Cały czas monitorujemy polski rynek motoryzacyjny pod kątem usług, które cieszą się dużym zainteresowaniem wśród użytkowników samochodów. Wszystko po to, żeby zaproponować warsztatom możliwość rozszerzenia działalności. Montaż stacji multimedialnych to jedna z takich usług, która cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. Wyposażenie auta w takie rozwiązanie pozwala nie tylko unowocześnić samochód, zwiększyć jego funkcjonalność i podnieść wartość, ale także poprawić bezpieczeństwo jazdy.
Stacje multimedialne oferowane są na rynku europejskim już od długiego czasu. Część z nich jest dedykowana do określonych modeli aut. Takie są najdroższe, lecz równocześnie, najłatwiejsze w montażu. Są też stacje uniwersalne, które (teoretycznie) można zamontować w każdym samochodzie.
W ostatnich latach na rynku pojawiło się coś zupełnie nowego. Do tej pory rozbudowana stacja multimedialna pozwała na korzystanie z nawigacji GPS, tylnej kamery cofania, audio, internetu (jeśli miała slot na kartę SIM), odtwarzacza audio i wideo, a także bezpiecznych rozmów telefonicznych, prowadzonych poprzez system głośnomówiący, za pośrednictwem Bluetooth. Nowe modele stacji zapewniają o wiele więcej. Dzięki nim można sterować wyposażeniem samochodu.
– Aktualnie systemy multimedialne, które są dedykowane do poszczególnych marek i modeli samochodów umożliwiają pełną integrację z pojazdem. Czyli oprócz np. nawigacji mamy możliwość sterowania urządzeniem z przycisków na kierownicy. W wielu przypadkach mamy też możliwość sterowania ustawieniami komputera pokładowego oraz klimatyzacją (o ile obsługa klimatyzacji odbywa się poprzez fabryczne radio – jednak w większości przypadków do sterowania klimatyzacją służy oddzielny panel przyp. red.). Dedykowane stacje multimedialne umożliwiają także integrację np. z fabryczną kamerą cofania – powiedział Michał Popławski, sales manager z firmy Stopol Group, prowadzącej sprzedaż stacji multimedialnych – W przypadku wymiany fabrycznego radia na uniwersalną stację multimedialną ograniczeni jesteśmy jedynie do integracji z przyciskami w kole kierownicy poprzez specjalny adapter. W niektórych przypadkach mamy możliwość wykorzystania fabrycznej kamery również poprzez dodatkowy interfejs.
– Jest to możliwe, aby zamontowana stacja multimedialna mogła sterować wyposażeniem samochodu – potwierdza również Daniel Kowalski ze sklepu Hadron, sprzedającego między innymi stacje multimedialne – Z reguły taka stacja, będzie urządzeniem dedykowanym do konkretnego modelu pojazdu z danego rocznika. Nie bez znaczenia będzie również wyposażenie konkretnego egzemplarza auta. Przykład: Toyota RAV4 MK4 – w części pojazdów występuje system kamer 360st. przez co wiązki podłączeniowe samej stacji będą się różnić od wiązek przeznaczonych do pojazdów bez wymienionego wcześniej systemu. O ile więc stacja już na etapie produkcji została przygotowana przez producenta do konkretnego pojazdu (zgadza się kształt stacji, oprogramowanie), o tyle niekiedy będzie ona wymagała dodatkowego przystosowania podczas sprzedaży.
Do potencjalnego grona klientów, zainteresowanych montażem takiej stacji mogą należeć:
- Posiadacze używanych samochodów klasy kompaktowej i premium, chcący doposażyć swoje auta w nowoczesny system, zdecydowanie odmładzający auto i dodający wiele nowych funkcji.
- Posiadacze aut nowych i używanych, którzy chcą korzystać z podstawowych, bardzo przydatnych funkcji, takich jak nawigacja GPS, tylna kamera cofania i możliwość prowadzenia bezpiecznych rozmów telefonicznych za pomocą bluetooth.
- Osoby, które kupiły nowy samochód. I to niekoniecznie auto w najniższej wersji wyposażenia. Po montaż takiej stacji mogą zgłosić się nawet osoby, które kupiły auto klasy średniej wyższej.
Czy ktoś, kto kupił nowe auto może być zainteresowany montażem takiej stacji? Jak najbardziej!
Funkcje multimedialne auta często są atrybutem wysokich wersji wyposażeniowych i wymagają dużej dopłaty przy zakupie auta – może to być od kilku do kilkunastu tys. zł. Za ułamek tej ceny można kupić stację multimedialną w sklepie z urządzeniami car audio.
Warto zwrócić także uwagę na fakt, że fabryczne stacje multimedialne zazwyczaj pozwalają na korzystanie tylko z fabrycznej nawigacji, której aktualizacje po zakończeniu gwarancji pojazdu są drogie. Do tego w wielu przypadkach mapy niezależnych dostawców są lepszej jakości i posiadają rozbudowane funkcje online, np. informowania o zagrożeniach i utrudnieniach na drodze. W przypadku stacji multimedialnej, kupionej samodzielnie, można korzystać z dowolnych map. Zarówno płatnych, jak i bezpłatnych.
Obecny kryzys związany z brakiem półprzewodników, magnezu i innych materiałów sprawił, że wiele osób zrezygnowało z zakupu nowego auta. Rozwiązaniem dla nich może być zakup auta używanego i doposażenie go, albo “upgrade” posiadanego pojazdu.
Problemy przy montażu – na co zwrócić uwagę?
Montaż stacji multimedialnej może wydawać się prosty. Jednak nie zawsze tak jest. O czym warto pamiętać?
Urządzenie powinno mieć certyfikat bezpieczeństwa B i pochodzić z oficjalnej dystrybucji. Dlaczego o tym wspominamy? Klient może zakupić bezpośrednio w sklepie azjatyckim urządzenie, które może nie posiadać europejskiego certyfikatu bezpieczeństwa. Montaż takiego sprzętu może spowodować zwarcie i pożar auta. Takie urządzenie ma również tylko “wirtualną” gwarancję. Często są to też produkty bezmarkowe albo produkowane pod markami, które znikają bezpowrotnie z rynku po wyprodukowaniu partii towaru.
Montaż stacji multimedialnej wymaga rozebrania części deski rozdzielczej. Dlaczego? Należy w odpowiednim miejscu umieścić antenę GPS. Im bliżej szyby, tym łatwiej urządzenie będzie “łapać” sygnał GPS. Najczęściej antenę umieszcza się pod deską rozdzielczą, przy szybie, po stronie pasażera. W podobny sposób trzeba zamaskować przewody prowadzące do kamery cofania, antenę telewizyjną (jeśli występuje) i antenę do odbioru internetu.
Trzeba być przygotowanym na zakup dodatkowej ramki zewnętrznej (jeżeli nie jest ona częścią zestawu), aby montaż urządzenia był estetyczny. Niestety, kawałek odpowiednio wyprofilowanego tworzywa może kosztować sporo. I trzeba czekać na dostawę, niekiedy kilka dni, co przedłuża postój auta w warsztacie.
W przypadku nawigacji nieznanych producentów, należy sprawdzić pobór prądu postojowego, po wyłączeniu silnika. Może okazać się, że nowe urządzenie ma tak duży pobór prądu, że kierowca będzie borykał się stale z rozładowanym akumulatorem.
To, że auto ma slot DIN1 (wąski) nie jest obecnie żadnym problemem. Produkowane są stacje multimedialne, w których skrzynka urządzenia jest dopasowana do złącza DIN1, natomiast z zewnątrz znajduje się duży ekran dotykowy.
Nie ma co przesadzać z wielkością ekranu. Należy uświadomić klienta, że montaż stacji z wielkim ekranem nie zmieni starego samochodu w Teslę. Może też powodować problemy z oślepianiem kierowcy podczas jazdy w nocy.
Czy Waszym zdaniem, montaż takiej stacji multimedialnej to dobry pomysł? Jak wycenilibyście taką usługę? Czekamy na komentarze.
Komentarze