Zdaniem czytelników: Kierowcy będą mniej jeździć i szukać oszczędności

21 grudnia 2011, 15:01

Rosnące ceny paliw mogą spowodować zmiany nawyków wśród kierowców. Jaki wpływ wysokie ceny szczególnie benzyny i oleju napędowego mogą mieć na rynek części i usług warsztatowych? To pytanie zadaliśmy naszym czytelnikom.

W ankiecie zamieszczonej na naszym serwisie MotoFocus.pl poprosiliśmy czytelników o odpowiedź na pytanie „Co Twoim zdaniem spowodują rosnące ceny paliw?”. Do wyboru było sześć sugerowanych przez nas odpowiedzi. Poniżej przedstawiamy procentowy rozkład głosów:

Jak nie trudno zauważyć, nastroje wśród naszych czytelników są raczej niezbyt pozytywne. Większość osób, które oddały swój głos w ankiecie uważa, że rosnące koszty paliw przyczynią się do tego, że kierowcy będą mniej jeździć i mniej wydawać na serwisowanie samochodu.

Ze wcześniejszych badań MotoFocus wynika, iż warsztaty nie są zainteresowane montowaniem najtańszych części i preferują stosowanie części markowych zapewniających dobrą jakość. Jednak pojawia się obawa, że kierowcy w związku z wysokimi kosztami paliwa, będą szukali oszczędności właśnie na częściach, co nie do końca jest korzystne dla warsztatów.

Zwiększone wydatki na paliwo mogą także wpłynąć na ograniczenie podróżowania przez kierowców a co za tym idzie mniejszą liczbę wizyt w warsztatach ze względu na mniejszą ilość pokonywanych kilometrów i mniejsze zużywanie się niektórych części – szczególnie eksploatacyjnych.

Ankieta wśród kierowców

Postanowiliśmy zapytać samych kierowców, o to czy rzeczywiście zamierzają ograniczać swoje podróże samochodem. W tym celu przeprowadziliśmy ankietę za pośrednictwem serwisu CarFocus.pl. Wyniki poniżej.

W tym przypadku także dominują negatywne odpowiedzi – łącznie 65 proc. kierowców którzy wypełnili ankietę deklaruje, że będzie mniej jeździć samochodem, natomiast jedynie 25 proc. ankietowanych uważa, że cena paliwa nie powinna wpłynąć na częstotliwość z jaką użytkują samochód.

Bardziej szczegółowe wypowiedzi przy użyciu pytań otwartych, uzyskaliśmy przeprowadzając sondaż uliczny wśród kierowców, podczas nagrywania 8 odcinka MotoFocus TV. Zainteresowanych zapraszamy do obejrzenia tego materiału video.

Analizując wyniki powyższych ankiet należy pamiętać, że nie odwzorowują one w sposób idealny sytuacji na niezależnym rynku motoryzacyjnym, ponieważ są to deklaracje, a nie np. konkretne dane przedstawiające wyniki sprzedażowe warsztatów, dystrybutorów czy producentów części. Deklaracje te, świadczą głównie o nastrojach wśród naszych czytelników, co nie zmienia jednak faktu, że wciąż są one niepokojące.

O tym, że polscy kierowcy odczuwają wysokie ceny paliwa, szczególnie benzyny i oleju napędowego, a co za tym idzie szukają oszczędności, świadczy chociażby dynamicznie rosnąca popularność paliwa LPG. Według szacunków, w 2011r. prawie 200 tys. kierowców zdecydowało się na montaż instalacji LPG w swoim samochodzie.

W nadchodzącym roku przechodzących na „gaz” może być jeszcze więcej. Zapotrzebowanie na pojazdy zasilane LPG dostrzegają także dealerzy nowych samochodów, coraz częściej wprowadzając do swojej oferty auta z „fabryczną” instalacją gazową, które cieszą się rosnącym zainteresowaniem.

Jednak czy rzeczywiście droższe paliwo spowoduje, że kierowcy będą rzadziej odwiedzać warsztaty i mniej wydawać na bieżący serwis?

Więcej optymizmu…

Aby tchnąć choć odrobinę optymizmu w naszych czytelników, którzy jak widać z dużym pesymizmem patrzą na najbliższą przyszłość, czego wyraz dali oddając głos w naszej ankiecie, chcielibyśmy zauważyć, że dość paradoksalnie, ale na oszczędzaniu kierowców, to właśnie niezależny rynek napraw samochodów może zyskać najwięcej.

Przykładem tej zależności może być właśnie sytuacja związana z rosnącą popularnością instalacji LPG. Przecież to właśnie wyspecjalizowane warsztaty niezależne w głównej mierze zajmują się instalacją i serwisem układów zasilania LPG, więc w dobie kryzysu to właśnie one mogą liczyć na zwiększoną liczbę klientów.

Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że część kierowców zamiast mniej jeździć i rzadziej serwisować samochód, zdecyduje się np. na montaż instalacji gazowej lub na wymianę samochodu na używany, ale bardziej ekonomiczny. Nawet jeśli potwierdzi się, że kierowcy chcąc oszczędzać będą poszukiwali tańszych części… Chyba nie trzeba podpowiadać gdzie je znajdą?
 

Opublikowane przez: Redakcja

Dowiedz się więcej

Zaoszczędź na paliwie z punktami IC Premia Plus
Zaoszczędź na paliwie z punktami IC Premia Plus

Ceny paliw bliskie 6 zł za litr nie czynią wizyt na stacjach benzynowych przyjemnymi. Wystarczą jednak 44 000 punktów IC Premia, by zatankować na stacji Orlen lub Bliska bez uszczuplania swojej kieszeni. W programie lojalnościowym Inter Cars SA dostępne są dwie karty paliwowe, umożliwiające tankowanie na stacjach Orlen i Bliska za: – 300 zł (44 000 punktów […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 21 grudnia 2011, 16:21 0 0

według mnie kierowcy będą wydawali tyle samo na naprawy... albo więcej bo części i roboczogodzina coraz droższe.

samochody które muszą jeździć, służą do pracy i tak będą dalej jeździć tyle samo... a jak jacyś niedzielni kierowcy przesiądą się do pociągów to nawet lepiej. poza tym ludzie u nas nie podchodzą racjonalnie do napraw samochodów.. często wydają kasę bez sensu, ładują nowe części w stare trupy, które już dawno powinno się zezłomować...

więc interes dalej będzie się kręcił i to we wszystkich obszarach.. części premium będą kupowane do samochodów tych bogatszych lub służbowych.... 4MAXy, Kagery i inne Maxgeary będą kupować ci "oszczędni", którzy w gruncie rzeczy i tak zapłacą dwa razy więcej bo dwa razy częściej będą je wymieniać...

ci dla których benzyna jest za droga przerobią sobie auto na zapalniczke i dadzą zarobić miejscowym gazownikom :) zapalniczka źle eksploatowana zaraz wysadzi przepływomierz, a ciągła jazda na rezerwie zabije pompę paliwową co rodzi kolejne koszty :) itd itd...

na kryzysie najwięcej stracą dealerzy nowych samochodów i ASO - chociaż ci ostatni sam nie jestem do końca przekonany, bo ich klienci to pewnie ta najbardziej zamożna grupa ludzi, którzy kryzysu mocno nie odczuwają.

Odpowiedz

Anonim, 22 grudnia 2011, 10:48 0 0

cyt."poza tym ludzie u nas nie podchodzą racjonalnie do napraw samochodów.. często wydają kasę bez sensu, ładują nowe części w stare trupy, które już dawno powinno się zezłomować... "

No cóż a ja rozumiem tych ludzi. Mając pensje pracownicze na poziomie 1500 - 2000 zł miesięcznie i na utrzymaniu rodzinę, to zwyczajnie nie wystarcza na kupno lepszego auta. Więc naprawia się to co jest, choć czasami jest to wbrew logice. Takie życie.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, albo szerszych horyzontów myślowych.

Odpowiedz

Anonim, 23 grudnia 2011, 10:10 0 0

Wydaje mi się, że racjonalizm lub jego brak w podejściu do bieżącej eksploatacji pojazdu w ogromnym stopniu determinuje sytuacja gospodarcza z jaką styka się przysłowiowy "przeciętny Kowalski".
Zgadzam się z przedmówcą, który jest w stanie wczuć się w sytuację ekonomiczną osób, których dochody kształtują się na poziomie 1500 - 2000,- pln./ miesięcznie.

Niestety mimo najlepszych chęci w takim przypadku ciężko jest myśleć o zmianie środka transportu na nowy.
Proszę też pamiętać, że w takim przedziale dochodów w Polsce żyje relatywnie duża grupa społeczna.

Bardzo często samochód wykorzystuje się nie jako element luksusu czy statusu społecznego ale z powodów czysto praktycznych.
Niestety w takim przypadku grupa społeczna z najniższymi dochodami bardzo mocno ograniczy wszelkie podróże samochodem a w dalszej konsekwencji również ilość środków przeznaczonych na bieżącą eksploatację pojazdów.

Odpowiedz

Anonim, 23 grudnia 2011, 13:20 0 0

Ekonomika o której pisałem i naprawianie aut starych w środowisku ludzi zarabiających 1500 - 200 zł to jedna sprawa.
Mnie śmieszą ceny aut np hybrydowych czy o napędzie elektrycznym. Taka Toyota Prius, najpopularniejsze auto produkowane seryjnie z napędem hybrydowym kosztuje min.105 000 PLN! Jeżeli kogoś stać na kupno auta o cenie ponad 100 000 PLN, moim zdaniem nie musi się liczyć z kosztami paliwa i nie ma dla niego większego znaczenia czy litr benzyny kosztuje 5PLN czy 5,50PLN. Rozumiem że jest to w miarę nowa technologia ale moim zdaniem kompletnie nie trafiona do odbiorcy. Są to auta o mniejszej mocy, które świetnie się sprawdzają w cyklu miejskim przy spokojnej jeździe i dlatego powinny mieć miano pospolitego auta dla szarego Kowalskiego dojeżdżającego codziennie do pracy. Tymczasem Kowalski może obejść się tylko smakiem, wsiadając do starego wraka, który robi wiry w zbiorniku z racji przestarzałej konstrukcji silnika, lub rozważyć dojazd do pracy komunikacją miejską. A taki biznesmen woli wsiąść do szybkiego, luksusowego i mocnego auta by cieszyć się z jazdy, nie koniecznie patrząc na wskaźnik paliwa.
Realia są takie, że do puki wielkie koncerny naftowe będą skutecznie blokowały rozwój innych technologi, to Kowalski nie doczeka się godnego i taniego auta hybrydowego czy elektrycznego.

Odpowiedz

Anonim, 16 stycznia 2012, 20:43 0 0

To jest rynek dla MYŚLĄCYCH, więc kto myśli ten jedzie.
To zakrawa o hasło "czas na zmiany", tracący to "duży może więcej", a zyskają "mały ma mniej do stracenia".
Nie będę się rozpisywał, ale warto popatrzeć na "made in...", jak się miota, po kątach i zalega na półkach, i za chwile będzie problem, co z tym zrobić.
No i "popatrzeć" na te małe mózgi, które robią sobie "prysznic potem".
Na pewno wygra na tym klient..., wystarczy Myśleć.
Pozdrawiam SOFIMCARS

Odpowiedz

Anonim, 15 czerwca 2012, 10:37 0 0

Oczywiscie nikt do konca nie ma racji.To czy kierowcy wydadza mniej czy wiecej na naprawy zależy głównie od prawidłowej działalnosci Stacji Kontroli Pojazdów.Wszyscy wiemy że lekko licząc 30% pojazdów poruszajacych sie po drogach publicznych jest w stanie technicznym zagrazajacym bezpieczeństwu innych uzytkowników dróg nie mówiac o normach emisji spalin z uwagi na brak filtrów cząstek stałyck i mkatalizatorów które beztrosko zastępowane są tzw strumienicami..

Odpowiedz