Marka Michelin przedstawiła nową generację opony całorocznej CrossClimate 2. Do opon wielosezonowych przekonuje się coraz większa liczba użytkowników, co potwierdzają statystyki. Duży, a zarazem regularny wzrost sprzedaży tego segmentu dostrzegają również producenci jak np. marka Michelin, która wprowadziła nowy, udoskonalony wariant popularnej opony letniej z homologacją zimową.
Michelin CrossClimate 2 – facelifting w segmencie ogumienia
Nowa opona CrossClimate 2 jest właściwie rozwinięciem poprzednika CrossClimate+ z poprawionymi właściwościami, co widać już na pierwszy rzut oka. Rzeźba bieżnika opony, jak w poprzednim modelu, układa się w zmodernizowany kształt litery V, który lepiej odprowadza wodę spod kół zapobiegając aquaplaningowi. Natomiast wcięcia oznaczone jako V-Ramps pomagają zredukować dystans hamowania na mokrej nawierzchni, co potwierdzają testy TUV SUD. Nowa opona całoroczna Michelin zdobyła pierwsze miejsce w testach hamowania na mokrej nawierzchni, osiągając wynik 37,2m z prędkości 100 km/h.
CrossClimate 2 posiada oczywiście symbol 3PMSF (3 szczytów górskich i płatka śniegu), który oznacza, że oponę można stosować zimą (niezbędne w krajach, gdzie stosowanie opon zimowych jest obowiązkowe). O lepsze prowadzenie na drodze pokrytej śniegiem mają zadbać niewielkie, półkoliste wcięcia P-EDGE, które mają za zadanie zwiększyć przyczepność opony przez gromadzenie śniegu w poprzecznych zagłębieniach.
Według producenta, nowa generacja CrossClimate 2 ma mieć niższe opory toczenia, które porównywane są z oporami standardowej opony letniej. Tym samym powodować obniżenie zużycia paliwa lub energii (opona będzie dostępna również do samochodów elektrycznych) przez zmodernizowane lamele LEV oraz boki opony nazwane coolrunning. Co ciekawe, marka Michelin zapewnia, że zwiększyła się trwałość ogumienia, co ma poprawić stosunek jakości do ceny i, przede wszystkim, obniżyć emisję CO2.
– Wiadomo, że konsumenci chcą mieć wszystko bez kompromisów. Po pierwsze, szukają świetnych opon, które spełnią ich potrzeby. Po drugie, konsumenci rozumieją, że opony mogą być sporą inwestycją i chcą, aby była ona jak najbardziej opłacalna. Zależy im również na dobrej cenie i są gotowi zapłacić więcej, aby otrzymać oponę, która będzie służyć przez długi czas i zapewni doskonałe osiągi przez cały okres eksploatacji. Wreszcie, konsumenci poszukują bardziej zrównoważonych produktów. A Michelin CrossClimate 2 spełnia wszystkie trzy warunki: wydajność, wartość i zrównoważony rozwój – przekonuje Scott Clark, Michelin Executive Vice President.
Dwie drogi produkcji opon całorocznych
Opony całoroczne są produkowane według dwóch szkół. W pierwszej podstawą do opracowania modelu wielosezonowego jest bazowanie na modelu opony zimowej i poprzez testy dobranie optymalnej mieszanki oraz wzoru bieżnika, by opona zapewniała bezpieczeństwo jazdy także w okresie letnim. Odwrotną metodą poszła, jako pierwsza na rynku, marka Michelin, która wzięła na warsztat specyfikację opony letniej i dodała do niej rozwiązania stosowane w oponach zimowych. W ten sposób powstał nowy schemat produkcji opon całorocznych – letnich z homologacją zimową. Następstwem tego działania była pierwsza generacja CrossClimate+. Dlatego opona CrossClimate 2 jest ewolucją rewolucyjnej poprzedniczki.
– Michelin CrossClimate+ posiada technologię Michelin EverGrip, które zapewniają rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa w każdych warunkach pogodowych. Elastyczna mieszanka gumy zapewnia przyczepność niezależnie od temperatury. Rzeźbę bieżnika w kształcie litery V cechuje duża sztywność, a samoblokujące się lamele 3D o pełnej głębokości, maksymalizują trakcję i skuteczność hamowania. Ponadto, gdy opona się zużywa, w bieżniku pojawiają się nowe rowki, które zapewniają przyczepność na zaśnieżonym podłożu – mówił o poprzedniej generacji Karol Górski – Manager ds. Produktu Michelin.
Opony wielosezonowe w natarciu
Znaczenie segmentu opon wielosezonowych wzrasta liniowo z roku na rok. Potwierdzają to dane sprzedaży Michelin. W 2015 roku sprzedaż opon wielosezonowych wynosiła 11.2 mln, by w 2020 urosnąć (ponad dwukrotnie) do 27 mln sztuk ogumienia do samochodów osobowych i SUV. Producent prognozuje jeszcze większy wzrost sprzedaży, który w 2025 roku może wynieść nawet 60 mln sztuk.
Według danych Michelin, od premiery pierwszej generacji CrossClimate w 2015 roku, cały segment opon całorocznych wzrasta o ok. 19% rocznie. Opony całoroczne są jedynym segmentem, który zanotował nieprzerwany wzrost pomimo pandemii i wszechobecnych spadków sprzedaży w większości segmentów. Szacuje się, że do 2025 roku tempo wzrostu będzie utrzymywać się na poziomie powyżej 16% rocznie.
Michelin CrossClimate 2 jest dostępna na koła o średnicy od 15 do 20 cali. Na liście 115 wersji rozmiarowych jest 65 nowych pozycji, czyli o 40 proc. więcej niż przy poprzednim modelu Michelin CrossClimate+. Nowość Michelin jest produkowana w siedmiu europejskich fabrykach, głównie we Francji, a także w Polsce, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Daniel303, 27 października 2021, 12:38 3 -1
Były CrossClimate, potem CrossClimate+, a teraz CrossClimate 2. Te pierwsze ponoć miały problemy z przyczepnością w trakcie eksploatacji opony (ścierając się, opona traciła swoje właściwości, bo V-lamele traciły swoje właściwości jezdne). Zostało to poprawione i powstały opony z dopiskiem "+". Które ja mam: 205/55 r16 xl 94. Pierwsza zima była słaba i nie miałem gdzie je testować. Druga zima, przeprowadziłem się poza miasto, jak śnieg spadł to przez ~2-4dni śniegu było po kolana i w końcu je mogłem przetestować. Miałem wiele sytuacji groźnych - w każdej udało mi się skutecznie wyjść cało - test łosia (szybki manewr omijania), wpadłem w zaspę i sam wyszedłem z niej, czy zwykła jazda po leśnej drodze z mokrym śniegiem. Widziałem wiele aut z zimowymi oponami gdzie śnieg kleił się do opon (śmiesznie to wyglądało). Do moich michelinek śnieg nie przyklejał się w trakcie jazdy, te lamele naprawdę robiły robotę (bo te opony to miękka mieszanka). Ja polecam, cena trochę odstrasza bo komplet kosztuję ok 1450-1550pln. Nie nadają się to zastosowań 'miasto - 100%' czy 'śnieg - 100%' - w takich przypadkach lepiej wychodzą 2 komplety zima/lato. Te opony, wg mnie,są raczej do zastosowania 50/50 i do takich przypadków jak mój: zbliża się zima - mam miecheliny - jestem spokojny i nie musze się martwić co mnie spotka na drodze. Na tą chwile moje przejechały ok ~35tys km
Odpowiedz
Robert, 27 października 2021, 12:54 3 -4
"Widziałem wiele aut z zimowymi oponami gdzie śnieg kleił się do opon (śmiesznie to wyglądało)" - to właśnie tak powinno wyglądać. Opona zimowa ma absorbować śnieg, bo to właśnie kontakt śnieg-śnieg zapewnia przyczepność.
Odpowiedz
Daniel303, 27 października 2021, 13:35 6 -3
"Opona zimowa ma absorbować śnieg, bo to właśnie kontakt śnieg-śnieg zapewnia przyczepność." - pierwsze co słyszę! Z tego co obserwowałem, taki pojazd z nadmiarem śniegu na oponach powodowało to że śnieg zalegał i przyklejał się do nadkoli. To skutecznie blokuje odprowadzanie śniegu, a czasem jak taka 'bryła' zmarźnie i potem odklei się pozostawiając 'kloc' na drodze - to powoduje poważne zagrożenie. Jeżeli to o czym Panie Robercie mówisz jest prawdą to czemu producenci opon stosują rowki, które mają za zadanie odprowadzające wodę/śnieg? Te rowki mają również za zadanie wgryźć się w śnieg/błoto/wodę i je wyrzucić za siebie a nie "gromadzić". Co to za fizyka: "śnieg-śnieg = większa przyczepność". Proszę mi to wyjaśnić. No i pozostaje kwesta taka, że jak ludzie chcą większej przyczepności na śniegu to stosują raczej kolce (które też wgryzają się w śnieg) a nie... klej na opony by pokryły się one śniegiem. Pozdrawiam
Odpowiedz
Robert, 27 października 2021, 14:18 3 -5
Opony zimowe po to mają głębszy bieżnik, by wypełniać go suchym śniegiem. Pomaga to uzyskać przyczepność na drogach, na których zalega śnieg. Wynika to z praw fizyki. Rowki mają za zadanie odprowadzanie nadmiaru wodu i tzw. błota pośniegowego, czyli mokrego śniegu, zanieczyszczonego dodatkowo różnego rodzaju brudem. A co do zalegania śniegu na nadkolach - to już kwestia konstrukcyjna pojazdu.
Odpowiedz