O utrzymywaniu porządku w warsztacie napisano już bardzo wiele i chyba każdy zna hasło „porządek musi być”. Jednak nie wszyscy wiedzą jak zorganizować sobie miejsce pracy, aby nie tracić cennego czasu na poszukiwanie narzędzi, części zamiennych i elementów pojazdów rozmontowanych do naprawy.
Nikogo nie trzeba przekonywać, że utrzymanie czystości i porządku w miejscu pracy wpływa pozytywnie na szybkość i jakość świadczonych usług. Warto poświęcić kilka minut dziennie na zamiatanie i czyszczenie stanowisk, podłogi oraz stołów warsztatowych, a także na wyczyszczenie i odłożenie na miejsce narzędzi. Pracę lepiej wykonuje się w czystym i porządnym warsztacie i nie trzeba wstydzić się przed klientami własnego bałaganiarstwa. Odwiedzając warsztaty samochodowe w różnych częściach kraju, zauważyłem, że do rzadkości należą takie, w których mechanicy brodzą w śmieciach i brudnych narzędziach porozrzucanych na jeszcze brudniejszej podłodze. Trzeba przyznać, że wiele zmieniło się w warsztatach samochodowych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Dostępność profesjonalnych narzędzi, sprzętu i wyposażenia wpłynęła na podniesienie standardów pracy.
Z własnego doświadczenia wiem, że porządek to nie wszystko i nie zawsze jest on najważniejszy. Nawet w uporządkowanym warsztacie mamy często kłopot z odnalezieniem jakiegoś klucza, rzadko używanego ściągacza lub części. Najgorzej jest, jeśli ktoś nam posprząta lub poprzekłada części, bo wtedy tracimy mnóstwo czasu na ich odnalezienie. Często jest tak, że wykonując jakąś czynność, większość czasu tracimy na szukanie potrzebnych części i narzędzi.
Wówczas trzeba popracować nad odpowiednią organizacją przestrzeni warsztatowej, czyli nad ułożeniem wszystkiego w taki sposób, abyśmy bez trudu odnajdywali każdą rzecz.
Znałem elektromechanika samochodowego samodzielnie prowadzącego maleńki warsztat, w którym zawsze było strasznie ciasno, wszędzie stały szafy i szafki, a w nich pełno było rozmaitych części. Na nich z kolei piętrzyły się pudła z przewodami, koszulkami, izolacjami i podzespołami samochodowymi. Na pozór panował tam okropny bałagan, ale ten fachowiec nie tracił czasu na odnajdywanie potrzebnych części i narzędzi. Bezbłędnie podchodził do jednej z szaf i natychmiast wyjmował poszukiwany przedmiot. Krótko mówiąc, przestrzeń swojego warsztatu miał dostosowaną do swoich potrzeb i możliwości. Musiał on dysponować fenomenalną pamięcią i nigdy niczego nie przekładać w inne miejsce. Niestety taka sztuka nie uda się w warsztacie zatrudniającym więcej niż jedną osobę i obsługującym więcej niż jeden pojazd jednocześnie. Tam trzeba zorganizować przestrzeń w sposób klarowny i ułatwiający utrzymanie porządku. Na szczęście mamy do dyspozycji standardy i procedury pracy, które nakazują między innymi wyodrębnienie magazynu części zamiennych, magazynu części zdemontowanych, magazynu środków chemicznych oraz wydzielenie narzędzi podręcznych i narzędzi specjalistycznych. Konsekwentne korzystanie z tych magazynów, nawet jeśli będą to tylko oddzielne regały w małym warsztacie, na pewno wpłynie dodatnio na efektywność.
W organizacji przestrzeni warsztatowej przychodzą nam z pomocą profesjonalne firmy zajmujące się produkcją wyposażenia warsztatowego. Łatwe do przemieszczania szafki na narzędzia podręczne mogą służyć także do doraźnego odkładania magnetycznych miseczek z wykręconymi śrubkami i drobnymi elementami. Taką szafkę, wraz z zestawem własnych podręcznych narzędzi, powinien mieć każdy mechanik pracujący w warsztacie. Może on tam przechowywać również zestaw narzędzi przydatnych w jego specjalizacji lub odpowiadających manualnie właśnie jemu. Rzadziej używane narzędzia można umieścić w szafach narzędziowych, na regałach lub zawiesić na ścianie, przy użyciu specjalnego systemu mocowań. Większe i bogato wyposażone warsztaty powinny mieć mobilne szafki na narzędzia i przyrządy specjalistyczne, służące do wykonywania konkretnych czynności diagnostycznych lub naprawczych. Taki podział narzędzi i przyrządów znacznie skróci czas tracony na przygotowanie większości często powtarzalnych operacji. Ważne jest przyuczenie pracowników, aby zawsze czyścili narzędzia i odkładali na miejsce po skończonej pracy i aby każdy nowy pracownik został zapoznany z przestrzenią warsztatu i obowiązującymi procedurami. Pracownicy szybko zauważą, że lepiej odłożyć narzędzie na miejsce i pójść po nie za dwadzieścia minut, kiedy znowu będzie potrzebne, zamiast odkładać na chwilę byle gdzie i szukać go później, marnując kolejną godzinę.
Autor: Rafał Dmowski
Artykuł ukazał się w numerze 7-8/2009 „Serwisu Motoryzacyjnego”
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 21 lipca 2009, 0:00 0 -1
Ja też dość sporo odwiedzam warsztatów i sklepów. To co dzieje się w niektórych sklepach to "szok"... Faktycznie spora ilość warsztatów jest nieźle zorganizowana i elegancka , czasami milej jest w warsztacie niż w sklepie... Ja osobiście jako wzrokowiec przywiązuję dużą uwagę do tego jak wygląda warsztat pod względem estetycznym..
Ale do zachodnich warsztatów jeszcze sporo nam brakuje...
Odpowiedz
Anonim, 25 lipca 2009, 0:00 0 0
Hej Kuka widzę, że czasami coś wpisujesz tutaj dlatego pozwoliłem sobie do Ciebie osobiście napisać. Widuję warsztaty w Polsce, ale też widuję i zagranicą. I nie podzielam Twojej opinii, że nasze warsztaty są gorsze od tych zagranica. Warsztaty niezależne tak jak tam tak i tu są zróżnicowane. Można trafic na bardzo ładne i w Polsce i zagranicą jak również bardzo biedne lub zaniedbane. No może nie widuje się tam takich naprawdę złych, ale one w Polsce już się nieliczą - sami sobie zawinili. A warsztaty autoryzowane w Polsce są ładniejsze niz za granicami naszego kraju.
Odpowiedz