Pomimo rosnącej liczby samochodów poruszających się po polskich drogach, rynek olejów silnikowych systematycznie się kurczy. Z jednej strony to efekt wprowadzania bardziej nowoczesnych produktów, które nie wymagają tak częstej wymiany. Z drugiej strony problemem są przepisy akcyzowe i związana z tym szara strefa oraz wzrost nielegalnego obrotu olejami.
Oleje silnikowe stanowią niemal połowę wszystkich produktów smarowych oferowanych w naszym kraju. W ubiegłym roku sprzedano ok. 95 tys. ton olejów do silników, z czego mniej więcej połowa przypadła na produkty przeznaczone do pojazdów osobowych.
– „Duży wpływ na rynek olejów ma aktualny stan gospodarki oraz legislacja, przede wszystkim unijna. Coraz bardziej restrykcyjne przepisy zmuszają producentów aut do tworzenia silników przyjaźniejszych dla środowiska. W naturalny sposób rosną więc też wymagania stawiane olejom silnikowym." – uważa Marcin Szponder, ekspert Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Obecnie odchodzi się od mineralnych olejów, zastępując je produktami semisyntetycznymi i syntetycznymi. Udział tych bardziej nowoczesnych produktów w rynku rośnie ok. 3 punkty procentowe rocznie. Oleje syntetyczne mają już blisko połowę rynku olejów dla aut osobowych, a jeszcze w 2007 roku ich udział wynosił 27 proc. Sprzedaż olejów jednosezonowych zmniejszyła się w ciągu ostatnich siedmiu lat o 39 proc. (udział na poziomie 25 proc.).
Produkty semisyntetyczne i syntetyczne utrzymują dłużej optymalne parametry, umożliwiając wydłużenie okresu ich stosowania, co wpływa na ogólny poziom sprzedaży olejów.
– „Równocześnie jednak w ostatnich latach rośnie liczba rejestrowanych w Polsce samochodów, mamy ich dziś blisko 19 milionów. Zapotrzebowanie na oleje silnikowe powinno więc rosnąć lub utrzymywać się chociaż na stałym poziomie. Tymczasem rynek wyraźnie się kurczy." – mówi Szponder.
W ubiegłym roku sprzedaż olejów silnikowych spadła o ponad 3,5 proc. (do nieco ponad 95 tys. ton), co jest najsłabszym wynikiem w ciągu ostatnich siedmiu lat. W 2009 roku sprzedano blisko 98,5 tys. ton, zaś w rekordowym dotychczas 2007 roku rynek osiągnął 107,7 tys. ton.
Specjaliści uważają, że trend ten wynika ze wzrostu szarej strefy.
– „Oleje silnikowe są w Polsce objęte podatkiem akcyzowym. I jest to ewenement na skalę Europy, podobne rozwiązanie mają Włosi, gdzie rynek również przeżywa problemy. Naszym zdaniem akcyza ma wpływ na spadek sprzedaży, ponieważ podatek mocno zawyża cenę olejów. Opłacalne jest więc kupowanie ich za granicą i przywożenie do Polski." – mówi Marcin Szponder.
W przypadku niewielkiego opakowania różnica w cenach jest symboliczna, o większych oszczędnościach można mówić przy dużych zakupach. Sprowadzenie cysterny oleju z kraju, w którym nie obowiązuje podatek akcyzowy, może dać zysk rzędu 20 tys. zł (stawka akcyzy w Polsce wynosi 1,18 tys. zł za tonę oleju smarowego).
– „Podatek na oleje silnikowe został u nas wprowadzony w celu ochrony rynku krajowego przed tanimi olejami sprowadzanymi zza wschodniej granicy jako surowiec do produkcji olejów właściwych. Jego rola jest więc istotna. W naszej ocenie wystarczającym zabezpieczeniem byłoby jednak objęcie olejów jedynie systemem kontroli przemieszczania produktów akcyzowych, co ma zresztą już miejsce i dobrze się sprawdza, oraz wprowadzenie zerowej stawki akcyzowej." – dodaje Szponder.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 7 lipca 2014, 21:17 0 0
Też mi odkrycie....od 20 lat jest tak z alkoholem i fajkami a tu masz......zaskoczenie???!!!
Odpowiedz
Anonim, 10 lipca 2014, 8:16 1 0
To, że jest szara strefa wynika z polityki koncernów olejowych. Dlaczego w innych krajach cena jest tak niska, że opłaca się przywieźć olej i sprzedać? Akcyza w Polsce to tylko 1,18 za litr a różnice w cenach zakupu 1 litra to kilka a nawet kilkanaście złotych. Rynek motoryzacyjny Niemiec, Anglii czy Francji jest tak znaczący dla tych koncernów, że wolą dać zarobić tamtym podmiotom niż polskim. Dlatego tam niskie ceny a u nas wysokie i płynie struga oleju. Producent oleju tak czy inaczej swoje zarobi a nasi dystrybutorzy maja problem.
Odpowiedz
Anonim, 10 lipca 2014, 10:38 0 0
Dokładnie, w tym przeliczniku w 4L bańce EDGE`a 5W-30 mamy 5zł akcyzy... ale co sprawia że ten sam olej w DE kosztuje ok 22 euro 4L podczas kiedy w PL w okolicach 33 euro ?!?!
Importerzy bawią się w sponsoringi twarzy, często ludzi zupełnie nie związanych z branżą moto a klientom każą za to płacić. A po co skoro jest cała masa nowych, mało znanych producentów którego produkt syntetyczny kupimy za ok 25 euro i na dodatek w 5L opakowaniu...
Odpowiedz
Anonim, 10 lipca 2014, 10:58 0 0
ALLEGRO kwitnie! Wystarczy sprawdzić ceny i wszystko staje się jasne. Na allegro Castrol magnatec 10w40 cena za 4 litry 67zł. Cena hurtowa 76-80zł. Detal ok 95-100zł.
Wniosek? Jaki klient detalista kupi "bańkę" oleju za 100zł w normalnej dystrybucji skoro na allegro z szarej strefy kupi o 33zł taniej?
Tak jak ktoś wyżej zauważył jeżeli akcyza 4 litrów oleju wynosi 4,72zł to dlaczego różnica na bańce oleju w sprzedaży detalicznej (po odliczeniu akcyzy) waha się w granicach 30zł?
To pytanie pozostawiam pod rozwagę SDCM
Tak jak kiedyś pisałem, niskie ceny na allegro to tylko pozorna korzyść. Tak naprawdę w kraju zarabiają nieliczni (i to grosze) a polski rynek motoryzacyjny traci. Więc kto zarabia - koncerny naftowe, Niemiec lub inny sprzedawca z za zachodniej granicy, drobny handlarz z allegro albo markety typu Auchan gdzie zyski od sprzedaży i tak wypływają z kraju. Tymczasem polskie firmy z zapleczem, magazynem, odprowadzające podatki odnotowują spadki w obrocie. Ale chcieliście mieć wolny rynek to macie i teraz płacz nad rozlanym mlekiem.
"lewar"
Odpowiedz
Anonim, 12 lipca 2014, 19:10 0 0
Z czegoś Wasze umowy bonusowe czy inwestycyjne trzeba spłacać ;-)
Odpowiedz
Anonim, 17 lipca 2014, 12:52 0 0
a skąd znaleźć dudki na opłacenie dudka ?
Odpowiedz