Webinary, szkolenia online, kursy na specjalistycznych platformach, spotkania u dystrybutorów, democary – te wszystkie rozwiązania są bardzo dobrze znane w zakresie poszerzania wiedzy mechaników i właścicieli warsztatów. Na rynku motoryzacyjnym trudno jest jednak znaleźć firmę, która w sposób dosłowny, wjedzie na warsztat i tam przeprowadzi profesjonalne szkolenie. Z Adamem Gołąbkiem, szkoleniowcem firmy DRiV (właściciela marek takich jak Ferodo, Moog czy Monroe), rozmawiamy o zaletach szkoleń bezpośrednio u klientów, o ich tematyce i dodatkowych usługach świadczonych w ramach projektu Garage Gurus.
Agnieszka Wraga-Marciniak: Co to jest Garage Gurus?
Adam Gołąbek: Garage Gurus jest to usługa wsparcia technicznego, do której można mieć dostęp na kilka różnych sposobów. Opiera się ona na czterech głównych filarach. Gurus-on-the-Go są to szkolenia, które przeprowadzamy bezpośrednio w warsztatach naprawczych, gdzie przyjeżdżamy naszymi samochodami demonstracyjnymi z wyposażeniem warsztatowym. Drugi filar to Gurus Online, czyli szkolenia internetowe. Posiadamy także swoją infolinię – On-Call – będąca wsparciem odpowiadającym na pytania naszych dystrybutorów i serwisów naprawczych. Ostatnim aspektem są szkolenia stacjonarne, czyli Onsite, które możemy przeprowadzać w naszym centralnym ośrodku szkoleniowym lub przy współpracy z naszymi dystrybutorami w ich siedzibach.
Polska platforma ze szkoleniami Garage Gurus wystartowała w 2018 r. Jakie były przyczyny powołania jej do życia?
Podstawowa logika, która skłoniła naszą firmę do stworzenia całego programu Garage Gurus, polega na zapewnieniu mechanikom i warsztatom naprawczym dostępu do informacji technicznych, które są im niezbędne do przeprowadzania napraw pojazdów – coraz nowszych, bardziej skomplikowanych, takich które wymagają coraz większej wiedzy i kwalifikacji. Sam projekt powstał w Stanach Zjednoczonych kilka lat temu, a dwa lata temu został przekopiowany na rynek europejski.
Kto może wziąć udział w Waszych szkoleniach?
Każdy, kto zgłosi się do nas z chęcią odbycia szkolenia, zostanie przez nas odwiedzony. Przeprowadzamy szkolenia dla warsztatów niezależnych, jak również współpracujemy z naszymi dystrybutorami, którzy także pomagają nam określić te warsztaty, które są zainteresowane naszymi usługami, chcą odbyć szkolenie w związku ze zgłoszeniami reklamacyjnymi.
Jak wyposażone są Wasze samochody szkoleniowe działające w usłudze Gurus-on-the-Go?
Obecnie w Polsce dysponujemy dwoma samochodami szkoleniowymi, które obsługiwane są przez dwóch mobilnych trenerów technicznych. Są to samochody marki Peugeot Partner. Zależało nam na tym, aby niezależnie od wielkości warsztatu, nasze samochody mogły wjechać na stanowisko serwisowe i w ciągu 15 minut rozłożyć cały sprzęt, który jest nam potrzebny do przeprowadzenia szkolenia w sposób interaktywny z zakresu technologii naprawy, przekazania zaleceń montażowych i radzenia sobie z najczęściej pojawiającymi się reklamacjami. Szkolenia takie przeprowadzamy przy wykorzystaniu stołu warsztatowego wysuwanego z tyłu pojazdu, posiadamy telewizor na którym wyświetlana jest prezentacja. Zawiera ona fotografie, abyśmy mogli podążać uporządkowanym tokiem zajęć technicznych.
Jaką tematykę podejmujecie na szkoleniach w warsztatach klientów? Które szkolenia cieszą się największym zainteresowanie?
Pierwotnie nasze szkolenia dotyczyły układu hamulcowego i możemy z doświadczenia powiedzieć, że temat ten budzi największe emocje podczas rozmów z warsztatami. Szkolenia takie mogą być wykonywane z różnych zakresów – pary ciernej, analizy reklamacji związanych z biciem tarczy czy piszczeniem układu hamulcowego, diagnostyki układu hydraulicznego, odpowietrzenia, oceny płynu hamulcowego, montażu produktów i docierania. W naszym portfolio marek mamy nie tylko producentów zajmujących się częściami układu hamulcowego takich jak Ferodo, ale również producentów zawieszenia – Monroe. Rozwijając nasze portfolio szkoleń dołączyliśmy zagadnienia z układu zawieszenia oraz układu kierowniczego, amortyzatorów i sprężyn. Teraz możemy powiedzieć, że wszystkie te szkolenia cieszą się porównywalnym zainteresowaniem.
Ile szkoleń on-the-Go w przeciągu miesiąca jesteście w stanie przeprowadzić? Ile one trwają?
Tak bardzo obrazowo, można stwierdzić, że przy 1 samochodzie staramy się mieć 1 lub 2 szkolenia dziennie. Jest to bardzo innowacyjne zjawisko dla rynku, ponieważ “stracony czas” ograniczamy do minimum. To my poświęcamy czas, aby przyjechać, przygotować się do tego szkolenia. Uczestnicy nie muszą dojeżdżać nigdzie do siedziby dystrybutora, do innego miasta – czasami odległego. Czas poświęcony na szkolenie wynosi mniej więcej od 2 do 3 godzin. Wynika to z pewnych ograniczeń warsztatowych – w momencie, kiedy się umawiamy na przeprowadzenie takiego szkolenia, wszyscy pracownicy mogą w nim swobodnie wziąć udział. Poza samymi szkoleniami staramy się także odwiedzać warsztaty, aby po prostu dowiedzieć się, jak sprawdzają się nasze produkty.
Jak działaliście w formule Gurus-on-the-Go podczas największych obostrzeń pandemicznych?
Cała sytuacja z koronawirusem spowodowała to, że musieliśmy na jakiś czas wstrzymać nasze szkolenia u klientów, mimo że zainteresowanie nimi było przez cały czas bardzo duże. Zaproponowaliśmy warsztatom naprawczym i dystrybutorom serię 20 webinarów i szkoleń interaktywnych. W drugim kwartale 2020 roku udało nam się przeszkolić ponad 1000 osób. Niewątpliwie wpływ na to miał fakt, że wiele osób spędzało czas w domu i zechciało go mądrze wykorzystać na pogłębianie wiedzy. Dodatkowo w naszym pakiecie wsparcia technicznego mamy też szkolenia online – są to kursy, które można przejść w dowolnym czasie i wykonać z nich test oraz otrzymać certyfikat.
Czy udało Wam się wznowić Wasze działania zarówno jeśli chodzi o szkolenia u klientów, jak również działu Gurus-on-Call?
Jeżeli chodzi o nasze obecne działania szkoleniowe Gurus-on-the-Go to od lipca ponownie ruszyliśmy na drogę, chociaż nadal przestrzegamy wszystkich zaleceń sanitarnych związanych z epidemią koronawirusa. Mamy wszystkie niezbędne narzędzia zabezpieczające uczestników i naszych szkoleniowców podczas szkoleń – maseczki, przyłbice, rękawiczki, środki dezynfekujące są dostępne w naszych pojazdach. Podchodzimy do tego bardzo poważnie. Nasza infolinia najprawdopodobniej będzie funkcjonowała już lada dzień, jesteśmy na etapie sprawdzania systemu i odpowiadania na wszystkie maile. Wracamy do kontaktu z naszymi partnerami. Nasza infolinia działa w sześciu językach na ponad 30 rynkach. Oczywiście obsługujemy ją w języku polskim. Połączenie z nami jest całkowicie bezpłatne.
W związku z obecnością w grupie wielu marek części, macie w swoim gronie specjalistów z różnych dziedzin. Czym zajmują się Wasi szkoleniowcy i jaki jest ich wpływ na tworzenie szkoleń?
Przy tworzeniu szkoleń korzystaliśmy ze wsparcia centralnych działów technicznych i szkoleniowych, jak również różnych działów inżynieryjnych w zależności od produktu, o którym chcieliśmy opowiadać. Analizowaliśmy także statystyki i wnioski reklamacyjne oraz wkład z działu jakości. Merytorycznie nasze szkolenia zawierają wszystkie elementy, które chcielibyśmy przekazać warsztatom naprawczym. W swoim gronie mamy podział szkoleniowców na Gurus Junior i Gurus Senior. Pierwsi z nich to szkoleniowcy mobilni, którzy przeprowadzają szkolenia bezpośrednio w warsztacie. Natomiast jeśli chodzi o szkolenia stacjonarne, które jest bardziej dogłębne i dłuższe, ukierunkowane na konkretne zagadnienia, przeprowadzane są przez tych drugich. W Polsce, trenerzy mobilni przeprowadzają szkolenia ze wszystkich naszych flagowych produktów i tematów technicznych związanymi z nimi, czyli z układu hamulcowego, zawieszenia, amortyzatorów, sprężyn. Niebawem będziemy wchodzić w tematykę silników.
Gdzie zlokalizowany jest Wasz główny obiekt szkoleniowy i z jakich działów się on składa? Jak organizowane są szkolenia stacjonarne w Polsce?
Główny obiekt szkoleniowy naszej firmy znajduje się w Holandii. Jest to obiekt dostępny dla wszystkich naszych partnerów z całego regionu EMEA. Ze względu na odległość, w jakiej odbywa się to centrum szkoleniowe, kładziemy największy nacisk na szkolenia, które odbywają się w warsztatach naszych klientów – ważne jest dla nas, że nie tracą oni czasu na dojazd. Szkoleni stacjonarne w Polsce staramy się organizować przy współpracy z naszymi dystrybutorami, bardzo często w ich siedzibach lub poprzez wynajmowanie powierzchni w danych lokalizacjach i miastach.
Jak zmieniła się Wasza działalność szkoleniowa po utworzeniu DRiV!, czyli po finalizacji przejęcia Federal Mogul przez koncern Tenneco?
Miało to na nas duży wpływ, ponieważ mogliśmy rozszerzyć naszą działalność. Garage Gurus wywodzi się z grupy Federal Mogul i gama naszych produktów była bardzo szeroka. Po połączeniu obu firm to portfolio urosło jeszcze bardziej. Dla nas jako dla szkoleniowców było bardzo ważne, by stanąć na wysokości zadania i doszkolić się między innymi z elementów tłumiących, czyli amortyzatorów i sprężyn powiązanych z marką Monroe. Cały czas staramy się rozwijać, jednak niezmiennie odczuwamy zapotrzebowanie rynku na przeprowadzanie naszych flagowych szkoleń.
O jakie zagadnienia planujecie rozszerzyć w najbliższym czasie zagadnienia swoich szkoleń? Nad czym pracujecie?
Pracujemy nad bardzo dużym pakietem szkoleń – są one związane z silnikiem. Produktów silnikowych mamy całkiem sporo w portfolio marek. Dotyczy to zarówno wałków rozrządu, popychaczy hydraulicznych i zaworów, jak również komór spalania, tłoków, cylindrów panewek, łożysk. Właśnie ze szkoleniami na ten temat chcemy ruszyć już wkrótce. Chcielibyśmy także w najbliższym czasie nawiązać kontakt i współpracę z warsztatami napraw samochodów ciężarowych i rozbudować portfolio naszych szkoleń w tym zagadnieniu. W naszej ofercie mamy produkty tak zwanej pary ciernej, czyli klocków hamulcowych i tarcz. Wiemy, że układ hamulcowy w ciężarówkach znacznie różni się konstrukcyjnie od tego występującego w samochodach osobowych. Myślę, że nasze nowe propozycje pojawią się na rynku w przeciągu kilku najbliższych miesięcy.
Komentarze