“Jesteśmy gotowi na rewolucję” – wywiad z producentem ładowarek do aut elektrycznych

22 sierpnia 2022, 9:10

Firma Sunrich kojarzona jest przede wszystkim z elementami układu hamulcowego oraz zawieszenia. W dobie zmian rynku motoryzacyjnego i szybkiego rozwoju elektromobilności, zdecydowała się rozszerzyć zakres działalności o produkcję ładowarek do samochodów elektrycznych. O nowych wyzwaniach i planach Sunrich rozmawiamy z Tomaszem Barszczem, prezesem zarządu firmy Afore Polska.

Agnieszka Wraga-Marciniak: Na wstępie naszej rozmowy powinniśmy wyjaśnić naszym Czytelnikom, jaka jest historia i podział działalności firmy Sunrich, będącej częścią Afore Polska. 

Tomasz Barszcz: Firma Afore Polska, działająca na rynku od 2016 roku, została założona jako spółka, w której skład wchodziły dwie niezależne marki: Sunrich, oferująca układy hamulcowe do samochodów osobowych i dostawczych, oraz Afore, która zaczynała od dystrybucji inwerterów fotowoltaicznych. Kolejne lata przyniosły dynamiczny rozwój obu jednostek: Sunrich, zachęcony sukcesem „hamulcowym”, zadebiutował własną marką układów zawieszenia – Sekureco, natomiast Afore, w związku z ogromnym popytem na urządzenia branży OZE, poszerzyła portfolio swoich produktów o optymalizatory, moduły fotowoltaiczne i banki energii.

Co spowodowało, że zdecydowaliście zainteresować się stacjami ładowania?

Rok 2020 ostatecznie zdefiniował modus operandi firmy – lata udanej dystrybucji zaowocowały rozbudzeniem ambicjonalnego apetytu, jakim była produkcja własna. Tym bardziej, że siedziba firmy zapewniała zaplecze (infrastrukturalne i ludzkie, przede wszystkim) do tego typu działalności. Powstała marka SOLA, która zajmuje się produkcją pomp ciepła i stacji ładowania pojazdów elektrycznych. W ten naturalny sposób stacje ładowania znalazły się w ofercie Sunrich/Sekureco, co wydaje się oczywiste ze względu na motoryzacyjny rodowód tych brandów.

Upraszczając: zarówno SOLA (producent stacji ładowania), jak i Sunrich/Sekureco to marki należące do tej samej spółki. To, czy dana stacja posiadać będzie logo Sekureco czy może SOLA, jest bez żadnego znaczenia (tym bardziej, że i tak oferujemy klientowi pełną personalizację każdego urządzenia w cenie), bo jest to ten sam produkt. Dwie niezależne jednostki biznesowe należące do jednej spółki po prostu spotkały się „na jednej drodze” – to cała tajemnica.

Jaka jest charakterystyka Waszych stacji ładowania – gdzie mogą być wykorzystywane?

W ofercie posiadamy stacje naścienne (Wall-E), wolnostojące (Stand-E) oraz stacje szybkiego ładowania DC (Speed-E). Dwie pierwsze umożliwiają ładowanie samochodu prądem zmiennym (AC). Stacja naścienna przeznaczona jest do użytku domowego i oferuje możliwość ładowania samochodu z mocą do 22 kW. Stacja wolnostojąca ładuje z tą samą mocą, jednak umożliwia równoczesne ładowanie dwóch samochodów, co nie wyklucza jej jako jednostki biznesowej. Z uwagi na swoje przeznaczenie stosowana jest jednak w miejscach, gdzie klienci zatrzymują się na dłuższy pobyt, np. w hotelach. Stacja szybkiego ładowania, która ładuje prądem stałym (DC) to natomiast w pełni komercyjne urządzenie, które umożliwia ładowanie samochodu z mocą do 180 kW. Decydują się na nią właściciele/dzierżawcy stacji paliw, gospodarze parkingów przy galeriach handlowych, właściciele sklepów wielkopowierzchniowych, ale nie tylko. Wśród naszych klientów są także ci, z którymi współpracowaliśmy przez lata: hurtownicy i właściciele sklepów motoryzacyjnych, którzy chcą nieco wyprzedzić koniunkturę i decydują się na instalację stacji ładowania obok swojego sklepu, skupiając lokalnych posiadaczy samochodów elektrycznych, a także przyciągając podróżujących. Ekologiczna rewolucja motoryzacyjna jest nieunikniona, widać to np. w Niemczech, gdzie obok parkomatów powstają stacje ładowania. W Polsce jest to na razie melodia przyszłości, ale chcemy być gotowi.

Wasze stacje produkowane są w Polsce. Z jakimi dostawcami podzespołów współpracujecie w tym zakresie? Czy są wśród nich firmy polskie?

Tak, wśród dostawców komponentów są firmy polskie, które dostarczają nam sterowniki. Ponadto staramy się współpracować z renomowanymi markami jak Hager, Schneider, Tracon, Bitner, Mean-Well. Mamy swój zespół programistów, którzy odpowiadają za interfejs oraz aplikację mobilną. Obudowy to także nasz pomysł i wykonanie. Nasze stacje mają jednoznacznie polski rodowód, a jeśli korzystamy z podzespołów, to tylko tych od technologicznych prymusów.

Jakie warunki należy spełnić, aby móc zainstalować stację ładowania samochodów elektrycznych na przykład w swoim domu lub warsztacie samochodowym?

Zależy od rodzaju stacji. Na naścienną nie potrzeba nawet zbyt wiele miejsca, bo jest wielkości skrzynki na listy. Dostęp do prądu, instalacja wykorzystująca napięcie 230V (jednofazowe – takie jak w gniazdku domowym) lub napięcie 400V (trójfazowe – tzw. „siła”)  – to wszystko. Podobnie stacja wolnostojąca, mocowana do podłoża systemem kotew. Stacje szybkiego ładowania, w związku z dostępną mocą, potrzebują dobrego rozplanowania energetycznego sieci. Ale tak jak powiedziałem – stacje DC to potężne jednostki biznesowe, które mogą być urozmaiceniem dotychczasowego, jak i pomysłem na nowy. Jeśli ktoś zamierza na tym zarabiać i zdroworozsądkowo podchodzi do tematu, dobranie mocy sieci nie powinno stanowić problemu.

Czy posiadacie sieć serwisową swoich produktów? Jakie wsparcie możecie zaoferować klientom?

A wyobraża sobie Pani firmę producencką, która nie posiada wsparcia? Nie ma elektroniki, która nie ulega awariom. Kluczem jest reakcja. Naszą misją, od początku, było zapewnienie klientom takich warunków handlowych, by czuł się jak partner, a nie tylko klient. Status producenta pozwala cieszyć się wieloma przywilejami ambicjonalnymi, także pełną odpowiedzialnością za produkowany przez nas sprzęt. Przywilejem dla naszych klientów jest pełne wsparcie gwarancyjne i pogwarancyjne. Posiadamy osobne działy: wsparcia technicznego oraz serwisu mobilnego, który działa na terenie całego kraju. Wszystko to z siedzibą w Polsce, bez „robotów” na infoliniach, bez zbędnej papierologii. Biorę pełną odpowiedzialność za swoje słowa. W razie czego, bardzo łatwo nas znaleźć.

Czy w ostatnim czasie zauważyliście Państwo większe zainteresowanie Waszymi produktami? Kto najczęściej dokonuje zamówień – czy są to przedstawiciele miast, czy raczej prywatni przedsiębiorcy?

Liczba posiadaczy samochodów elektrycznych liniowo wzrasta, to naturalne, że widzimy większe zainteresowanie. Mimo to, stacji komercyjnych w naszym kraju jest ciągle za mało. Inaczej sprawa ma się ze stacjami domowymi – widzimy tu spory ruch. Największe grono naszych klientów w przypadku stacji naściennych to posiadacze domów jednorodzinnych. Stacje są kompaktowe, niedrogie, opłata za ich eksploatację to normalne rozliczenie taryfowe z operatorem, a ładują elektryka osiem razy szybciej niż odbywałoby się to z tradycyjnego gniazdka. Dla przykładu: popularny model elektrycznego Renault, który posiada baterię o pojemności 55 kWh, „napełnimy” przy pomocy stacji w około dwie godziny.

Co do prywatnych przedsiębiorców, naszych klientów możemy podzielić na dwie grupy: tych, którzy nasze urządzenia dystrybuują (np. hurtownie motoryzacyjne) oraz tych, którzy je kupują, by wzbogacić ofertę biznesową, poszerzając grono swoich klientów o elektromobilnych.

Jeżeli wejdą w życie założenia niedawno przyjęte przez Parlament Europejski, od 2035 r. branża motoryzacyjna będzie mogła produkować jedynie samochody elektryczne. Jak zamierzacie wykorzystać zaistniałą sytuację? Czy zamierzacie rozwijać także dotychczas oferowane grupy produktowe części zamiennych pod kątem zastosowań w pojazdach elektrycznych?

Produkcja stacji ładowania to pierwszy krok na tej drodze. Jeśli chodzi o nasze dotychczasowe grupy produktowe, to – szczerze mówiąc – trudno mi sobie wyobrazić, by mechanizm pracy układów hamulcowych i układów zawieszenia mógł się zmienić ze względu na to, że w samochodzie zamiast silnika pojawiła się bateria. Mogę się mylić, więc w razie czego będziemy gotowi na sprostanie nowym technologiom. Jesteśmy otwarci na nowinki, a produkcja stacji jest tego dowodem.

Jak na chwilę obecną można ocenić stan rozwoju polskiej elektromobilności? Czy ostatnie lata przyniosły poprawę sytuacji?

Tendencja jednoznacznie wzrostowa, jednak jesteśmy w stanie tzw. „ciszy przed burzą”. Zaznaczam, że to moja prywatna opinia, nie jestem ekspertem ds. statystyk elektromobilności. Myślę, że za dwa–trzy lata stacje komercyjne zaczną wyrastać jak przysłowiowe grzyby, a samochodów elektrycznych przybędzie dwudziestokrotnie. Z dumą podkreślam, że jako firma, jesteśmy gotowi już teraz na tę rewolucję. Sceptycyzm części społeczeństwa dotyczący elektromobilności zmienia się nie tylko ze względu na światowy kryzys energetyczny, ze względu na ceny paliw i inne, niezależne od zwykłego człowieka przyczyny. Po prostu – przejechanie samochodem trzystu kilometrów za trzydzieści złotych staje się możliwe. Baterie się starzeją, niektóre mają już kilka dobrych lat, a samochody nadal jeżdżą. Społeczeństwo to dostrzega. Nawiasem mówiąc: czy widzimy, co dzieje się na rynku pomp ciepła, które jeszcze niedawno były postrzegane jako zachcianka dla technologicznych gadżeciarzy? Proszę to przemyśleć.

Komentarze

Komentarz musi być dłuższy niż 5 znaków!

Proszę zaakceptuj regulamin!

Brak komentarzy!