W latach 90. panowała dziwna moda na kradzieże znaczków z samochodów. Chyba niemal każdy posiadacz auta w tamtych czasach zetknął się z tym problemem. Ten proceder był swego rodzaju błędnym kołem, gdzie osoba okradana jednocześnie kreowała popyt i podaż.
W tamtych czasach złodzieje dzielili łupy na bardziej wartościowe. Na straganach na bazarach wyżej wycenione były znaczki w trzech wymiarach, czyli chociażby te od Jaguara czy Mercedesa. Można sobie wyobrazić wręcz, jak kolwiek kuriozalnie to zabrzmi, że prawdziwym marzeniem zawodowym takiego złodziejaszka mógł być właśnie znaczek od Rolls-Royca. W samochodzie, w którym lusterko potrafi kosztować kilkanaście tysięcy złotych, znaczek może być równie wartościowy. Dlatego Rolls-Royce pomyślał o tym aspekcie i od 2004 wszystkie samochody są wyposażone w zabezpienieł na wypadek kradzieży statuetki. Jak? Odpowiedź w filmie poniżej.
Komentarze