O utrzymanie odpowiedniej temperatury w pomieszczeniach staramy się dbać nie tylko zimą, ale także podczas cieplejszych pór roku. Wiosną podnosząca się temperatura nie jest dla nas jeszcze tak bardzo dokuczliwa, jednak już z pierwszymi dniami maja zaczynamy odczuwać nieprzyjemności związane ze zbyt wysoką temperaturą otoczenia. Ów dyskomfort odczuwają zwłaszcza kierowy, którzy podczas zimy zapominają o systemie odpowiedzialnym za chłodzenie wnętrza pojazdów. Pierwsze cieplejsze dni roku stają się dla użytkowników dróg dość problematyczne. Co zrobić, aby rozpocząć nowy sezon w klimatyzowanych i komfortowych warunkach?
Podczas zimy wielu kierowców zapomina o istnieniu klimatyzacji. Czy słusznie? Każdy kierowca, który podczas zimy całkowicie zaprzestaje eksploatacji systemu chłodzenia pojazdu popełnia błąd – kategorycznie stwierdza jeden z pracowników warszawskiego salonu „Signella”. Nie zdajemy sobie czasem sprawy z faktu, że klimatyzacja powinna być, przynajmniej co jakiś czas, uruchamiana w sezonie zimowym. Najlepszym rozwiązaniem byłoby włącznie jej minimum raz na tydzień (przez okres całego roku) na około 15 do 20 minut. Dzięki tego typu działaniom unikniemy problemów, które często spotykają kierowców zapominających o tym jakże przydatnym rytuale, a które objawiają się przykrym zapachem pojawiającym się po długim okresie nieużywania systemu. To, że kierowcy zapominają o klimatyzacji w zimie, jest dla mnie dość niezrozumiałe – dodaje pracownik warszawskiego salonu – nie ma szybszego sposobu odparowania szyb, niż właśnie włączenie urządzenia na kilka minut.
Posiadanie klimatyzacji łączy się oczywiście z wielką wygodą i komfortem jazdy, ale także z odrobiną obowiązków, o których kierowca powinien pamiętać podczas każdego kolejnego roku eksploatacji pojazdu. Mimo że klimatyzacja jest tylko urządzeniem odpowiedzialnym za utrzymanie odpowiedniego zakresu temperatur i wilgotności powietrza, można ją w pewien sposób porównać do żywego organizmu, który jeśli jest zaniedbywany, zaczyna chorować. Co najmniej raz do roku, każdy kierowca samochodu wyposażonego w klimatyzację powinien zgłosić się na przegląd polegający na dezynfekcji i odgrzybianiu urządzenia i zapobiegający dalszemu rozwojowi drobnoustrojów i szkodliwych dla człowieka bakterii. Wymianie podlegają także filtry, zarówno te gromadzące na swojej powierzchni wszystkie zanieczyszczenia jak i te, które pełnią funkcje osuszające. Te drugie podlegają wymianie nieco rzadziej. Cały układ klimatyzacyjny należy „przedmuchać”, zwykle przy użyciu suchego azotu i wysokiego ciśnienia. Jeśli kierowca zapomni o swoim corocznym obowiązku, klimatyzacja sama się przypomni… po prostu podczas uruchomienia kierowca poczuje charakterystyczny, dość nieprzyjemny zapach. To pierwszy i najprawdopodobniej najważniejszy sygnał świadczący o tym, że coś jest nie w porządku. Kolejne objawy to szyby, które ciężko jest odparować, oraz słabo działające nawiewy, czy dmuchawy chłodnego powietrza. Dalsze przykłady zaniedbań kierowcy mogą objawić się pod postacią rozszczelnienia układu, zwiększonego zużycia paliwa, aż do całkowitej awarii układu chłodzącego.
Do zadań serwisantów należy między innymi przeprowadzenie testu szczelności wszystkich urządzeń, jak na przykład skraplacz, zawór rozprężny i sprężarka. Wykonają oni pomiar temperatury, sprawdzą wydajność systemu. W razie konieczności następuje także wymiana filtrów. Niezbędne jest zawsze uzupełnienie czynnika chłodzącego i oleju, którego niedobór może kosztować kierowcę awarię sprężarki, której koszt jest nieporównanie wyższy od kosztu samego przeglądu.
Ważnym czynnikiem sprzyjającym bezawaryjności układu klimatyzacyjnego jest też jego odpowiednia eksploatacja. Nie powinniśmy nadużywać chłodzenia, to jest doprowadzać do zbyt dużej różnicy między temperaturami panującymi wewnątrz pojazdu i na zewnątrz. Temperatura w samochodzie nie powinna być niższa niż 22 stopnie… choć niektórzy mówią nawet o 25 stopniach. Wszystko zależy jednak od temperatury panującej na zewnątrz. Zasadniczo subklimat stworzony przez nas w samochodzie, w porównaniu do temperatury otoczenia powinien być niższy średnio o 5 stopni Celsjusza, nie więcej. Jeżeli w ciepłe letnie miesiące nie chcemy chodzić z niekończącym się katarem i bólem głowy wskazane jest także ustawiać nawiewy na szyby i nogi, a nie bezpośrednio na twarz.
Czy warto pamiętać o tych kilku zasadach w nowo rozpoczętym sezonie? Dla komfortu jazdy, własnego zdrowia i dobrego samopoczucia – zdecydowanie tak.
Komentarze