O oponach przemysłowych napisano już wiele, a może powiedziałby kto, chyba wszystko. A jednak często spotkać możemy w fachowej literaturze nowe publikacje czy też reklamy, tak więc temat „żyje”. Z pewnością dla przeciętnego Polaka, który ledwo zauważa problem opon we własnym „małym” pojeździe, temat praktycznie nie istnieje. Dla dużej grupy osób z branży oponiarskiej, do których dociera Przegląd Oponiarski, a także dla producentów, no i ostatecznych użytkowników – sprawa nabiera wielkiej wagi. Powiem szczerze, że i dla mnie ten temat ostatnimi czasy jest priorytetowy ze względu na liczne szkolenia z zakresu naprawy tychże opon, jak również na coraz to liczniejsze zapytania i wzrastające zainteresowanie tą dziedziną.
Przemysłowe, OTR-y i EM-y
Powiedzmy sobie szczerze, sprzedaż tego typu opon, ich naprawa i obsługa, daje dość wyraźne korzyści ekonomiczne dla wielu z Was, ale nie każdy może się tym zajmować. Dlaczego? Sami przecież wiecie, że warsztat, w którym dokonuje się napraw tego typu opon, to dość znaczna inwestycja: profesjonalny sprzęt, właściwa technologia i materiały naprawcze, a przede wszystkim bardzo dobrze przeszkolony personel z niemałym doświadczeniem. Napra- wy wykonywane są w technice „na gorąco”, a więc są naprawami czasochłonnymi. Nie można tutaj pójść na tzw. „skróty”, gdyż potem efekt będzie szybko zauważalny.
Jest w tych oponach coś, co przyciąga uwagę wielu z Państwa. Wykonując usługi w zakresie naprawy lub wymiany opon ciężarowych szybko przechodzimy lub myślimy o obsłudze dużego gabarytu. Ciekawy jest fakt, iż wielu kolegów, którzy dopiero co zaczynają „karierę wulkanizatora”, już na pierwszym szkoleniu zadają dużo pytań o gabaryty. Naprawdę coś w tym musi być. Czyżby wielkość tych opon miała jakieś niesamowite oddziaływanie? A może chodzi o sprawdzenie swoich umiejętności? Nie wiem.
Na naszym rynku pojawiło się ostatnimi czasy bardzo dużo pojazdów specjalistycznych i liczba ta wzrasta dość szybko. Sama nazwa „opony przemysłowe” sugeruje, że wykorzystuje się je w specyficznych dziedzinach. Czasami posługujemy się nazwami OTR (Off The Road) lub EM (Earthmover). Maszyny przemysłowe – to zarówno mini-ładowarki, wszelkiego rodzaju wozidła czy też duże ładowarki, ale również i wózki widłowe które przecież również możemy do tego grona zaliczyć.
Tak więc możemy mówić o oponach:
– do wózków widłowych,
– do koparko-ładowarek,
– podnośników,
– ładowarek,
– zgarniaków,
– wyrównywarek,
– traktorów przemysłowych,
– pojazdów obsługi lotniskowej,
– wozideł powierzchniowych, jak i również podziemnych, itp.
Wytrzymałe i drogie
Pomińmy w naszych rozważaniach opony do maszyn rolniczych i leśnych, gdyż sądzę, iż stanowią one dość pokaźną i odrębną grupę do omówienia. Można byłoby przytaczać wiele typów maszyn wykorzystywanych w rolnictwie i leśnictwie.
Podkreślić trzeba, że wiele maszyn jeżdżących na oponach przemysłowych, OTR, EM pracuje w niedostępnych dla nas miejscach, np. kopalniach głębinowych czy też odkrywkowych stąd też rzadko możemy je podziwiać. Pojazdy, na których montowane są opony przemysłowe, o których mowa, są raczej wolnobieżne, przeznaczone do ciężkich prac – wykorzystywane najczęściej poza drogami publicznymi. Opony te często stanowią dość znaczną część kosztu maszyny, dlatego też możliwość ich naprawy (fachowej naprawy) to potężne oszczędności dla właścicieli tychże pojazdów i spory zarobek przy ich naprawie dla serwisów.
Pomimo bardzo wysokich cen, producenci tego typu opon często są zmuszeni dokonywać zapisów, gdyż o dziwo i tu „stoją kolejki”. Wiele przemawia za tym, aby je naprawiać – a przede wszystkim dbać o ich stan – z tym to jest już dość trudno.
Niestety, opony ciężkie, o wielkich gabarytach, są jednocześnie delikatne. Konstrukcyjnie dość skomplikowane i bardzo zróżnicowane. Zostały zaprojektowane z bardzo mocnych materiałów, aby sprostać zadaniu utrzymania coraz to cięższych pojazdów. Nowe komponenty mieszanek mają przedłużyć ich żywot, a w szczególności ochronić ich cenny karkas.
Niezwykle ważny jest właściwy dobór opon. Przy doborze należy zwrócić uwagę na szereg niezwykle istotnych elementów jak: rodzaj urządzenia (pojazdu, maszyny), warunki jej eksploatacji, rodzaj pracy, osiąganą prędkość i obciążenia. Bardzo ważna jest również sama rzeźba bieżnika. Producenci, podając zazwyczaj parametry techniczne, określają dokładnie ich przeznaczenie, jak i warunki pracy na danym podłożu. Dlatego na wulkanizatorach – którzy zajmują się specjalistyczną obsługą tych opon i pojazdów – spoczywa dość duża odpowiedzialność – również i doradcza.
Co je niszczy?
Jak już wspomniałem, opony przemysłowe i wielkogabarytowe, bo tak należałoby je sklasyfikować, pomimo swoich wielkich rozmiarów, bardzo mocnych stalowych czy też diagonalnych konstrukcji, często ulegają różnorakim uszkodzeniom. Ich przyczyny także są różne, np.:
– złe dopasowanie opony do pojazdu i terenu,
– niewłaściwe inne warunki eksploatacji (zbyt niskie ciśnienie, przeładowanie),
– specyfika pracy.
Typowe miejsce pracy opon przemysłowych (miejsce, w którym opona doznaje największych „obrażeń”) to to widoczna na zdjęciu poniżej kamienista droga w kopalnianym wyrobisku. Mimo wszystko konstrukcje tych opon są wyjątkowo mocne. Na następnej stronie przykłady budowy typowych opon wielkogabarytowych.
Konstrukcyjnie opony tego typu posiadają zbliżoną budowę, niemniej jednak występują różnice pomiędzy znanymi, renomowanymi firmami, a chociażby niektórymi oponami z krajów wschodnich. Dostanie się kamieni lub innego materiału pomiędzy bliźniacze koła, otarcie boku, czy też najechanie czołowe na przeszkodę przy niesprzyjających warunkach może doprowadzić do poważnych uszkodzeń przedstawionych na poniższych zdjęciach.
Przypadki być może skrajne, lecz opony trafiające do naszych warsztatów bywają nawet w gorszej kondycji, a jednak staramy się je za wszelką cenę „wyleczyć”. Efekt końcowy może być różny. Specyfika pracy powoduje, że w dość krótkim czasie opona bywa powierzchownie pocięta w wielu miejscach, w innych natomiast – głównie w strefie bieżnika – wyrywane są nawet sporych rozmiarów kawały gumy. Naprawy, to – powiedziałbym – temat wymagający wielkiego doświadczenia manualnego, a zarazem gruntownej wiedzy w zakresie technologii naprawy, mieszanek, materiałów naprawczych, jak również i warunków pracy takiej opony.
W ostatnich miesiącach miałem okazję poprowadzić parę szkoleń z zakresu naprawy opon ciężarowych czy gabarytowych w różnych miejscach Polski i muszę stwierdzić, iż nieliczne firmy spełniają wszystkie te kryteria.
Nagminny jest wręcz fakt braku podstawowych narzędzi czy też wyposażenia warsztatu, które w dużym stopniu ułatwiają i przyspieszają pracę, dając poczucie bezpieczeństwa, chociażby przykładowy statyw czy też profesjonalny wyciąg dymu i pyłu. Nie można też wymagać od razu wszystkiego, ale kiedy już zdecydowaliśmy się na tego typu serwis, to wymaga on dość sporych nakładów w wyposażenie. Serwis mobilny jako nieodzowny w tym przypadku ruchomy warsztat pracy to przeniesienie serwisu w teren, bo i tam przeprowadza się wiele napraw (czasami znaczna ich część). Czasami bywa tak, że transport takiej opony staje się problemem.
Jeszcze raz chciałbym przypomnieć – jak to zazwyczaj czynię przy każdej okazji – że bardzo ważnym elementem całości przedsięwzięcia jest dobór właściwych materiałów naprawczych i wiedza praktyczna osób wykonujących naprawy. Szkolenia z zakresu naprawy, jak i z użytkowania opon w terenie w ekstremalnych warunkach, które to – jak wiem – przeprowadzane są w Polsce.
Nie chciałbym tym razem rozpisywać się i zagłębiać w technologię napraw, gdyż jeden z najbliższych artykułów poświęcony będzie właśnie sprawie technologii. Tak więc ten artykuł jest jakoby wstępem do bardzo „dużego” tematu.
Nie zapominajmy o bieżnikowaniu
Nowoczesne technologie napraw to przywrócenie do życia wielu tysięcy opon, które być może trafiłyby na wysypisko. Nie możemy również pominąć pewnej formy naprawy opon wielkogabarytowych, jaką jest ich bieżnikowanie. Z punktu widzenia ochrony środowiska to naprawdę ważny aspekt.
Z badań wynika, że rocznie wyrzuca się na świecie około miliard opon różnego rodzaju. W związku z tym, że ogumienie nie ulega biodegradacji, bardzo często jest palone. Dym powstający w wyniku spalania jest bardzo toksyczny i oddziałuje na środowisko w bardzo wyraźny sposób. Z pomocą przychodzi technologia bieżnikowania, która przywraca do życia na pozór bezużyteczne opony.
Do produkcji nowej opony wielkogabarytowej potrzeba ok. 200 kg ropy naftowej, gdy tymczasem do jej bieżnikowania wystarczy 40 kg. Zatem opona bieżnikowana, to bardzo pozytywny aspekt współczesnej technologii naprawy. Technologia bieżnikowania stanowić może kolejny – ważny temat – do omówienia, do którego z pewnością na łamach Przeglądu wrócimy. W następnym numerze o technologii napraw wielkich gabarytów.
Artykuł ukazał się w Przeglądzie Oponiarskim, nr 6 (84)/czerwiec 2011.
Komentarze