Przyjmować czy nie przyjmować? Czy warsztaty widzą sens we współpracy ze szkołami motoryzacyjnymi?

21 lutego 2024, 15:10

Praktyki zawodowe są obowiązkiem każdego ucznia szkoły motoryzacyjnej, który chce otrzymać tytuł zawodowy. Jak się okazuje, stosunkowo duży procent uczniów takich szkół nie jest zainteresowany pracą w sektorze usługowym. Czy w takiej sytuacji warsztaty są chętne na przyjmowanie praktykantów?

Przeszkody na drodze współpracy między warsztatami a szkołami

W obecnej sytuacji na gruncie współpracy pomiędzy warsztatami a szkołami motoryzacyjnymi obserwujemy pewien paradoks. Warsztaty nieprzyjmujące praktykantów nie wykluczają możliwości przyjęcia ich pod swoje skrzydła w przyszłości, a równocześnie te, które uczniów na praktyki przyjmują, nie są do końca zadowolone ze współpracy. Mimo to nie planują rezygnacji z praktykantów. Zarówno szkoły, jak i przedstawiciele warsztatów jako utrudnienia w obszarze współpracy wymieniają znaczące skomplikowanie kwestii formalnych. Ponadto warsztaty zauważają słabe zaangażowanie i braki wiedzy u uczniów.

Powyższy temat został zgłębiony w innym artykule:

Co zmienić, by łatwiej było o pracownika? Problemy systemu praktycznej nauki zawodu.

Czy praktykant to przyszły pracownik?

Z każdym rokiem coraz więcej słyszy się o brakach specjalistów szukających zatrudnienia w warsztatach samochodowych. Nic więc dziwnego, że kierownicy czy właściciele warsztatów podejmują działania mające na celu przyciągnąć wartościowych pracowników. Czy przyjmowanie uczniów szkół motoryzacyjnych na praktyki to jeden z tych sposobów?

Jak wskazuje badanie, większość przedstawicieli warsztatów uważa, że przyjmowanie praktykantów może być skutecznym sposobem na zdobycie pracownika. Warto jednak zwrócić uwagę, że przekonanie to jest silniejsze wśród warsztatów z dużą liczbą stanowisk oraz tych zrzeszonych w sieciach warsztatowych. Małe oraz niezrzeszone warsztaty w mniejszym stopniu są przekonane o korzyściach z przyjmowania uczniów na przyuczenie. Może to być spowodowane brakiem czasu na naukę adeptów mechaniki w mniejszych warsztatach, co skutkuje niechęcią do podjęcia pracy w takim miejscu po szkole.

 – Z moich obserwacji wynika że z jednej strony jest bardzo duży niedobór pracowników warsztatowych co powinno mieć wpływ na brak problemów ze znalezieniem pracy przez absolwentów szkół branżowych a z drugiej strony brak chętnych i zaangażowanych do nauki zawodu mechanik samochodowy. Warsztaty z którymi współpracuję często podnoszą kwestię przygotowania uczniów do odbywania praktyk w warsztatach. Ich oczekiwanie jest takie, że młodzież przychodząc do warsztatu powinna coś sobą reprezentować. Wiadomo, że w początkowym okresie nie otrzymają skomplikowanych napraw nie mając wiedzy i doświadczenia. Podobnie jest w innych zawodach, na początek otrzymujemy proste rzeczy do zrobienia i w miarę upływu czasu, nabierając doświadczenia, bardziej skomplikowane.

Wiele też zależy od zaangażowania nauczycieli zawodu. Współpracujemy z kilkoma którzy dla swoich najlepszych uczniów organizują wspólnie z naszym centrum szkoleniowym szkolenia, gdzie uczniowie mogą zdobywać praktyczną wiedzę, co podnosi ich umiejętności. Dużo zależy też od samych uczniów, ich postawy i zaangażowania. Cenieni są ci którzy wykazują zainteresowanie w zdobywaniu wiedzy i umiejętności, angażują się w życie warsztatu. To powoduje że często znajdują zatrudnienie w warsztatach w których odbywali praktyki. Często z ust właścicieli warsztatów słyszę opinie że gdzieś ta młodzież musi się nauczyć tego zawodu co powoduje, że warsztat jest przedłużeniem cyklu nauczania. – komentuje Tomasz Bińkowski, Doradca Techniczno-Handlowy Continental Aftermarket & Services GmbH

Co ciekawe, w odniesieniu do niezbyt dużego zainteresowania uczniów pracą w branży usługowej, większość przedstawicieli warsztatów uważa za sensowną współpracę ze szkołami motoryzacyjnymi. I w tym przypadku zauważalnie większym optymizmem taką współpracę darzą warsztaty duże oraz te zrzeszone w sieciach.

Polska na tle Europy. Czy poza granicami tendencja jest podobna?

Jak się okazuje wyniki badania w państwach UE oraz Wielkiej Brytanii nie wykazują wyraźnych tendencji geograficznych ani zależności względem poziomu rozwoju gospodarczego. Chociaż Czesi są w dużo mniejszym stopniu przekonani o skuteczności przyjmowania praktykantów niż ich sąsiedzi z Polski. Z kolei bardzo zbliżone wyniki badania napłynęły z Wielkiej Brytanii oraz Węgier. Nie jest tajemną wiedzą, że państwa te nie leżą blisko siebie ani tym bardziej nie są na podobnym poziomie gospodarczym.

Metodologia badawcza

Badanie, na podstawie którego przygotowano artykuł, zostało przeprowadzone przez portal MotoFocus.pl w formie wywiadu internetowego (CAWI) na panelu reprezentantów warsztatów samochodowych w następujących krajach Europy: Polska, Czechy, Słowacja, Litwa, Rumunia, Bułgaria, Wielka Brytania, Chorwacja, Węgry, Włochy. W badaniu udział wzięło 1655 osób.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.

Marek, 22 lutego 2024, 9:11 4 0

Problemem jest nie tylko brak zaangażowania młodych ludzi, ale przede wszystkim , chory system kształcenia. Powstanie szkół wielozawodowowych powoduje , iż do jednej klasy chodzą piekarze, fryzjerki, mechanicy , hydraulicy. W szkole nie uczą przedmiotów zawodowych a uczniowie mają tak zwane "kursy" , trwajace 4 tygodnie ( w ciągu całego roku szkolnego jest tylko jeden taki kurs) , w trakcie takiego kursu uczą się przedmiotów zawodowych. Jaką wiedzą techniczną będzie dysponował absolwent szkoły zawodowej, który w ciągu 3 letniej nauki w szkole, na przedmioty zawodowe ma przeznaczone 3 miesiące nauki?

Odpowiedz

Racjonalista, 22 lutego 2024, 10:25 2 0

Ja chodziłem do technikum mechanicznego(obróbka skrawaniem) w którym praktyki zawodowe. Najgorszy okres w moim życiu, to praktycznie przez cztery lata nauczyłem się zero. Podejście jak za socjalizmu i uczniowie dzieleni na lepszych i gorszych.

Z tego co pamiętam warsztaty padły z powodu braku chętnych i częściowego wynajmu warsztatu dla innej firmy - kasa się zgadza, no nic. Dlatego rodzicom radzę dwa razy się zastanowić nad wyniosłymi słowami nauczycieli, którzy nie mają pojęcia o edukowaniu uczni.

W firmie której pracuję, mamy dwóch uczni i niestety nie chcą nic nauczyć na drugim roku. Szkoła oczywiście nie pomaga i praktycznie, zero teorii w tej branży. Jak wydrukuje im jakieś materiały, to coś mają. A tak, to beznadzieja - zero zainteresowania ze szkoły.

Odpowiedz

master, 23 lutego 2024, 13:08 0 0

Taki rodzaj kształcenia jest tylko w nielicznych szkołach. U mnie w Wałbrzychu jest taka szkoła i faktycznie kształcenie tak wygląda. Tylko że przyjmowani są tam uczniowie, którzy już pracują np. w firmach branży motoryzacyjnej. Oni na co dzień mają do czynienia z praktyką. Normalne szkoły, technika i szkoły branżowe mają zajęcia przez cały rok, 5 dni w tygodniu, gdzie 1 lub 2 dni to są zajęcia praktyczne. Tam mają np. 100-150 godzin z przedmiotów takich jak np. silniki pojazdów lub podwozia pojazdów i inne przez jeden lub dwa lub trzy lata. Jeśli klasa jest wielozawodowa to na przedmiotach zawodowych jest dzielona i mają zajęcia oddzielnie. Tylko przedmioty ogólne są razem.
Ja widzę inny problem -doposażenie szkół. U mnie większość zajęć praktycznych robi się na starych autach wypożyczonych ze szrotu. Niektóre klasy mają praktyki w nowoczesnych serwisach i tam mogą mieć kontakt z nowoczesną motoryzacją. I dobrze że chociaż tyle.

Odpowiedz