Dziś z ASO korzysta 10% kierowców. Złośliwi mówią, że tylko tylu stać na obsługę w stacjach autoryzowanych. Ale sytuacja ta może się dramatycznie zmienić i już w ciągu kilku najbliższych lat udział ten, przymusowo, z powodu możliwej monopolizacji rynku może wzrosnąć nawet do 80%. Inteligentne pojazdy i „gadające” części mogą nie chcieć „gadać” z Aftermarketem. Lub po prostu nie będą mogły.
Motodane
Tempo rozwoju technologicznego i cyfryzacji sektora motoryzacyjnego gwałtownie rośnie. Do 2025 r. już 70% pojazdów będzie „połączonych”, czyli będzie posiadać dostęp do Internetu i możliwość wymiany danych pomiędzy pojazdem a innym urządzeniem, infrastrukturą czy aplikacją. Nic dziwnego, motoryzacja jest jedną z najbardziej innowacyjnych branż na świecie. W Europie to właśnie sektor automotive inwestuje najwięcej w badania i rozwój, co pokazują dane Komisji Europejskiej.
Zdalna diagnostyka, alerty powiadamiające o możliwej awarii, „gadające części” informujące o ich stanie w celu zoptymalizowania łańcucha produkcji i dystrybucji – to tylko kilka przykładów innowacyjnych pomysłów, które już w zasadzie są rzeczywistością.
Jaki jest warunek ich realizacji? Aby móc spełniać zmieniające się potrzeby klientów i maksymalizować płynące z tego korzyści potrzeba dostępu do danych pojazdu. W miarę digitalizacji motoryzacji, wszyscy uczestnicy rynku muszą być w stanie rozwijać swoje modele biznesowe, aby dalej oferować konkurencyjne usługi. Konieczne jest więc zapewnienie niezakłóconej konkurencji na rynku motoryzacyjnym. Problem w tym, że obecnie takiej gwarancji nie ma.
Parlament Europejski już dwukrotnie w ostatnim czasie wezwał do konkretnego rozwiązania tej kwestii, prosząc Komisję Europejską o zbadanie i przedstawienie działań legislacyjnych w celu zapewnienia „sprawiedliwego, bezpiecznego w czasie rzeczywistym i neutralnego technologicznie dostępu do danych w pojeździe dla niektórych podmiotów zewnętrznych”. Na razie jednak Komisja Europejska jest niestety „głucha” na wezwania Parlamentu.
– W erze cyfrowej, w której żyjemy, dane stały się surowcem, który stanowi podstawę do kreowania nowych modeli biznesowych, zaspakajających coraz to nowe potrzeby konsumentów. Dane generowane przez samochody poprzez rejestrację informacji pochodzących z czujników czy sensorów można postrzegać jako niezbędną infrastrukturę do działania dla podmiotów oferujących produkty czy usługi na rynku motoryzacyjnym. Niestety, w obecnej chwili znaczna część tego rynku czyli Aftermarket nie ma swobodnego i znormalizowanego dostępu do nich. Polskie Ministerstwo Cyfryzacji wskazało kiedyś, że nieprzetworzone dane są jak powietrze i powinny być wolne. Całkowicie się z tym zgadzam. Dane są jak świeży oddech dla rozwoju innowacji, a w motoryzacji dostęp do nich dla wszystkich firm działających na rynku zapewni utrzymanie zdrowej konkurencji i niższych kosztów dla konsumentów – mówi Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Jak wskazuje Franke, cały motoryzacyjny łańcuch wartości musi mieć prawo do ewolucji modeli biznesowych i być w stanie konkurować na równi z producentami pojazdów poprzez zdalny i bezpośredni dostęp do pojazdu, jego danych, funkcji i zasobów w niezależny oraz niezakłócony sposób. Oczywiście, aby funkcjonowało to tak jak należy, potrzeba dostęp do danych uregulować prawnie i to nie poprzez umowy B2B tylko w powszechnie obowiązujących aktach prawnych.
Konsekwencje zamknięcia dostępu do danych generowanych przez pojazdy i korzystanie z nich tylko przez wybrane podmioty mogą zatem niezależnemu rynkowi motoryzacyjnemu i samym konsumentom przynieść miliardowe straty.
– Miejmy nadzieję, że Parlament Europejski w nowym składzie dalej będzie wspierał zdrową konkurencję w motoryzacji, a formująca się Komisja Europejska nowej kadencji szybko zajmie się tą palącą sprawą – konkluduje Franke.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Inne spojrzenie, 15 października 2019, 21:30 1 -7
A ja mam nadzieję że UE będzie wspierało ASO ! To może mieć pozytywny skutek w zwalczaniu szarej strefy w naszym kraju i nie tylko. Popyt na usługi w ASO spowoduje większe obroty w tych firmach przez to będzie możliwe opuszczenie marży na usługach, więc będzie taniej. Więcej pracy ,więcej klientów oznacza zmniejszenie mocy przerobowej , spowoduje to zapotrzebowanie na pracowników,których brakuje . Teraz wracamy do szarej strefy. Szara strefa zniknie. Fajne duże warsztaty i serwisy dostaną autoryzacje bo potrzebne beda kolejne serwisy a szara strefa, ktora nie ogarnie nowinek zrezygnuje z działalności i pójdzie do pracy w ASO . Dla klienta oznacza to spadek cen i obsługę w cywilizowanych warunkach. Pytanie co się stanie z hurtowniami ? Może klient będzie miał wybór czesci ,gwarancja czesci oe z ASO po gwarancji te z hurtowni? Pozdrawiam Serdecznie redakcję myślę że fajnie mieć inny pogląd na pewne sprawy. Jeśli jesteście Państwo zainteresowani proszę o komentarz.
Odpowiedz
Ekspert, 19 października 2019, 13:27 2 -1
Co Ty opowiadasz? Jakie opuszczenie marży? Znasz w ogóle jakiekolwiek prawa ekonomii? Jeszcze w historii świata się nie zdarzyło, żeby monopolista obniżał marżę na zasadzie "o, mam więcej klientów, którzy muszą skorzystać z moich usług, terminarz mam zapisany na 2 miesiące do przodu... obniżę ceny, żeby klienci byli zadowoleni". Serio w takie coś wierzysz?
Widać, że nawet nie wiesz skąd się bierze cena usług w ASO. Jeżeli myślisz, że cena jest wysoka i mechanicy dłubią w nosie cały dzień, bo nie mają roboty, to jesteś w duuuuużym błędzie.
Jeżeli myślisz, że duże warsztaty "dostaną" autoryzację i pozostawią ceny na poziomie dajmy na to 120zł/h, to radzę poznać trochę rynek zanim zaczniesz się wypowiadać jako "ekspert". Z autoryzacją wiążą się ogromne koszty, nie mówię tu nawet o samej wizualizacji serwisu, która musi być spójna z daną marką, ale o sam zakup wyposażenia, narzędzi, testerów itd. Do tego dolicz koszt OBOWIĄZKOWYCH szkoleń obsługi (przykładowo mniejszy serwis jednej z francuskich marek wydaje rocznie na same szkolenia załogi grubo ponad 30 tysięcy zł). Stąd się bierze cena w ASO, nie dlatego, że mają wysoką marżę i przez to nie mają klientów. Klientów mają od groma i na ich brak nie narzekają, uwierz mi.
Więc panie "ekspert", jeżeli jesteś zainteresowany, to sobie najpierw poczytaj o branży i odwiedź chociaż jedną ASO.
Odpowiedz
Inne spojrzenie, 21 października 2019, 8:58 0 0
Ciekawe podejście.Proszę o wyjaśnienie w takim razie dwóch prostych rzeczy związanych z zjawiskami ze świata ekonomi. Jakim cudem UE planuję wprowadzić wymogi, które będą dotyczyły każdego auta pod kątem bezpieczeństwa np. Aktywny tempomat, asystent pasa ruchu czy np alkomat. Parlament UE sugeruję że auta zdrożeją jedynie o kilkadziesiąt maks kilkaset euro. Dziś doposażenie auta o takie nowinki kosztuje w salonie około 10 a może nawet 15 tysięcy zł. Jeśli coś staję się bardziej popularne to tanieje z trzech powodów, tanieje produkcja podzespołów, większa sprzedaż zapewnia większe zyski oraz UWAGA !! PANIE EKSPERT JEST TAKIE POJĘCIE JAK W EKONOMI KONKURENCJA !! Kolejna sprawa z rynku aftermaket np. Dynamiczna wymiana oleju w ASB czy obsługa układu AC 1234. Dlaczego te usługi z roku na rok są tańsze, bo co raz więcej warsztatów oferuję te usługi. a gdy jesteśmy przy tym temacie to gdzie te szkolenia dla pracowników ASO ? Duże miasto w Polsce, co się dzieje ? ASO Zleca na rynku warsztatów niezależnych takie usługi jak wymiana opon powyżej 20 cali, wymianę dynamiczną oleju ASB, regeneracje ASB, usługi lakiernicze i wiele innych no fakt sami specjaliści tam pracują haha...Zgadzam się w ASO jest ruch na naprawach blacharsko-lakierniczych i przeglądach technicznych, reszta kuleje jest za drogo. Nawet reklamy w radio nie pomagają choć oferują ceny nie raz lepsze od rynku warsztatów niezależnych jak to wytłumaczyć, brak zaufania społecznego ? Cena 120 zł/h to już norma nawet w warsztatach niezależnych typu sieciówki. Jeśli chodzi o problemy ASO i moje pojęcie w tej branży to pozdrawia Cię uczestnik 10. Dealer Kongres .
Odpowiedz
Inne spojrzenie, 21 października 2019, 14:17 0 0
Jeszcze jedno jaki monopol? W takim razie taka np. Toyota Motor Poland powinna mieć swoje własne salony a jednak mają je dealerzy i oni zatrudniają mechaników oraz ustalają cenniki oczywiście konsultuje je z centralą. Jeśli w mieście jest 5 salonów Toyoty różnych dealerów to o jakim monopolu mówimy? Przecież też nim możesz zostać. Myślisz że w nieauryzowanych serwisach zostanie od nowego roku 120 zł za /h ? Napewno nie ! Chodzi mi o to że jeśli zwykły mechanik będzie miał ponieść tylko trochę mniejsze koszta jak ASO czyli sprzet szkokemia itp, to mądre serwisy ASO obniża ceny i beda duzo konkurencją dla zwykłych warsztatów. Co do umiejętności pracowników i mechaników ASO to jest dramat...
Odpowiedz
CałymSercemZaASO, 21 października 2019, 19:50 0 0
Panowie proszę pokazać mi uczciwego mechanika znam rynek są 3 rodzaje warsztatów oszuści na paragony , pol oszuści na paragony o faktury oraz uczciwe firmy . I teraz tak w aso nie ma takiej opcji do usługi w zwykłym warsztacie doliczamy koszt naprawy +19 % +23% oraz + uczciwe zatrudniony mechanik a nie najniższa reszta pod stołem zrobi nam się 70% drożej więc przykładowo 120 plus 70 % ładny budynek , Pani na recepcji w mini i masz cenę... więc o czym mówimy
Odpowiedz
CałymSercemprzeciwASO, 22 października 2019, 8:51 0 0
Pokaż mi uczciwe ASO bo ja znam takie: 1. serwis olejowy wlany prawdopodobnie tylko olej, filtr oleju widać ewidentnie stary 2. wymiana części, której w tym aucie nie było, klient zrobił raban i zwrócili kasę ( kierowca kobieta ) 3. relacja mechanika pracującego długo w ASO krótkie naprawy trwające około 1 h auto zostaje na hali 6 h bo inaczej nie można klientowi wystawić odpowiedniego rachunku. Więc w obu grupach są nieuczciwi mechanicy tylko tamci rżną klienta w białych rękawiczkach.
Odpowiedz