Trzysprzęgłowe skrzynie już tuż tuż?

30 maja 2017, 15:28

Nawet 5 proc. oszczędności na paliwie przy niezmienionych osiągach wieszczą pracujący nad nowymi typami skrzyni biegów inżynierowie. Przekładnia trzysprzęgłowa o 11 trybach jest w intensywnej fazie rozwoju tak w dziale badań i rozwoju Hondy, jak i General Motors.

Przekładnie z dwucyfrową liczbą przełożeń w połączeniu z wyrafinowanym oprogramowaniem sterującym to prawdopodobnie nadchodzący właśnie trend motoryzacyjny. Skrzynie tego typu lepiej poradzą sobie z utrzymywaniem silnika na odpowiednich obrotach, niż robi to większość kierowców. Takie rozwiązanie będzie w trasie utrzymywać wskazówkę obrotomierza dokładnie tam, gdzie wydajność jest najwyższa, a spalanie najniższe.

Obecne skrzynie dwusprzęgłowe o 8, a nawet 10 przełożeniach to i tak już dosyć cwane urządzenia. O lata świetlne wyprzedzają swoich protoplastów sprzed dekady, w mgnieniu oka wrzucając odpowiedni dla prędkości i warunków drogowych bieg, przygotowany już na drugim wałku. Niemniej nawet tak zaawansowana technologia mogłaby nie zdołać sprostać wymogom, jakie w przeciągu niespełna dziesięciu lat staną przed motoryzacją. Wyśrubowane wymogi ustawodawców tworzących prawo na obszarze poszczególnych rynków zbytu pociągną za sobą zmiany. Coraz wyższe normy w dziedzinie ekologii wymuszą albo obniżenie wydajności silnika albo technologiczne zmiany. Jedną z nich będzie prawdopodobnie właśnie zwiększenie liczby biegów.

Ile przełożeń wystarczy?
Jeszcze nie tak dawno temu wprowadzenie 6-biegowej skrzyni manualnej komentowano jako topowe osiągniecie w tej dziedzinie i zdecydowanie wystarczającą ilość przełożeń. Auta z dwoma pedałami z kolei do niedawna miały po 4 biegi i nikt nie uważał tego za spartańskie. Jednak rozpoczęcie krucjaty w kwestii oszczędności paliwa zmieniło wszystko. Wyścig zbrojenia skrzyń biegów w kolejne przełożenia znacząco przyspieszył i wielu producentów oferuje teraz 8, 9, a nawet 10 trybów w przekładniach.

Porsche montuje w swoich autach siedmiobiegowe skrzynie manualne, General Motors i Lexus wypuścił na rynek auta z przekładniami automatycznymi o 10 biegach, a 7 i więcej biegowe skrzynie typu DCT powoli stają się standardem.

Gdzie skończy się wyścig o ilość przełożeń? Zdania są podzielone. Według wypowiedzi Jamesa Centlivre z Forda, której udzielił na niedawnym sympozjum dotyczącym skrzyń biegów:
– Powyżej 10 przełożeń są już niewielkie korzyści.

Innego zdania jest Darrell L Robinette – adiunkt na wydziale technologii uniwersytetu w Michigan i mózg operacji pod tytułem „11 przełożeń” (plus dwa wsteczne), o czym świadczy jego niedawna wypowiedź w temacie skrzyń biegów o trzech sprzęgłach (TCT – triple clutch transmission):
– Teoretycznie można przystać do stwierdzenia, że 10-przełożeń to zdecydowanie wystarczająca ilość, gdyby nie fakt, że zaledwie dekadę temu skrzynia z sześcioma była uważana za przynajmniej wystarczającą. Tymczasem można dodać więcej opcji przełożeń, a nawet skonfigurować je tak, by kolejne wskakiwały z pominięciem niektórych. Wszystko to jesteśmy w stanie osiągnąć bez zwiększania kosztów, wagi, czy rozmiaru skrzyni biegów – dodaje Robinette

Nowa generacja przekładni będzie według Robinette mogła posiadać od 7 do 11 biegów, a ich zmiana w górę lub dół odbędzie się bez zauważalnej straty momentu.

Wersja rynkowa
Robinette nie chce powiedzieć, kiedy TCT pojawi się na rynku ale zapewnia, że prototyp jest już tak funkcjonalny, jak systemy typu DCT.

Honda opatentowała swoją koncepcję trzysprzęgłowej skrzyni biegów już blisko rok temu i do tej pory nie ma zapowiedzi jej rynkowej premiery. Dlatego wydaje się, ze mechanicy wyspecjalizowani w skrzyniach typu DCT mogą na tę chwilę spać spokojnie i robić swoje.

carmagazine.co.uk

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

facebook.com/28cali, 24 sierpnia 2017, 7:19 1 0

Wyścig zbrojeń będzie trwał tak długo aż na rynek wejdzie tanie auto elektryczne o dużo prostszej budowie. Nadchodzi już kres motoryzacji spalinowej, podobnie jak to było z epoką pary.

Odpowiedz