Wymiana dwumasowego koła zamachowego to droga czynność. Tym bardziej, że  powinno się je wymienić razem ze sprzęgłem. Nic zatem dziwnego, że klienci mogą szukać tańszych rozwiązań. Jednym z nich jest montaż dwumasowego koła zamachowego po regeneracji. Czy jest się czego bać?

Popularny samochód, Astra J, z 2010 roku. Silnik benzynowy 1.6 Turbo (180 KM).

• Dwumasowe koło zamachowe znanego producenta do tego auta kosztuje 1800 zł.
• Sprzęgło również znanego producenta – 600 zł.
• Koszt wymiany – ok. 800 zł.

Łączna cena – 3200 zł. Nic zatem dziwnego, że klient może być zdenerwowany. Nie wspominając o tym, że niektórzy klienci mogą być w ogóle zaskoczeni tym, że w aucie z silnikiem benzynowym znajduje się coś takiego, jak dwumasowe koło zamachowe. 3200 zł to suma, która nie powinna zrobić dużego wrażenia na posiadaczu wartościowego auta premium. Ale na posiadaczu zwykłego auta kompaktowego, mającego ponad 10 lat – to już całkiem możliwe.

Chcę naprawić taniej!

Nic zatem dziwnego, że w wielu przypadkach zaczyna się szukanie przez klienta tańszych rozwiązań. Jakich? Możliwe opcje to:

• Montaż używanego dwumasowego koła zamachowego. Tak, można bez problemu kupić takie w stacjach demontażu pojazdów albo na największym polskim portalu aukcyjnym. Ceny są różne, w zależności od modeli. Od 50 do 300 zł. Jak jednak sprawdzić stan takiego koła?
• Montaż jednomasowego koła w miejsce dwumasowego. Albo specjalnego zamiennika dwumasowego koła zamachowego z większymi tłumikami drgań skrętnych (jeśli jest dostępny do danego modelu). Jest to rozwiązanie tańsze, ale… należy wziąć pod uwagę fakt, że mamy tu do czynienia nie z naprawą, a z wprowadzaniem innych rozwiązań konstrukcyjnych. Konsekwencje takich adaptacji mogą być różne.
• Montaż zregenerowanego koła dwumasowego. Takie koło można kupić za ok. 500 – 750 zł. Cena jest zależna od początkowego uszkodzenia.

Każde rozwiązanie jest ryzykowne

Na jednym z for internetowych wywiązała się interesująca dyskusja pomiędzy mechanikami, dotycząca montażu używanych i regenerowanych dwumasowych kół zamachowych.

Biorący w niej udział mechanicy stosowali ciekawe rozwiązanie. Jeśli klient upierał się przy konieczności montażu dwumasowego koła zamachowego po regeneracji albo podzespołu używanego, zgadzali się. Ale klient musiał podpisać zobowiązanie, że w razie awarii DKZ nie będzie miał żadnych pretensji do serwisu samochodowego i że został poinformowany o możliwych konsekwencjach montażu zregenerowanego albo używanego podzespołu.

Mechanicy wspominali też o tym, że w warsztatach, zajmujących się regeneracją, nie ma możliwości odpowiedniego wyważenia dwumasowego koła zamachowego. Dzieje się tak, bowiem “odpowiednie wyważarki” ma tylko kilka zakładów na terenie Europy. Jest to popularny argument przeciwko stosowaniu regenerowanych, dwumasowych kół zamachowych.

Oszczędność dla klienta, strata czasu dla warsztatu

Trzeba też pamiętać o jeszcze jednej rzeczy. Montaż nowego dwumasowego koła zamachowego przebiega sprawnie. Szybkość naprawy zależy od tego, w jakim czasie dystrybutor części dostarczy podzespół do warsztatu. Czasami nowa część może pojawić się w godzinę od zamówienia albo jeszcze tego samego dnia, gdy auto ze zdemontowanym DKZ stoi na stanowisku. Po jednym dniu auto jest gotowe.

W przypadku trudniej dostępnych podzespołów (do rzadszych aut), część może trafić do warsztatu następnego dnia. Po dwóch dobach naprawione auto wyjeżdża z warsztatu.

Regeneracja dwumasowego koła zamachowego wymontowanego z pojazdu trwa dość długo. Trzeba zdemontować koło, znaleźć firmę, regenerującą takie podzespoły, omówić szczegóły i wysłać koło do naprawy. Do czasu rozebrania koła nie wiadomo, jak długo potrwa naprawa i jaki będzie ostateczny koszt regeneracji. Zatem naprawa może zająć kilka godzin, ale może też zająć 2 – 3 dni. Do tego należy znów doliczyć kolejne godziny na odesłanie podzespołu do warsztatu.

O wiele szybszy jest montaż regenerowanego podzespołu, zakupionego bezpośrednio od firmy zajmującej się regeneracją części. Wówczas zamawiamy część tak samo jak część nową, a uszkodzony podzespół z naszego auta odsyłamy jako rdzeń do firmy zajmującej się regeneracją. Cena zakupu części może w niekórych przypadkach zależeć od tego, czy odsyłany przez nas rdzeń będzie nadawał się do regeneracji czy nie.

Jak przebiega regeneracja dwumasowego koła zamachowego?

– Nasze usługi rozszerzyliśmy o regenerację dwumasowych kół zamachowych ze względu na coraz większą liczbę aut z tymi rozwiązaniami na rynku  – powiedział Bogdan Suchowierski z firmy RNG Serwis, działającej na terenie województwa podlaskiego – Regenerujemy tylko i wyłącznie dwumasowe koła zamachowe markowych producentów. Regeneracja tak zwanych tanich zamienników jest dla nas zbyt ryzykowna.

– Dwumasowe koła zamachowe trafiają do nas na dwa sposoby. Pierwszy to zdemontowane części, w przesyłkach. Drugi, to auta klientów, w których możemy sami zdemontować część i z powrotem ją zamontować po regeneracji – mówi właściciel firmy RNG Serwis – Proces regeneracji rozpoczyna się od wizualnego sprawdzenia stanu koła. Następnie badamy między innymi luz osiowy i krawędziowy, porównując wyniki pomiarów do danych fabrycznych. Potem koło otwieramy i przechodzimy do dokładnego mycia podzespołu. Stosujemy specjalny środek chemiczny, usuwający tłuste zabrudzenia oraz gorącą wodę w specjalnej myjce. Po oczyszczeniu, dwumasowe koło zamachowe jest piaskowane. Proces ten pozwala na usunięcie korozji. Sprawdzamy stan elementów wewnętrznych, np. sprężyn łukowych. Kiedy wiemy już, co zawiniło, montujemy nowe części zamienne. Szlifujemy powierzchnie cierne. Następnie składamy podzespół w całość, stosujemy smar, nitujemy i przeprowadzamy dynamiczne wyważanie. Jest ono niezwykle ważne dla właściwej pracy koła. Jeszcze raz sprawdzamy luz osiowy i krawędziowy. I na tym koniec. Udzielamy gwarancji rozruchowej. Koło montujemy, albo wysyłamy do klienta.

Co najczęściej psuje się w dwumasowych kołach zamachowych? Łożyska, sprężyny łukowe, płytki kontroli ciernej, tarcza zabierakowa.

Lekcja dla klienta

Nie każdy właściciel samochodu z dwumasowym kołem zamachowym wie, jak należy jeździć takim autem. Bardzo często sposób jazdy powoduje przyspieszone zużycie dwumasowego koła zamachowego. Np. szarpana jazda (sportowa), przyspieszanie i hamowanie, częsta eksploatacja auta w mieście, ruszanie z piskiem opon.

Warto także poinformować klienta o tym, że awarie wielu podzespołów w aucie mogą powodować przyspieszone zużycie drogiego, dwumasowego koła zamachowego. Na przykład awarie wtryskiwaczy (lejące wtryski) czy tak prosta rzecz, jak niedoładowany akumulator (co się często dzieje przy jeździe tylko na krótkich trasach).

Na koniec pytanie do naszych Czytelników. Co robicie, gdy do Waszego warsztatu trafia klient, który chce zamontować zregenerowane lub używane dwumasowe koło zamachowe? Odmawiacie, czy zgadzacie się na montaż? Zapraszamy do komentowania.