Do ministra finansów trafiła niedawno interpelacja posłów PiS, którzy wystąpili z pomysłem, aby polisa OC przypisana została do każdego kierowcy, a nie jak jest obecnie do każdego samochodu.
Wielu kierowców w Polsce posiada więcej niż jeden zarejestrowany na siebie pojazd. Zgodnie z danymi z CEPiKu w Polsce jest prawie 19 mln posiadaczy polis OC, natomiast zarejestrowanych pojazdów jest w naszym kraju o 10 milionów więcej.
Funcjonujący w Polsce system ubezpieczenia OC posłowie uważają za niesprawiedliwy, ponieważ spowodowanie szkody w jednym z samochodów niesie za sobą wzrost składek ubezpieczeniowych we wszystkich posiadanych pojazdach. W związku z powyższym ich właściciele zmuszania są do znacznego przepłacania za polisy. Dodatkowo, kierowcy nie musieliby zawierać już kilku osobnych ubezpieczeń, ponieważ funkcjonowałaby tylko jedno.
Brytyjskie założenia ubezpieczenia
Jako odpowiedni przykład funkcjonowania obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów posłowie podają Wielką Brytanię, gdzie obowiązują trzy rodzaje polis komunikacyjnych. Pierwszy z nich jest bardzo zbliżony do zasad polskiego OC, drugi jest rozszerzony o ubezpieczenie pojazdu na wypadek kradzieży lub uszkodzenia pojazdu z powodu pożaru, trzeci to odpowiednik polskiego AC. Ponadto, w Wielkiej Brytanii polisa powiązana jest z samochodem i kierowcą – oznacza to, że legalnie z pojazdu mogą korzystać tylko te osoby, które zostały wymienione w polisie ubezpieczeniowej.
W ostatnim aspekcie można zauważyć pewne podobieństwo do obecnego polskiego systemu – podczas kalkulacji polisy zawsze musimy udzielić informacji na temat innych użytkowników danego pojazdu. Różnica jest natomiast taka, że nawet jeśli podamy tylko swoje dane jako jedynego kierowcy, naszym ubezpieczonym samochodem, zgodnie z prawem, może kierować inny kierowca.
Ubezpieczenia byłyby tańsze?
Niestety, polisy OC musiałyby podrożeć – towarzystwa ubezpieczeniowe nadal musiałyby utrzymywać swoją infrastrukturę do szacowania strat, kontroli i pomocy poszkodowanym. Poza tym dopiero niedawno branża ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce odzyskała zyskowność. Trzeba pamiętać też, że im mniejsze jest ryzyko ubezpieczyciela, tym mniejsze są wypłaty odszkodowań.
Dodatkowym problemem przy przypisaniu polisy do danego kierowcy jest fakt, że zwiększyłaby się liczba kierowców, którzy nie posiadają obowiązkowej polisy wykupionej na swoje nazwisko. To na pewno przełożyłoby się na podwyżki składek ubezpieczenia, ponieważ zakłady ubezpieczeniowe wprowadziłyby specjalną dopłatę dla osób okazjonalnie korzystających z pojazdów. Da kierowców posiadających kilka aut ta składka na pewno byłaby znacznie wyższa, ponieważ kumulowałaby w sobie kilka innych ubezpieczeń.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Stachu, 15 grudnia 2017, 11:09 13 0
Jakby nie liczyć, to zawsze te zakłady ubezpieczeniowe wykazują, że albo są nierentowne, albo na krawędzi rentowności. normalnie cóż za nieopłacalny biznes. a firm przybywa. dziwna sprawa :)
Odpowiedz
Staszek, 7 marca 2018, 12:56 0 0
A nie można zrobić tak jak w Austrii - 1 ubezpieczenie na najdroższy samochód i jedne numery i przypinamy do każdego którym jedziemy - musi być masz i mieć przegląd.
Ja płacę za 3 a i tak jeżdżę jednym.
Dla mnie ubezpieczyciele to złodzieje.
Odpowiedz