Proponują zły olej i odradzają wymianę filtra – mechanicy znów atakowani w mediach

2 września 2024, 12:45

Niekompetentni naciągacze i oszuści – taki obraz wykonawcy zawodu mechanika samochodowego zdają się kreować ogólnopolskie media, formułując swój przekaz do kierowców. Właśnie ukazał się kolejny artykuł z tego niepokojącego “cyklu”.

Wymiana oleju? Mechanik Cię oszuka, więc informacji szukaj w… Internecie

Krzykliwe hasła, wrzucanie wszystkich do jednego worka, stawianie kontrowersyjnych tez – media głównego nurtu upodobały sobie mechaników jako łatwy cel – zazwyczaj bezpodstawnych – ataków. Tym razem w serwisie Moto.pl ukazał się artykuł o mocnym tytule: “Nieuczciwe praktyki mechaników. Na siłę doradza jeden rodzaj? Bierz nogi za pas i nie wracaj”. Autorka przestrzega kierowców przed złymi mechanikami, którzy zamiast dobierać odpowiedni olej do samochodu, chcą na siłę wcisnąć kierowcy ten, na który mają najwyższą marżę.

Wspomniana “praktyka” przedstawiona jest, delikatnie mówiąc, w sposób “hasłowy” – bez bliższego spojrzenia na temat. Nie ma słowa o zalecanych przez producentów samochodów lepkościach olejów, aprobatach czy normach. Wszystko sprowadza się do sugestii, że jeżeli mechanik (warsztat) ma umowę z jednym z producentów oleju i zaleca kierowcy właśnie jego produkt, to prawdopodobnie jest oszustem (pardon: dopuszcza się nieuczciwej praktyki). Niejeden kierowca po przeczytaniu tej pouczającej lektury skłonny będzie pomyśleć, że mechanik trzyma na zapleczu beczkę oleju mineralnego, który proponuje wszystkim klientom, bez względu na to, jakimi samochodami do niego przyjeżdżają. Zgodnie z tytułową sugestią należy zatem brać nogi za pas z jego warsztatu i poszukać oleju gdzie indziej. Gdzie? Najlepiej w internetowej wyszukiwarce…

Mechanicy tak jednak kochają nabijanie ludzi w butelkę (cytat oryginalny), że nie poprzestają na złym dobieraniu oleju. Dla samego faktu zaszkodzenia swoim klientom i ich pojazdom są w stanie nawet zrezygnować z możliwości zarobku na części zamiennej i usłudze. Mówią zatem, że “filtra oleju nie trzeba jeszcze wymieniać”. Tym, którzy nie pojęli jeszcze, z jakim poziomem abstrakcji mamy tu do czynienia wyjaśniamy raz jeszcze:

Artykuł w serwisie Moto.pl sugeruje, że przyjeżdżając do warsztatu na wymianę oleju możemy liczyć na to, że:

a) mechanik sprzeda nam źle dobrany do samochodu olej (by więcej zarobić na marży);
b) podczas wymiany zasugeruje, by nie wymieniać filtra oleju (nie chcąc zarabiać na filtrze i usłudze).

Wnioski pozostawiamy Czytelnikom i zachęcamy do dzielenia się nimi w komentarzach pod artykułem.

Dlaczego mechanicy są tak często atakowani w mediach?

Artykuły atakujące mechaników samochodowych to proza życia redaktorów dużych serwisów informacyjnych. Nie raz zdarzyło nam się szukać odpowiedzi, dlaczego tak często się pojawiają (i czemu reprezentują poziom podobny do omawianego wyżej przykładu). Doszukiwaliśmy się spisku producentów samochodów, którzy chcą dyskredytować niezależne warsztaty i zarazem zachęcać kierowców do wizyt w autoryzowanych serwisach obsługi. Ta teza nie znajduje potwierdzenia, gdyż we wspomnianych artykułach zazwyczaj nie ma wcale takich sugestii ani kontekstowych reklam autoryzowanych stacji. Co więcej, w tych samych portalach zdarzają się artykuły przestrzegające przed oszustwami w serwisach ASO.

Jaki jest zatem wniosek? Wszystko wskazuje na to, że szkalowanie mechaników po prostu… dobrze się klika. Mechanicy są niewielką w skali kraju grupą społeczną, za to kierowcy jedną z najliczniejszych. Napuszczanie jednych na drugich wydaje się zatem intratną strategią, jeśli zależy nam wyłącznie na liczbie wyświetleń artykułu i czasie spędzanym na stronie przez przypadkowego internautę, który “klika” kontrowersyjnie brzmiący nagłówek. Poziom merytoryczny, obiektywizm czy wiedza o opisywanym temacie to dziś dziennikarskie relikty.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!