W połowie sierpnia jeden z największych polskich portali internetowych opublikował w charakterze wakacyjnej zapchajdziury przerażający materiał poświęcony niegodziwościom, jakich dopuszczać się mają mechanicy samochodowi. Oto czytelnik dowiaduje się, że kiedy odda samochód do warsztatu, to najpewniej go tam oszukają, twierdząc, że coś tam wymienili, choć wcale tego nie zrobią, wymontują z auta sprawne części, zastępując je złomem ze szrotu, a już w najlepszym razie, bez wiedzy właściciela przeprowadzą jakieś zupełnie zbędne czynności, po czym wystawią rachunek z kwotą, która przyprawi go o zawrót głowy. Taki oto obraz polskiej branży warsztatowej wyłania się z opowieści wystrychniętych na dudka anonimowych klientów, cytowanych obficie przez autora.
Na tym samym portalu znaleźć można było również inne ciekawe teksty, takie jak choćby najprawdziwsza w świecie opowieść o opętanej dziewczynce, która lewitując w swojej sypialni, wykrzykiwała bluźnierstwa w języku aramejskim, czym przysparzała trosk swoim udręczonym rodzicom, bądź też historia właścicielki największego silikonowego biustu na świecie, a także okraszona zdjęciami relacja na temat rajdu UFO nad Minnesotą.
Bezeceństwa dokonywane w warsztatach samochodowych to jeden z najczęstszych tematów tzw. miejskich legend, czyli tysiącgębnych plotek całymi latami kursujących wśród ludzi. Pewnie, że wśród mechaników samochodowych znajdą się czarne owce psujące reputację kolegom po fachu, ale tak jest ze wszystkimi grupami zawodowymi. Jednak to właśnie mechanik wykorzystywany jest przez media w sezonie ogórkowym jako dyżurny szwarccharakter. Wydaje się, że sprzyja temu niska świadomość techniczna większości obywateli połączona z wrodzoną nieufnością wobec bliźnich. Cóż mogą na to poradzić mechanicy? Najlepiej zadbać o jak najlepszy kontakt z klientem. Warto poświęcić parę chwil na wytłumaczenie problemu technicznego właścicielowi auta, tak by czuł się on potraktowany z odpowiednią atencją. Z mechanikami jest trochę tak z lekarzami. Za najlepszych uchodzą ci, którzy są mili dla pacjentów, to jest klientów.
Komentarze