Czasy naprawy poprzez wymianę pojedynczego elementu mijają. Dziś aby była skuteczna, konieczna jest wymiana nie tylko zużytego lub zepsutego podzespołu, ale także części z nim współpracujących.
Zestawy naprawcze są coraz bardziej cenione na motoryzacyjnym aftermarkecie i nie bez przyczyny. Korzystają na nich wszyscy. Właściciel samochodu, do którego naprawy użyto zestawu może być pewien, że usterka się nie powtórzy. W przypadku sprzęgła, biorąc pod uwagę średni okres jaki samochód spędza u jednego właściciela w Polsce można właściwie uznać, że ten sam klient drugi raz sprzęgła wymieniać już nie będzie.
Korzystają także mechanicy, bo z jednej strony nie muszą martwić się, że klient wróci do nich rozżalony po kilku tygodniach, a z drugiej zestawy są nieco droższe, zatem ich marża na sprzedaży części jest większa. Taki układ jest też korzystny dla producenta części, bo i klient jest zadowolony i sprzedaż jest większa.
– Jeśli zużyje się tarcza sprzęgła, warto wymienić nie tylko samą tarczę i docisk, ale także łożysko i (jeśli samochód jest w nie wyposażony) także dwumasowe koło zamachowe. Wszystkie trzy elementy i tak będą kiedyś wymagać wymiany, ale robiąc to od razu, koszt robocizny ponosi się tylko raz – tłumaczy Roman Wierzbowski, manager działu Powertrain Valeo Service Eastern Europe.
Dodatkowym ułatwieniem dla mechanika jest fakt, że może zamówić z oferty Valeo jeden produkt (pod jednym numerem katalogowym) i nie przejmować się koniecznością dopasowania kilku elementów do siebie – co nie zawsze udaje się bezbłędnie.
Aktualnie Valeo oferuje:
- Zestawy FullPack DMF, czyli zestawy z klasycznym dwumasowym kołem zamachowym (ok. 50 referencji)
- Zestawy K4P, czyli sztywne koło zamachowe, tarcza sprzęgła wyposażona w tłumiki drgań skrętnych oraz łożysko (w zależności od referencji mechaniczne lub hydrauliczne CSC). Jest to tańsza alternatywa dla FullPack DMF. Uwaga, zestawy K4P z łożyskiem CSC to tegoroczna nowość, z nowym numerem katalogowym! (łącznie ok. 150 referencji)
- Zestawy składające się ze sprzęgła i łożyska CSC, przeznaczone najczęściej do pojazdów wyposażonych fabrycznie w sztywne, rzadziej w dwumasowe, koło zamachowe, którego stan podczas naprawy nie wskazuje na konieczność wymiany (ok. 150 referencji)
– Zestawy to przyszłość, a ich gwałtownie rosnąca sprzedaż dokładnie to potwierdza. Mechanicy nie powinni się obawiać proponowania klientom korzystania z takiej możliwości. Na szkoleniach słychać głosy, że to naciąganie na koszty, ale kierowca chce mieć sprawny samochód. Wymieniając tarczę sprzęgła, jednak pozostawiając jeszcze działające łożysko można oczekiwać, że klient wróci do warsztatu najpóźniej w ciągu roku. Przy czym nie będzie to okazja do dodatkowego zarobku, bo klient raczej wróci z awanturą, że zapłacił za wymianę sprzęgła, a coś znowu nie działa – tłumaczy Roman Wierzbowski.
Dodatkowo, stosowanie wszystkich elementów układu sprzęgła od jednego producenta zapewnia ich optymalną współpracę i trwałość. To jeszcze jeden argument za stosowaniem zestawów.
Komentarze