Niezależny rynek motoryzacyjny narodził się mniej więcej w tym samym czasie, w którym żywota dokonał tzw. socjalizm. W ciągu dwudziestu lat przeszedł on (rynek, nie socjalizm) niebywały wręcz rozwój. Kto pamięta czasy, kiedy przed kierownikiem Polmozbytu wykonywało się znany ze starożytnej Persji pokorny gest zwany proskynesis (polegający na padnięciu plackiem na ziemię), ten dostrzega jak długą drogę od tego czasu przeszliśmy.
Dzięki rozwojowi rynku części i usług motoryzacyjnych powstało mnóstwo nowych miejsc pracy, a i konieczność oddania samochodu do warsztatu nie przysparza użytkownikom takich niedogodności co kiedyś.
Działające na rynku części zamiennych firmy dystrybucyjne, na co dzień ostro ze sobą konkurujące, potrafiły powołać wspólną reprezentację branży, czyli Stowarzyszenie Dystrybutorów Części Motoryzacyjnych, które broni również, a właściwie przede wszystkim, niezależnych warsztatów. Najlepszym tego przykładem jest prowadzona przez SDCM przy współpracy z innymi organizacjami kampania R2RC, czyli „Prawo do Naprawy”, którą regularnie na naszych łamach relacjonujemy.
Stowarzyszenie poszerza swoją formułę, zapraszając do członkostwa również producentów części. 28 firm zadeklarowało już swój akces, co jest dobrą wiadomością dla całego niezależnego rynku, bowiem jego głos będzie teraz lepiej słyszany przez tych, którzy odpowiadają za kształtowanie prawa w Polsce. Większa liczba członków pozwoli też zmniejszyć obciążenia finansowe, które wiążą się działalnością stowarzyszenia, a przecież prowadzenie skutecznych kampanii społecznych wiąże się ze sporymi kosztami. Swoją drogą, SDCM może być dla naszych rządzących przykładem tego, że działania na rzecz wspólnej, ważnej sprawy mogą połączyć największych nawet konkurentów.
Grzegorz Kacalski
Artykuł ukazał się w nr 3/2009 magazynu Świat Motoryzacji
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są wyłącznie prywatną opinią ich autorów. Jeśli uważasz, że któryś z kometarzy jest obraźliwy, zgłoś to pod adres redakcja@motofocus.pl.
Anonim, 22 marca 2009, 0:00 0 0
niezłe..nie jestem za, gdyż to nie uderzy po kieszeni producentom aut ale przedewszystkim będzie katastrofa bedzie trzeba jednak wymysleć latajace auta bo wtenczas nie będzie miejsca dla wszystkich aut na ziemi...lepiej wspierajmy naszych rodzimych bądzmy proeuropejscy sami widzicie jak z china tak tak zgadzam się wytworzy konkurencyjnosć ok zgadzam się ale to doprowadzi ze nasze auta stana sie nie tylko takie jak "tata" a po drugie spadnie wartość pod kazdym wzgledem.......ja jestem podwrażeniem...a co powiesz na to?....
Odpowiedz
Anonim, 22 marca 2009, 0:00 0 0
niezłe..nie jestem za, gdyż to nie uderzy po kieszeni producentom aut ale przedewszystkim będzie katastrofa bedzie trzeba jednak wymysleć latajace auta bo wtenczas nie będzie miejsca dla wszystkich aut na ziemi...lepiej wspierajmy naszych rodzimych bądzmy proeuropejscy sami widzicie jak z china tak tak zgadzam się wytworzy konkurencyjnosć ok zgadzam się ale to doprowadzi ze nasze auta stana sie nie tylko takie jak "tata" a po drugie spadnie wartość pod kazdym wzgledem.......ja jestem podwrażeniem...a co powiesz na to?....
Odpowiedz
Anonim, 26 marca 2009, 0:00 0 0
uważam...ze nie zagrozi aż tak? co do art. to normalna droga demokracji i kapitalizmu!!!!
Odpowiedz