Jaki jest idealny przedstawiciel handlowy?

11 kwietnia 2012, 14:09

W warsztatach samochodowych, przynajmniej kilka razy w miesiącu pojawia się przedstawiciel handlowy któregoś z dystrybutorów, producentów wyposażenia warsztatowego lub chociażby sprzedawca papieru i pasty do mycia rąk. Jaki przedstawiciel irytuje nas od samego wejścia, a z jakim chętnie rozmawiamy godzinami? Zapraszamy do wspólnego tworzenia wizerunku przedstawiciela idealnego.

Strój

Stroje przedstawicieli handlowychZwykło się mówić, że nie szata zdobi człowieka, ale mimo tego zwykle oceniamy ludzi po wyglądzie, szczególnie przy pierwszym spotkaniu. Chcąc nie chcąc, mechanik z kanału widzi początkowo tylko buty, podobnie będąc pod uniesionym samochodem nie zobaczy w pierwszej kolejności twarzy rozmówcy. Dlatego ubiór przedstawiciela handlowego nie jest bez znaczenia.

Poniżej przedstawiamy kilka opisów dotyczących stroju przedstawiciela handlowego. Zapraszamy do wybory tego, który Państwa zdaniem najlepiej pasuje do ideału:

  • Biznesmen – przychodzi w garniturze, często również pod krawatem, no i w „lakierkach”
  • Biznesmen na luzie – zawsze w koszuli, ale spodnie nie muszą być od garnituru, zawsze porządnie ubrany, czysty, pachnący
  • Coś tu nie pasuje – niby dobrze ubrany, ale zapach pojawia się różny. Nie zawsze ogolony
  • Na sportowo, ale czysto – człowiek ubrany w jeansy i jakiś T-shirt, często w firmowym polarze lub kurtce
  • Byle jak – przedstawiciel w jeansach albo dresie, wyciągniętej koszulce, którą wyjął zwiniętą z szafy i założył. często nie jest ogolony
     

[ankieta zakończona – zobacz wyniki]

 

Jak zachowuje się idealny przedstawiciel handlowy?

 


Zachowanie

Ważna cechą przedstawiciela handlowego jest jego sposób bycia, stosowanie się do zasad kultury osobistej i język wypowiedzi. Mechanik przypuszczalnie oczekuje od przedstawiciela, by wykazał się zainteresowaniem i szacunkiem wobec klienta i jego działalności. 

Który sposób zachowania przedstawiciela handlowego, spośród wymienionych poniżej, odpowiada Państwu najbardziej:

  • Energiczny i prężny ale profesjonalny – Zabiegany, wszędzie go pełno, ale jednocześnie załatwia wszystko bardzo szybko, rozumie sposób funkcjonowania warsztatu i potrafi stworzyć takie warunki, by klient był zadowolony. Zawsze pamięta o spotkaniach i zwyk
  • Powolny i znudzony – Pojawia się kiedy mu wygodnie zakładając, że mechanik ma zawsze dla niego czas. Spędza czas na kawie lub herbacie, ale gdy jest potrzebny nie odbiera telefonu i nie pilnuje interesów klienta. Zdarza mu się nie pamiętać o spotkaniach,
  • Roztrzepany – sprawia wrażenie energicznego i skupionego. Szybko okazuje się, że jest raczej roztrzepany. Dużo mówi i robi sporo szumu, ale zwykle nie widać efektów jego pracy. Nie pamięta o spotkaniach i pojawia się bez zapowiedzi kiedy mu pasuje
  • Skrupulatny – to człowiek wyznający zasadę „spiesz się powoli” zawsze rezerwuje sobie odpowiednią ilość czasu na rozmowę z klientem. Dokładnie wypytuje o potrzeby i możliwości warsztatu, ale również dokładnie omawia proponowane warunki współpracy
     

[anieta zakończona – zobacz wyniki]

 

Co musi wiedzieć dobry przedstawiciel handlowy?

 


Wiedza

Choć przedstawiciel nie musi być mechanikiem, to właściciele warsztatów zwykle nie lubią gdy przyjeżdża do nich człowiek nie mający pojęcia o ich pracy i próbujący przekonać ich o tym, że oferowany produkt jest niezbędny.

Dlatego poszukując idealnego przedstawiciela handlowego warto zwrócić uwagę na jego wiedzę i chęć dzielenia się doświadczeniem.

Przedstawicieli handlowych, ze względu na wiedzę, można tu podzielić na kilka typów. Którego z nich chcieliby Państwo spotykać najczęsciej?

  • „Kup pan cegłę” – nie ma pojęcia co sprzedaje, ale chce sprzedać. Proponuje najdroższe rozwiązania, ale nie potrafi do nich przekonać kupującego
  • „Wie o co biega” – to człowiek, który ma sensowne wyobrażenie o pracy warsztatu. Podczas przygotowywania oferty wypytuje o potrzeby mechanika i próbuje zaproponować coś optymalnego będącego kompromisem pomiędzy oczekiwaniami a możliwościami finansowymi. N
  • Chodząca encyklopedia – potrafi doradzić nie tylko w zakupie części, sprzętu warsztatowego, pasty do rąk, ale również pomoże naprawić auto, trzeba go tylko zapytać.
  • Chwalipięta – ma wiedzę na temat mechaniki i chętnie się nią dzieli, czasem niemalże narzucając swoje zdanie.
     

[ankieta zakończona – zobacz wyniki]


W motoryzacji przedstawicielami handlowymi nie zawsze są mężczyźni. Jak oceniają Państwo obecność kobiet w branży motoryzacyjnej? Zapraszamy do komentowania.

 

Opublikowane przez: Redakcja

Dowiedz się więcej

Zdaniem czytelników: Idealny przedstawiciel handlowy
Zdaniem czytelników: Idealny przedstawiciel handlowy

Idealny przedstawiciel handlowy to energiczny, wyluzowany biznesmen, który zna branżę motoryzacyjną i “wie o co biega” w pracy mechanika – taki wizerunek powstał dzięki Państwa odpowiedziom na trzy pytania, które zadaliśmy na początku kwietnia. Blisko miesiąc temu zaproponowaliśmy Państwu dyskusję na temat przedstawicieli handlowych w branży motoryzacyjnej. Wszystko po to, by wspólnie wybrać te cechy, […]

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Anonim, 12 kwietnia 2012, 0:32 0 0

kobieta przedstawiciel ? raczki pobrudzila o klucz dynamo, ktory zreszta upuscila z tego wszystkiego na ziemie !! pal licho jej wiedze o mechanice ,ale gdyby choc wiedzialy co moze sprzedac ,a nie oblac sie flakonem perfum ,nalozyc kilo tapety ,wypiac polnagi tors (bo piersi sa ...gdzies tam ...) i szefowie mysla ,ze taka mizdrzaca sie przedstawiciel pomoze mi w czym kolwiek ? ona ma pokazac sie w warsztacie pelnym facetow, zostawic ulotki i...takiej Pani firmy nie musza placic tyle co "facetom" . Juz powoli mam dosyc wszelkiej masci przedstawicieli - wole sam poswiecic czas na rozmowe w siedzibie sklepu czy hurtowni niz tracic go na ogladanie lalusiow badz "Panie przedstawicielki" bez pojecia.
sorry ponioslo mnie

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 0:36 0 0

hmm... równie dobrze moglibyście zadać pytania co sądzicie o mężczyznach w branży motoryzacyjnej, przecież to oczywiste, że to zależy od człowieka, jego predyspozycji i chęci do zdobywania wiedzy, od tego czy lubi to co robi i czy się angażuję. nie od płci... pozdrawiam

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 1:07 0 0

i do Pana 79.185.195
Pracuję od 10 lat pracuje w branży i jestem kobietą. I w przeciwności do wielu moich kolegów nigdy nie bałam ubrudzić sobie rączek licząc zęby w przegubie, spędziłam mnóstwo czasu doszkalając się, klienci naprawdę przychodzą do mnie nie tylko dlatego, że używam ładnych perfum i dobrze wyglądam. Teraz prowadzę swój sklep, zatrudniam 2 kobiety, które lepiej zarabiaja niz pozostali sprzedawcy płci męskiej, ale tylko dlatego, że maja naprawdę wiekszą wiedze i lepsze wyniki w sprzedazy. I masz rację, że przeważnie kobiety nie sprawdzają się w roli przedstawicielek, ale tylko dlatego, że ich szefowie zatrudniają je ze wzgledu na predyspozycje zewnetrzne nie zwracjąc uwagi na to czy są dobrymi handlowcami, czy mają wiedze. I jestem pewna, że jakby przyjechała do Ciebie kobieta, która zna się na tym co chce sprzedać to nie przeszkadzałoby Ci, że jest w szpilkach i dobrze wygląda.

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 9:54 0 0

Idealny przedstawiciel handlowy, to człowiek, który potrafi w nienachalny sposób zainteresować drugą osobę swoją ofertą handlową. Jego oferta musi być atrakcyjna cenowo i asortymentowo a to już nie zawsze leży w gestii przedstawiciela. Dobrze jest, kiedy do klienta nie przychodzi tylko z teczką, terminarzem swoich zajęć czy laptopem a ma ze sobą jakieś katalogi, foldery reklamowe oferowanych produktów, oraz inne gadżety i nie mam tu na myśli beznadziejnych ulotek, które za chwilę lądują w koszu na śmieci. Idealny przedstawiciel powinien mieć łatwość w nawiązywaniu kontaktów, umieć porozmawiać na różne tematy nie tylko branży motoryzacyjnej by pozyskać sympatie potencjalnego klienta.
Dla mnie osobiście strój nie ma wielkiego znaczenia, chociaż jak widzę nażelowanego lalusia w garniturku i lakierkach, to zastanawiam się czy jest on z branży motoryzacyjnej czy może kosmetycznej :) Taki laluś najczęściej ma mało do powiedzenia i po 3 min już go nie ma.
Kobiety, no cóż, przez ponad dwadzieścia lat pracy w tej branży spotkałem się tylko jeden raz z kobietą, która zagadała by faceta na śmierć w rozmowie na tematy samochodów i części. Sprzedać potrafiła każdy produkt, nawet niepotrzebny;) Ale bardzo lubię kiedy kobiety dostarczają towar do sklepu, są miłe i sumienne w pracy, zawsze się starają i wcale mi nie przeszkadza jak mają problemy z większymi produktami, bo wtedy z chęcią im pomagam, ot tak dla rozrywki, by oderwać się od 90% facetów i z życzliwości.
Pozdrawiam "lewar"

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 15:12 0 0

To prawda wiedza w temacie, łatwość nawiązywania kontaktu, brak nachalności to podstawa, ale zdarzają się tacy, którzy mają te cechy, a po krótkiej rozmowie pada zdanie pewnie wyuczone na szkoleniach: ".... wie Pan to co ma Pan na półce to wszystko produkowane w chinach, my mamy bardzo dobre klocki jedne z najlepszych,a ceną nikt nas nie przebije" Po czym wyciąga własny brend. Takim dziękuję w następnym zdaniu.

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 15:49 0 0

Ja na szczęście nie mam do czynienia z wieloma przedstawicielami. Ale może ktoś z większego ośrodka będzie miał odwagę opisać konkretnymi firmami która ma dobrych przedstawicieli a która agresywnych, nachalnych czy kombinatorów i lawirantów.

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 15:57 0 0

Każda firma ma innych ludzi dlatego nie da się powiedzieć która firma jakich zatrudnia. Trzeba zatrudniać wszystkich, nachalnych, pedantycznych, z szeroką wiedzą o motoryzacji i niekoniecznie. Tak jak handlowcy są różni tak i klienci są różni, firmy które mają środki na kilku handlowców prędzej czy później są w stanie trafić do większości klientów ze swoją ofertą (mniej lub bardziej oczywiście). Oczywiście są też przedstawiciele z wrodzoną zdolnością wczuwania się w sytuację klienta którzy mogą rozmawiać o wszystkim i u wszystkich..

pozdrawiam
przedstawiciel

Odpowiedz

Anonim, 12 kwietnia 2012, 21:08 0 0

"Świat Motoryzacji" „pada na pysk”?, bo co można powiedzieć o firmie, firmach, gdzie pracownik nie zna podstaw?.
Już tu wielokrotnie pisałem o przypadku który chyba do końca życia mi zapadnie w pamięci, a mianowicie we firmie którą znam, zatrudnia się osoby, które niewiedzą z której strony jest silnik w maluchu?, "czy z lewej, czy z prawej", już nie wspomnę, że niewiedzą co to "czujnik akustyczny", i nie tylko, że niewiedzą, ale usilnie odpowiadają pokrętnie, aby nie wyszło, że maja DUŻE braki i myślą tylko o jednym....
Drugi przypadek, to moja wizyta we firmie, i na pytanie czy zna "kogucika", to mówi mi, że takiej firmy w ogóle niema, to tak jakby teraz ktoś powiedział, że TRW to firma produkująca spinki do koszuli?.
Po prostu szok!.
Wszystko idzie w kierunku spłycenia, w kierunku „masówki”, „Made in China”.
Wspomnę tu "klasyka" z motoryzacyjnego świata, „koniec komuny”, zgadzam się, tylko, że za „wiadomości, wiedzę, praktykę” się płaci...darmo umarło, zapomniał zapewne dodać!.
A zatrudnianie typu „market”, to się kończy tym, że firma kruszeje u podstaw?, bo nic tak nie działa odpychająco, jak pustka, pustaki?, klient(sklep/warsztat) nie cierpi jak się go zwodzi, jak się nim kręci i wprowadza w błąd, ale takie informacje nawet nie dochodzą zapewne?, bo żaden "marny kierownik" do błędu się nie przyzna, a po czasie wychodzi oliwa... (to trochę trwa, i działa jak 7 w przód, 7,1 w tył).
Tak niemożna!, tylko „ceną robić biznes”, "biznes o którym mowa" który ma być podporą synergii w moto świecie, to wiedza i doświadczenie i pomoc...
W ten o to sposób, w takim o to kierunku "tip-topkiem" idzie to marne..., tak to można omamić sobie klienta detalicznego?, Sprzedając „byle co i byle jak”? kupi, tylko jak zauważy... to finisz!.(Moja rada do detalistów, kupujcie w sklepach, w warsztatach, przypomnijcie sobie, że hurt to nie detal, A hurt może być droższy od zakupu w detalu).
Tak się nie postępuje na pewno z klientem hurtowy(sklep, warsztat) który potrzebuje „wsparcie”, ogólne wsparcie, aby czuł się zręcznie w każdej sytuacji przed "klientem detalista".
Zatrudnianie i nieszkolenie, pęd za tanizną, to albo głupota, albo kryzys, tak ogólnie rzecz biorąc?.
Pozdrawiam Zygmunt

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 0:29 0 0

+1000 500

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 13:58 0 0

Widzisz Franek, to wszystko świadczy o tym, że z motoryzacją masz tyle wspólnego, co ja doktoratem.
Jakby mnie ktoś zapytał, po której stronie jest silnik w "maluchu" i na dodatek podpowiadając, używając znaków… ”lewa, czy prawa strona”, to odpowiedział bym, że z tyłu!, a nie zachowywałbym się jak "blondyn".
Co do czujnika akustycznego, no cóż!, to tylko świadczy o tym "bez urazy" i zarazem współczucie dla pracodawcy, że daleko ci do pracy w świecie motoryzacyjnym.
Pozdrawiam Zygmunt

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 14:10 0 0

Jak czytam posty kolegi Zygmunta, to zawsze się zastanawiam, o czym ten gość pisze?
Następnie czytam ponownie treść, odcedzam informacje jak moja żona makaron przez durszlak, w dalszej kolejności odszyfrowuje z tekstu trzy kropki, oraz zastosowany cudzysłów w prawie każdym zdaniu. Pracuje nad tekstem niczym szyfranci enigmy. W końcu coś udaje mi się z tekstu wyłuskać, tylko wtedy zastanawiam się jaki to ma sens i dlaczego ten gość znowu pisze o czujnikach akustycznych? Wtedy dochodzę do wniosku, że może kolega tak naprawdę nie wie do czego służą te czujniki i czy w ogóle coś takiego istnieje, a że wstyd mu się przyznać to wciąż o nie wypytuje na forum.
Szanowny kolego, w takim razie spełnię Twoje gorące życzenie i wyjaśnię, cóż to takiego jest ten tajemniczy czujnik akustyczny! Osobiście w motoryzacji spotkałem się z dwoma rodzajami czujników akustycznych. Są tzw mechaniczne, stosuje się w klockach hamulcowych, które sygnalizują nam zużycie klocka hamulcowego i jest to zwyczajna blaszka przynitowana do klocka.
Drugi rodzaj, to czujniki elektroniczne (elektryczne) połączone z piszczkiem, które mają zastosowanie np w czujnikach parkowania, mogą sygnalizować nie wyłączone światła po wyłączeniu silnika, mogą sygnalizować brak płynu w zbiorniczku spryskiwacza, albo gdy temp powietrza spada poniżej 0stC i wiele wiele innych zastosowań zależnie od modelu i wyposażenia auta.
Pozdrawiam "lewar"

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 17:50 0 0

Jak pukniesz się w głowę "lewar" i usłyszysz jakikolwiek odgłos, dźwięk np.: „metaliczny, plastikowy…”(przykład z klockami jest ok., najwięcej tego rozwiązania było w „Japończykach”), to to jest „czujnik akustyczny”, a co on oznacza?, w każdym przypadku co innego, że brak oliwy?..., że zapiąłeś pasy i jesteś gotowy na jazdę?, i wyobraź sobie, że tej wiedzy brak dziś u co niektórych "Panów".
A tak odnosząc się „merytorycznie” do mojego bytu, to napisze krótko, daj wcześniej na luz, za nim będziesz się hamował, bo czasem trzeba się zastanowić nad postępowanie w stosunku do drugiej osoby, albo będziesz non stop uważał, bo ktoś może ci pojechać po bandzie intelektualnie lub merytorycznie.
Pozdrawiam cię „lewar” Zygmunt

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 21:11 0 0

Czujnik akustyczny, jest to przetwornik, który przetwarza dźwięk na sygnał elektryczny np mikrofon, głośnik (magnetoelektryczny, piezoceramiczny) itd.. W motoryzacji występuje najczęściej jako "czujnik spalania stukowego" i taką też ma nazwę nomenklaturową. Zygmunta odsyłam do lektury motoryzacyjnej, pracodawcę i doktorów nauk technicznych pozdrawiam Franek

Odpowiedz

Anonim, 13 kwietnia 2012, 22:32 0 0

ludzie szkoda czasu na te fora, ponieważ ulegamy złudzeniu dyskusji, a prowadzi ją jedna lub dwie osoby np. taki sofimcars,a teraz zygmunt szkoda czasu

Odpowiedz

Anonim, 14 kwietnia 2012, 17:49 0 0

Masz racje @83.24.45 szkoda czasu i swych wypocin dla forum gdzie sięga się "nomenklaturowych czujników akustycznych".
Masz racje, że to ta sama osoba(choć sądze, że o tym wiesz od xczasu), a jakbyś nie wiedział, to przypomnę, że podpisywałem się wcześniej całą nazwą firmy i z nazwiska, lub samą nazwę firmy, ale po zaplanowanym "ataku" na moją osobę przez „firmę” s.a., postanowiłem zmienić podpis na samo Imię.
Więcej ci nie mogę pisać gdyż jestem przed „sprawą” o której enigmatycznie, tajemniczo i niezrozumiale piszę..., a jak będzie już tak daleko, to opiszę „swoją historie”, może i nawet zrobię więcej niż małe felietony w prasie.
Jest mi przykro, że nie mogę pisać jaśniej, ale to się zmieni.

Odpowiedz

Anonim, 15 kwietnia 2012, 19:15 0 0

Zygmunt... ja pierniczę, ten lolek nie wie co to jest wałek Nadela, a spuszcza się tu z jakimiś czujnikami akustycznymi, o których gdzieś przeczytał choć sam nie wiedział o co chodzi, a o Iveco już nie wspomnę... żenua

Odpowiedz

Anonim, 15 kwietnia 2012, 23:07 0 0

Żenua będzie postępować, ale bardziej bym uważał co piszesz, bo mają "duże możliwości", o czym sam się przekonałem....
Pozdrawiam

Odpowiedz