Na całym świecie ceny paliwa nieco spadły, ale tankowanie nadal jest bardzo drogie. Obniżanie zużycie paliwa jest stałym tematem. Jonathan Benson z Type Reviews zaprezentował niedawno bardzo ciekawe, a zarazem nieco niepokojące spostrzeżenie dotyczące opon.

Zacznijmy od najbardziej oczywistych porad dotyczących opon. Właściwe ciśnienie powietrza to bardzo prosty krok do uzyskania niższego zużycia paliwa, ponieważ twardsze opony zapewniają mniejsze opory toczenia.

Jednakże, nie należy wtedy jechać za daleko, ponieważ nadmiernie napompowane opony zużyją się przedwcześnie w środkowej części bieżnika. Obecnie na rynku dostępne są opony o takich właściwościach i to nie tylko do pojazdów elektrycznych.

Film skupia się na Continental EcoContact 6 i Michelin E. Primacy, dwóch oponach, które charakteryzuje niski opór toczenia. Powołując się na niezależny test, opony przewyższają standardowe wersje, a E. Primacy wykazuje pod tym względem 30-procentową poprawę.

Film wyjaśnia jednak, że opony to tylko część sposobu, w jaki pojazd wykorzystuje i rozkłada energię. Niestety kompromis paliwowy wpływa na przyczepność, a konkretnie przyczepność na mokrej nawierzchni. Mniejszy opór wynika częściowo z płytkiego bieżnika, który przepuszcza mniej powietrza.

Mniejszy bieżnik oznacza większą skłonność do aquaplaningu, a wideo podaje dane z testów, które pokazują dość duży spadek przyczepności na mokrej nawierzchni wspomnianych opon Michelin i Continental. W jednym przypadku osiągi opony premium o ultraniskim oporze toczenia na mokrej nawierzchni były tylko nieznacznie lepsze niż opony budżetowej.

W konkluzji film wskazuje ambicje producentów opon – inwestują oni duże środki w technologie, które mają skuteczniej połączyć niski opór i przyczepność.

Jednak dopóki im się to nie uda, odpowiednia konserwacja pojazdu z całkowicie napompowanymi oponami to łatwy sposób zaoszczędzenia na stacji benzynowej chociaż małych kwot.