Na Torze Modlin zebrała się zwycięska grupa mechaników, którzy wygrali w quizie BILSTEIN możliwość doświadczenia różnic między samochodami ze standardowymi amortyzatorami a ich usportowioną odmianą B6. My również mieliśmy okazję sprawdzić, czy wybór amortyzatorów BILSTEIN B6 jest zasadny oraz w jakich przypadkach można rzeczywiście “poczuć różnicę”.
Marka BILSTEIN od lat oferuje gamę amortyzatorów, w której znajdziemy zarówno zamienniki fabrycznych części o zbliżonych parametrach, jak i modele sportowe oraz wyczynowe. Są one pogrupowane w dwóch kategoriach – Replacement i Performance. BILSTEIN po raz pierwszy przygotował jazdy porównawcze samochodami na kompletach amortyzatorów z obu kategorii. Wynika to z prostego faktu, że w znacznej części mechanicy nie mieli możliwości porównania tych podzespołów, a tym samym nie mogli oni polecić amortyzatorów z serii Performance, podpisując się pod tym własnym nazwiskiem.
Dotychczas amortyzatorami z serii Performance interesowali się ludzie, którzy mieli do czynienia z motosportem w większym lub mniejszym stopniu, kierowcy jeżdżący dynamicznie, którzy poszukują lepszego prowadzenia swojego samochodu albo fani tuningu. Każdą z tych grup łączny jedna wspólna cecha – są zorientowani w temacie zawieszenia, jak i motoryzacji w ogóle. A co z pozostałą grupą użytkowników samochodów? Im potrzebni są ludzie, którzy będą w stanie stwierdzić, czy zmiana amortyzatorów na usportowione jest zasadna czy raczej jest to fanaberia. Takimi ludźmi w pierwszej kolejności są mechanicy, dla których zorganizowano to wydarzenie.
– Marka BILSTEIN po raz pierwszy, nie tylko w skali naszego kraju, zdecydowała się na organizację jazd porównawczych. Zaproszono na nie grono mechaników wyłonionych na podstawie udzielonych odpowiedzi w quizie wiedzy o amortyzatorach i zawieszeniu. Już z rozmów przeprowadzonych z nimi w trakcie spotkania wiemy, że do poczucia tych różnic wystarczyło przejechanie paru odcinków na Torze Modlin – mówi Tomasz Siemek, brand manager marki BILSTEIN w Polsce.
Gosia Rdest w roli “taksówkarza”
Na uczestników spotkania oprócz przygotowanych jazd testowych samochodami grupy Volkswagena czekało również do dyspozycji Porsche 911 4S. Mechanicy mieli możliwość także sprawdzenia własnych samochodów na mobilnym testerze amortyzatorów, a także odświeżenia swojej wiedzy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. W tym celu z pomocą (a jakże) przyszli ratownicy medyczni, którzy testowali wiedzę uczestników z tego zakresu.
Przez cały czas trwania imprezy na torze była obecna Gosia Rdest, która jest ambasadorką marki. Z tej okazji na torze pojawił się również jej wyścigowy Seat Leon Racer wraz z całym zapleczem technicznym. Goście mieli tym samym możliwość porozmawiania z m.in. mechanikami Gosi Rdest, a także przejechania się na prawym fotelu wyścigowego Leona.
Amortyzatory fabryczne vs BILSTEIN B6 na przykładzie Volkswagena Golfa VII
Uczestnicy imprezy mieli możliwość sprawdzenia różnic jakie występują w charakterystyce pracy amortyzatorów serii Replacement B4 i Performance B6. W pierwszej kolejności zostało to przetestowane w jeździe dynamicznej. W samochodzie z fabrycznymi amortyzatorami zawieszenie jest standardowo zestrojone bardziej pod komfortową jazdę aniżeli sportowy sznyt. Prowadzenie samochodu na krętej trasie Toru Modlin było płynne, a wręcz aksamitne. Również reakcja na ruch kierownicą taka była, co przy próbie dynamicznej jazdy powodowało spowolnioną reakcję i niewielkie, acz odczuwalne kołysanie nadwoziem.
Równie aksamitnie działał układ hamulcowy. Po wciśnięciu pedału hamulca najpierw czuć było zmianę środka ciężkości samochodu i zauważalny nacisk na przednie amortyzatory, co powodowało charakterystyczny efekt nurkowania przodu pojazdu, a dopiero po krótkiej chwili odczucie pracy układu hamulcowego. Nie mogę powiedzieć, że samochód źle się prowadził, bo zawieszenie było zestrojone bardzo dobrze, jednak na normalne drogi, a nie na bicie rekordów toru. Warto wspomnieć, że testowane Golfy nie posiadały możliwości ustawiania trybów jazdy, tym samym nie można było dodatkowo zmieniać charakterystyki pracy zawieszenia.
Golf z amortyzatorami BILSTEIN B6 lepiej reagował na ruchy kierownicą. Zostało nieco zniwelowane zjawisko “pływania” nadwozia na ciasnych zakrętach, tak samo jak nurkowania przodu przy solidnym korzystaniu z układu hamulcowego. Jednocześnie nie można tutaj powiedzieć, że mamy do czynienia z zawieszeniem stricte sportowym. Dzięki temu zabiegowi samochód został nieco usportowiony, jednak bez większego wpływu na komfort jazdy. Proszę pamiętać, że reszta zawieszenia pozostała seryjna.
Zmiana charakterystyki pracy zawieszenia w porównaniu samochodów kompaktowych była najbardziej odczuwalna nie podczas jazdy torowej tylko na płycie poślizgowej. W teście łosia amortyzatory z linii B6 lepiej radziły sobie z przełożeniem reakcji kierowcy z wieńca kierownicy na drogę. Podobnie było w każdym innym aspekcie pracy zawieszenia, o którym wspomniałem wyżej. Warto zaznaczyć jednak, że były to wymuszone ekstremalne sytuacje na torze testowym. W normalnym użytkowaniu zmiana samych amortyzatorów nie powinna znacząco wpłynąć na odczucia za kierownicą.
Próba w terenie na przykładzie Volkswagena Amaroka
Próba off-roadowa została największym zaskoczeniem tego eventu, którego przewodnią myślą było umożliwienie “poczucia różnicy”. Założenie amortyzatorów BILSTEIN do Volkswagena Amaroka o wiele bardziej zauważalnie zmieniło charakterystykę pracy zawieszenia. O ile w teście porównawczym Golfów różnice były tylko w niewielkim stopniu odczuwalne (acz, zauważalne), o tyle w tym przypadku podniesiony pickup niemieckiej marki był wyraźnie bardziej usztywniony.
Bujanie nadwoziem, tak charakterystyczne dla samochodów uterenowionych, zostało w dużej części ograniczone. Amarok lepiej reagował na ruchy kierownicą. Co ważne, zmiana amortyzatorów na B6 nie pozbawiła go siły tłumienia, tym samym zawieszenie nie przenosiło w większym stopniu wibracji z terenu na wnętrze pojazdu. Amortyzatory B6, niesłusznie uznawane za stricte sportowe, sprawdzą się zatem np. w samochodach dostawczych pracujących w dużej części w firmach kurierskich.
– Amortyzatory B6 polecane są dla osób jeżdżących samochodami obciążonymi, którzy wożą rowery, box na dachu, holują przyczepę, jeżdżą kamperem lub innym często obciążanym samochodem. Do samochodów dostawczych również posiadamy takie amortyzatory – mówi Andrzej Wojciech Buczek, Doradca Techniczny BILSTEIN.
– Ideą tej imprezy jest porównanie zawieszenia standardowego z zawieszeniem usportowionym B6, by pokazać ludziom, że warto jest zainwestować nieco więcej w trwalsze i jednocześnie twardsze, lepsze amortyzatory. Jest to też okazja do bliższego zapoznania się z marką i jej ofertą. Robiliśmy również testy zawieszenia w samochodach naszych uczestników, by pokazać na czym to polega i omówić problemy, które mogą wystąpić podczas serwisowania zawieszenia, ale również podczas kontroli. Pamiętajmy o jednej rzeczy – amortyzator zużywa się od momentu wyjechania samochodu z fabryki. Jeśli ktoś codziennie jeździ tym samym samochodem, to po jakimś czasie przyzwyczaja się do jego zachowania i zwykłemu użytkownikowi jest stosunkowo trudno rozpoznać, że amortyzator już jest słaby – dodaje Andrzej Wojciech Buczek.
Komentarze