Czy warto już inwestować w sprzęt do diagnostyki i napraw aut elektrycznych i hybrydowych? To pytanie zadaje sobie z pewnością duża część warsztatów niezależnych. W naszym artykule poszukamy odpowiedzi na to pytanie.
Nie ulega wątpliwości, że inwestycja w sprzęt do diagnostyki aut elektrycznych i hybrydowych stanie się opłacalna wtedy, gdy na rynku będzie wystarczająca liczba aut hybrydowych i elektrycznych potrzebujących serwisu. Czy ten czas już nadszedł?
Wiele mediów, nie tylko motoryzacyjnych, przedstawia co roku fantastyczne dane, dotyczące sprzedaży aut z napędami alternatywnymi. Zawsze są to dane pozytywne. Przykładem może być ostatni rok. Dane o sprzedaży aut elektrycznych i hybrydowych pokazują wzrosty o kilkadziesiąt a nawet o kilkaset procent rok do roku. I to pomimo ogólnoświatowego kryzysu, którego powodem jest pandemia COVID19.
- w 2019 roku w Polsce sprzedano 1190 szt. aut elektrycznych, po trzech pierwszych kwartałach 2020 roku było to już 2154 szt.
- w 2019 roku w Polsce sprzedano 763 szt. aut hybrydowych plug-in, po trzech pierwszych kwartałach 2020 roku ich sprzedaż wyniosła 2394 szt.
- w 2019 roku w Polsce sprzedano 28339 szt. aut hybrydowych, po trzech pierwszych kwartałach 2020 roku ich sprzedaż wyniosła 38866 szt.
Dane dotyczące sprzedaży nowych aut z alternatywnymi napędami są zatem bardzo dobre. Ale czy mają one jakikolwiek wpływ na pracę warsztatów niezależnych? Obecnie – nie. To nowe auta, objęte kilkuletnią gwarancją producenta. Większość z nich przez minimum 3, a niektóre przez nawet 5 lat, może nie odbyć wizyty w niezależnym warsztacie.
Dla właścicieli warsztatów samochodowych ważne są inne dane. Każdego roku do Polski sprowadzanych jest około miliona aut używanych. Pewna część z nich to auta z napędem hybrydowym. Są wśród nich także (nieliczne) auta z napędem elektrycznym.
Na popularnym portalu motoryzacyjnym znaleźliśmy 208164 ogłoszenia, dotyczące sprzedaży używanych samochodów osobowych.
- 5325 oferowanych aut miało napęd hybrydowy (2,55% wszystkich ogłoszeń);
- 1047 oferowanych aut miało napęd elektryczny (0,50% wszystkich ogłoszeń).
Możemy zatem przyjąć (mniej – więcej), że 3% importowanych do Polski aut używanych ma napęd hybrydowy albo elektryczny. Skoro każdego roku do Polski importowane jest ok. miliona aut, można przyjąć, że ok. 30 tys. z nich ma napęd hybrydowy lub elektryczny. A to już całkiem spora liczba.
Nowy właściciel 20-letniej Toyoty Prius, 13-letniej hybrydowej Hondy Civic, 13-letniej Hondy Insight czy też 8-letniego Lexusa CT200h, na pewno będzie potrzebował pomocy ze strony niezależnego warsztatu samochodowego. Samochody hybrydowe mają szczególne wymagania w zakresie serwisu. Dotyczą one nie tylko elementów elektrycznych. Przykładem może być automatyczna (bezstopniowa albo planetarna) skrzynia biegów, wymagająca regularnej wymiany oleju przekładniowego. To dobra wiadomość dla warsztatów.
– Warto pamiętać o tym, że niektóre samochody hybrydowe, tak jak np. Toyota, są w sprzedaży już od około 20 lat, więc jest duża szansa, że taki pojazd trafi do nas na warsztat. Warto być przygotowanym do jego bezpiecznej obsługi – powiedział Michał Kosiński z Technical Department firmy Magneti Marelli.
Jest jeszcze jedna usługa, której będą potrzebować polscy klienci. To sprawdzenie samochodu elektrycznego i hybrydowego przed zakupem. Świadomy klient, chcący zakupić takie auto, będzie chciał je dokładnie sprawdzić w warsztacie albo w SKP. Taką usługę mogą oferować tylko punkty, dysponujące odpowiednim sprzętem do diagnostyki.
Ale to nie jedyne wymaganie.
Kto może diagnozować i naprawiać auta hybrydowe i elektryczne?
W instalacji elektrycznej standardowego samochodu osobowego występują napięcia 12V. Wyjątkiem są elementy układu zapłonowego silnika benzynowego (cewki zapłonowe) a także stosowane obecnie tzw. miękkie hybrydy, w których występują napięcia o wartości 48V.
Tymczasem w instalacjach elektrycznych samochodów hybrydowych i EV, mogą występować napięcia o wartości do 1kV (1000V). Są to napięcia skrajnie niebezpieczne dla zdrowia i życia. Dla przypomnienia – napięcia o wartości powyżej 60V (przy prądzie stałym) i powyżej 25V (przy prądzie zmiennym) są uznane za groźne dla życia.
Stosowanie nieodpowiedniego sprzętu do diagnostyki albo napraw, może mieć tragiczny finał. Może też doprowadzić do poważnych i bardzo kosztownych uszkodzeń części wchodzących w skład pojazdu z napędem hybrydowym lub EV.
– Przemysł motoryzacyjny przechodzi wielką zmianę. Jak kiedyś wprowadzono sieci komunikacyjne CAN do zarządzania pracą pojazdu, tak w obecnych czasach został wprowadzony napęd hybrydowy i elektryczny. Według danych w ciągu 5 najbliższych lat ilość pojazdów tego typu znacznie wzrośnie wypierając auta z napędem „tylko” spalinowym. Dla serwisów samochodowych jest to najlepszy moment na przygotowanie się do bezpiecznej obsługi tych pojazdów. Niezbędne będą uprawnienia SEP do 1KV oraz sprzęt, zaczynając od rękawic elektroizolacyjnych kończąc na dedykowanych narzędziach i urządzeniach diagnostycznych – powiedział Piotr Solkowicz z firmy Intermotive Solutions.
Mechanicy i diagności, mający zamiar pracować z samochodami hybrydowymi i elektrycznymi, powinni:
- przejść odpowiednie przeszkolenie, dotyczące budowy aut elektrycznych oraz hybrydowych;
- uzyskać uprawnienia upoważniające do pracy z urządzeniami elektrycznymi o napięciu do 1kV (1000V). Wymaga to ukończenia specjalnego kursu, zakończonego egzaminem. Uprawnienia są wydawane na okres 5 lat. Po upływie tego czasu, należy je odnawiać.
- stosować w pracy odzież ochronną – np. rękawice elektroizolacyjne, z dodatkową parą rękawic, np. skórzanych;
- stosować w pracy specjalne narzędzia elektroizolowane;
- do diagnostyki stosować specjalne urządzenia. Nie można np. stosować zwykłych, typowych multimetrów;
- dysponować dostępem do informacji technicznej producenta pojazdu (schematy, instrukcje napraw, dane itd.).
Jakie narzędzia i urządzenia musi posiadać warsztat obsługujący samochody elektryczne i hybrydowe? Już wkrótce przygotujemy osobny artykuł na ten temat. Warto jednak pamiętać, że narzędzia, nawet te z najwyższej rynkowej półki, nie zastąpią wiedzy mechanika.
– Najważniejszymi „narzędziami” mechanika, związanymi z obsługą pojazdów elektrycznych i hybrydowych są bez wątpienia jego uprawnienia i wiedza. To elementy kluczowe, poza wyposażeniem. Mechanicy już dziś rozwijają swoje kompetencje tak, aby móc do zakresu oferowanych usług dołączyć obsługę pojazdów elektrycznych i hybrydowych. Warto mieć świadomość, że branża motoryzacyjna znajduje się u progu rewolucji; technologia rozwija się w szybkim tempie, a potrzeby klientów zmieniają się równie dynamicznie. W tym wyścigu wygrają ci, którzy szybciej dostosują się do zmiennych okoliczności i zaproponują klientom takie usługi. Na pewno będziemy uważnie analizować rynek pod kątem asortymentu przeznaczonego dla samochodów elektrycznych – powiedział Łukasz Cholewa, ekspert ProfiAuto.
Liczba aut hybrydowych i elektrycznych na polskim rynku powoli, ale stale się zwiększa. Wydaje się zatem, że warto przygotowywać się do oferowania nowych usług dla użytkowników aut hybrydowych oraz EV i – być może – wyprzedzić konkurencję w tym zakresie.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Jesteśmy, 3 lutego 2021, 15:01 0 0
Mijają czasy gdy wystarczyła oczkowa trzynastka,siedemnastka i śrubokręt płaski.Niech się młodzi martwią ,a roboty będzie więcej niż przy spalinowych zwłaszcza w pojazdach z wilgotne klimatu
Odpowiedz
Mechanik, 9 lutego 2021, 19:44 0 -1
Uważam że auta hybrydowe z drugiej ręki będą tracic na wartości bardziej niż Alfa i dacia razem wzięte. Powodem jest to że mało warsztatów będzie mogło i chciało to naprawiać a części to tylko ASO i ceny kosmiczne więc ludzie będą sprzedawać to ekologiczne cudo aby jak najszybciej pozbyć się problemu. Później takie będą stać w krzakach bo stacje demontażu będą chciały majątek za utylizacjacje ogniw
Odpowiedz
wyposażeniowiec, 10 lutego 2021, 9:26 1 0
Nie zgodzę się. Do zepsucia części jest niewiele. Oczywiście potrzebna jest wiedza i osprzęt, żeby to po naprawie czy wymianie uruchomić i dzięki temu ASO znowu wyprzedzą normalnych mechaników. Co z tego, że części tylko ASO? Jeśli masz wiedzę i narzędzia to co za problem naprawiać te auta za grubą kase na oryginałach? problem w tym że polski mechanik zamiast się nauczyć w doinwestować w leasing sprzętu do obsługi hybryd woli gderać, że będzie drogi i ludzie wywalą to w krzaki. Tak samo było o nowym czynniku do klimy. Jęczeliście że trzeba będzie kombinować i robić na starym. A teraz kto zainwestował ten zgarnia klientów dealerowi. Ciągle tylko narzekacie że auta do dupy, psują się i jak to było dobrze jak golfy 2 jeździły. zamiast się uczyć to biedę klepiecie na tych starych podnośnikach z Ostrowa
Odpowiedz
Big B, 16 lutego 2021, 1:24 0 -1
Części elektryków czy hybryd są bardzo drogie i słabo dostępne . Przykład z ostanie naprawy . Padł akumulator pomocniczy (miał 4 lata) , nowy tylko w aso czas oczekiwania 1,5 tygodnia bo nigdzie w Polsce nie ma . Gdzie za jego cenę kupisz 4 do siników benzynowych . Żywotność baterii nowej generacji jest ocenia na maks. 12 lat , wiec utrata wartości będzie prze ogromna zwarzywszy ze takie samochodu nie będzie się opłacało naprawiać .
Odpowiedz
Automatyk, 10 czerwca 2024, 4:47 0 0
Jakie uprawnienia dp 1kV? A czy elektronik, który 30 lat temu naprawiał telewizor, w którym występuje 25kV posiadał takie uprawnienia? Uprawnienia, o których mpwa dotyczą sieci elektrycznej lub urządzeń przyłączonych do tej sieci, urządzeń w miejscach gdzie odbiorca bezpośrednio włącza urządzenie, które posiada zasilanie (w przypadku Unii 230V AC).
Sama elektronika wykonawcza w pojazdach niczym się nie różni od tej w maszynach budowlanych (elektrycznych), spawarkach inwertorowych, inwerterach częstotliwości. Zwyczajne PWM z tranzystorami IGBT. Każdy dociekliwy elektronik to ogarnia (dociekliwy, nie po szkole). Reszta w tych pojazdach to mechanika. I niema tam wielkiej filozofii. Jedyne, czego należy się wystrzegać, to zakładów mechanicznych z elektronikami, automatykami bez doświadczenia. Niechlujność, niedbałość o szczegóły może prowadzić do zjawiska przegrzewania się. A to do samozapłonu tych zielonych pojazdów. Bardziej przyszłym mechaniko elektrykom potrzebne są szkolenia w Straży Pożarnej, a niż uprawnienia elektryczne.
Odpowiedz