozamaterialne korzyści szkoleń są ocenianie na podobnym poziomie, niezależnie od wyposażenia szkoły. Jeśli jednak chodzi o korzyści materialne, to zauważalna jest niewielka rozbieżność między szkołami dobrze wyposażonymi, a tymi wyposażonymi nieco gorzej. Nauczyciele ze szkół z wysokim poziomem wyposażenia nieco lepiej oceniają wpływ szkoleń na korzyści materialne, jednak różnica ta jest niewielka.
– Przygotowanie pracowników o kompetencjach dopasowanych do aktualnych i przyszłych potrzeb zmieniającego się rynku pracy, sektora motoryzacyjnego oraz sektora nowoczesnych technologii, wymaga w pierwszej kolejności przygotowania i ciągłego dokształcania kadry pedagogicznej w szkołach branżowych i na uczelniach wyższych. Natomiast współpraca innowacyjnych firm ze szkolnictwem to, najlepsza droga do sukcesu zarówno dla młodych ludzi wchodzących na rynek pracy, jak i działających na terenie Śląska przedsiębiorstw. Najlepszą drogą do zapewnienia odpowiednio wyedukowanych kadr jest bezpośrednia współpraca szkolnictwa z przemysłem. Taką współpracę od wielu lat moderuje Katowicka SSE, między innymi w ramach działań Klastra SA&AM oraz projektu Sektorowej Rady ds. kompetencji motoryzacji i elektromobilności. KSSE S.A. koordynuje również wiele projektów adresowanych do uczniów w celu podnoszenia ich kompetencji zawodowych oraz nauczycieli, którzy przygotowują młodych ludzi do potrzeb rynku pracy. – wyjaśnia dr Janusz Michałek, Prezes Zarządu KSSE S.A.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Brak słów, 31 marca 2023, 13:41 2 -3
Jesteśmy chyba jedynym krajem w którym ci co najmniej pracują, mają największe wymagania, mamy najwięcej nauczycieli, a niema komu uczyć - dlaczego?, ano dlatego że nauczyciel wystrajkował sobie najlepsze warunki pracy w całym cywilizowanym, a może i w całym świecie warunki pracy. 16 godzinny tydzień pracy za który to według mojej wiedzy podstawowa pensja to ponad 3500neto, tak naprawdę za półetat. Mało tego Polski nauczyciel przeliczając czas pracy pracuje niecałe 4 miesiące w roku, mając wole w okresie kiedy inni nie mogą marzyć nawet o paru dniach urlopu, do tego może co jakiś czas wziąść rok pełnopłatnego urlopu że podreperować swoje zdrowie, zniszczone "nadmiernie ciężką pracą, a do tego prawie każdy nauczyciel mając dużo wolnego, ma jeszcze kilka innych etatów, jak etat w innych szkołach, nauka jazdy, czy inne. Jak kiedyś pracowałem w Niemczech, jeden z szefów zapytał żebym mu wytłumaczył za co w Polsce pracownik dostaje wynagrodzenie, wypłatę, a za co nagrodę, premię. On to rozumi w ten sposób że pensja jest za to jak pracownik przyjdzie do pracy, natomiast premia jak jeszcze coś zrobi, a jak będzie pracował dobrze to jeszcze dodatkowa premia. On tego nie rozumie, gdyż według obowiązujących na świecie norm pracownik ma przyjść do pracy wypoczęty, wyspany najedzony i wys.... i ma pracować sumiennie, bardzo dobrze wykonując swoje obowiązki na rzecz zakładu który mu płaci. Niestety z artykułu wynika że w Polsce nadal obowiązuje zasada, wyznawana szczególnie przez pracowników sfery budżetowej - "Jaka płaca, Taka praca", a że płaca szczególnie w sferze budżetowej jest "nędzna", więc i praca też jest nędzna, to pokazuje jak bardzo konieczna jest w Polsce głęboka reforma szkolnictwa i nie tylko, dlatego podczas nadchodzących wyborów trzeba głosować tylko na Konfederację która przede wszystkim widzi potrzebę głębokiej reformy i postuluje wprowadzenie - Bonu edukacyjnego, oraz Bonu zdrowotnego.
Na pewno takie rozwiązanie bardzo ucieszy nauczycieli, jak również P. Lekkiego, który będzie mógł założyć własną szkołę, zatrudnić specjalistów wykładowców rozwijających się po różnych o D.... rozbić kursach i oferować im wysokie pensje za parę godzin "pracy", od warunkiem że ktoś mu powierzy edukację swojego dziecka.
Co się z tym krajem stało? - nikt nie pyta co jeszcze może zrobić, jak być najlepszym, jak pracować wydajniej, tylko kasa, pieniądze, jak nie dostanę tyle na ile JA się wyceniam to nie będę pracował, lub będę wykonywał swoją pracę byle jak. Czy któryś z tych roszczeniowców pozwoliłby sobie żeby ktoś tak pracował dla niego - na pewno nie, chyba że jest tak niedorozwinięty że można mu wcisnąć każdą durnotę.
W 2022 roku lekarze wystawili prawie 30 milionów zwolnień lekarskich, jak myślicie kto w Polsce najwięcej choruje?
Jak praca nauczycieli, a właściwe całej budżetówki jest taka wyczerpująca,szkodliwa i niebezpieczna, to zostawcię swoje "Nędznie" wynagradzane posadki i zatrudnijcie się np. układając place, chodniki, czy też w Anglii na zmywaku.
Odpowiedz
T-nauczyciel, 2 kwietnia 2023, 13:53 3 0
Jak zwykle najlepiej odpisać - skoro tak dobrze to obyś cudze dzieci uczył. Zostań nauczycielem !
Odpowiedz
Brak słów, 3 kwietnia 2023, 13:10 0 0
Mam nauczycieli w rodzinie, oni sobie swoją pracę bardzo i to bardzo i to bardzo chwalą. To znaczy że jeszcze jest źle? - napisz jak ma wyglądać praca nauczyciela? bo nie rozumiem, zdalnie godzina dziennie?, za 10000 zł.?
Uważam że tylko bon edukacyjny może załatwić temat
Odpowiedz
Konrad, 7 kwietnia 2023, 17:33 0 0
Moja ciotka w 2012 roku po 42 latach pracy jako nauczyciel przeszła na emeryturę. Była i jest dumna że była nauczycielem i nigdy nie krzywdowała sobie że musiała uczyć cudze dzieci, uważała to za zaszczyt, zawsze pytała co za dureń to wymyślił. Tak określiła pracę nauczyciela w okresie swojej kariery - za komuny nauczyciel to był ktoś szanowany, ludzie jej się kłaniali i pozdrawiali na mieście, lata dziewięćdziesiąte jeszcze jako tako była szanowana natomiast od lat 2000 nauczyciel na własne życzenie stracił całkowicie szacunek, dzisiaj nauczyciel, jak to sama powiedziała się zeszmacił, praca be, tylko kasa, uczeń ma się sam uczyć i taki jest efekt że absolwent szkoły średniej nie potrafi myśleć,się wysłowić, liczyć i wiele, wiele innych. Nie wierzysz, zapytaj nauczyciela czeskiego,niemieckiego, tam jest nauczyciel, a nie jakiś mianowany, czy nie mianowany, tam jest porządek w szkole i na lekcji, oni mają tylko miesiąc urlopu w roku i uważają ze jest dobrze.
Natomiast dzieci mojego kuzyna, nauczyciela, sa tak wycieńczeni pracą w szkole, że mają po kilka etatów, biura rachunkowe, nauka jazdy.
Resztę proszę sobie dopowiedzieć.
Odpowiedz
Anonim, 3 kwietnia 2023, 18:27 2 0
Akurat p. Lekkiego znam, bo prowadzę w tej szkole szkolenia, które p. Lekki wydeptał. Jest jeszcze kilka takich szkół i kilku takich nauczycieli pasjonatów, którzy sporo dla szkoły i dla uczniów robią. Generalnie zgadzam się z Twoim zdaniem nt pracy/płacy nauczycieli ale nie wrzuciłbym do tego worka wspomnianego tu przez Ciebie p. Lekkiego
Odpowiedz
Sławek, 23 kwietnia 2023, 10:42 0 0
Szanowny Panie . Zapraszam do szkoły . Wtedy zmieni Pan focus .
Wprzemyśle pracowałem 13 lat więc mam porównanie i kompetencje do komentowania. Ręczę Panu że się nie obijam a popołudniami przygotowuje do następnego dnia / kosztem mojej rodziny .
Pozdrawiam
Sławek
Odpowiedz
Konrad, 23 kwietnia 2023, 18:44 1 0
Niech się Pan nie ośmiesza, ja też coś na ten temat wiem, więc niech Pan pracuje jak wszyscy 8 czy nawet 10 godzin dziennie i przygotowuje się w szkole nie kosztem rodziny, ale wtedy prawdopodobnie nie miały Pan czasu na inne etaty.
Poza tym myślę że ponad połowa PRACUJĄCYCH przygotowuje się w domu na następny dzień i nie żądają dodatkowych pieniędzy i narzekają - ja też.
Odpowiedz