Chłodnice, w szczególności cieczy i klimatyzacji, to jedne z najbardziej narażonych na uszkodzenie części osprzętu silnika. Umiejscowienie w przedniej części komory silnika, znajdujące się zazwyczaj z przodu pojazdu, naraża je na defekty mechaniczne. Nawet drobna kolizja może spowodować trwałe ich uszkodzenie, co zresztą często widać obserwując drogowe stłuczki (kałuża płynu chłodzącego). Dodatkowo na uszkodzenia mechaniczne naraża je obecność wszelkiego rodzaju przedmiotów, które choć nie powinny, obecne są na naszych drogach – kamienie, gruz, śmieci. Również sama przyroda, szczególnie w postaci latających owadów, nie sprzyja chłodnicom, zanieczyszczając je lub najzwyczajniej uszkadzając. W większości przypadków poważny defekt chłodnicy uniemożliwia dalszą jazdę, pozbawiając jednostkę napędową chłodzenia, co prowadzić może do jej trwałego uszkodzenia.
Cóż więc zrobić gdy chłodnica naszego auta zostanie uszkodzona?
W Polsce, w kraju gdzie niemal wszystko wydaje się możliwe, przyzwyczailiśmy się, że można naprawić wszystko, szczególnie w dziedzinie motoryzacji. To zadziwiające, że części, które w wyniku uszkodzeń nie przypominają nawet części samochodowych, potrafią w garażowych często warunkach, odzyskać dawną „świetność” (tzn. zazwyczaj tylko wygląd), aby znaleźć później nabywców (głównie na giełdzie), lub zostać zamontowane w samochodzie podczas naprawy, np. w serwisie blacharskim. Nie inaczej ma się sprawa z chłodnicami. Warsztatów naprawiających chłodnice w Polsce jest co najmniej kilkaset…
Czy jednak wszystko i zawsze da się naprawić? Na to pytanie nie da odpowiedzieć się jednoznacznie, a przy jego okazji warto bliżej przyjrzeć się zagadnieniu regeneracji. Jest ono dziś powszechnie poruszaną tematyką i co ważne, stosowaną praktyką. Dotyczy to również chłodnic. Należy jednak bardzo wyraźnie rozgraniczyć, że zużycie części nie jest tym samym co jej uszkodzenie. Ma to spore znaczenie szczególnie, kiedy mówimy o regeneracji.
W przypadku chłodnic samochodowych należy wiedzieć, że nie każda może zostać zregenerowana. Niestety, wiele z ich uszkodzeń próbuje się naprawiać, nie zawsze z dobrym skutkiem i korzyścią dla klienta. Dlatego należy wymienić dwa rodzaje podstawowych uszkodzeń chłodnic i w tym kontekście rozpatrzyć możliwość naprawy lub regeneracji.
Uszkodzenia mechaniczne
Mechaniczne uszkodzenia, o których pisaliśmy wcześniej, jakie mogą spotkać nas na drodze, są w stanie całkowicie zniszczyć chłodnicę. Ze względu na zróżnicowanie materiałów stosowanych do ich budowy, różne będą metody napraw czy regeneracji. Aluminiowe i miedziane chłodnice nadają się do regeneracji, tzn. wymiany rdzenia, jeśli uszkodzeniu nie uległ plastikowy czy miedziany zbiornik. Niestety, zazwyczaj dotyczy to aut ciężarowych, ponieważ w przypadku samochodów osobowych regeneracja jest już nie opłacalna – koszt nowej chłodnicy bywa niższy niż komponent chłodnicy. Dziura w kanale rdzenia chłodnicy, powstała na wskutek kontaktu z owadem czy kamieniem co prawda da się zalepić, jednak taka naprawa jest prowizoryczna i nie daje gwarancji szczelności. Oczywiście jeśli chłodnica nie jest mocno zużyta można ratować się i taką naprawą. Kto jednak choć raz dał się nabrać na zalepianie starej chłodnicy, wie co znaczy chwila gdy jego skuteczność zawiedzie w trasie… Na polskim rynku nie brak magicznych warsztatów, które załatać potrafią wszelkie nieszczelności, robiąc to przy użyciu kleju, żywicy a nawet gipsu! Niestety, taka naprawa jest również mało skuteczna.
Natomiast jeśli w wypadku uszkodzeniu uległ plastikowy zbiornik wymiana chłodnicy na nową może okazać się konieczna. Nieco inaczej bywa ze zbiornikami wykonanymi z aluminium, miedzi i mosiądzu – jednak jak zawsze, wszystko zależy od skali uszkodzenia. Takie zbiorniki często da się naprawić, w przypadku poważniejszych zniszczeń dobry serwis potrafi je nawet dorobić. Najpewniejszym jednak sposobem pozostaje wymiana chłodnicy. Jeśli chodzi o regenerację, ważne aby podkreślić, że wymiana rdzenia chłodnicy nie jest czynnością, którą może wykonać każdy warsztat czy mechanik. Zdecydowanie nie polecamy samodzielnych prób, pomijając fakt, że żaden szanujący się producent nie sprzedaje tych komponentów w obrocie detalicznym.
Do innych mechanicznych uszkodzeń należy dodać powstałe w wyniku nadmiernego ciśnienia w układzie. Ich najczęstszą przyczyną bywa nieszczelna uszczelka pod głowicą. Efekt, czyli uszkodzenie, jest charakterystyczne ponieważ wyraźnie deformuje i rozsadza chłodnicę. Taki sam skutek wywołuje stosowanie wody w zimie zamiast normalnego chłodziwa, które nie zamarza.
Tak uszkodzonej chłodnicy niestety nic już nie uratuje, ponieważ ulega zwykle poważnym deformacjom – zarówno rdzeń jak i zbiorniki.
Do możliwych defektów chłodnicy należy dodać też utratę wydajności np. poprzez osadzony zewnętrzny brud. Dotyczy to szczególnie maszyn i aut pracujących w trudnych warunkach, np. na budowach czy miejscach, gdzie występuje wysokiego zapylenia. W takim przypadku oczyszczenie chłodnicy może okazać się wystarczające, jednak bywa i tak, że podczas usuwania trudnych zabrudzeń zmęczony eksploatacją materiał, z jakiego wykonana jest chłodnica, odpada razem z nim. Nawet jeśli nie zawsze chłodnica utraci szczelność, to pozbawienie jej elementów, które pełnią rolę odprowadzania ciepła (system lameli lub płytek), spowoduje, że nie będzie ona działać poprawnie. Wymiana rdzenia lub całej chłodnicy to wówczas konieczność. Do często pojawiających się uszkodzeń, zalicza się też drobne z pozoru uszkodzenia, jak np. zerwane aluminiowe gwinty chłodnic klimatyzacji. Niestety ich naprawa może okazać albo niemożliwa, albo bardzo kosztowa. Należy pamiętać, że wysokie ciśnienia panujące w układzie klimatyzacji nie pozwalają na prowizoryczne rozwiązania.
Uszkodzenia chemiczne
Należą do bardzo częstych i równie skutecznie niszczących chłodnice. Dotyczy to w sposób szczególny korozji. Wywołana najczęściej elektrolizą, wpływem żrących substancji chemicznych, czy stosowaniem nieodpowiedniego chłodziwa, zadaje śmiertelny cios każdym chłodnicom. Tutaj miejscowe zaleczenia ran tylko przedłuża agonię, a użytkownika auta naraża na dodatkowe koszty i niepotrzebny stres w podróży. Nieszczelność zalepiona w jednym miejscu pojawia się w kolejnym… i tak w kółko. Warto aby zapamiętać – nawet czasowe stosowanie wody w układzie chłodzącym niszczy chłodnicę i cały układ. Z wody wytrąca się też kamień, który bardzo trudno usunąć z chłodnicy i z cienkich kanałów układu, np. wokół bloku silnika. (Podobnie z uszczelniaczami, które zanieczyszczają cały układ). Nawet gdy później, w aluminiowej chłodnicy, zastosujemy normalny płyn, rozpoczęty proces korozji nie skończy się. Objawem postępującego procesu jest wytrącenia się tlenku aluminium w postaci widocznego, charakterystycznego nalotu zazwyczaj w kolorze płynu. Dodatkowo, na co zwracamy szczególną uwagę, proces korozji postępuje niezwykle szybko w zdemontowanych chłodnicach aluminiowych. Jak wiadomo ich widok na giełdach i szrotach to codzienność, jednak nieuczciwi sprzedawcy nie informują, lub nie wiedzą, że warte są nie wiele więcej niż cena skupu metali kolorowych. W tych przypadkach trudno powiedzieć o możliwości naprawy. Nawet jeśli wymiana rdzenia zdaje się być rozsądnym rozwiązaniem warto dokładnie przyjrzeć się zbiornikom, które z pewnością poddane zostały reakcjom chemicznym czy ekstremalnym temperaturom, tracąc swoje właściwości.
Do chemicznych wrogów chłodnic dołączyć trzeba też sól jaką posypywane są drogi w zimie. Najwięcej strat w tym przypadku ponoszą chłodnice klimatyzacji wykonane z cienkiego aluminium. Sól niszczy je niezwykle szybko i nieodwracalnie. W warsztatowym powiedzeniu zamienia skraplacz w „sito”, któremu nie pomoże już żadna naprawa.
A wiec co można naprawiać ?
Bywa, że uszkodzeniu ulegają mniej znaczące elementy chłodnicy. Zazwyczaj są to jej zawieszenie i mocowania, gwinty, króćce i przyłącza. Doświadczony serwis termiczny jest w stanie ocenić możliwość naprawy. Najczęściej naprawia się elementy wykonane z metalu czy mosiądzu, ale również plastikowe. Czasem wystarczą zdolności ślusarskie aby naprawić gwint mocowania, czy zanitować ramę chłodnicy ciężarówki. Drobne nieszczelności, szczególnie „zdrowych” chłodnic mogą również okazać się możliwe do naprawy. Wystarczy ręka specjalisty, który ma pojęcie w temacie spawania aluminium czy miedzi. Choć do zdolności takich przyzna się niejeden warsztat, polecamy wizytę wyłącznie w wyspecjalizowanych, np. takich z autoryzacją producenta części. (Listę autoryzowanych serwisów firmy Nissens można znaleźć na stronie: www.nissens.com.pl/ serwisy) W przypadku tanich chłodnic aut osobowych nie opłaca się zaczynać ich napraw. Koszt roboczo godziny w serwisie bywa równy połowie ceny nowej części. Dlatego przed podjęciem decyzji o naprawie warto rozeznać się w ofercie chłodnic w pobliskiej hurtowni czy warsztacie w jakim naprawiamy auto.
Tylko specjaliści
Z konkretnym pytaniem czy dane uszkodzenie da się jeszcze naprawić radzimy udać się do specjalisty. W Polsce istnieje ponad 20 wysoce wyspecjalizowanych, profesjonalnych serwisów termicznych, które pomogą i doradzą. Wizytę w takim warsztacie polecamy szczególnie tym wszystkim, których trapią jeszcze wątpliwości co można, a czego nie da się naprawić. Jeśli chłodnicy nie będzie dało się „wskrzesić” warsztat zaproponuje jedyne i rozsądne rozwiązanie, jest nim zawsze nowa chłodnica.
Obserwacja zachodnich sąsiadów, na przestrzeni kilkunastu lat, pozwala sądzić, że jest to kierunek, w którym powoli i ospale, ale skutecznie zmierza nasz rodzimy rynek. Jeszcze kilka lat temu regeneracja chłodnicy auta osobowego kosztowała połowę nowej. Dziś dotyczy to chłodnic aut ciężarowych, ale również i te stają się coraz tańsze. Możemy wierzyć, że podobnie jak w krajach Europy zachodniej, których mieszkańcy nie naprawiają uszkodzonych aut, a kupują nowe, kiedyś będzie i w Polsce. Za kilka lat prawdopodobnie nie przyjdzie nam na myśl, aby rozglądać się za używanymi częściami do naszych samochodów albo szukać tanich metod ich napraw.
Regeneracja chłodnic dla aut ciężarowych pozostanie jeszcze przez kilka lat dobrą i oszczędną alternatywą. W innych przypadkach klienci będą wybierać i już wybierają nowe części z gwarancją. Szeroka oferta części, w tym chłodnic jest dziś dostępna niemal w każdym mieście. Producenci sami udostępniają nawet swoje katalogi, aby użytkownik auta mógł szybko znaleźć to czego szuka. Takie narzędzie doboru chłodnic, prosty i intuicyjny katalog, udostępnia w internecie np. firma Nissens. (www.nissens.com.pl/ katalog). Pozwala ono na precyzyjny dobór odpowiedniej części, porównanie jej szczegółów technicznych, obejrzenie rysunku technicznego. Znając numer katalogowy wystarczy zamówić daną chłodnicę w serwisie lub hurtowni, a następnie zlecić jej wymianę. Warto dodać, że przed montażem nowej chłodnicy zaleca się przegląd i płukanie całego układu chłodzenia, taką usługę z pewnością zaproponuje nam dobry warsztat.
Komentarze