Rumunia okazała się najlepszą drużyną V Międzynarodowego Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Prezesa Inter Cars.

Emocje na boiskach i trybunach
16 drużyn wzięło udział w finale V Międzynarodowego Turnieju Piłki Nożnej o Puchar Prezesa Inter Cars. Wśród nich znalazło się 7 zespołów z filii IC z Europy: z Rumunii, Łotwy, Chorwacji, Węgier, Litwy, Ukrainy oraz Czech i Słowacji (jeden zespół). Oczywiście, w rywalizacji nie mogło zabraknąć też Polaków. Nasz kraj reprezentowały: Inter Cars SA, Inter Cars – IT, IC Sandomierz, IC Waryński, IC Rybnik, J&M Logistics Sp z o.o., ILS Sp z o.o., Glob Cars oraz Lauber Sp z o.o.

Sportowa rywalizacja rozpoczęła się o godz. 9.00, a trwała do godz. 18.00. Przez ten czas na kibiców, licznie zgromadzonych w hali sportowej na warszawskim Bemowie, czekała świetna zabawa i wielkie emocje. Zadbali o to zawodnicy poszczególnych drużyn, którzy z niezwykłym zaangażowaniem walczyli o każdą piłkę.

Wyrównane ćwierćfinały

W ramach finału turnieju, najpierw rozegrano fazę grupową. W 4 grupach znalazły się po 4 zespoły, a mecze odbywały się w systemie każdy z każdym. Do fazy ćwierćfinałowej awansowało 8 drużyn, a o tym, jak bardzo wyrównany był ich poziom, świadczyć może to, że 3 mecze rozstrzygnęły się dopiero po rzutach karnych.

Po zaciętej rywalizacji w meczach półfinałowych spotkali się: IC Sandomierz i IC Chorwacja (3:3, w karnych) oraz Inter Cars SA i IC Rumunia (2:3). Potem przyszła w końcu pora na największe emocje.

Honoru Polaków w tzw. „małym finale” bronili IC Sandomierz i Inter Cars SA. Sandomierzanie nie dali szans centrali, którą rozgromili 8:0. To im przypadło trzecie miejsce. Warto wspomnieć, że ta drużyna typowana była na jednego z faworytów turnieju, ponieważ najlepiej przeszła eliminacje.

– Odczuwamy niedosyt, ponieważ mierzyliśmy ciut wyżej. Finał był w naszym zasięgu. Zabrakło dosłownie 30 sekund – przyznaje Maciej Drozdowski, kapitan IC Sandomierz, dodając – Jako polska drużyna zrobiliśmy swoje, zaszliśmy najwyżej spośród wszystkich krajowych zespołów.

1/20Galeria

Previous Next

Previous Next

Międzynarodowy finał
Gra o najwyższą stawkę miała charakter międzynarodowy, gdyż na boisku spotkali się piłkarze z Rumunii i Chorwacji. I w tym przypadku potwierdziły się typy zakładowych bukmacherów, którzy stawiali na zwycięzców z ubiegłego roku i sprzed dwóch lat. Rumunia okazała się bezkonkurencyjna, wygrywając 6:0.

– Ćwierćfinały i półfinał były dość trudne, ale w finale na szczęście znaleźliśmy drogę do zwycięstwa. To naprawdę niesamowite – mówi Gabriel Pop, kapitan rumuńskiego zespołu. – Gratuluję wszystkim moim kolegom, wszystkim pozostałym drużynom oraz organizatorom tego turnieju – dodaje.

Zadowoleni z siebie są jednak i ich przeciwnicy.
– Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani wynikiem i bardzo dumni. Na pewno przyjedziemy tu w przyszłym roku – zapewnia Mirko Rugle z Inter Cars Chorwacja.

Zwycięzcy otrzymali Puchar z rąk Roberta Kierzka, prezesa Inter Cars SA. Sami odwdzięczyli mu się pamiątkową koszulką swojej drużyny. Mniejsze puchary czekały również na pozostałych finalistów.

Podczas ceremonii dekoracji wyróżniono również kilku indywidualnych zawodników. Tytuł „Best player” przyznano Jackowi Kuranty z IC Sandomierz. Najlepszym strzelcem okazał się Simon Maksimilian (Rumunia). 

– Dziękuję wszystkim, którzy głosowali na mnie i przyznali mi taką nagrodę. Konkurencja była duża, więc cieszę się, że zostałem doceniony. Pewnie jako drużyna mogliśmy zrobić więcej, ponieważ przegraliśmy trochę nieszczęśliwie, po rzutach karnych mecz o finał. Jesteśmy więc niepocieszeni, ale mimo wszystko – zadowoleni z fajnej zabawy i grania na dobrym poziomie – podkreśla Jacek Kuranty.

Turniej jest ewenementem
Międzynarodowy Turniej o Puchar Prezesa Inter Cars odbył się już po raz piąty. Zawody są z pewnością ewenementem w branży motoryzacyjnej.

– Poziom jest coraz wyższy, a drużyny podchodzą do tego coraz bardziej ambicjonalnie. Szczęśliwie cała ta walka odbywa się w atmosferze fair play – podsumowuje tegoroczną edycję Robert Kierzek, prezes zarządu Inter Cars.

Warto wiedzieć, że początkowo rywalizacja miała zasięg krajowy. Bardzo szybko, również w związku z rozwojem międzynarodowych operacji firmy, stała się turniejem międzynarodowym.

– Najważniejszym celem jest pokazanie istoty Inter Cars. Jesteśmy firmą z polskimi korzeniami, lecz działamy również w wielu europejskich krajach. To, że te drużyny tu przyjeżdżają i grają z godłem Inter Cars na piersi, pokazuje, jaką jesteśmy międzynarodową wspólnotą. Nie tylko razem pracujemy, ale i potrafimy się razem dobrze bawić – podkreśla Robert Kierzek.

W organizację turnieju od samego początku mocno zaangażowany jest Tadeusz Wyszomierski.
– Tak naprawdę wszystko zaczęło się w 2004 roku, kiedy pracowałem w JC Auto. Kilka lat później nasze firmy połączyły się, a my z Romanem Berlińskim, przy wsparciu zarządu, zorganizowaliśmy pierwszy turniej. Miał on charakter wewnętrzny. W 2011 roku postanowiliśmy zrobić pierwszy turniej międzynarodowy – wspomina Tadeusz Wyszomierski.

Choć finał sportowych zmagań trwa jeden dzień, to prace związane z ich organizacją są o wiele bardziej czasochłonne.

– Przygotowania do turnieju zaczęły się co najmniej we wrześniu. Organizacja trwa prawie pół roku –  przyznaje T. Wyszomierski.