Sachs Race Cup 2015 to trzecia edycja cyklu spotkań, podczas których tysiąc mechaników łączy zdobywanie wiedzy teoretycznej i praktycznych umiejętności z dobrą zabawą za kierownicą. Towarzyszyliśmy jednej z grup mechaników, którzy przyjechali do Sobiesław Zasada Centrum w podpoznańskich Bednarach. Zapraszamy do lektury relacji z tego wydarzenia.
Z każdym rokiem organizacja spotkań z mechanikami, którzy osiągnęli najlepsze wyniki zakupowe marek Sachs, Lemförder oraz ZF Parts, ma coraz większy rozmach. Żadna z grup, w które zostali podzieleni goście, nie mogła narzekać na nudę. Po rejestracji i śniadaniu nastąpiło przywitanie z gośćmi i przedstawienie planu dnia.
Wszystko o skrzyniach biegów
Grupa, której towarzyszyliśmy, rozpoczęła od szkolenia z automatycznych skrzyń biegów, prowadzonego przez Grzegorza Fedorowicza. Rozpoczęło się ono od streszczenia historii firmy, która w tym roku obchodzi stulecie istnienia. Mechanicy dowiedzieli się, że innowacyjność towarzyszy firmie od chwili powstania – jej właściciel, Ferdinand von Zeppelin, potrzebował kół zębatych do swoich sterowców, ale żaden z producentów nie potrafił sprostać jego wymaganiom.
Następnie Grzegorz Fedorowicz krótko przedstawił uczestnikom historię rozwoju skrzyń biegów, główne problemy, z jakimi musieli się zmierzyć konstruktorzy przekładni przy tworzeniu bardziej zaawansowanych skrzyń, a także powody zwiększania ilości przełożeń. Pokazał też, jak szybko zwiększa się popularność przekładni automatycznych i wyjaśnił dlaczego.
Każdy z uczestników mógł zobaczyć, jak wyglądają najpopularniejsze oleje do skrzyń, olej ze sprawnej przekładni po przejechaniu 80 tysięcy kilometrów, olej z uszkodzonej przekładni oraz olej zanieczyszczony płynem chłodniczym.
Nowsze skrzynie mają możliwość adaptacji, która jest bardzo istotna dla ich optymalnej pracy po wymianie oleju. Grzegorz Fedorowicz powiedział o możliwych sytuacjach, jakie mogą zostać wywołane przez brak adaptacji i wyjaśnił, jak prawidłowo przeprowadzać jazdy adaptacyjne.
Omówiono również najpopularniejsze błędy popełniane podczas serwisowania skrzyni, mogące prowadzić w najlepszym przypadku do straty czasu, a w gorszych – do uszkodzenia części.
Następnie grupa została podzielona w mniejsze grupy, które przećwiczyły demontaż i ponowny montaż mechatroniki. Specjaliści wskazywali, na co należy zwracać największą uwagę i jak dokonać oceny zużycia poszczególnych elementów. Uczestnicy mieli też kilkanaście minut na zadanie pytań specjalistom, którzy chętnie dzielili się specjalistyczną wiedzą.
Dakarowe emocje
Pracownicy warsztatów z segmentu ciężarowego mieli możliwość jazdy na fotelu pasażera wyścigowej ciężarówki Grzegorza Barana. Nie zabrakło też czasu na zadawanie Grzegorzowi pytań. Kierowca z pasją opowiadał o swoich przeżyciach podczas rajdu Dakar, a miał o czym opowiadać – kierowca rajdowy musi nie tylko dobrze prowadzić, ale też umieć naprawić swój pojazd.
ZF Race Engineering pokazuje różnicę
Na torze czekały dwie Toyoty GT86. W jednej z nich zamontowana była klatka bezpieczeństwa, ale to nie ona najbardziej odróżniała ją od "cywilnej" siostry. Jej seryjne zawieszenie zostało wymienione na zawieszenie przygotowane przez ZF Race Engineering. Każdy z uczestników miał okazję zobaczyć, o ile szybciej i pewniej prowadziła się ta Toyota, którą wyposażono w zawieszenie ZF. Mechanicy mieli też okazję do rozmowy ze specjalistami ZF Race, gdy czekali na swój przejazd.
Pozostali mogli rywalizować w symulatorach jazdy. Była to swego rodzaju rozgrzewka przed tym, co czekało na nich później, jednak już tutaj było wiele emocji: czasy okrążeń były mierzone, a najlepszy nagradzany był upominkiem.
Fun Station
Uczestnicy mieli okazję sprawdzić swoje opanowanie za kierownicą w dwóch konkurencjach. Pierwszą z nich była próba Stewarta, czyli pokonanie krótkiej, ale krętej trasy z anteną satelitarną na masce. Nie byłoby w tym nic trudnego, gdyby nie fakt, że znajdowała się na niej piłka tenisowa, a podczas przejazdu liczony był czas.
Jeszcze większe przeżycia rodziła jednak próba, w której jeden samochód prowadziły aż cztery osoby. Jak to możliwe? W pojeździe były dwie kierownice oraz dwa zestawy pedałów, które zamontowano na miejscach pasażerów. Ta konkurencja wymagała bardzo dobrej komunikacji i koordynacji zespołów. Zwykle przejazdy nie były bezbłędne, ale dawały uczestnikom wiele frajdy. Warto dodać, że pojazd miał dwa silniki i skrzynie biegów, które umożliwiały jazdę tylko do przodu. Rodziło to wiele zabawnych sytuacji, gdy konieczna była korekta toru, albo kierowca zapominał włączyć silnik i orientował się dopiero wtedy, gdy poczuł, że nie ma wspomagania kierownicy.
Wyścig z czasem
Większość uczestników czekała jednak na możliwość sprawdzenia swoich sił w profesjonalnie dostosowanych do wyścigów BMW E46. Pojazdy przygotowane przez firmę Golec Kopański Racing School & Events były napędzane 3-litrowymi silnikami, generującymi 230 KM mocy.
Uczestnicy, którzy najlepiej wykorzystali możliwości pojazdów i wskazówki kierowców wyścigowych, siedzących na prawych fotelach, przechodzili do finału, w którym mogli powalczyć o co-drive z Jankiem Chmielewskim, pięciokrotnym zwycięzcą Citroen Racing Trophy.
O wrażeniach, jakie generowały pokonywane okrążenia, najlepiej świadczyły żywiołowe rozmowy, prowadzone przez wysiadających z samochodów z tymi, którzy czekali na swoją kolej.
Dodatkową dawkę emocji zapewnił ulewny deszcz, który spadł w czasie finału. Połączenie opon prawie pozbawionych bieżnika, dużej mocy przekazywanej przez tylne koła i mokrej nawierzchni sprawiło, że część samochodów została „ozdobiona” trawą rosnącą obok toru oraz pachołkami wyznaczającymi tor jazdy, a czasy okrążeń znacząco się zmieniły.
Zakończenie
Nadszedł czas na zakończenie imprezy, podczas którego wszyscy uczestnicy otrzymali świadectwa ukończenia szkoleń i materiały ze wskazówkami technicznymi. Finaliści rywalizacji na torze mogli liczyć również na uścisk dłoni i gratulacje od Petera Rothenhöfera – Dyrektora Przedstawicielstwa ZF Friedrichshafen AG na Polskę – i Janka Chmielewskiego.
Tegoroczna edycja Sachs Race Cup 2015 to nie tylko świetna zabawa dla zaproszonych na nią mechaników, ale również solidna porcja wiedzy. Uczestnicy spotkań w Kamieniu Śląskim, Szydłowcu i Bednarach z pewnością na długo zapamiętają zarówno to, co działo się na torze, jak i to, czego dowiedzieli się w salach szkoleniowych.
Partnerami tegorocznej akcji Sachs Race Cup były firmy: Inter Cars, Inter Team, Moto-Profil, Auto Partner, Gordon, Fota, AD Polska, Hart, Martex, Motorol oraz Euromaster.
Komentarze