Zaśmiecanie lasów częściami samochodowymi trwa w najlepsze. Winowajcy nieuchwytni a za sprzątanie płaci podatnik.

19 maja 2023, 9:05

Nielegalne stacje demontażu, które nierzadko zajmują się demontażem kradzionych samochodów, wyrzucają niewygodne pozostałości do lasów i rowów przydrożnych. Głosy donoszące o porzuconych zderzakach, plastikach wnętrza i innych częściach napływają z niemal wszystkich regionów kraju.

Części samochodowe porzucone w lesie
fot. Nadleśnictwo Karwin

Dzikie wysypisko śmieci w lesie państwowym – ogromne ilości starych części samochodowych

Na facebookowym profilu Nadleśnictwa Karwin w woj. Lubuskim zamieszczono zdjęcia wyrzuconych części samochodowych, wśród których znalazły się części tapicerki, wypełnienia styropianowe czy też podsufitki. Las pod Drezdenkiem jest regularnie zaśmiecany tego typu odpadami od lat, a przestępcy odpowiedzialni za proceder pozostają na wolności.
O przyczynach tego problemu, a także sugestiach jak można by doprowadzić do jego rozwiązania, przeczytacie w naszym artykule pt. Skąd tyle części samochodowych w rowach i lasach? Dwa problemy, jedno rozwiązanie.

Wzorowa reakcja pracowników nadleśnictwa

Jak możemy przeczytać na portalu GazetaLubuska.pl, podobne dzikie wysypiska są odnajdywane w Nadleśnictwie Karwin od co najmniej kilku lat. W 2020 roku nadleśnictwo wydało na uprzątnięcie i utylizację takich odpadów 60 tysięcy złotych. W zeszłym roku koszty uprzątnięcia lasów wyniosły około 80 tysięcy złotych. Jak podkreśla jeden z pracowników nadleśnictwa, całkowity koszt jest niepoliczalny, ponieważ w sprzątanie angażują się w czynie społecznym pracownicy nadleśnictwa, działkowicze, stowarzyszenia, a także placówki oświatowe i wiele innych osób.

Opisywane wysypisko zostało uprzątnięte przez pracowników nadleśnictwa w błyskawicznym tempie, za co leśnikom należą się słowa uznania. Należy pamiętać jednak, że dopóki nie zostanie usunięta przyczyna, skutki będą powracać. Pomimo fotopułapek rozmieszczonych w lasach, ujęcie sprawców nie jest łatwe. Praktycznie nie zdarza się, żeby śmieci zostały wyrzucone w miejscu, w którym fotopułapka jest umieszczona, a uchwycenie osoby w pobliżu wysypiska nie może być dowodem na winę.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Robik, 19 maja 2023, 14:00 1 0

Co za łajdaki. Oni pewnie nigdy nie chodzą na spacer do lasu.

Odpowiedz

TEDI, 1 czerwca 2023, 16:54 0 0

Jest rozwiązanie - przede wszystkim - na nowo napisać przepisy dotyczące gospodarką odpadami, uprościć procedury odbioru części, zatrudnić fachowców od ochrony środowiska, oraz normalne koszty odbioru, jeżeli ja mogę oddać do PSZOK z swojego samochodu zużyte opony , tapicerkę, czy zderzak, to dlaczego nie mogę tego zrobić jako warsztat? czym różnią się te opony?, mniej zagrażają środowisku? - przecież PSZOK też musi je odpowiednio zutylizować. Można by też część opłat za utylizację wliczyć do ceny części wtedy podzielony uczciwie koszt utylizacji spowodowałby że nie opłacałby się wywóz do lasu. Następnie podnieść kary za wywóz śmieci do lasu tak jak to zrobiono z mandatami da drodze.
Jeżeli pozbycie się odpadów byłoby proste i niedrogie, nie mogłoby być dla takich litości, nie może być tak że za przekazanie kilku opon grozi kara 1 000 000zł, a za wywóz sterty śmieci do lasu mandat 500zł..
Pozdrawiam wszystkich normalnych

Odpowiedz