Firma MotoRaporter zajmuje się sprawdzaniem, na życzenie klienta, stanu samochodów używanych wystawianych na sprzedaż. Z prowadzonych przez sieć badań wynika, że w niektórych regionach Polski szczególnie można obawiać się nieuczciwości sprzedawców.
Stan techniczny samochodów wystawionych na sprzedaż a rzeczywistość
Na liście MotoRaporter przoduje województwo wielkopolskie, gdzie w prawie 40 proc. przypadków sprzedający nie zgodził się na oględziny wystawionego do sprzedaży samochodu. Z nieco lepszym wynikiem (32 proc.) znalazło się na liście województwo małopolskie, zaraz przed mazowieckim, w którym już tylko 30 proc. sprzedających nie pozwoliło na sprawdzenie stanu technicznego swojego auta. Województwami, gdzie eksperci MotoRaportera bez większych problemów mogli dokonać oceny stanu technicznego wystawionego do sprzedaży auta, okazały się warmińsko-mazurskie, w którym na oględziny nie zgodziło się tylko 8 proc. właścicieli, podkarpackie (11 proc.) i świętokrzyskie (14 proc.).
Marcin Ostrowski, Prezes Zarządu spółki Caliope będącej właścicielem marki MotoRaporte, wyjaśnia:
– ,,Sprzedający najczęściej nie zgadzają się na oględziny samochodu, ponieważ jego stan techniczny znacznie odbiega od treści ogłoszenia. W ten sposób starają się uniknąć konfrontacji z naszymi ekspertami. Często zdarza się, że od momentu złożenia przez naszego klienta zamówienia, do czasu wykonania przez nas pierwszego telefonu w celu umówienia się na oględziny samochodu, mija tylko 15 minut. Okazuje się wtedy, że samochód został cudownie sprzedany bądź zarezerwowany i dlatego nasza wizyta nie będzie możliwa."
W zestawieniu sprawdzonych aut najgorzej wypadło (już po raz kolejny) województwo wielkopolskie. Stan techniczny sprzedawanych samochodów, które sprawdzili eksperci MotoRaportera, aż w 84 proc. przypadków nie zgadzał się z tym, co podawali sprzedający w treści ogłoszenia. Najlepsza sytuacja przedstawia się w województwie świętokrzyskim (39 proc.), kujawsko-pomorskim (41 proc.) i podkarpackim (42 proc.).
Na rynku wtórnym pojawia się dużo aut po kolizji. Trzeba jednak pamiętać, że nie wszystkie samochody „po przejściach” są złe i nadają się do dyskwalifikacji. Zdarza się, że sprzedawane samochody mają zatajoną lub sfałszowaną historię. Stanowią niejednokrotnie zagrożenie dla kupującego, a w wielu przypadkach w ogóle nie powinny być dopuszczone do ruch. Według MotoRaportera sama historia kolizyjna pojazdu nie musi automatycznie go dyskwalifikować. Najważniejsze jest, aby kupujący miał świadomość, co i w jakim stanie nabywa. Wtedy będzie mógł w pełni odpowiedzialnie podjąć decyzję. Z badań wynika, że największy odsetek aut pokolizyjnych odnotowano w województwie wielkopolskim (87 proc.), kolejne w tej kategorii były województwa śląskie (86 proc.) i podlaskie (78 proc.). Najlepiej z kolei sytuacja wygląda pod tym względem w województwie pomorskim (23 proc.) i warmińsko-mazurskim (26 proc.).
Kręcone liczniki
Niewątpliwie najwięcej emocji wśród kupujących budzi korekta liczników. Ten proceder od dawna jest plagą na rynku samochodów używanych. Polskie prawo nie zakazuje cofania liczników. Karalne jest tylko nie informowanie kupującego o tym fakcie. „Tajemnicą poliszynela” jest, że sprzedawcy w większości przypadków nie pamiętają o przekazaniu tej istotnej informacji. Największy odsetek przypadków, w których eksperci MotoRaportera mieli podstawy sądzić o cofnięciu przebiegu sprzedawanego samochodu odnotowano w mazowieckim (55 proc.), dolnośląskim (47 proc.) i wielkopolskim (45 proc.). W gronie województw, w których eksperci najrzadziej podejrzewali cofnięcie licznika w sprawdzanych samochodach znalazło się województwo warmińsko-mazurskie (zdecydowany zwycięzca tej kategorii, z wynikiem na poziomie zaledwie 2 proc.) obok lubuskiego i świętokrzyskiego.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 14 listopada 2013, 7:59 1 0
Z raportu jasno wynika, że od handlarzy nie warto kupować samochodów. Pierwszą rzeczą jaka robię kupując używany samochód to sprawdzenie dokumentów, czy sprzedający faktycznie jest właścicielem. Bo jeżeli tylko zapytasz to handlarz prawie zawsze odpowiada, że samochód jest jego lub jego żony.
Odpowiedz
Anonim, 14 listopada 2013, 11:19 3 0
Wielkopolska.. tak, zgadza się. Szczególnie omijajcie "handlarzy" z Chodzieży, a w szczególności komis z Budzynia!
Odpowiedz